, słać nikomu, Radzi się z tym sąsiada, z którym przyjaźń bliska, Jako by mógł i szkody ujść, i obmowiska.
Więc po długim na to się zgodzili radzeniu, Żeby chwilę w noc wieprz on wisiał na podsieniu: „Potem go schowasz; niechaj czeladź z tobą twierdzi, Że go zaraz z wieczora ukradziono z żerdzi. Żebyś bezpieczniej kłamał i wierzonoć snadniej, Nie każ go strzec nikomu i sam go ukradni.” Lecz nie chciał dobry sąsiad, aby taka wada Skępstwa, kłamstwa, złodziejstwa padła na sąsiada: Ledwie głupi gospodarz siędzi do wieczerze, Sam przyszedszy bezpiecznie wieprza z kołka bierze. Więc nazajutrz, skoro się
, słać nikomu, Radzi się z tym sąsiada, z którym przyjaźń bliska, Jako by mógł i szkody ujść, i obmowiska.
Więc po długim na to się zgodzili radzeniu, Żeby chwilę w noc wieprz on wisiał na podsieniu: „Potem go schowasz; niechaj czeladź z tobą twierdzi, Że go zaraz z wieczora ukradziono z żerdzi. Żebyś bezpieczniej kłamał i wierzonoć snadniej, Nie każ go strzec nikomu i sam go ukradni.” Lecz nie chciał dobry sąsiad, aby taka wada Skępstwa, kłamstwa, złodziejstwa padła na sąsiada: Ledwie głupi gospodarz siędzi do wieczerze, Sam przyszedszy bezpiecznie wieprza z kołka bierze. Więc nazajutrz, skoro się
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 236
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
dobry sąsiad, aby taka wada Skępstwa, kłamstwa, złodziejstwa padła na sąsiada: Ledwie głupi gospodarz siędzi do wieczerze, Sam przyszedszy bezpiecznie wieprza z kołka bierze. Więc nazajutrz, skoro się oba zejdą z sobą, Z niesłychaną się skarży gospodarz żałobą, Że mu wieprza owego, ledwie za próg krokiem Przestąpił, wczora samym ukradziono mrokiem. A sąsiad: „Tak powiedać potrzeba koniecznie.” I kiedy ten, że zginął, przysięga statecznie, Że złodziej, aż go tam kat na haku zawadzi, Ukradł: „Tak trzeba twierdzić rozkazać czeladzi” — Powie mu. „Szukalić, lecz nie mogli — ów rzecze — Poszlakować.”
dobry sąsiad, aby taka wada Skępstwa, kłamstwa, złodziejstwa padła na sąsiada: Ledwie głupi gospodarz siędzi do wieczerze, Sam przyszedszy bezpiecznie wieprza z kołka bierze. Więc nazajutrz, skoro się oba zejdą z sobą, Z niesłychaną się skarży gospodarz żałobą, Że mu wieprza owego, ledwie za próg krokiem Przestąpił, wczora samym ukradziono mrokiem. A sąsiad: „Tak powiedać potrzeba koniecznie.” I kiedy ten, że zginął, przysięga statecznie, Że złodziej, aż go tam kat na haku zawadzi, Ukradł: „Tak trzeba twierdzić rozkazać czeladzi” — Powie mu. „Szukalić, lecz nie mogli — ów rzecze — Poszlakować.”
