pobił. Anno 1694.
Die 15 Aprilis, ksiądz biskup wileński publice w zamku kościele katedralnym, in praesentia w Wilnie naonczas będącego ipana hetmana wyklął, klątwą generalną bardzo uszczypliwą i srogą, której nie Iza słuchać było, i wszystkich adherentów, konsyliarzów, wyjąwszy generaliter wojsko w. ks. lit. Zakony wszystkie fremuerant i ujęły się o to ex rationibus suis: naprzód, że tę klątwę nie sam Ojciec święty i Rzym, ale nuncjusz wydał imieniem et authoritate tylko Sedis Apostolicae. 2^re^ że promulgował ją sine consilio i zniesienia się z zakonami: a koło generalnego wyklęcia, rady wielkiej ludzi w magnorum Virorum trzeba było, i teologów, ne inde
pobił. Anno 1694.
Die 15 Aprilis, ksiądz biskup wileński publice w zamku kościele katedralnym, in praesentia w Wilnie naonczas będącego jpana hetmana wyklął, klątwą generalną bardzo uszczypliwą i srogą, któréj nie Iza słuchać było, i wszystkich adherentów, konsyliarzów, wyjąwszy generaliter wojsko w. ks. lit. Zakony wszystkie fremuerant i ujęły się o to ex rationibus suis: naprzód, że tę klątwę nie sam Ojciec święty i Rzym, ale nuncyusz wydał imieniem et authoritate tylko Sedis Apostolicae. 2^re^ że promulgował ją sine consilio i zniesienia się z zakonami: a koło generalnego wyklęcia, rady wielkiéj ludzi w magnorum Virorum trzeba było, i teologów, ne inde
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 179
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
, bo prowiantów nie brali, jeno z gotowych lenungów i grosza żyli.
Anno 1715 nie tylko nie ustaje opressja ubogich ludzi, ale się coraz mnoży. Wojska saksońskie dziwnie kraj litewski od Brześcia począwszy po Mińsk pustoszą, nieurodzajem zrujnowany i od bydła odpadły. I moskiewskie wojska choć dyskretnie przechodziły, nie przydały jednak, chyba ujęły; i oprócz tego wszystkiego, co się wydarło i umniejszyło przechodami sasów i bawieniem się, kontrybucji płacono po tymfów 25 na wojska saskie i litewskie.[...] I. NOTACJA IGNACEGO ZAWISZY miecznika wiel. księstwa lit. (1712 — 1715).
Laudetur Jesus Christus Amen.
Ignacy na Baksztach Zawisza, miecznik wielkiego księstwa litewskiego,
, bo prowiantów nie brali, jeno z gotowych lenungów i grosza żyli.
Anno 1715 nie tylko nie ustaje oppressya ubogich ludzi, ale się coraz mnoży. Wojska saxońskie dziwnie kraj litewski od Brześcia począwszy po Mińsk pustoszą, nieurodzajem zrujnowany i od bydła odpadły. I moskiewskie wojska choć dyskretnie przechodziły, nie przydały jednak, chyba ujęły; i oprócz tego wszystkiego, co się wydarło i umniejszyło przechodami sasów i bawieniem się, kontrybucyi płacono po tymfów 25 na wojska saskie i litewskie.[...] I. NOTACYA IGNACEGO ZAWISZY miecznika wiel. księztwa lit. (1712 — 1715).
Laudetur Jesus Christus Amen.
