do Dukszy do ip. Oborskiej wstępowałem i tam nocowałem.
1 Februarii jechałem do Mińska na sejmik gromniczny, na którym byłem mimo imci p. Kryszpina kasztelana trockiego dyrektorem. Sejmik ten był dość żwawy, odprawował się przez dni 4. Na koń wsiadać i dobra sapieżyńskie grasować statuebat nobilitas, to się umiarkowało. Do króla posłaliśmy pana starostę ejszyskiego Koleckiego i p. Mickiewicza sędzica grodzkiego mińskiego, cum certis punctis; komisarzów do traktowania z wojskiem naznaczyliśmy: p. Protasowicza wojskiego mińskiego i p. Cedrowskiego; do województw białoruskich ordynowaliśmy p. Franciszka Wołodkowicza i p. Puzakiewicza. 7 Februarii, byłem w Kasynie
do Dukszy do jp. Oborskiéj wstępowałem i tam nocowałem.
1 Februarii jechałem do Mińska na sejmik gromniczny, na którym byłem mimo imci p. Kryszpina kasztelana trockiego dyrektorem. Sejmik ten był dość żwawy, odprawował się przez dni 4. Na koń wsiadać i dobra sapieżyńskie grassować statuebat nobilitas, to się umiarkowało. Do króla posłaliśmy pana starostę ejszyskiego Koleckiego i p. Mickiewicza sędzica grodzkiego mińskiego, cum certis punctis; kommisarzów do traktowania z wojskiem naznaczyliśmy: p. Protasowicza wojskiego mińskiego i p. Cedrowskiego; do województw białoruskich ordynowaliśmy p. Franciszka Wołodkowicza i p. Puzakiewicza. 7 Februarii, byłem w Kassynie
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 55
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
się. Nie miałem się tam nad tydzień bawić, alem całe cztery niedziele zmieszkał przy ustawicznej dobrej konwersacji i kompanii. Zdarzyło się eo tempore z p. Kazimierzem Unichowskim, u ip. hetmana, przymówić się i położyć mu rękę na gębie; byłoby i większego coś, gdyby tego rozruchu sam hetman nie umiarkował.
Anno 1700. Podtenczas w Wilnie solenne były inkurtowiny ip. Słuszki wojewody płockiego, do pałacu na Antokolu nad Wilią, gdzie solenniter et splendidissime częstował. Było i wesele u ip. Słuszki hetmana polnego: sług swoich żenili.
Do Muśnik tegoż czasu do ip. Podbereskiego jeździłem, gdzie ochoczo przyjęty byłem
się. Nie miałem się tam nad tydzień bawić, alem całe cztery niedziele zmieszkał przy ustawicznéj dobréj konwersacyi i kompanii. Zdarzyło się eo tempore z p. Kazimierzem Unichowskim, u jp. hetmana, przymówić się i położyć mu rękę na gębie; byłoby i większego coś, gdyby tego rozruchu sam hetman nie umiarkował.
Anno 1700. Podtenczas w Wilnie solenne były inkurtowiny jp. Słuszki wojewody płockiego, do pałacu na Antokolu nad Wilią, gdzie solenniter et splendidissime częstował. Było i wesele u jp. Słuszki hetmana polnego: sług swoich żenili.
Do Muśnik tegoż czasu do jp. Podbereskiego jeździłem, gdzie ochoczo przyjęty byłem
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 72
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
u pewnych moich przyjaciół sześć beczek wina darowizną.
Do Mińska na gromniczny sejmik jechałem, który miał być bardzo żwawy i na ichm. pp. Sapiehów imię przeciwny ex occasione trybunału skarbowego ufundowanego przez forsę i potencję ichm., na który trybunał i województwo mińskie przy innych powiatach protestowało się; ale to wszystko bytność moja umiarkowała. Na tym sejmiku był dyrektorem ip. Krajewski.
Całe półtory niedzieli w Mińsku bawiłem się: ustawicznie na bankiecikach. Pewnego dnia na kolacji u nas noc całą przehulaliśmy na tańcu i dobrem piciu; dość huczku było za zdrowie Sapiehów i innych przyjaciół moich, od trąb i strzelania dragonii. Tej nocy, podczas
u pewnych moich przyjaciół sześć beczek wina darowizną.
