„Wielka nieostrożność wasza, Nie kocham tego niemasza. Więc kiedy czego nie stanie, Mówcie: przebrało się, a nie Wiejskim obyczajem grubym Na plac z słówkiem mnie niełubym.” W tąż, gdy to mówi, godzinę Śle po woźnicę dziewczynę; A że był odszedł ze dworu, Wedle paniej swej humoru, Ukłoniwszy się jej dusza: „Przebrało się i Matusza.” 72 (P). WIĘKSZY APETYT ZAKAZANYCH RZECZY BIAŁOGŁOWSKA CHCIWOŚĆ
Szlachcic z domu wyjechał; będąc już za wroty, Wspomni sobie z plebanem żenine zaloty. „Wróć się — rzecze jednemu — rozkaż paniej, żeby Ponieważ tu beze mnie ksiądz nie ma potrzeby,
„Wielka nieostrożność wasza, Nie kocham tego niemasza. Więc kiedy czego nie stanie, Mówcie: przebrało się, a nie Wiejskim obyczajem grubym Na plac z słówkiem mnie niełubym.” W tąż, gdy to mówi, godzinę Śle po woźnicę dziewczynę; A że był odszedł ze dworu, Wedle paniej swej humoru, Ukłoniwszy się jej dusza: „Przebrało się i Matusza.” 72 (P). WIĘKSZY APETYT ZAKAZANYCH RZECZY BIAŁOGŁOWSKA CHCIWOŚĆ
Szlachcic z domu wyjechał; będąc już za wroty, Wspomni sobie z plebanem żenine zaloty. „Wróć się — rzecze jednemu — rozkaż paniej, żeby Ponieważ tu beze mnie ksiądz nie ma potrzeby,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 233
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ani sobie przypisuj, żeś ze mną w Mińsku wygrał, nie z wm. panem ja, ale z mymi adwersarzami, księciem hetmanem lit. i marszałkiem nadwornym koronnym a wm. pana promotorami, miałem sprawę.”
Gdy książę kanclerz w ten sens to i więcej mówić przestał, ja, nisko mu się ukłoniwszy, odpowiedziałem w ten sens, że: „Nic by nam ta baba będąca w Krynkach nie szkodziła, gdyby albo rzetelnie ciotką naszą była, wszakże nie z bogatego domu idziemy, albo gdyby bez żadnej konsekwencji była w dobrach waszej książęcej mci dobrodzieja. Ale gdy jej bytność i te niesprawiedliwe udawanie się naszą
ani sobie przypisuj, żeś ze mną w Mińsku wygrał, nie z wm. panem ja, ale z mymi adwersarzami, księciem hetmanem lit. i marszałkiem nadwornym koronnym a wm. pana promotorami, miałem sprawę.”
Gdy książę kanclerz w ten sens to i więcej mówić przestał, ja, nisko mu się ukłoniwszy, odpowiedziałem w ten sens, że: „Nic by nam ta baba będąca w Krynkach nie szkodziła, gdyby albo rzetelnie ciotką naszą była, wszakże nie z bogatego domu idziemy, albo gdyby bez żadnej konsekwencji była w dobrach waszej książęcej mci dobrodzieja. Ale gdy jej bytność i te niesprawiedliwe udawanie się naszą
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 712
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
synami jego/ i z żoną jego/ do Mojżesza na puszczą: gdzie się był obozem położył/ przy gorze Bożej. 6. I wskazał do Mojżesza: Ja świekier twój Jetro/ idę do ciebie/ i żona twoja/ i jej dwa Synowie z nią. 7. Zatym Mojżesz wyszedł przeciwko świekrowi swemu/ a ukłoniwszy się całował go: i przywitawszy jeden drugiego/ potym weszli do namiotu. 8. I rozpowiadał Mojżesz świekrowi swemu wszystko co uczynił PAN Faraonowi i Egipcjanom za przyczyną Izraela: i wszystkę trudność która je spotkała w drodze/ i jako je PAN wybawił. 9. I radował się Jetro ze wszystkiego dobrego/ które uczynił PAN
