długoszu, weź przed siebie zwierciadło, wliź całym sobą in speculum exemplorum, tam się dopiero przejzresz, do jakiej miary osoby miał się rząd przed laty. Cnota w małym i wielkim ciele jednakowo zawsze dokazywała, prawa dawała, narody pod posłuszeństwo skłaniała, w skałach, żelazach i minerach twardych siłę złamała, łechciwy grzbiet morza ujeździła, wszytkie trudności i niepodobieństwa sfatygowała. Nie na ciało, ale na cnoty wielkiego Aleksandra, nie na tusz i wzrost, ale na dzieła Herkulesa wymierzyły potomne wieki, nie osobę Dawida Pismo kanonizuje, ale rząd przyjemny, mądry i sprawiedliwy Salomona i tam inszych niepojętej z dziejów relacji królów, rządców i panów zdobią. Cnota
długoszu, weź przed siebie zwierciadło, wliź całym sobą in speculum exemplorum, tam się dopiero przejzresz, do jakiej miary osoby miał się rząd przed laty. Cnota w małym i wielkim ciele jednakowo zawsze dokazywała, prawa dawała, narody pod posłuszeństwo skłaniała, w skałach, żelazach i minerach twardych siłę złamała, łechciwy grzbiet morza ujeździła, wszytkie trudności i niepodobieństwa sfatygowała. Nie na ciało, ale na cnoty wielkiego Aleksandra, nie na tusz i wzrost, ale na dzieła Herkulesa wymierzyły potomne wieki, nie osobę Dawida Pismo kanonizuje, ale rząd przyjemny, mądry i sprawiedliwy Salomona i tam inszych niepojętej z dziejów relacyi królów, rządców i panów zdobią. Cnota
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 269
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
/ to samo oczyma/a nie cudzemi/ ale swojemi. Bo nie to piękne/ (jako zwyczajnie mówią) co nadobne/ ale co się komu podoba: Pójdźmyż za tym od twarzy/ do lat mienia/ i urodzenia. Jeśli Zon pojmiesz młodą/ tymci będzie powolniejsza: Bodaj ci Zrebca według ręki swojej ujeździć/ fantazją Pańską zrozumie/ i ledwie nie myśl tego wie: Bodaj młodzikiem ptakiem gonić/ jako myśliwska niesie przypowieść. Młodzik niewolnik/ Maisz Towarzysz/ Ćwik Pan. Młoda tedy na swoje kopyto/ i według swojej woli przyuczysz sobie jak żywnie zechcesz. niepotrzebnie się boisz/ żebyć nie pomogła do starości. Bodajci
/ to sámo oczymá/á nie cudzemi/ ále swoiemi. Bo nie to piękne/ (iáko zwyczáynie mowią) co nadobne/ ále co się komu podoba: Podźmysz zá tym od twarzy/ do lat mienia/ y urodzenia. Ieśli Zon poymiesz młodą/ tymći będźie powolnieysza: Boday ci Zrebcá według ręki swoiey uieździć/ fántázyą Páńską zrozumie/ y ledwie nie myśl tego wie: Boday młodźikiem ptakiem gonić/ iáko myśliwská nieśie przypowieść. Młodźik niewolnik/ Máisz Towárzysz/ Cwik Pan. Młoda tedy ná swoie kopyto/ y według swoiey woli przyuczysz sobie iák żywnie zechcesz. niepotrzebnie się boisz/ żebyć nie pomogłá do stárośći. Bodayci
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 15
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
mi nie Ustąpisz: gdyż mię świątość woła Weselna, trzeba wezwać Hymenea zgoła. Medea. Medea. Amasonki. Medea. Medea. Medea. Medea. Scena V. Chor. Łaje tym Którzy najpierwsi morze Vieździli. a srogą żeglugi nagrodę przywieźli, to jest Medeą.
NAder był śmiały który pierwszy prawie. Wielkie ujeździł morza w słabej nawie. Który za sobą widząc ziemię w tyle Powierzył wiatrom lekkim dusze mile. Nie pewnym biegiem siekąc morskie fale, Cienkiemu drewnu mógł się zwierzyć cale Między drogami śmierci i żywota, Nazbyt błahego zażywając płota Jeszcze nie były znane w ten czas gwiazdy, Znaki po morzu nie czyniły jazdy, Świetne na niebie
mi nie Vstąpisz: gdyż mię swiątość wołá Weselna, trzebá wezwáć Hymeneá zgołá. Medea. Medea. Amasonki. Medea. Medea. Medea. Medea. Scená V. Chor. Łáie tym Ktorzy naypierwsi morze Vieźdźili. á srogą żeglugi nagrodę przywieźli, to iest Medeą.
NAder był smiáły ktory pierwszy práwie. Wielkie uieźdźił morzá w słábey nawie. Ktory zá sobą widząc źiemię w tyle Powierzył wiátrom lekkim dusze mile. Nie pewnym biegiem śiekąc morskie fále, Cięnkięmu drewnu mogł się zwierzyć cále Między drogámi śmierći y żywotá, Názbyt błáhego záżywáiąc płotá Jeszcze nie były znáne w ten czás gwiázdy, Znáki po morzu nie czyniły iázdy, Swietne ná niebie
Skrót tekstu: SenBardzTrag
Strona: 86
Tytuł:
Smutne Starożytności Teatrum, to jest Tragediae Seneki rzymskiego
Autor:
Seneka
Tłumacz:
Jan Alan Bardziński
Drukarnia:
Jan Christian Laurer
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696