.
Dobrego sternika, w nawalności poznać.
Niech będzie kto chce Bądź kto bądź.
Olszowy Marcin.
Nie gaś, gdy cię nie ugara.
Nie znamy co mamy, aż postradamy.
Męstwa dobywać przystoi, Gdy przeciwność w oczach stoi.
Bliższa Koszula niż kaftan.
Komu Bóg rozumu nie dał, kowal mu go nie ukuje.
Widz nie widżąc, słysz nie słysząc.
Nie frasuj sobie przyjacielu głowy, Bo co się ma stać, już dekret gotowy.
Lekarzów wiele, umorzą chorego śmiele.
Niech pies szczeka jako chce, byle cię nie ukąsił. Pies szczeka, a dworzanin jedzie.
Kto drugiego chce strofować, nie ma się sam wtym
.
Dobrego sternika, w nawalnośći poznać.
Niech będzie kto chce Bądz kto bądź.
Olszowy Marcin.
Nie gaś, gdy cie nie ugara.
Nie znamy co mamy, aż postradamy.
Męstwa dobywać przystoji, Gdy przeciwność w oczach stoji.
Bliższa Koszula niż kaftan.
Komu Bog rozumu nie dał, kowal mu go nie ukuje.
Widz nie widźąc, słysz nie słysząc.
Nie frasuy sobie przyjacielu głowy, Bo co śię ma stać, już dekret gotowy.
Lekarzow wiele, umorzą chorego śmiele.
Niech pies szczeka jako chce, byle cie nie ukąśił. Pies szczeka, a dworzanin jedzie.
Kto drugiego chce strofować, nie ma śię sam wtym
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 178
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
spodek z kosmyków, i z łupin, aż do ostatniej skorki, także wielka będzie. Jak trzcinę z łąk albo paproć wygubić?
Tak są wielkiej naturalnej z sobą nienawiści te dwoje, że je koło siebie posadziwszy koniecznie jedno zginąć musi. Serenius. Jak z ołowiu zrobić żywe srebro?
Fallopius Autor każe wziąć ołowiu, ukuć z niego młotkiem na obuchu cienkie blaszki bardzo, przesypać je solą pospolitą, włożyć oboje w naczynie szklane; dobrze zaszpuntowac, i zakopać wziemię na całe dni dziewięć, tedy się ta materia zamieni w żywe srebro; jakoż w Olkuszu z ołowiu go wyprowadzają Probowałem ja tego, ale beż efektu, znać w
spodek z kosmykow, y z łupin, aż do ostatniey skorki, także wielka będzie. Iak trzcinę z łąk albo paproć wygubić?
Tak są wielkiey naturalney z sobą nienawiści te dwoie, że ie koło siebie posadziwszy koniecznie iedno zginąć musi. Serenius. Iak z ołowiu zrobić żywe srebro?
Fallopius Autor każe wziąć ołowiu, ukuć z niego młotkiem na obuchu cienkie blaszki bardzo, przesypać ie solą pospolitą, włożyć oboie w naczynie szklane; dobrze zaszpuntowac, y zakopać wziemię na całe dni dziewięć, tedy się ta materya zamieni w żywe srebro; iakoż w Olkuszu z ołowiu go wyprowadzaią Probowáłem ia tego, ale beż effektu, znać w
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 319
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
konie ją wdeptały W ziemię, a nadto koła w pół ją przejechały. Tak tym bywa, co w grzechach jakby w błocie siedzą, Napomnieć się nie dając, jakby nic nie wiedzą O tym, że grzeszny przecię kiedykolwiek zginie, Śmierć z nieba obiecana nikogo nie minie XXXIV. Czego Bóg nie da, kowal nie ukuje. O JELENIU Z SYNEM.