Do Mińska na gromniczny sejmik jechałem, który miał być bardzo żwawy i na ichm. pp. Sapiehów imię przeciwny ex occasione trybunału skarbowego ufundowanego przez forsę i potencyę ichm., na który trybunał i województwo mińskie przy innych powiatach protestowało się; ale to wszystko bytność moja umiarkowała. Na tym sejmiku był dyrektorem jp. Krajewski.
Całe półtory niedzieli w Mińsku bawiłem się: ustawicznie na bankiecikach. Pewnego dnia na kolacyi u nas noc całą przehulaliśmy na tańcu i dobrem piciu; dość huczku było za zdrowie Sapiehów i innych przyjaciół moich, od trąb i strzelania dragonii. Téj nocy, podczas
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 73
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
niebie imaginowany nazywa się Nadyr. Takowe Horyzonty odmieniają się każdego prawie momentu za ruszeniem się człowieka z punktu miejsca, przeto można mówić że tyle jest Horyzontów i tyle Zenit i tyle Nadyr, ile można imaginować punktów na Kuli ziemnej. Horyzontu na to zażywamy, abyśmy wschód i zachód planet, gwiazd, i innych Konsetellacyj umiarkować mogli, bo pkazuje się gwiazda na naszym Horyzoncie powiadamy że wschodzi, a gdy pod Horyzontem spuszcza się, mowiemy iż zachodzi, bo z oczów naszych niknie. NAUKA O SFERZE.
MERYDIAN, czyli Cyrkuł Południowy jeden z większych, wyrażony literami a. c. b.d. przechodzi przez Polos świata, przerzyna
niebie imaginowany nazywa się Nadyr. Takowe Horyzonty odmieniaią się każdego prawie momentu za ruszeniem się człowieka z punktu mieysca, przeto można mowić że tyle iest Horyzontow y tyle Zenit y tyle Nadyr, ile można imaginować punktow na Kuli ziemney. Horyzontu na to zażywamy, abyśmy wschod i zachod planet, gwiazd, y innych Konsetellacyi umiarkować mogli, bo pkazuie się gwiazda na naszym Horyzoncie powiadamy że wschodzi, a gdy pod Horyzontem spuszcza się, mowiemy iż zachodzi, bo z oczow naszych niknie. NAUKA O SFERZE.
MERYDIAN, czyli Cyrkuł Południowy ieden z większych, wyrażony literami a. c. b.d. przechodzi przez Polos świata, przerzyna
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 258
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
może: iż taż sama kometa wysypując na ziemię kurzawy zarażliwe, i palące, sprawi przed dniem sądu ostatecznego pożar powszechny ziemi, który jest przepowiedziany.
Lubi zaś to zdanie nic nie ma w sobie niepodobnego: Bóg bowiem, kóry częstokroć używa przyczyn przyrodzonych do ukarania grzechów, mógł świat stworzywszy tak obrót Planet i komet umiarkować, aby czasu od niego naznaczonego zbiegłszy się, służyły do wykonania niedościgłych rad jego. Z tym wszystkim nie tylko nie jest gruntowne, gdyż na samym tylko rzeczy podobieństwie funduje się, ale też zuchwałe. Pismo albowiem święte wyraźnie mówi: iż Bóg stworzył ziemię okrytą wodami: iż przedzielił wody, które były pod utwierdzeniem (
może: iż taż sama kometa wysypuiąc na ziemię kurzawy zarazliwe, y palące, sprawi przed dniem sądu ostatecznego pożar powszechny ziemi, który iest przepowiedziany.