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 236
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
bracią twoją/ a niech rozsądzą miedzy nami dwiema. 38. Już dwadzieścia lat mieszkałem z tobą: owce twoje/ i kozy twoje nie pomiatały: a baranów stada twego nie jadałem: 39. Rozszarpanego od zwierza nie przyniosłem ci/ jam szkodę nadgradzał/ z ręki mojej szukałeś tego co było ukradziono we dnie/ i co było ukradziono w nocy. 40. Bywało to że we dnie/ trapiło mię gorąco/ a mróz w nocy: tak że odchadzał sen mój od oczu moich. 41. Jużemci dwadzieścia lat w domu twoim służył. Czternaście lat za dwie córce twoje/ a sześć lat za bydło twoje/
bráćią twoją/ á niech rozsądzą miedzy námi dwiemá. 38. Iuż dwádźieśćiá lat mieszkałem z tobą: owce twoje/ y kozy twoje nie pomiátáły: á báránow stádá twego nie jadałem: 39. Rozszárpánego od zwierzá nie przyniosłem ći/ jam szkodę nádgradzał/ z ręki mojey szukałeś tego co było ukrádźiono we dnie/ y co było ukrádźiono w nocy. 40. Bywáło to że we dnie/ trapiło mię gorąco/ á mroz w nocy: ták że odchadzał sen moj od oczu mojch. 41. Iużemći dwádźieśćiá lat w domu twojm służył. Czternaśćie lat zá dwie corce twoje/ á sześć lat zá bydło twoje/
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 33
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
nami dwiema. 38. Już dwadzieścia lat mieszkałem z tobą: owce twoje/ i kozy twoje nie pomiatały: a baranów stada twego nie jadałem: 39. Rozszarpanego od zwierza nie przyniosłem ci/ jam szkodę nadgradzał/ z ręki mojej szukałeś tego co było ukradziono we dnie/ i co było ukradziono w nocy. 40. Bywało to że we dnie/ trapiło mię gorąco/ a mróz w nocy: tak że odchadzał sen mój od oczu moich. 41. Jużemci dwadzieścia lat w domu twoim służył. Czternaście lat za dwie córce twoje/ a sześć lat za bydło twoje/ a odmieniałeś zapłatę moję po dziesięć
námi dwiemá. 38. Iuż dwádźieśćiá lat mieszkałem z tobą: owce twoje/ y kozy twoje nie pomiátáły: á báránow stádá twego nie jadałem: 39. Rozszárpánego od zwierzá nie przyniosłem ći/ jam szkodę nádgradzał/ z ręki mojey szukałeś tego co było ukrádźiono we dnie/ y co było ukrádźiono w nocy. 40. Bywáło to że we dnie/ trapiło mię gorąco/ á mroz w nocy: ták że odchadzał sen moj od oczu mojch. 41. Iużemći dwádźieśćiá lat w domu twojm służył. Czternaśćie lat zá dwie corce twoje/ á sześć lat zá bydło twoje/ á odmieniałeś zapłátę moję po dźieśięć
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 33
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
tak wielkie zrujnowanie Familii, że który sobie konia, porządek, i rynsztunek sporządzi, jako jest Rzeczypospolitej sława i potrzeba, abyś Szlachta przypomniała sobie męstwo i wojnę, a cóż bowiem może być wojennemu Narodowi bardziej niebezpieczno i szpetno, jako ta ignavia, że długim pokojem zapomni drugi, jeżeli mu szabli z pochew nieukradziono, urośnie mu brzuch, że niewidzi, czy koń jego pije. Dla tego przodkowie nasi po wszystkich postanowili Województwach, i Powiatach popisy, i okazki corocznie, żeby Szlachta zawsze gotowa była w rynsztunek, i konie, żeby na wybór one miała, żeby emulacja sławy u nich rosła, żeby się każdy z nich
ták wielkie zruynowánie Familii, że ktory sobie koniá, porządek, y rynsztunek sporządźi, iáko iest Rzeczypospolitey sławá y potrzebá, ábyś Szlachtá przypomniałá sobie męstwo y woynę, á coż bowiem może być woiennemu Narodowi bardźiey niebespieczno y szpetno, iáko tá ignavia, że długim pokoiem zápomni drugi, ieżeli mu szabli z pochew nieukradźiono, urośnie mu brzuch, że niewidźi, czy koń iego piie. Dla tego przodkowie náśi po wszystkich postánowili Woiewodztwach, y Powiatách popisy, y okazki corocznie, żeby Szlachtá záwsze gotowa byłá w rynsztunek, y konie, żeby ná wybor one miałá, żeby emulacya sławy u nich rosła, żeby się káżdy z nich
