Tym czasem umarła na Kapłańską dostojność podwysszony był. Tym czase mv marła siostra jego/ którą się on dla jej życia cielesnego tak był zbrzydził/ iż póki żywa była nigdy jej widzieć niechciał. Jednej tedy nocy we śnie słyszał głos mówiący/ iż siostra jego stoi przede drzwiami Kościelnymi/ a prze trzydzieści dni nic nieukusiła. Ocknąwszy tedy poznałco to za głód był który cierpiała/ bo porachowawszy/ obaczył że tak wiele dni minęło/ jako za nią Naświętszej Ofiary nie miał. Tedy ten który nie dusze siostrzynną/ ale grzech miałw nienawiści/ uczynności krorą było puścił/ odnowił. Nie długo potym/ zdała mu się że jużdo drzwi Kościelnych
Tym czasem vmárłá ná Kápłáńską dostoyność podwysszony był. Tym czase mv márłá śiostrá iego/ ktorą sie on dla iey żyćia ćielesnego tak był zbrzydźił/ iż poki żywá byłá nigdy iey widźieć niechćiał. Iedney tedy nocy we śnie słyszał głos mowiący/ iż śiostrá iego stoi przede drzwiámi Kościelnymi/ á prze trzydźieśći dni nic nievkuśiłá. Ocknąwszy tedy poznałco to zá głod był ktory ćierpiáłá/ bo poráchowawszy/ obaczył że tak wiele dni minęło/ iako zá nię Naświętszey Ofiáry nie miał. Tedy ten ktory nie dusze siestrzynną/ ále grzech miałw nienawiśći/ vczynnośći krorą było pusćił/ odnowił. Nie długo potym/ zdáłá mu sie że iużdo drzwi Kośćielnych
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 287
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
pomocy. XV. Z Nieba Dziecinie cukru rozumiem nie poslą Duchowie nieba/ masła jej tylko i miodu obiecano/ i onej takie przysmaki do jedzenia naznaczono/ coś wierę pospolitego; i wiemy że obietnica wypełniła się/ lubo dość długo przetrzymana: bo nie czytamy żeby Dziecina miała pożywać miodu w Dzieciństwie; ale dopiero onego ukusiła/ gdy wprzód użyła żółci gorzkości. Cukru zaś/ aby zażywała kiedy niewiemy/ lubo godna zawsze była/ aby Panna jako nasmaczniejszy posiłek onemu gotowała. Coś to tedy inszego/ tą trzciną Aniołowie wyrażacie; jakąś wy przecię inszą słodkością do siebie Dziecię wabicie/ trzcinę mu pokazując. Prawda to Duszo/ że my maleńkiej
pomocy. XV. Z Niebá Dźiećinie cukru rozumiem nie poslą Duchowie niebá/ másłá iey tylko y miodu obiecano/ y oney tákie przysmáki do iedzenia náznaczono/ coś wierę pospolitego; y wiemy że obietnicá wypełniłá się/ lubo dość długo przetrzymána: bo nie czytámy żeby Dźiećiná miáłá pożywać miodu w Dźiećiństwie; ále dopiero onego vkuśiła/ gdy wprzod vżyłá żołći gorzkośći. Cukru záś/ áby záżywáłá kiedy niewiemy/ lubo godna zawsze byłá/ áby Pánná iáko nasmacznieyszy pośiłek onemu gotowáłá. Coś to tedy inszego/ tą trzćiną Anyołowie wyrażaćie; iákąś wy przećię inszą słodkośćią do śiebie Dźiećie wabićie/ trzćinę mu pokáżuiąc. Prawdá to Duszo/ że my máleńkiey
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 483
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636