synámi jego/ y z żoną jego/ do Mojzeszá ná puszczą: gdźie śię był obozem położył/ przy gorze Bożey. 6. Y wskázáł do Mojzeszá: Ia świekier twoj Ietro/ idę do ćiebie/ y żoná twoyá/ y jey dwá Synowie z nią. 7. Zátym Mojzesz wyszedł przećiwko świekrowi swemu/ á ukłoniwszy śię cáłowáł go: y przywitawszy jeden drugiego/ potym weszli do námiotu. 8. Y rozpowiádáł Mojzesz świekrowi swemu wszystko co uczynił PAN Fáráonowi y Egipczánom zá przyczyną Izráelá: y wszystkę trudność ktorá je spotkáłá w drodze/ y jáko je PAN wybáwił. 9. Y rádował śię Ietro ze wszystkiego dobrego/ ktore uczynił PAN
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 74
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
dziś powszednia nowina, Jadąc do Włoch, wziął z sobą za sługę Rusina. Ten w nocy, co tam ujdzie bez wszelkiego sromu, Poszedł do nierządnego na zaloty domu. Długo we drzwi kołace przez żelazne kraty, Aż Włoszka oknem z góry zawoła: che batti? Po polsku: kto kołace? Tu Rusin sudanno Ukłoniwszy: jebaty, rzecze, mościa panno. A że więcej ani ten po włosku, ani ta Po polsku nie umiała, ze wszytkiego kwita. 123 (P). DO DOMATORA
Szkoda by z tym szlacheckim rodzeniem wypadać, Szkoda by na sejmiku siła o nim gadać. Nikt ci go nie ujmuje; nie dosyć jest
dziś powszednia nowina, Jadąc do Włoch, wziął z sobą za sługę Rusina. Ten w nocy, co tam ujdzie bez wszelkiego sromu, Poszedł do nierządnego na zaloty domu. Długo we drzwi kołace przez żelazne kraty, Aż Włoszka oknem z góry zawoła: che batti? Po polsku: kto kołace? Tu Rusin sudanno Ukłoniwszy: jebaty, rzecze, mościa panno. A że więcej ani ten po włosku, ani ta Po polsku nie umiała, ze wszytkiego kwita. 123 (P). DO DOMATORA
Szkoda by z tym szlacheckim rodzeniem wypadać, Szkoda by na sejmiku siła o nim gadać. Nikt ci go nie ujmuje; nie dosyć jest
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 588
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
/ Wojsko za wodzem idzie/ szeregami zgodnie. Jedni warują drogi/ i łacne przeskoki: Drudzy zaś opatrują strażą płot wysoki. Ostatek gęstym hurmem rzuci się we wrota: Otwiera Iszkariot/ i wpuszcza niecnota. Wysadzi się przed ludzie/ widząc Pana blisko: Witajże/ pry/ mój Mistrz. A potym się nisko Ukłoniwszy/ śmiele twarz świętą pocałuje; Hasło rycerstwu palcem z tyłu pokazuje. Tak niegdy chytry Joab/ zdradziecką postawą/ Witał Amazę/ ręką obłapiwszy prawą. Przyjacielskim go z przodu zwyczajem całuje: A z tyłu/ ostry pujnał w boku zostawuje. Przyjacielu/ rzecze Pan: przez to przyszcie twoje/ Wydajesz mię/
/ Woysko zá wodzem idźie/ szeregámi zgodnie. Iedni wáruią drogi/ y łácne przeskoki: Drudzy záś opátruią strażą płot wysoki. Ostátek gęstym hurmem rzući się we wrotá: Otwiera Iszkáryot/ y wpuszcza niecnotá. Wysádźi się przed ludźie/ widząc Páná blisko: Witayże/ pry/ moy Mistrz. A potym się nisko Vkłoniwszy/ śmiele twarz świętą pocáłuie; Hásło rycerstwu pálcem z tyłu pokázuie. Ták niegdy chytry Ioáb/ zdradźiecką postáwą/ Witał Amázę/ ręką obłápiwszy práwą. Przyiaćielskim go z przodu zwyczáiem cáłuie: A z tyłu/ ostry puynał w boku zostáwuie. Przyiaćielu/ rzecze Pan: przez to przyszćie twoie/ Wydáiesz mię/
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 13.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
