. Abowiem gdyby nie ta/ wpadłby on miedzy nas desperat: kto dłuższy ten lepszy/ i takby humana societas zaginąć musiała/ a ludzie w bestie obróciliby się. Jaśnie to widzieć w jednym Szlachcicu Lokreńskim Zaleukusie/ który prawo takie. Aby cudzołożnikowi oczy wyłupione były/ uczyniwszy. Niechcąc w tym sprawiedliwości ukrzywdzić/ iż jedyny syn jego pod taki Dekret podpadł/ rzekł. Święta Sprawiedliwość niech w nas będzie. Oto że syn i ja jedno jesteśmy/ jedno oko sobie/ drugie synowi wyrwę. Dając tym wiedzieć/ że bez sprawiedliwości człowiek człowiekiem nie jest/ a pogotowiu ani Szlachcicem/ który Cnot wszystkich kościołem być ma. Jest
. Abowiem gdyby nie tá/ wpadłby on miedzy nas desperat: kto duższy ten lepszy/ y tákby humana societas záginąć muśiáłá/ á ludzie w bestye obroćiliby się. Iásnie to widźieć w iednym Szláchćicu Lokreńskim Zaleukuśie/ ktory práwo tákie. Aby cudzołożnikowi oczy wyłupione były/ vczyniwszy. Niechcąc w tym spráwiedliwośći vkrzywdzić/ iż iedyny syn iego pod táki Dekret podpadł/ rzekł. Swięta Spráwiedliwość niech w nas będzie. Oto że syn y ia iedno iestesmy/ iedno oko sobie/ drugie synowi wyrwę. Dáiąc tym wiedzieć/ że bez spráwiedliwośći człowiek człowiekiem nie iest/ á pogotowiu áni Szláchćicem/ ktory Cnot wszystkich kośćiołem być ma. Iest
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: A2v
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
infamija i obelga była imienia tyczyć się w jakikolwiek sposób łez i ubóstwa cudzego. Chlebem nakarmić uboższego, wspierać dobrodziejstwem i szczodrobliwością upadającego, zaszczycać protekcyją słabszego, cnocie i sposobności przez wszelkie dopomagać promocyje, każdemu się podobać, świadczyć i udzielać, te były możniejszego starania i niejaka w dawnych wiekach reguła. Tymi czasy wydrzeć, ukrzywdzić, gromadnie najechać, obieść i na raz strawić szlachcica, z prawa i z tego, co się oczom podoba, wyzuć, od komina do komina lawirować, ubogi dom obramować, porządek i obyczaje otaksować jest pańskiej rozrywki i dywersji modna nad zamiar manijera. Przedtem drogiego wolności klejnotu, jakoby Najświętszej Eucharystii na pospolite zbawienie,
infamija i obelga była imienia tyczyć się w jakikolwiek sposób łez i ubóstwa cudzego. Chlebem nakarmić uboższego, wspierać dobrodziejstwem i szczodrobliwością upadającego, zaszczycać protekcyją słabszego, cnocie i sposobności przez wszelkie dopomagać promocyje, każdemu się podobać, świadczyć i udzielać, te były możniejszego starania i niejaka w dawnych wiekach reguła. Tymi czasy wydrzeć, ukrzywdzić, gromadnie najechać, objeść i na raz strawić szlachcica, z prawa i z tego, co się oczom podoba, wyzuć, od komina do komina lawirować, ubogi dom obramować, porządek i obyczaje otaksować jest pańskiej rozrywki i dywersyi modna nad zamiar manijera. Przedtem drogiego wolności klejnotu, jakoby Najświętszej Eucharystyi na pospolite zbawienie,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 193
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
święte w pospolitości persekwitując duchowieństwo. Ja zaś, uchowaj Boże, dobrych nie tykam, bo wiem i wierzę, że na nich wiara moja i zbawienie zawisło, bo ich na miejscu Boskim wyznawam, czczę i szanuję. Ani mówię, aby dobrych nie było, bo wiem, że Bóg nie tak się w namiesnictwie swoim ukrzywdzić i uszczuplić pozwolił, żeby nie miał pobożnych, świętych i należytych do pożytku dusz swoich kapłanów i duchownych. Latent sub modio po ubogich zakonach, po ciemnych zgromadzeniach, po szarych klasztorach, po świętych kolegiach, święte i nader świtne osoby, których że nie chciał mieć super candelabrum, któż Jego wyrozumi Ewanielią? Necesse est