Lubi zaś to zdanie nic nie ma w sobie niepodobnego: Bog bowiem, kóry częstokroć używa przyczyn przyrodzonych do ukarania grzechow, mogł świat stworzywszy tak obrot Planet y komet umiarkować, aby czasu od niego naznaczonego zbiegłszy się, służyły do wykonania niedościgłych rad iego. Z tym wszystkim nie tylko nie iest gruntowne, gdyż na samym tylko rzeczy podobieństwie funduie się, ale też zuchwałe. Pismo albowiem święte wyraźnie mowi: iż Bog stworzył ziemię okrytą wodami: iż przedzielił wody, które były pod utwierdzeniem (
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 3
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
cnego Rycerstwa, piszę do Wm. M. M. Panów. Obojem tym imieniem Szlacheckie Wm. M. M. Panów wzbudzając animusze, abyście Wm. M. M. Panowie i jako prawdziwi tej Ojczyzny Synowie, powinną w sercach swych ruszywszy tandem miłość, jako najzdrowiej całości jej być może, tak swoje umiarkowali pretensie, i jako Żołnierze, obrońcy jej, nie do ruiny (strzeż Boże) i zguby ją przywiedli: ale obronę, zaszczyt, i konseruacją jej przed oczyma mieli. Ani żadnym któreby do Wm. M. M. Panów przychodzić miały, opacznym, dawajcie się wzruszać rumorom, co się tych czasów barzo
cnego Rycerstwá, piszę do Wm. M. M. Pánow. Oboiem tym imieniem Szlácheckie Wm. M. M. Pánow wzbudzáiąc ánimusze, ábyśćie Wm. M. M. Pánowie y iáko prawdźiwi tey Oyczyzny Synowie, powinną w sercách swych ruszywszy tandem miłość, iáko nayzdrowiey cáłości iey bydź może, ták swoie vmiárkowáli pretensie, y iáko Zołnierze, obrońcy iey, nie do ruiny (strzeż Boże) y zguby ią przywiedli: ále obronę, zászczyt, y conseruátią iey przed oczymá mieli. Ani żadnym ktoreby do Wm. M. M. Pánow przychodźić miáły, opácznym, dawayćie się wzruszáć rumorom, co się tych czásow bárzo
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 94
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
OCzywiście każdy obaczyć może, iż w wielkim staraniu zostają Interressa Rzeczyposp: i Wojsk I. K. Mości, u Wm. Naszego Wielce Mościwego Pana i Dobrodzieja, i na tym wszytka Wm. M. M. Pana jest praca, aby uleczywszy Wojskowe interesa, Rzeczposp: corrobowałeś wolnościami, chcąc dziełem prace swojej już umiarkować interesa publiczne i desideria Rycerstwa. Skąd raczysz Wm. Nasz M. pan i Dobrodziej, chcąc konserwować w cale Rzeczposp: i Wojska jej, a dochodząc głęboką konsideracją statum teraźniejszych, i euentum przyszych rzeczy, instancią swoję za Ich Mościami Pany Kanclerzami przez list swój wnosić: Gdzie we wszytkim jako Wodzowi swemu, naszemu
OCzywiśćie káżdy obaczyć może, iż w wielkim stárániu zostáią Interressá Rzeczyposp: y Woysk I. K. Mośći, v Wm. Nászego Wielce Mośćiwego Páná y Dobrodźieiá, y ná tym wszytká Wm. M. M. Páná iest praca, áby vleczywszy Woyskowe interessá, Rzeczposp: corrobowałeś wolnośćiámi, chcąc dźiełem prace swoiey iuż vmiárkowáć interessá publiczne y desideria Rycerstwá. Zkąd raczysz Wm. Nász M. pan y Dobrodźiey, chcąc conserwowáć w cále Rzeczposp: y Woyská iey, á dochodząc głęboką considerácyą statum teráznieyszych, y euentum przyszych rzeczy, instáncią swoię zá Ich Mośćiámi Pány Kánclerzámi przez list swoy wnośić: Gdźie we wszytkim iáko Wodzowi swemu, nászemu
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 110
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
kombinacją. Potem mówił książę podkanclerzy. Potem kilka słów powiedział Buchowiecki, wojski brzeski, ja po nim. Obydwaśmy się rekomendowali do podkomorstwa brzeskiego. Potem mówił Buchowiecki, pisarz ziemski brzeski, wyrażając niedawność imienia naszego w tym województwie, o co brat mój pułkownik żwawo z nim się zwarł, ale to potem authoritas księcia podkanclerzego umiarkowała.