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 35
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
i z nalepszego urodzaju winnice swej/ nagrodzi: 6. Jeśliby wyszedł ogień/ a trafiłby na ciernie/ i spaliłby stóg/ albo stojące zboże/ albo pole samo: Koniecznie nadgrodzi ten co zapalił/ co zgorzało. 7. Gdyby kto dał bliźniemu swemu śrebro/ albo naczynie do schowania/ a to by ukradziono było z domu onego człowieka: jeśliby należyony był złodziej/ wróci dwojako. 8. Jeśliby nie był znaleziony złodzij/ stawi się Pan domu onego/ przed sędzie/ i przysięże że nie sciągnął ręki swojej na rzecz bliźniego swego. 9. O każdą rzec o którą by był spor/ o wołu/ o
y z nálepszego urodzáju winnice swey/ nágrodźi: 6. Iesliby wyszedł ogień/ á tráfiłby ná ćiernie/ y spáliłby stog/ álbo stojące zboże/ álbo pole sámo: Koniecznie nádgrodźi ten co zápálił/ co zgorzáło. 7. Gdyby kto dał bliźniemu swemu śrebro/ álbo naczynie do schowániá/ á to by ukrádźiono było z domu onego człowieká: jesliby náleżiony był złodźiey/ wroći dwojáko. 8. Iesliby nie był ználeźiony złodźiy/ stáwi śię Pan domu onego/ przed sędźie/ y przyśięże że nie zćiągnął ręki swojej ná rzecz bliźniego swego. 9. O káżdą rzec o ktorą by był spor/ o wołu/ o
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 78
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
cichu; Skórę dla lica dobrze gdzieś schował na strychu. Aż skoro ustąpiła noc światłości dniowej, Szła doić do piekarnie gospodyni krowy; A widząc, że mniej jedną, wpadnie z wielkim krzykiem: „Złodziejem ci być, mężu, raczej niż rzeźnikiem; Cudze bijesz, mający z żołdatami zmowę, A mnie dzisia najlepszą ukradziono krowę!” Porwie się jak sparzony, bieży ów do chlewa; Śladu pojąć nie może, bo go deszcz zalewa, Na ostatek do skóry i z żoną się bierze; Pozna ta swoję krowę, skoro ją wypierze. Zatem gas na dragonów oboje; ale ci: „Wżdyś nas sam kraść przymusił, w
cichu; Skórę dla lica dobrze gdzieś schował na strychu. Aż skoro ustąpiła noc światłości dniowej, Szła doić do piekarnie gospodyni krowy; A widząc, że mniej jedną, wpadnie z wielkim krzykiem: „Złodziejem ci być, mężu, raczej niż rzeźnikiem; Cudze bijesz, mający z żołdatami zmowę, A mnie dzisia najlepszą ukradziono krowę!” Porwie się jak sparzony, bieży ów do chlewa; Śladu pojąć nie może, bo go deszcz zalewa, Na ostatek do skóry i z żoną się bierze; Pozna ta swoję krowę, skoro ją wypierze. Zatem gas na dragonów oboje; ale ci: „Wżdyś nas sam kraść przymusił, w
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 526
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
śpiewał, Jeszcze miasto stypuły będzie nogą kiwał. Artykuł III Gdybyć też kto nie ziścił jakiej obietnice, A ujźrzysz go, wywrócze swe szaty na nice. Kłaniaj się, nic nie mówiąc, niechaj się domyśli, Iże, jako do łgarza, opakeśmy przyśli. Artyk uł IV Komu by co zginęło abo
ukradziono, Powinna mu kijem dać, przypomnieć mu ono: ”Chowaj dobrze a pilnuj, miej swoje na pieczy, Niechaj się nikt nie gorszy z źle chowanej rzeczy”. Artykuł V Komuś czego pożycz
ył, a iżeć nie wrócił, Zgańże mu to kosturem, ażby się wywrócił. Choć mu za to
