na zimnie, cudze iskać chlewy. Przynuka ich gospodarz: „Nie będziecie jedli Jutro, kiedyście dzisia mięsa nie przywiedli.” Krótko mówiąc, po długiej namowie i oni Poszli radzi nieradzi na czatę dragoni. Źle psa wygnać; i palca nie widzieć na dworze. Więc daleko nie chodząc, na jego oborze Wziąwszy ukalą błotem krowę tłustą, młodą, I zabawiwszy chwilę, do sieni przywiodą. „Na twoje szczęście Bóg nam prędką zdobycz zdarzył.” Prędko się bez skrupułu gospodarz zajarzył, Zabił, sprawił, porąbał, wszytko to po cichu; Skórę dla lica dobrze gdzieś schował na strychu. Aż skoro ustąpiła noc światłości dniowej, Szła
na zimnie, cudze iskać chlewy. Przynuka ich gospodarz: „Nie będziecie jedli Jutro, kiedyście dzisia mięsa nie przywiedli.” Krótko mówiąc, po długiej namowie i oni Poszli radzi nieradzi na czatę dragoni. Źle psa wygnać; i palca nie widzieć na dworze. Więc daleko nie chodząc, na jego oborze Wziąwszy ukalą błotem krowę tłustą, młodą, I zabawiwszy chwilę, do sieni przywiodą. „Na twoje szczęście Bóg nam prędką zdobycz zdarzył.” Prędko się bez skrupułu gospodarz zajarzył, Zabił, sprawił, porąbał, wszytko to po cichu; Skórę dla lica dobrze gdzieś schował na strychu. Aż skoro ustąpiła noc światłości dniowej, Szła
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 526
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Nie zacięży; nuż baba, widząc cię bez broni, Zwłaszcza pijana, zadnią twarz na cię odsłoni? Pies opadnie, ba, i Żyd, widząc ręce próżne; Ono iste zastąpi (są przypadki różne) — Bo i to, jeśli nie masz czym z ścieżki odwalić, Z daleka obejść, abo trzeba bot ukalić. Kto bez noża do stołu i bez łyżki siada, Kiedy inszy jedzą, on spluwa abo gada. Przecież bez wszytkich rzeczy pomienionych prędzej Obejść może; najgorzej w drodze bez pieniędzy. Kij lada w płocie znajdziesz; po szablę do boku Spokojnemu rzadko się trafi sjągnąć w roku; Noża sąsiad pożyczy; w
Nie zacięży; nuż baba, widząc cię bez broni, Zwłaszcza pijana, zadnią twarz na cię odsłoni? Pies opadnie, ba, i Żyd, widząc ręce próżne; Ono iste zastąpi (są przypadki różne) — Bo i to, jeśli nie masz czym z ścieżki odwalić, Z daleka obejść, abo trzeba bot ukalić. Kto bez noża do stołu i bez łyżki siada, Kiedy inszy jedzą, on spluwa abo gada. Przecież bez wszytkich rzeczy pomienionych prędzej Obejść może; najgorzej w drodze bez pieniędzy. Kij leda w płocie znajdziesz; po szablę do boku Spokojnemu rzadko się trafi siągnąć w roku; Noża sąsiad pożyczy; w
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 252
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987