święte w pospolitości persekwitując duchowieństwo. Ja zaś, uchowaj Boże, dobrych nie tykam, bo wiem i wierzę, że na nich wiara moja i zbawienie zawisło, bo ich na miejscu Boskim wyznawam, czczę i szanuję. Ani mówię, aby dobrych nie było, bo wiem, że Bóg nie tak się w namiesnictwie swoim ukrzywdzić i uszczuplić pozwolił, żeby nie miał pobożnych, świętych i należytych do pożytku dusz swoich kapłanów i duchownych. Latent sub modio po ubogich zakonach, po ciemnych zgromadzeniach, po szarych klasztorach, po świętych kolegijach, święte i nader świtne osoby, których że nie chciał mieć super candelabrum, któż Jego wyrozumi Ewanjeliją? Necesse est
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 233
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
dla tej uczciwości, Że się nowy gość ozwał, jeszcze nie bywały, Bo jak wszyscy zamilkną, będzie wstyd niemały. Artykuł II Kto by komu nie spełnił, szkoda go niewolić, Snadź, że jadł niesłono, trzeba mu przysolić, A gdy drudzy pójdą spać, niechże on dopija, Szkoda go w tym ukrzywdzić, jego to porcja. Kto śpiewa, a nie umie albo nie do rzeczy, Raz jak koza, drugi raz jako cielę beczy, Powinno go obiesić, żeby lepiej śpiewał, Jeszcze miasto stypuły będzie nogą kiwał. Artykuł III Gdybyć też kto nie ziścił jakiej obietnice, A ujźrzysz go, wywrócze swe szaty na
dla tej uczciwości, Że sie nowy gość ozwał, jeszcze nie bywały, Bo jak wszyscy zamilkną, będzie wstyd niemały. Artykuł II Kto by komu nie spełnił, szkoda go niewolić, Snadź, że jadł niesłono, trzeba mu przysolić, A gdy drudzy pojdą spać, niechże on dopija, Szkoda go w tym ukrzywdzić, jego to porcyja. Kto śpiewa, a nie umie albo nie do rzeczy, Raz jak koza, drugi raz jako cielę beczy, Powinno go obiesić, żeby lepiej śpiewał, Jeszcze miasto stypuły będzie nogą kiwał. Artykuł III Gdybyć też kto nie ziścił jakiej obietnice, A ujźrzysz go, wywroćże swe szaty na
Skrót tekstu: DzwonStatColumb
Strona: 11
Tytuł:
Statut Jana Dzwonowskiego, to jest Artykuły prawne jako sądzić łotry i kuglarze jawne
Autor:
Jan Dzwonowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1611
Data wydania (nie wcześniej niż):
1611
Data wydania (nie później niż):
1611
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wacław Walecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Collegium Columbinum
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1998
niedała jej w tym Triumfowac.
Jest serce i Fantazyja co i przedtym activitas i Rezolucja jako i była. Vigor jest ochota do Usługi Ojczyzny taka albo jeszcze Lepsza krótko mówiąc uczynimy co należy zajedziemy gdzie potrzeba, będziemy tam gdzie i drudzy, niewzdrygajmy się pokazać Tyriis in Locis Niemoże tedy zła Fortuna dobrych Ojczyzny ukrzywdzić synów których Ręka Boska wswojej Łaskawej konserwuje Protekcyjej i owszem chcąc zepsować bardziej czasem naprawić kiedy dobrą sławę i nie umierającą Nagali Reputacyją.
Takim Ojczyzny synom aby Nieba Obfitych dodawały szczęśliwości optandum. Mówiąc z Poetą.
Vivite Fortes Fortiaque adversis opponite Pectora Rebus .
APOSTROPHE
Białego Orła synu kwitnie w swej ozdobie Gniazdo jego które cię wy chowało
niedała iey w tym Tryumfowac.