Ignacy na Baksztach Zawisza, miecznik wielkiego księstwa litewskiego,
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 365
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
wielkimi ludźmi zawiedziona Cale nie mogła być uspokojona, Kiedy już czemu główne trybunały I żadne insze sądy nie zdołały, Na jego zdanie obie strony chętnie Samy się zdały a on umiejętnie I tak szczęśliwie zawsze je pogodził, Że każdy kontent od niego odchodził. A jako temu domowi imienia, Szerokich włości wielkie spokrewnienia Czapek książęcych niemało ujęły, Tak zaś czym lepszym zato nagrodziły, Bo te ozdoby, których wielkie domy Książąt Koreckich liczą miliony, Cnych Wiśniowieckich i książąt z Zasławia I Czetwertyńskich co światu wystawia, To na Czapliców wszytko opłynęło, Gdy się im z nimi tak spoić zdarzyło. I jak kryształy południowym bite Promieniem światło swe niecą sowite, Tak
wielkimi ludźmi zawiedziona Cale nie mogła być uspokojona, Kiedy już czemu głowne trybunały I żadne insze sądy nie zdołały, Na jego zdanie obie strony chętnie Samy się zdały a on umiejętnie I tak szczęśliwie zawsze je pogodził, Że każdy kontent od niego odchodził. A jako temu domowi imienia, Szyrokich włości wielkie spokrewnienia Czapek książęcych niemało ujęły, Tak zaś czym lepszym zato nagrodziły, Bo te ozdoby, ktorych wielkie domy Książąt Koreckich liczą milliony, Cnych Wiśniowieckich i książąt z Zasławia I Czetwertyńskich co światu wystawia, To na Czaplicow wszytko opłynęło, Gdy się im z nimi tak spoić zdarzyło. I jak kryształy południowym bite Promieniem światło swe niecą sowite, Tak
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 422
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
bowiem wątpliwość w oczach nie postanie, gdym Cię z twarzy i z głosu już słusznie poznała, będę Cię, Oblubieńcze, czujniej pilnowała. Już Cię teraz dotrzymam, po wsiach nie szukając i wartom do pośmiewisk przyczyny nie dając. Choćby mi łańcuchami barki skrępowano, choćby ręce i nogi kajdany skowano, przecię by Cię ujęły mocno palce moje, ściślej, niż gdy krępują winny list powoje. Ale niech Cię, Kochanku, barki nie ściskają, ani Twej szyje błędne ręce obciążają! Wspomnij sobie, żem Cię już dawno nie widziała, trzeba, bym długość czasu Tobą wetowała. A Ty już z skąd nagrodę na oczy wyrzucasz i
bowiem wątpliwość w oczach nie postanie, gdym Cię z twarzy i z głosu już słusznie poznała, będę Cię, Oblubieńcze, czujniej pilnowała. Już Cię teraz dotrzymam, po wsiach nie szukając i wartom do pośmiewisk przyczyny nie dając. Choćby mi łańcuchami barki skrępowano, choćby ręce i nogi kajdany skowano, przecię by Cię ujęły mocno palce moje, ściślej, niż gdy krępują winny list powoje. Ale niech Cię, Kochanku, barki nie ściskają, ani Twej szyje błędne ręce obciążają! Wspomnij sobie, żem Cię już dawno nie widziała, trzeba, bym długość czasu Tobą wetowała. A Ty już z skąd nagrodę na oczy wyrzucasz i
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 113
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
być na wskroś rogami przebite? Którego, choćbyś był i nie zasłonił, Sameś się własną surowością bronił. W krzemienie zbrojny, albo w diamęty, Wszedłeś w Labirynt, na bój przedsięwzięty: Z tamtąd, co same przechodzi kamienie, Wziąłeś Tezeu, niebaczne sumnienie. Sny nieszczęśliwe, coście mię ujęły, Coście mi oczy tak twardo zapięły; Czemuście gnuśnej na ten czas powieki, Ostatnim zgonem nie zwarły na wieki? Lecz, i wy wiatry niełaskawe srodze, Zejście zdradliwej mogły sprzyjać drodze, I łez serdecznych, z moich zrzenic chciwe Żagle, coście się uniosły pierzchliwe! Okrutna ręko, kotraś zemną razem
