. Brat też mój powrócił z Wilna, odebrawszy od księcia hetmana nad nadzieję swoją z łatwością ordynans, z tym tylko umartwieniem, że książę hetman nie kazał bratu memu napisać w ordynansie tytułu pułkowniczego, ale tylko porucznikowski. Brat mój pułkownik, powróciwszy z Wilna, pojechał do księcia podkanclerzego do Przybysławic i tam z księciem podkanclerzym ukoncertował, ażeby sam książę podkanclerzy wziął sumę siostry naszej Aleksandro wieżowej, sto tysięcy zł, na oblig na prowizją. Intercyza szwagra mego z Sapiehą, wojewodą podlaskim, skasowana, a książę podkanclerzy według umowy wziął sumę na prowizją.
Ja potem pojechałem w Grodzieńskie do Indury, do Sołłohubowej, wojewodziny brzeskiej, w interesie bulkowskim
. Brat też mój powrócił z Wilna, odebrawszy od księcia hetmana nad nadzieję swoją z łatwością ordynans, z tym tylko umartwieniem, że książę hetman nie kazał bratu memu napisać w ordynansie tytułu pułkowniczego, ale tylko porucznikowski. Brat mój pułkownik, powróciwszy z Wilna, pojechał do księcia podkanclerzego do Przybysławic i tam z księciem podkanclerzym ukoncertował, ażeby sam książę podkanclerzy wziął sumę siostry naszej Aleksandro wieżowej, sto tysięcy zł, na oblig na prowizją. Intercyza szwagra mego z Sapiehą, wojewodą podlaskim, skasowana, a książę podkanclerzy według umowy wziął sumę na prowizją.
Ja potem pojechałem w Grodzieńskie do Indury, do Sołłohubowej, wojewodziny brzeskiej, w interesie bulkowskim
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 326
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, aby na ten dzień goście u niego nie byli, zjechał o mil pięć do drugiej majętności swojej do Toporowa, zostawiwszy żonę i córkę w Pobikrach. Pojechałem tedy do Toporowa z powinszowaniem imienin. Pokazał się być kontentym z mego przyjazdu. Posłał potem po Wyczółkowskiego, wiceregenta grodzkiego mielnickiego, z którym mając consilium, ukoncertował ze mną punkta do intercyzy szlubnej, którymi naznaczył wesele moje na dzień 25 maja, posagu zł 25 000, a prostym długiem miałem zapisać 15 000 zł pol. i dożywocie na Rohaczach. Wiele miałem trudności z chorążym i chociaż zrobiliśmy te punkta, ale można było łatwo zgadywać, że to skutku nie
, aby na ten dzień goście u niego nie byli, zjechał o mil pięć do drugiej majętności swojej do Toporowa, zostawiwszy żonę i córkę w Pobikrach. Pojechałem tedy do Toporowa z powinszowaniem imienin. Pokazał się być kontentym z mego przyjazdu. Posłał potem po Wyczółkowskiego, wiceregenta grodzkiego mielnickiego, z którym mając consilium, ukoncertował ze mną punkta do intercyzy szlubnej, którymi naznaczył wesele moje na dzień 25 maja, posagu zł 25 000, a prostym długiem miałem zapisać 15 000 zł pol. i dożywocie na Rohaczach. Wiele miałem trudności z chorążym i chociaż zrobiliśmy te punkta, ale można było łatwo zgadywać, że to skutku nie
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 361
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
tureckiego, z denuncjacją jego na tron otomański wyniesienia, tak o wjeździe tegoż posła, audiencji i senatus consilium namienię. Najprzód marszałek nadworny koronny, którego mała ad ministerium capacitas i stąd miarkować się mogła, dwa dni całe z wielką pracą zamknięty siedział, mało co komu ukazując się, nim ceremoniał przyjęcia tegoż posła ukoncertował i ułożył.