śpiewał, Jeszcze miasto stypuły będzie nogą kiwał. Artykuł III Gdybyć też kto nie ziścił jakiej obietnice, A ujźrzysz go, wywroćże swe szaty na nice. Kłaniaj sie, nic nie mowiąc, niechaj sie domyśli, Iże, jako do łgarza, opakeśmy przyśli. Artyk uł IV Komu by co zginęło abo
ukradziono, Powinna mu kijem dać, przypomnieć mu ono: ”Chowaj dobrze a pilnuj, miej swoje na pieczy, Niechaj sie nikt nie gorszy z źle chowanej rzeczy”. Artykuł V Komuś czego pożycz
ył, a iżeć nie wrocił, Zgańże mu to kosturem, ażby sie wywrocił. Choć mu za to
Skrót tekstu: DzwonStatColumb
Strona: 12
Tytuł:
Statut Jana Dzwonowskiego, to jest Artykuły prawne jako sądzić łotry i kuglarze jawne
Autor:
Jan Dzwonowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1611
Data wydania (nie wcześniej niż):
1611
Data wydania (nie później niż):
1611
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wacław Walecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Collegium Columbinum
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1998
. — Tenże skarżył na Erasma Muchę o dług; prawo nakazalo Muse zapłacić na s. Jan Pali flor. 8, a drugą osm przy tejże rękoimi ma oddać przesz rok. (I. 155)
2924 (254) Szósta sprawa. — Miedzy Grzegorzem Ziemianinem a Wawrzyńczem Łacznem, o woły, które ukradziono Ziemianinowi; prawo nakazało płaczic za nie złotych 13, które powinien Grzegorz Łacznemu wypłaczac do trzech lat.
2925. (255) Konklusio — Ktoby wznawiał jakie sprawy a tajeł ich przed tem prawem zagajonem, prawo zakłada winy grzywien 10, a plag trzydzieści.
2926. (256) Trzepacka, który zbił był zonę
. — Tenze skarzył na Erasma Muchę o dlug; prawo nakazalo Muse zapłacic na s. Ian Pali flor. 8, a drugą osm przy teize rękoimi ma oddać przesz rok. (I. 155)
2924 (254) Szosta sprawa. — Miedzy Grzegorzem Ziemianinem a Wawrzynczem Łacznem, o woły, ktore ukradziono Ziemianinowi; prawo nakazało płaczic za nie złotych 13, ktore powinien Grzegorz Łacznemu wypłaczac do trzech lath.
2925. (255) Conclusio — Ktoby wznawiał iakie sprawy a taieł ich przed tem prawem zagaionem, prawo zakłada winÿ grzÿwien 10, a plag trzydziesci.
2926. (256) Trzepacka, ktory zbił był zonę
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 309
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
dobudzi żona jego żeby wstał do roboty. Co słysząc bogaty i zajrząc mu jego wesela/ umyślił żeby go trosk i nądz swoich uczestnikiem uczynił. A wstawszy w nocy i otworzywszy drzwi mieszkania ubogiego/ zawiesił worek pieniędzy przy drzwiach/ które rano nalazszy ubogi/ niechciał iść na zwykłą robotę/ bojąc się żeby mu nie ukradziono pieniędzy/ frasował się tedy żeby się sąsiedzi abo i żona nie dowiedziała że on je nalazł/ włożył je pod słomę pościałki swojej/ zmyślając jakoby był chory/ leżał na onych pieniądzach/ ażby się rozmyślił coby z nimi czynić miał. A gdy przez wiele dni tak był utrapiony i śpiewać przestał. W nocy
dobudźi żoná iego żeby wstał do roboty. Co słysząc bogáty y zayrząc mu iego wesela/ vmyślił żeby go trosk y nądz swoich vczestnikiem vczynił. A wstawszy w nocy y otworzywszy drzwi mieszkánia vbogiego/ záwieśił worek pieniedzy przy drzwiách/ ktore ráno nálazszy vbogi/ niechćiał iśdź ná zwykłą robotę/ boiąc sie żeby mu nie vkrádźiono pieniędzy/ frásował sie tedy żeby sie sąśiedźi ábo y żoná nie dowiedźiáłá że on ie nálazł/ włożył ie pod słomę pośćiałki swoiey/ zmyśláiąc iákoby był chory/ leżał ná onych pieniądzách/ áżby sie rozmyślił coby z nimi czynić miał. A gdy przez wiele dni ták był vtrapiony y śpiewać przestał. W nocy
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 93
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612