bydź ná wskroś rogámi przebite? Ktorego, choćbyś był y nie zásłonił, Sameś się własną surowośćią bronił. W krzemienie zbroyny, álbo w dyámęty, Wszedłeś w Lábirynt, ná boy przedsięwźięty: Z támtąd, co same przechodźi kámienie, Wźiąłeś Tezeu, niebaczne sumnienie. Sny nieszczęśliwe, cośćie mię uięły, Coście mi oczy ták twárdo zápięły; Czemuśćie gnusney ná ten czás powieki, Ostátnim zgonem nie zwárły ná wieki? Lecz, y wy wiátry niełáskáwe srodze, Ześćie zdrádliwey mogły sprzyiáć drodze, Y łez serdecznych, z moich zrzenic chćiwe Zagle, cośćie sie uniosły pierzchliwe! Okrutna ręko, kotraś zemną rázem
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 137
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
postronnych przeciw stanowi naszemu nie zaciągał, nie zaciąga, ani zaciągać będzie. Trzecia, że arytykuły rokoszowe ab equestri ordine na sejmie poparte aprobuje, utwierdzi i do skutku przywiedzie. Czwarta, iż na tym sejmie żadnego niepokoju, trudności i niebezpieczeństwa nie trzeba się obawiać tym wszytkim osobom, które się za te sprawy przeszłych czasów ujęły i onych jakimkolwiek sposobem popierali. W tych punktach, gdy nas wm. nasz mciwy pan interposita fide et sponsione sua, jako primas Regni zaraz diplomate sufficienti misso asekurować raczysz, acz pod strachem, bo nie stałoby za nasze, gdyby asekuracja wm. naszego m. pana skutku nie wzięła, jednak opatrzności Bożej ostatek
postronnych przeciw stanowi naszemu nie zaciągał, nie zaciąga, ani zaciągać będzie. Trzecia, że arytykuły rokoszowe ab equestri ordine na sejmie poparte aprobuje, utwierdzi i do skutku przywiedzie. Czwarta, iż na tym sejmie żadnego niepokoju, trudności i niebezpieczeństwa nie trzeba się obawiać tym wszytkim osobom, które się za te sprawy przeszłych czasów ujęły i onych jakimkolwiek sposobem popierali. W tych punktach, gdy nas wm. nasz mciwy pan interposita fide et sponsione sua, jako primas Regni zaraz diplomate sufficienti misso asekurować raczysz, acz pod strachem, bo nie stałoby za nasze, gdyby asekuracyja wm. naszego m. pana skutku nie wzięła, jednak opatrzności Bożej ostatek
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 330
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
nie zaciąga, ani zaciągać będzie. Trzecia, że artykuły rokoszowe ab equestri ordine na sejmie w poparte aprobuje, utwierdzi i do skutku przywiedzie. Czwarta, iż na tym sejmie żadnego niepokoju, trudności i niebezpieczeństwa nie trzeba się obawiać z tym wszystkim osobom, które się za te sprawy przeszłych czasów w R. P. ujęły i onych jakimkolwiek sposobem popierały. Lecz gdy im. tego uczynić nie chciał, wiedząc, że od złożenia zjazdu autoritatc sua im. jest alienus, a widząc, że necessario tego
potrzeba, abyśmy pro posse temu takiemu niebezpieczeństwu zabiegali, nie czekając, ażby nas w miejscu siedzących do końca tymi siatkami obstawiono,
nie zaciąga, ani zaciągać będzie. Trzecia, że artykuły rokoszowe ab equestri ordine na sejmie w poparte aprobuje, utwierdzi i do skutku przywiedzie. Czwarta, iż na tym sejmie żadnego niepokoju, trudności i niebezpieczeństwa nie trzeba się obawiać z tym wszystkim osobom, które się za te sprawy przeszłych czasów w R. P. ujęły i onych jakimkolwiek sposobem popierały. Lecz gdy jm. tego uczynić nie chciał, wiedząc, że od złożenia zjazdu autoritatc sua jm. jest alienus, a widząc, że necessario tego
potrzeba, abyśmy pro posse temu takiemu niebezpieczeństwu zabiegali, nie czekając, ażby nas w miejscu siedzących do końca tymi siatkami obstawiono,
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 338
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
wszystko przegrał/ żeby we grze sadził które potym przegrał/ i one sobie z gęby powybijać dał. A drugi utraciwszy we grze wszystko/ o żonę grał/ którą także przegrał/ i chciał ją temu/ który wygrał/ oddać; i byłoby się to stało/ gdyby się niekotre bogobojne Matrony za nią nie były ujęły. To byli wielcy Lekkomyślnicy/ którzy o domy i o Zony grali (kosterowali) O starych Niemcach jeden Uczony referuje/ że oni liberatatem suam aleis exponebant, victi se lugari et vendi patiebantur. I to wielkie głupstwo było! Roku Pańskiego 1649. niejaki Żołnierz niemal wszystkie pieniądze grając utracił/ i żądał Zony swojej/