Tenże poseł turecki, lat około 60 mający, był naturalnie grzeczny, rozumny i poważny z osoby swojej. Nim król do Wschowy przyjechał, bawił się w Białymstoku u hetmana wielkiego koronnego czas niemały. Wielką tam dla siebie od wszystkich znalazł estymacją. Umiał się też hetmanowi akomodować. Nawet miał z
tureckiego, z denuncjacją jego na tron otomański wyniesienia, tak o wjeździe tegoż posła, audiencji i senatus consilium namienię. Najprzód marszałek nadworny koronny, którego mała ad ministerium capacitas i stąd miarkować się mogła, dwa dni całe z wielką pracą zamknięty siedział, mało co komu ukazując się, nim ceremoniał przyjęcia tegoż posła ukoncertował i ułożył.
Tenże poseł turecki, lat około 60 mający, był naturalnie grzeczny, rozumny i poważny z osoby swojej. Nim król do Wschowy przyjechał, bawił się w Białymstoku u hetmana wielkiego koronnego czas niemały. Wielką tam dla siebie od wszystkich znalazł estymacją. Umiał się też hetmanowi akomodować. Nawet miał z
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 531
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
długich ceremonii dał się przeprosić Sosnowskiemu. Przyszedł Sosnowski i nie tak barzo pokornie się kłaniał, jednak mu książę hetman wszystko darował, od dekretów, zasiadłszy na sądy, relewował i jeszcze jakiś znaczny dał podarunek. Druga racja przyjazdu Sapiehy, podkanclerzego lit., do Nieświeża była ta, aby według parolu na kombinacji warszawskiej danego ukoncertował restabilicją, alias dekret restabilitionis, Abramowicza do pisarstwa ziemskiego wileńskiego; jakoż po wielu trudnościach ten dekret był ukoncertowany.
Chciałem i ja zaraz z Nowogródka bieżeć do Nieświeża, abym tam jeszcze zastał podkanclerzego i mój umocnił interes, a oraz dekret ukoncertował, gdyż miarkowałem z księcia kanclerza, że mi nie dotrzyma
długich ceremonii dał się przeprosić Sosnowskiemu. Przyszedł Sosnowski i nie tak barzo pokornie się kłaniał, jednak mu książę hetman wszystko darował, od dekretów, zasiadłszy na sądy, relewował i jeszcze jakiś znaczny dał podarunek. Druga racja przyjazdu Sapiehy, podkanclerzego lit., do Nieświeża była ta, aby według parolu na kombinacji warszawskiej danego ukoncertował restabilicją, alias dekret restabilitionis, Abramowicza do pisarstwa ziemskiego wileńskiego; jakoż po wielu trudnościach ten dekret był ukoncertowany.
Chciałem i ja zaraz z Nowogródka bieżeć do Nieświeża, abym tam jeszcze zastał podkanclerzego i mój umocnił interes, a oraz dekret ukoncertował, gdyż miarkowałem z księcia kanclerza, że mi nie dotrzyma
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 755
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
do Nieświeża była ta, aby według parolu na kombinacji warszawskiej danego ukoncertował restabilicją, alias dekret restabilitionis, Abramowicza do pisarstwa ziemskiego wileńskiego; jakoż po wielu trudnościach ten dekret był ukoncertowany.
Chciałem i ja zaraz z Nowogródka bieżeć do Nieświeża, abym tam jeszcze zastał podkanclerzego i mój umocnił interes, a oraz dekret ukoncertował, gdyż miarkowałem z księcia kanclerza, że mi nie dotrzyma punktów w kombinacji opisanych a do tego baby kalumniatorki nie stawił do Nowogródka; tylko mnie zwodzono obietnicami i nadzieją, że mieli ją przywieźć i stawić w trybunale. Chciałem tedy, mówię, jechać do Nieświeża, ale przypadkiem nieszczęśliwym zaziębiłem sobie głowę,
do Nieświeża była ta, aby według parolu na kombinacji warszawskiej danego ukoncertował restabilicją, alias dekret restabilitionis, Abramowicza do pisarstwa ziemskiego wileńskiego; jakoż po wielu trudnościach ten dekret był ukoncertowany.