Młody jelunek ojca pytał się raz swego: Co to jest za przyczyna, iż gdy uszu jego Dojdzie psi głos, natychmiast pierzcha przed nim w nogi, Chociaż ma przyrodzoną broń, tak wielkie rogi,
Którą mógłby swej mocy nie ze psem próbować, Ale z słoniem i ze lwem
konie ją wdeptały W ziemię, a nadto koła w pół ją przejechały. Tak tym bywa, co w grzechach jakby w błocie siedzą, Napomnieć się nie dając, jakby nic nie wiedzą O tym, że grzeszny przecię kiedykolwiek zginie, Śmierć z nieba obiecana nikogo nie minie XXXIV. Czego Bóg nie da, kowal nie ukuje. O JELENIU Z SYNEM.
Młody jelunek ojca pytał się raz swego: Co to jest za przyczyna, iż gdy uszu jego Dojdzie psi głos, natychmiast pierzcha przed nim w nogi, Chociaż ma przyrodzoną broń, tak wielkie rogi,
Którą mógłby swej mocy nie ze psem próbować, Ale z słoniem i ze lwem
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 35
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
, z smokiem, niedźwiedziem, gdyż źwirząt niewiele
Jest, coby lepszą miały broń przy swoim ciele.
Ale mam coś dziwnego w sobie z przyrodzenia, Co mi wszystkę moc jakoś foremnie odmienia, Iż skoro psy usłyszę, wnet mię strach zdejmuje, Moc i władza odemnie wszystka odstępuje".
Tak kowal nie ukuje, komu przyrodzenie, Abo Bóg czego nie da; wszystko dobre mienie Za nic nie jest: bo choć się wilk na czas zatai Z przyrodzeniem, orać się nigdy nie zwyczaj. XXXV. Nie jedno szczęście wszystkim! O DWU OŚLECH.
Dwaj osłowie spół idąc, nosili ciężary Różne: więc jednego z nich dolegał bez
, z smokiem, niedźwiedziem, gdyż źwirząt niewiele
Jest, coby lepszą miały broń przy swoim ciele.
Ale mam coś dziwnego w sobie z przyrodzenia, Co mi wszystkę moc jakoś foremnie odmienia, Iż skoro psy usłyszę, wnet mię strach zdejmuje, Moc i władza odemnie wszystka odstępuje".
Tak kowal nie ukuje, komu przyrodzenie, Abo Bóg czego nie da; wszystko dobre mienie Za nic nie jest: bo choć się wilk na czas zatai Z przyrodzeniem, orać się nigdy nie zwyczai. XXXV. Nie jedno szczęście wszystkim! O DWU OŚLECH.
Dwaj osłowie spół idąc, nosili ciężary Różne: więc jednego z nich dolegał bez
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 36
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
obaczy i będzie grzeczniejszy, kiedy z lada kim nie będzie konwersował.
Tym zaś przykazuję pilnie, by się starali usilnie, Żeby go tym zabawiali, w rzeczach poważnych gadali. Leć się trzymać przypowieści, która i teraz się zmieści: Ale prózno. TRANSAKCJA ALBO OPISANIE
„Co natura nie daruje, to i kowal nie ukuje.”
Bo lubo z nim Dyskurują, gdzie i to mu perswadują, Że chorągiew, pozostała po ojcu mym, wakowała, Życząc, żeby o nią prosił, do hetmanów się ogłosił: „Gdy obaczą w tym twą wolą, wiem, iżeć tego pozwolą.” W rękopisie: i o to. Namawiają
obaczy i będzie grzeczniejszy, kiedy z leda kim nie będzie konwersował.
Tym zaś przykazuję pilnie, by się starali usilnie, Żeby go tym zabawiali, w rzeczach poważnych gadali. Leć się trzymać przypowieści, która i teraz się zmieści: Ale prózno. TRANSAKCYJA ALBO OPISANIE
„Co natura nie daruje, to i kowal nie ukuje.”