wszystko przegrał/ zeby we grze sádźił ktore potym przegrał/ y one sobie z gęby powybiiáć dał. A drugi utráćiwszy we grze wszystko/ o żonę grał/ ktorą tákże przegrał/ y chćiał ią temu/ ktory wygrał/ oddáć; y byłoby śię to stáło/ gdyby się niekotre bogoboyne Mátrony zá nię nie były uięły. To byli wielcy Lekkomyślnicy/ ktorzy o domy y o Zony gráli (kosterowáli) O stárych Niemcách ieden Uczony referuie/ że oni liberatatem suam aleis exponebant, victi se lugari et vendi patiebantur. Y to wielkie głupstwo było! Roku Páńskiego 1649. nieiáki Zołnierz niemal wszystkie pieniądze gráiąc utráćił/ y żądał Zony swoiey/
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Uv
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
3. lata to Państwo zawojował postrachem tylko huku armatnego, i flintowego, którego ci ludzie nigdy nie słyszeli tylko strzałami się bronili. Hiszpani ten Kraj zastali znacznie ludny, i dobrze rządzony, mający Królestwa dysponowane, i Rzeczypospolite, Meksykańskie jednak Królestwo najznaczniejsze było, ale Tyrania i okrucieństwo Ferdynanda Hiszpanów nad tym ludem, znacznie ujęły liczby Amerykanów tak, że teraz więcej pustyń, prócz jednak Amerykanów jest teraz więcej tam Hiszpanów codzień przybywających, wiele jest także Kreolów, którzy idą od Hiszpanów jako i Nigrów, albo Murzynów, których transportują z Afryki dla robienia około kruszców, także wiele Metysów rodzących się z Małżeństw pomieszanych między Hiszpanami, Murzynami i Amerykanami
3. látá to Páństwo záwoiowáł postráchem tylko huku ármátnego, y flintowego, ktorego ci ludzie nigdy nie słyszeli tylko strzáłámi się bronili. Hiszpáni ten Kráy zástáli znácznie ludny, y dobrze rządzony, máiący Krolestwa dysponowáne, y Rzeczypospolite, Mexykáńskie iednák Krolestwo náyznácznieysze było, ále Tyrannia y okrucieństwo Ferdynanda Hiszpanow nád tym ludem, znácznie uięły liczby Amerykanow ták, że teráź więcey pustyń, procz iednák Amerykánow iest teráź więcey tám Hiszpánow codzień przybywáiących, wiele iest tákże Kreolow, ktorzy idą od Hiszpanow iáko y Nigrow, álbo Murzynow, ktorych tránsportuią z Afryki dla robienia około kruszcow, tákże wiele Metysow rodzących się z Małzeństw pomięszánych między Hiszpanami, Murzynámi y Amerykánámi
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 640
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
piaszczystej ziemi, Że Rugierowe prośby próżne i wołania, Próżne najsłodsze mowy, rady, hamowania. Wściekłe gniewy obiedwie dziewki zaślepiły, Pojedynek swój na kształ szalonych czyniły.
XLIX.
Ściąwszy się kilka razy szablami srogiemi, Hardością uniesione, siłami dużemi, O tem myślą, to jedno chcenie ich wspaniałe, Aby się w pół ujęły; bohatyrki śmiałe Bronie z ręku puściwszy, które wybornemu Nie tak szkodziły, jak chcą, żelazu ostremu, Żelazu na szyszakach, krótkich dobywają Puinałów i na się, jak ślepe, wpadają.
L.
Rugier widząc, że prośby jego w lekkiej cenie, Na tem ostatnie musiał swe założyć chcenie, Aby ich mocą rozwiódł
piaszczystej ziemi, Że Rugierowe prośby próżne i wołania, Próżne najsłodsze mowy, rady, hamowania. Wściekłe gniewy obiedwie dziewki zaślepiły, Pojedynek swój na kształ szalonych czyniły.
XLIX.
Ściąwszy się kilka razy szablami srogiemi, Hardością uniesione, siłami dużemi, O tem myślą, to jedno chcenie ich wspaniałe, Aby się w pół ujęły; bohatyrki śmiałe Bronie z ręku puściwszy, które wybornemu Nie tak szkodziły, jak chcą, żelazu ostremu, Żelazu na szyszakach, krótkich dobywają Puinałów i na się, jak ślepe, wpadają.
L.
Rugier widząc, że prośby jego w lekkiej cenie, Na tem ostatnie musiał swe założyć chcenie, Aby ich mocą rozwiódł
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 118
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905