z pilnością. Trzeci rękę nastawił staruszka całuje/ Na wszytkie się posługi z chęcią ofiaruje. Potym Księża powstawszy k niemu postąpili/ Prawa sami z szkatuły z pieczęcią dobyli. Bo już Symon z chorzały nie mógł sobą władać. Zrozumieli Kapłani ze już im go miał dać: Podał go Ksiądz jednemu a trzej go porwali/ Ukłoniwszy się nisko pięknie dziękowali. Tegoż dnia Prawo ono co wskok rozpisali/ Do Miast zacnych/ do małych/ i do wszjów znać dali. Aby Zacy od Żydów Kozubales brali/ Bogatym i ubogim by nie przepuszczali. I do tych czas to Prawo z pilnością chowają/ Kto temu niechce wierzyć niech sobie czytają/
z pilnośćią. Trzeci rękę nástáwił stáruszká cáłuie/ Ná wszytkie się posługi z chęcią ofiáruie. Potym Xięża powstawszy k niemu postąpili/ Práwá sámi z szkátuły z pieczęcią dobyli. Bo iuż Symon z chorzáły nie mogł sobą władáć. Zrozumieli Kápłani ze iuż im go miał dáć: Podał go Xiądz iednemu á trzey go porwáli/ Vkłoniwszy się nisko pięknie dziękowáli. Tegoż dniá Práwo ono co wskok rospisáli/ Do Miast zacnych/ do máłych/ y do wsziow znać dáli. Aby Zacy od Zydow Kozubales bráli/ Bogátym y vbogim by nie przepuszczáli. Y do tych czas to Práwo z pilnością chowáią/ Kto temu niechce wierzyć niech sobie czytáią/
Skrót tekstu: Kozub
Strona: B3v
Tytuł:
Kozubales abo obrona wszystkich Żydów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1626
Data wydania (nie wcześniej niż):
1626
Data wydania (nie później niż):
1626
przemija) a rozebrawszy się/ rozrzucają szaty/ i klejnoty które mają około siebie/ tym komu je chcą oddać: a tak już obnażone będą/ obejdą trzykroć on tram abo drzewo na którym stały: a potym włożywszy na głowę jedno naczynie z masłem tak żeby mogły patrzyć ku słońcu/ polecają się swym bałwanom: i ukłoniwszy się ku ogniowi już zapalonemu/ wrzucają weń naczynie z masłem/ a potym i samy siebie. Na ten czas powinni przylewają oleju i masła do ognia/ żeby gorzał lepiej i prędzej. Wdowy które się nie palą/ zostają niesławnymi/ właśnie jakby były pokonane w cudzołóstwie. Przypomniałem te superstycją ku wierzeniu niepodobną białych
przemija) á rozebrawszy się/ rozrzucáią száty/ y kleynoty ktore máią około śiebie/ tym komu ie chcą oddáć: á ták iuż obnáżone będą/ obeydą trzykroć on tram ábo drzewo ná ktorym stáły: á potym włożywszy ná głowę iedno naczynie z másłem ták żeby mogły pátrzyć ku słońcu/ polecáią się swym báłwanom: y vkłoniwszy się ku ogniowi iuż zápalonemu/ wrzucáią weń naczynie z másłem/ á potym y sámy śiebie. Ná ten czás powinni przylewáią oleiu y másłá do ogniá/ żeby gorzał lepiey y prędzey. Wdowy ktore się nie palą/ zostáią niesławnymi/ własnie iákby były pokonáne w cudzołostwie. Przypomniałem te superstytią ku wierzeniu niepodobną białych
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 137
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
ich i gdzie przyprowadzić.
Obaczywszy mię król przyjął wdzięcznie poznał mię zaraz i wiedział już przez pocztę od Wojewody że ich ja prowadzę. Już tedy król miał iść na sesyją kiedym wszedł. Było w Pokoju senatorów i Posłów siła moich znajomych i nieznajomych tez. Obaczywszy mię i rzecze a witaj Panie konfederacie ale mniemany. Ukłoniwszy odpowiedziałem. Już teraz ujdę takiego mniemania kiedy jadę od Smoleńska nie od klec. Rzecze król. Ba teraz ci to tym bardziej. może kto zadać ześ tam od Moskwy spraktykowany. Ja odpowiem. Niech że zdrów zadaje. A WK.MSC Pan Mój Młwy znowu mi to zapłacisz Rośmiał się i ścisnął mię
ich y gdzie przyprowadzić.