Iest serce y Fantazyia co y przedtym activitas y Rezolucyia iako y była. Vigor iest ochota do Usługi Oyczyzny taka albo ieszcze Lepsza krotko mowiąc uczynimy co nalezy zaiedziemy gdzie potrzeba, będziemy tam gdzie y drudzy, niewzdrygaymy się pokazac Tyriis in Locis Niemoże tedy zła Fortuna dobrych Oyczyzny ukrzywdzić synow ktorych Ręka Boska wswoiey Łaskawey konserwuie Protekcyiey y owszem chcąc zepsować bardziey czasem naprawić kiedy dobrą sławę y nie umierającą Nagali Reputacyią.
Takim Oyczyzny synom aby Nieba Obfitych dodawały szczęsliwosci optandum. Mowiąc z Poetą.
Vivite Fortes Fortiaque adversis opponite Pectora Rebus .
APOSTROPHE
Białego Orła synu kwitnie w swey ozdobie Gniazdo iego ktore cię wy chowało
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 269v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
wszech Zakonników, Znają mnie różnych reguł Zakonnice, Nie minę w ciemnych skałach Pustelników, Wiem gdzie się kryją święte Pustelnice, Bywam pod ziemią, gdzie kto kruszce kopie, Najskrytsze miejsca wyśledzę wytropię. Jednym terminem: zwać peregrynantką, Każdy mnie może, w światowym cyrkule, Ja się być sądzę potężną Regnantką, Nikt mnie ukrzywdzić nie może w tytułe, Żebym nie była Panią pełnomocną, Wschodnią, Zachodnią, Południa, Północną. Czemuż się człowiek tej władzy opiera? Którą mi oddał mocniejszy odemnie, Umierać niechce, z rąk Boskich wydziera, Miłością życia przywiązan daremnie,
Jakby dziedzictwem świat sobie zakupił, Gdy nie jednego z fortuny
wszech Zakonnikow, Znaią mnie rożnych reguł Zákonnice, Nie minę w ciemnych skáłach Pustelnikow, Wiem gdzie się kryią święte Pustelnice, Bywam pod ziemią, gdzie kto kruszce kopie, Náyskrytsze mieysca wyśledzę wytropię. Jednym terminem: zwać peregrynantką, Każdy mnie może, w światowym cyrkule, Ja się bydź sądzę potężną Regnantką, Nikt mnie ukrzywdzić nie może w tytule, Zebym nie była Panią pełnomocną, Wschodnią, Záchodnią, Południa, Połnocną. Czemuż się człowiek tey władzy opiera? Ktorą mi oddał mocnieyszy odemnie, Umierać niechce, z rąk Boskich wydziera, Miłością życia przywiązan dáremnie,
Jákby dziedzictwem świat sobie zákupił, Gdy nie iednego z fortuny
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 257
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
mu to w głos barzo chwalą/ i samego wysławiają/ pomoc obiecują/ tamże i pospólstwo Pana onego chwali. Jeśli którzy nie dbają/ a towarzystwa mu tego nie pomagają/ takowych mają wszyscy za zdrajce/ i na potym niczego im nigdy nie wierzą. Mają to za rzecz główną i za niesłuszną/ gościa w czym ukrzywdzić/ kto do nich oczymkolwiek przyjachał/ od krzywdy go wszelkiej bronią/ za świętego/ abo za uprzywilejowanego wszelkim sądem i dekretem jest u nich. Takowemu wszytkie gospody otwarte i wolne/ i stacją dawają. Byłyć też te lata/ kiedy Francuzowie mieli sieła w męstwie przed Niemcy/ i w nim przodkowali/ i
mu to w głos bárzo chwalą/ y samego wysławiaią/ pomoc obiecuią/ támże y pospolstwo Páná onego chwali. Ieśli ktorzy nie dbáią/ á towárzystwá mu tego nie pomagáią/ tákowych máią wszyscy zá zdrayce/ y ná potym niczego im nigdy nie wierzą. Máią to zá rzecz głowną y zá niesłuszną/ gośćiá w czym vkrzywdźić/ kto do nich oczymkolwiek przyiáchał/ od krzywdy go wszelkiey bronią/ zá świętego/ ábo zá vprzywileiowánego wszelkim sądem y dekretem iest v nich. Tákowemu wszytkie gospody otwárte y wolne/ y stácyą dawáią. Byłyć też te látá/ kiedy Fráncuzowie mieli śiełá w męstwie przed Niemcy/ y w nim przodkowáli/ y
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 141.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608