Bo lubo z nim dyszkurują, gdzie i to mu perswadują, Że chorągiew, pozostała po ojcu mym, wakowała, Życząc, żeby o nię prosił, do hetmanów się ogłosił: „Gdy obaczą w tym twą wolą, wiem, iżeć tego pozwolą.” W rękopisie: i o to. Namawiają
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 46
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
na to: „Kiedy mię Krzyż w herbownej podkowie tak bardzo oszukał: Ufając mu bezpiecznie, kowalam nie szukał; Bo jeżeli sam diabeł nie może mu sprostać,
A czemuż by się na nim mój koń nie miał ostać.” „Chce wam się, widzę, żartów z herbem do pieczęci. Żelazem trzeba ukuć, kto na koniu kręci.” I ten by był nie pomógł, po pijanu gdyby, Który na piersiach wisi, zszedł z świata, bez chyby. 108. DO ŁYSEGO
Białynią się ten szlachcic pieczętuje łysy. Że ma głowę podobną do wytartej misy, I w nocy świeci, zwłaszcza jeśli kiedy w przedzie (
na to: „Kiedy mię Krzyż w herbownej podkowie tak bardzo oszukał: Ufając mu bezpiecznie, kowalam nie szukał; Bo jeżeli sam diabeł nie może mu sprostać,
A czemuż by się na nim mój koń nie miał ostać.” „Chce wam się, widzę, żartów z herbem do pieczęci. Żelazem trzeba ukuć, kto na koniu kręci.” I ten by był nie pomógł, po pijanu gdyby, Który na piersiach wisi, zszedł z świata, bez chyby. 108. DO ŁYSEGO
Białynią się ten szlachcic pieczętuje łysy. Że ma głowę podobną do wytartej misy, I w nocy świeci, zwłaszcza jeśli kiedy w przedzie (
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 445
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Jeśli w tym tylko nam przyganiają...
DZIWAKIEWICZ. Ach czy tylko w tym! I o strojach Dam naszych, i o ich manierze, nie bardzo tam piękne mają opinie. Jakoż prawdę mówiąc jeszcze się oddają trochę Sarmackim grubiaństwem. Ale się temu nie dziwować: czego natura nie
dała, tego i Kowal nie ukuje. Polka nigdy nie może być tak doskonała, jak Francuska: bo w tych zimnych krajach, nie można mieć tej żywności, i bystrości, tego... tego... jak się to nazywa po Polsku l’ esprit.
BYWALSKA. Rozum.
DZIWAKIEWICZ. Tak jest, rozum: rozum, nie mają
Ieśli w tym tylko nam przyganiaią...
DZIWAKIEWICZ. Ach czy tylko w tym! Y o stroiach Dam naszych, y o ich manierze, nie bardzo tam piękne maią opinie. Iakoż prawdę mowiąc ieszcze się oddaią trochę Sarmackim grubiaństwem. Ale się temu nie dziwować: czego natura nie
dała, tego y Kowal nie ukuie. Polka nigdy nie może bydź tak doskonała, iak Francuzka: bo w tych zimnych kraiach, nie można mieć tey żywności, y bystrości, tego... tego... iak się to nazywa po Polsku l’ esprit.
BYWALSKA. Rozum.
DZIWAKIEWICZ. Tak iest, rozum: rozum, nie maią
Skrót tekstu: BohFStar
Strona: 64
Tytuł:
Staruszkiewicz
Autor:
Franciszek Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766
/ temu nigdy nie wierzą. Arystoteles interrogatus: Quid lucrarentur mendaces, respondit: Vt cum vera dicant/ nemo illis credat. Kto pyta/ nie błądzi. Qui incipit dubitare, incipit sapere. Kto z przyrodzenia głupi/ i w Paryżu sobie rozumu nie kupi. Komu Bóg rozumu nie da/ Kowal mu go nie ukuje. Kto w ogon wierzy/ ten piórko z ogona znajdzie. Każdy o sobie dobrze rozumie. Każdy na swym sercu bujny. Kto chodzi po nocy/ szuka kijowej niemocy. Qui nocta ambulat, offendit. Kogo gryzie mol zakryty/ nie wsmak mu obiad obfity. Huic Epulae lordent, quem tecta piacula mordent.