Przystąpiono potem do kombinacji o podkomorstwo, a najprzód książę podkanclerzy i wojewoda brzeski kombinowali mię z We-
reszczaką, chorążym brzeskim, któremu za ustąpienie konkurencji ex gradu do podkomorostwa, abym dał oblig za ręce księcia podkanclerzego na 3000 zł, decisum. Potem kombinowano mię z Buchowieckim, wojskim brzeskim. Ten po długich korowodach
kombinacją. Potem mówił książę podkanclerzy. Potem kilka słów powiedział Buchowiecki, wojski brzeski, ja po nim. Obydwaśmy się rekomendowali do podkomorstwa brzeskiego. Potem mówił Buchowiecki, pisarz ziemski brzeski, wyrażając niedawność imienia naszego w tym województwie, o co brat mój pułkownik żwawo z nim się zwarł, ale to potem authoritas księcia podkanclerzego umiarkowała.
Przystąpiono potem do kombinacji o podkomorstwo, a najprzód książę podkanclerzy i wojewoda brzeski kombinowali mię z We-
reszczaką, chorążym brzeskim, któremu za ustąpienie konkurencji ex gradu do podkomorostwa, abym dał oblig za ręce księcia podkanclerzego na 3000 zł, decisum. Potem kombinowano mię z Buchowieckim, wojskim brzeskim. Ten po długich korowodach
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 330
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
doskonałości lub niedoskonałości węglów.
Drzewo nie jest dobre na węgiel, gdy jest nad to mokre, i gdy wszystek jeszcze w sobie ma sok; na ów czas albowiem wydaje z siebie dym mokry, plujący ziemię, którą się pięć nakrywa, a jako drzewo takie z trudnością się pali, tak też trudna jest rzecz tak umiarkować ogień, a żeby we wszystkich częściach pieca jednakowa swoję wywierał dzielność, i najdoskonalsi Węglarze nie mogą dokazać, a żeby nie pozostało wiele główni. Gdy się pali drzewo bardzo zielone, czwarta część niknie węglów. Z drugiej strony drzewo nadto suche innymby podlegało przywarom: ponieważ bowiem rozchodziłby się gwałtownie ogień po wszystkich częściach
doskonałosci lub niedoskonałosci węglow.
Drzewo nie iest dobre na węgiel, gdy iest nad to mokre, i gdy wszystek ieszcze w sobie ma sok; na ow czas albowiem wydaie z siebie dym mokry, pluiący ziemię, ktorą się pieć nakrywa, á iako drzewo takie z trudnoscią się pali, tak też trudna iest rzecz tak umiarkować ogień, á żeby we wszystkich częsciach pieca iednakowa swoię wywierał dzielność, i naydoskonalśi Węglarze nie mogą dokazać, á żeby nie pozostało wiele głowni. Gdy się pali drzewo bardzo zielone, czwarta część niknie węglow. Z drugiey strony drzewo nadto suche innymby podlegało przywarom: ponieważ bowiem rozchodziłby się gwałtownie ogień po wszystkich częsciach
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 15
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
Boski/ i widomy/ bo ludzki. Który ponieważ w Chrystusie Zbawicielu naszym już mamy: to zostaje; abyśmy się weń jak najpilniej w patrzywszy/ według jego miary/ postawy/ nasz też żywot i postępki kształtowali. Dziwnej ci w prawdzie i nie dostępnej doskonałości wzór ten niebieski jest: wszakże tak dla nas umiarkował/ iż nietylko doskonali i wielkiej świątobliwości ludzie/ ale wszyscy zgoła i wielcy i mali/ każdy według wzrostu swego/ swój kształt i proporcją (jako więc malarze z wielkiej sztuki/ i na wielkiej i na małej tabliczce biorą) wziąć może. I przetoć się snać sam Pan nazwał polnym kwiatkiem. Cant:
Boski/ y widomy/ bo ludzki. Ktory poniewász w Chrystuśie Zbáwićielu nászym iuż mamy: to zostáie; ábysmy się weń iák náypilniey w patrzywszy/ według iego miáry/ postáwy/ nász też żywot y postępki kształtowáli. Dźiwney ći w prawdźie y nie dostępney doskonáłośći wzor ten niebieski iest: wszákże ták dlá nás umiárkował/ iż nietylko doskonáli y wielkiey świątobliwośći ludźie/ ále wszyscy zgoła y wielcy y máli/ każdy według wzrostu swego/ swoy kształt y proporcyą (iáko więc málárze z wielkiey sztuki/ y ná wielkiey y ná máłey tabliczce biorą) wźiąć może. I przetoć się snáć sam Pan názwał polnym kwiátkiem. Cant:
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 280
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688