Chciałem i ja zaraz z Nowogródka bieżeć do Nieświeża, abym tam jeszcze zastał podkanclerzego i mój umocnił interes, a oraz dekret ukoncertował, gdyż miarkowałem z księcia kanclerza, że mi nie dotrzyma punktów w kombinacji opisanych a do tego baby kalumniatorki nie stawił do Nowogródka; tylko mnie zwodzono obietnicami i nadzieją, że mieli ją przywieźć i stawić w trybunale. Chciałem tedy, mówię, jechać do Nieświeża, ale przypadkiem nieszczęśliwym zaziębiłem sobie głowę,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 755
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
ile możności miałem, ostrożnie, aby słowa mego nie podchwycili i nie oskarżyli przed Flemingiem, bez tego złością pałającym. Trudno wypowiedzieć, z, jaką zuchwałością ze mną traktowali, osobliwie Jakowicki kulawy. Przecież i mocnością mego eksplikowania się,
i ostrożnością słów, i submisją zacząłem z nimi już koncertować dekret i część ukoncertowałem. Sam tylko jeden Hołowczyc był mi na pomocy. Aliści wtem przybiegają z sądów poobiednich od Fleminga, marszałka trybunalskiego, abym zaraz jechał na sądy, gdyż zaraz przywoła sprawę naszą.
Musiałem tedy, porzuciwszy wszystko, jechać na sądy i tylko o to prosić, aby przywoławszy naszą sprawę, puścił ją w
ile możności miałem, ostrożnie, aby słowa mego nie podchwycili i nie oskarżyli przed Flemingiem, bez tego złością pałającym. Trudno wypowiedzieć, z, jaką zuchwałością ze mną traktowali, osobliwie Jakowicki kulawy. Przecież i mocnością mego eksplikowania się,
i ostrożnością słów, i submisją zacząłem z nimi już koncertować dekret i część ukoncertowałem. Sam tylko jeden Hołowczyc był mi na pomocy. Aliści wtem przybiegają z sądów poobiednich od Fleminga, marszałka trybunalskiego, abym zaraz jechał na sądy, gdyż zaraz przywoła sprawę naszą.
Musiałem tedy, porzuciwszy wszystko, jechać na sądy i tylko o to prosić, aby przywoławszy naszą sprawę, puścił ją w
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 763
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
tylko o to prosić, aby przywoławszy naszą sprawę, puścił ją w kontynuacją, a inną przywołał. Co uprosiłem, dawszy sponsją, że tego in elusionem sądu nie zażyję i nie dam się kondemnować a stawać będę. Resztę zatem już na sądach za szrankami z patronami księcia kanclerza i z Pniewskim, plenipotentem jego, ukoncertowałem. Odstąpił i Pniewski w niektórych punktach od swojej instrukcji. Tylko jedna została kategoria nie ukoncertowana, to jest, jak ma być baba kalumniatorka karana, i tę kategorią odłożyliśmy do samego Fleminga dyscernencji.
A tymczasem, mając dwóch Brześcianów z sobą, Floriana Łyszczyńskiego, który za pisarstwa mego grodzkiego brzeskiego był wiceregentem u
tylko o to prosić, aby przywoławszy naszą sprawę, puścił ją w kontynuacją, a inną przywołał. Co uprosiłem, dawszy sponsją, że tego in elusionem sądu nie zażyję i nie dam się kondemnować a stawać będę. Resztę zatem już na sądach za szrankami z patronami księcia kanclerza i z Pniewskim, plenipotentem jego, ukoncertowałem. Odstąpił i Pniewski w niektórych punktach od swojej instrukcji. Tylko jedna została kategoria nie ukoncertowana, to jest, jak ma być baba kalumniatorka karana, i tę kategorią odłożyliśmy do samego Fleminga dyscernencji.
A tymczasem, mając dwóch Brześcianów z sobą, Floriana Łyszczyńskiego, który za pisarstwa mego grodzkiego brzeskiego był wiceregentem u
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 763
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986