/ temu nigdy nie wierzą. Aristoteles interrogatus: Quid lucrarentur mendaces, respondit: Vt cum vera dicant/ nemo illis credat. Kto pyta/ nie błądźi. Qui incipit dubitare, incipit sapere. Kto z przyrodzenia głupi/ y w Páryżu sobie rozumu nie kupi. Komu Bog rozumu nie da/ Kowal mu go nie vkuie. Kto w ogon wierzy/ ten piorko z ogoná znaydźie. Káżdy o sobie dobrze rozumie. Káżdy ná swym sercu buyny. Kto chodźi po nocy/ szuka kiiowey niemocy. Qui nocta ambulat, offendit. Kogo gryźie mol zákryty/ nie wsmak mu obiad obfity. Huic Epulae lordent, quem tecta piacula mordent.
Skrót tekstu: RysProv
Strona: C3v
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
. Z czym Plichta i Sobieski poszli do chorego Chodkiewicza; lecz i on nie był też od tego. Stamtąd zaraz Kochowski, porucznik Niemirów, W piąciudziesiąt koni biegł bez wszelkich papierów, Jakby czasu nie było listami się bawić, Żeby ustnie o wszytkim mógł Zygmunta sprawić; Człowiek mowny i śmiały, ale-ć nie ukuje Sto kowalów, kto serca do wojny nie czuje. To gdy sprawi Władysław, naszy w polu gony Z Turkami odprawują, i z obojej strony, Kto ma serce a konia, niżeli gnić w kuczy, Harcem sobie po błoniu szerokim pohuczy. Ko[...] howski do króla Harce WOJNA CHOCIMSKA
Bez kazki tam nie biorą, a
. Z czym Plichta i Sobieski poszli do chorego Chodkiewicza; lecz i on nie był też od tego. Stamtąd zaraz Kochowski, porucznik Niemirów, W piąciudziesiąt koni biegł bez wszelkich papiérów, Jakby czasu nie było listami się bawić, Żeby ustnie o wszytkim mógł Zygmunta sprawić; Człowiek mowny i śmiały, ale-ć nie ukuje Sto kowalów, kto serca do wojny nie czuje. To gdy sprawi Władysław, naszy w polu gony Z Turkami odprawują, i z obojej strony, Kto ma serce a konia, niżeli gnić w kuczy, Harcem sobie po błoniu szerokim pohuczy. Ko[...] howski do króla Harce WOJNA CHOCIMSKA
Bez kazki tam nie biorą, a
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 241
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
i stawię się przeciw celu i czynię insze gęsta należące do takiego efektu, a tego, co nie umim, pytam u cejgwarta.
Autor: Nie neguję, aby to exercitium przystojne ni miało być godne pochwały i barzo pomocne, ale jeśli cejgwart będzie kowalem, pewnie nauczy nieomylnie tej profesyjej, bo nie młotem się ukuje ta scientia, ale cyrklem w rękach poczyna się i kontynując przyjdzie do środku, egzercytując się na wojnie przyjdzie do końca i pojmie się większa praxis i pozna się fundament.
Hetman: Który jest ten fundament?
Autor: Fundament jest ta książka, którą urodziła praca moja, a ma się poczynać od punktu, liniej,
i stawię się przeciw celu i czynię insze gęsta należące do takiego efektu, a tego, co nie umim, pytam u cejgwarta.
Autor: Nie neguję, aby to exercitium przystojne ni miało być godne pochwały i barzo pomocne, ale jeśli cejgwart będzie kowalem, pewnie nauczy nieomylnie tej profesyjej, bo nie młotem się ukuje ta scientia, ale cyrklem w rękach poczyna się i kontynując przyjdzie do środku, egzercytując się na wojnie przyjdzie do końca i pojmie się większa praxis i pozna się fundament.
Hetman: Który jest ten fundament?
Autor: Fundament jest ta książka, którą urodziła praca moja, a ma się poczynać od punktu, linijej,
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 470
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969