darów tobie obiecanych; Dziś nadzieje, a potym doznasz uciech samych, Którym jeszcze i słońca, i pogody wiele Potrzeba, nim ich będziesz mogła zażyć śmiele. Wszystko latom podlega, a jako przestałe Niewielką korzyść niosą, tak i niedojrzałe. Ani się stąd ucieszył, kto nazbyt leniwie Szedł za chęcią, abo kto nazbyt ukwapliwie. Ani się to zdarzyło snadź samej Wenerze, Chociaj ona jakoby namędrsza w tej mierze. Bowiem swą kwapliwością cnego Adonina Utyrała, królewny cynirejskiej syna, Któremu za onych lat tam, gdzie słońce wstaje, Równia nie miały świetne asyryjskie kraje. Jakowe na obraziech piękne Kupidyny Malują abo inszych gładkich bogiń syny: Lato ledwie piętnaste
darów tobie obiecanych; Dziś nadzieje, a potym doznasz uciech samych, Którym jeszcze i słońca, i pogody wiele Potrzeba, nim ich będziesz mogła zażyć śmiele. Wszystko latom podlega, a jako przestałe Niewielką korzyść niosą, tak i niedojrzałe. Ani się stąd ucieszył, kto nazbyt leniwie Szedł za chęcią, abo kto nazbyt ukwapliwie. Ani się to zdarzyło snadź samej Wenerze, Chociaj ona jakoby namędrsza w tej mierze. Bowiem swą kwapliwością cnego Adonina Utyrała, królewny cynirejskiej syna, Któremu za onych lat tam, gdzie słońce wstaje, Równia nie miały świetne asyryjskie kraje. Jakowe na obraziech piękne Kupidyny Malują abo inszych gładkich bogiń syny: Lato ledwie piętnaste
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 91
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
zahamował od ciężkiego tchnienia. Przetoż, widząc się bliską pewnego zginienia, Prosiła bogów, żeby natychmiast umarła, Abo żeby ją ziemia rozstępna pożarła. Jakoż na tymże miejscu żywo zatrętwiała: Twarz się jej śliczna skórą chropawą odziała, Z włosów listy, a z ramion gałęzie wyrosły, Nogi obie, które ją ukwapliwie niosły, W ziemię, na której stały, puściły korzenie, Tylko jeszcze serca jej nie ustało drżenie. Smutny Pean, że żywej nie mógł dostać żony, Zmarłą obrał za wawrzyn sobie poświęcony.
Ja z tobą, Rozymundzie, łaskawiej postąpił, Bo jakom tobie czystych zapałów nie skąpił, Tak wzajem gładkowłosej twojej Lilidorze
zahamował od ciężkiego tchnienia. Przetoż, widząc się bliską pewnego zginienia, Prosiła bogów, żeby natychmiast umarła, Abo żeby ją ziemia rozstępna pożarła. Jakoż na tymże miejscu żywo zatrętwiała: Twarz się jej śliczna skórą chropawą odziała, Z włosów listy, a z ramion gałęzie wyrosły, Nogi obie, które ją ukwapliwie niosły, W ziemię, na której stały, puściły korzenie, Tylko jeszcze serca jej nie ustało drżenie. Smutny Pean, że żywej nie mógł dostać żony, Zmarłą obrał za wawrzyn sobie poświęcony.
Ja z tobą, Rozymundzie, łaskawiej postąpił, Bo jakom tobie czystych zapałów nie skąpił, Tak wzajem gładkowłosej twojej Lilidorze
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 17
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
Pieśń CZWARTA. ARGUMENT.
Wszystkiej piekielnej zwoływa czeladzi Do jednej kupy/ Pluton zagniewany: Którą najwięcej dla tego gromadzi/ Aby szkodzili zewsząd Chrześcijany. Za ich powodem Hidraot się radzi Z swoją Armidą/ i chce aby Pany Co naprzedniejsze swą gładkością bodła/ I uwikłanie miłością uwiodła. WIERSZ PIERWSZY.
Kiedy tak pilnie i tak ukwapliwie Robili cieśle do lasa posłani: Na Chrześcijany pojźrzał nieżyczliwie Straszliwy tyran piekielnej odchłani. A widząc ze się jem wiodło szczęśliwie/ I że od Boga beli miłowani. Z jadu się kąsał/ i jako byk ryknął/ Tak mu ból serce przejął i przeniknął. 2. Chce wszystką mocą trapić Chrześcijany/ Według swojego dawnego nałogu
PIESN CZWARTA. ARGVMENT.
Wszystkiey piekielney zwoływa czeládźi Do iedney kupy/ Pluton zágniewány: Ktorą naywięcey dla tego gromádźi/ Aby szkodźili zewsząd Chrześćiány. Zá ich powodem Hidráot się rádźi Z swoią Armidą/ y chce áby Pány Co naprzednieysze swą głádkośćią bodłá/ Y vwikłánie miłośćią vwiodłá. WIERSZ PIERWSZY.
Kiedy ták pilnie y ták vkwápliwie Robili ćieśle do lásá posłáni: Ná Chrześćiány poyźrzał nieżyczliwie Strászliwy tyran piekielney odchłáni. A widząc ze się iem wiodło szczęśliwie/ Y że od Bogá beli miłowáni. Z iádu się kąsał/ y iáko byk ryknął/ Ták mu bol serce przeiął y przeniknął. 2. Chce wszystką mocą trapić Chrześćiány/ Według swoiego dawnego nałogu
Skrót tekstu: TasKochGoff
Strona: 77
Tytuł:
Goffred abo Jeruzalem wyzwolona
Autor:
Torquato Tasso
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618