Obaczywszy mię krol przyiął wdzięcznie poznał mię zaraz y wiedział iuż przez pocztę od Woiewody że ich ia prowadzę. Iuz tedy krol miał iść na sessyią kiedym wszedł. Było w Pokoiu senatorow y Posłow siła moich znaiomych y nieznaiomych tez. Obaczywszy mię y rzecze a witay Panie konfederacie ale mniemany. Ukłoniwszy odpowiedziałem. Iuz teraz uydę takiego mniemania kiedy iadę od Smolenska nie od klec. Rzecze krol. Ba teraz ci to tym bardziey. moze kto zadać ześ tam od Moskwy spraktykowany. Ia odpowiem. Niech że zdrow zadaie. A WK.MSC Pan Moy Młwy znowu mi to zapłacisz Rosmiał się y scisnął mię
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 173v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
zwyczajnie prosił mię, nie żal by Darować, ale szkodą żal przypłacać chwalby. Prezentując z oprawną w mym domu czeczugą, Powiedam żołnierzowi, żem taką miał drugą; Lecz kiedy ją pochwali jedno panię z toku: „Daruję — rzekę — jeśli przypadnie do boku.” Trefunkiem, czy się żołnierz osłyszał umyśnie, Ukłoniwszy się nisko, za nogi mię ściśnie: „Dziękuję, dobrodzieju, chociem nie zasłużył, Żeś na mię ludzkości tak niezwyczajnej użył. Będę głosił przed całym twoję łaskę światem.” Śmiałem, choć mi nie barzo śmieszno było; zatem, Zapłaciwszy naukę, przestrzegę pachołka: Schowaj, jak się gość trafi,
zwyczajnie prosił mię, nie żal by Darować, ale szkodą żal przypłacać chwalby. Prezentując z oprawną w mym domu czeczugą, Powiedam żołnierzowi, żem taką miał drugą; Lecz kiedy ją pochwali jedno panię z toku: „Daruję — rzekę — jeśli przypadnie do boku.” Trefunkiem, czy się żołnierz osłyszał umyśnie, Ukłoniwszy się nisko, za nogi mię ściśnie: „Dziękuję, dobrodzieju, chociem nie zasłużył, Żeś na mię ludzkości tak niezwyczajnej użył. Będę głosił przed całym twoję łaskę światem.” Śmiałem, choć mi nie barzo śmieszno było; zatem, Zapłaciwszy naukę, przestrzegę pachołka: Schowaj, jak się gość trafi,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 25
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
M. Pan Hetman z wojskiem naszym w sprawie stojącym w polu, przed którym wojsko nieprzyjacielskie porządkiem chorągiew po chorągwi, umówiona przysięgę, czapki zdjąwszy, palce dwa ku niebu u prawej ręki podniósłszy, oddawali.
Przysięgę odprawiwszy, Chorąży każdy z konia zsiadał i czapkę zdjąwszy, i nisko się J. M. Panu Hetmanowi ukłoniwszy, chorągiew roztoczoną niosł ku niemu, na koniu siedzącemu, i pod nogi jego onę na ziemię rzuciwszy, znowu się mu ukłoniwszy, do konia swego wrócił, nań wsiadł, i z ludem swym bez chorągwie precz na stronę ustąpił, i drugiej chorągwi do przysięgi miejsce dał. Tym sposobem wszytkie 13 chorągwi konnych porządkiem
M. Pan Hetman z woyskiem naszym w sprawie stoiącym w polu, przed którym woysko nieprzyiacielskie porządkiem chorągiew po chorągwi, umowiona przysięgę, czapki zdiąwszy, palce dwa ku niebu u prawey ręki podnioższy, oddawali.
Przysięgę odprawiwszy, Chorąży każdy z konia zsiadał y czapkę zdiąwszy, y nisko się J. M. Panu Hetmanowi ukłoniwszy, chorągiew roztoczoną niosł ku niemu, na koniu siedzącemu, y pod nogi iego onę na ziemię rzuciwszy, znowu się mu ukłoniwszy, do konia swego wrócił, nań wsiadł, y z ludem swym bez chorągwie precz na stronę ustąpił, y drugiey chorągwi do przysięgi mieysce dał. Tym sposobem wszytkie 13 chorągwi konnych porządkiem
Skrót tekstu: KoniecSSud
Strona: 245
Tytuł:
Rozprawa... Stanisława z Koniecpola Koniecpolskiego,
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842