poddaństwa/ wszytko to komejdialne persony. Nie to szczęśliwy/ na którego Pańską osobę włożono/ ani tego mizerna kondycja/ którego jako kmiotka abo lichotę jako naTeatrum świata tego wyprawiono: ale to szczęśliwy/ i pochwały godny/ który personę swoję według potrzeby i przystojności odprawi. Tego rozumu zdrowego będąc niektórzy jako jeden/ który umierając/ rzekł do przyjaciół swych czylismy się dobrze z persona naszą popisali. Satisné pesona nostram amici belle egimus? Ci którzy około łóżka jego stali/ rzekli: Belle, bardzo dobrze Valete ergo, rzeki za tym miejcież się dobrze a w tym umarł. Ta tedy największa śmierci pociecha/ że kto cnotliwie bieg żywtoa tego
poddaństwá/ wszytko to komeydyalne persony. Nie to szczęśliwy/ ná ktorego Páńską osobę włożono/ áni tego mizerna kondycya/ ktorego iáko kmiotká ábo lichotę iáko náTheátrum świátá tego wypráwiono: ále to szczęśliwy/ y pochwały godny/ ktory personę swoię według potrzeby y przystoynośći odpráwi. Tego rozumu zdrowego będąc niektorzy iáko ieden/ ktory vmieráiąc/ rzekł do przyiaćioł swych czylismy sie dobrze z personá naszą popisáli. Satisné pesona nostram amici belle egimus? Ci ktorzy około łożká iego stali/ rzekli: Belle, bardzo dobrze Valete ergo, rzeki zá tym mieyćież sie dobrze á w tym vmárł. Tá tedy naywiększa śmierći poćiecha/ że kto cnotliwie bieg żywtoá tego
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: F3
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
węgierskiej przyszyta delurze.
Jeszcze bym rzekł: czupryną, bo rośnie ku górze, Z okna coś, z zastola ktoś; skoro stanie równo, Jakby też kto bróg dźwignął, a pod brogiem gówno. 210 (F). DO PANA BEKOKORNUTA
Jeśli tak z grobu wstanie każdy, jako lęże, Radzęć to, umierając, z głowy zdjąć oręże, Żeby kiedy pomarłych anioł będzie wskrzeszał, Diabeł cię między kozły za rogi nie wmieszał, Żebyście nimi w niebie owieczek nie kłoli, Skąd precz rogacze, sami pójdą tam gomoli. Pożytek kurwy żony: i tu dźwigać rogi, I po śmierci piekielne z kozłami paść brogi. 211 (
węgierskiej przyszyta delurze.
Jeszcze bym rzekł: czupryną, bo rośnie ku górze, Z okna coś, z zastola ktoś; skoro stanie równo, Jakby też kto bróg dźwignął, a pod brogiem gówno. 210 (F). DO PANA BEKOKORNUTA
Jeśli tak z grobu wstanie każdy, jako lęże, Radzęć to, umierając, z głowy zdjąć oręże, Żeby kiedy pomarłych anioł będzie wskrzeszał, Diaboł cię między kozły za rogi nie wmieszał, Żebyście nimi w niebie owieczek nie kłoli, Skąd precz rogacze, sami pójdą tam gomoli. Pożytek kurwy żony: i tu dźwigać rogi, I po śmierci piekielne z kozłami paść brogi. 211 (
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 98
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Pewnie nie doczekamy takich rocznic wiela. Lepiej podobno pościć, a na miejsce skrzypie Boga prosić o zdrowie, płakać niżeli pić. Nie ten jest narodzenia, w który się kto rodzi, Dzień, ale w który z świata chrześcijanin schodzi. Bowiem cóż tu za żywot, kiedy umrzeć trzeba? My się zaś, umierając, rodzimy do nieba. 327 (F). KRZEST
Wodą się wczora Jerzy stał chrześcijaninem. Za kataż stoi, kiedy Wacław świnią winem. Wierę, nie masz co chwalić, jeśli dla tej mody Tworzono wino w Kanie Galilejskiej z wody: Wino się z wody stało, a ja z wina świnią. Nie
, Pewnie nie doczekamy takich rocznic wiela. Lepiej podobno pościć, a na miejsce skrzypie Boga prosić o zdrowie, płakać niżeli pić. Nie ten jest narodzenia, w który się kto rodzi, Dzień, ale w który z świata chrześcijanin schodzi. Bowiem cóż tu za żywot, kiedy umrzeć trzeba? My się zaś, umierając, rodzimy do nieba. 327 (F). KRZEST
Wodą się wczora Jerzy stał chrześcijaninem. Za kataż stoi, kiedy Wacław świnią winem. Wierę, nie masz co chwalić, jeśli dla tej mody Tworzono wino w Kanie Galilejskiej z wody: Wino się z wody stało, a ja z wina świnią. Nie
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 139
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i służą mu we dnie i w nocy w Cerkwi jego. Już tedy dane są duszom świętym szaty ich: już są w nie przyodziane/ w których nie zewnątrz nieba stoją/ ale wewnątrz nieba przed Tronem Bożym i Barankowym. i tam w niebie służą mu we dnie i w nocy. Z. pierwszy Męczennik Stefan umierając/ mówi do Chrysta Pana/ Panie JEzu przyjmi ducha mojego. A Błog. Apostoł Paweł/ Pragnienie mam rozwiązanym być, i być z Chrystusem. To są pisma ś^o^ miejsca: którymi SS. Doktorowie Cerkiewni upewnieni/ bezpiecznie uczyli/ że święci służebnicy Boży są w niebie/ są z Chrystusem/ są w Raju/
y służą mu we dnie y w nocy w Cerkwi iego. Iuż tedy dáne są duszom świętym száty ich: iuż są w nie przyodźiane/ w ktorych nie zewnątrz niebá stoią/ ále wewnątrz niebá przed Thronem Bożym y Báránkowym. y tám w niebie służą mu we dnie y w nocy. S. pierwszy Męczennik Stephan vmieráiąc/ mowi do Christá Páná/ Pánie IEzu prziymi duchá moiego. A Błog. Apostoł Páweł/ Prágnienie mam rozwiązánym bydz, y bydz z Christusem. To są pismá ś^o^ mieyscá: ktorymi SS. Doctorowie Cerkiewni vpewnieni/ bezpiecznie vczyli/ że święći służebnicy Boży są w niebie/ są z Christusem/ są w Ráiu/
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 33
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Nie wiem, jako ta miłość nie umiera. Ach, mówię z sercem, a serca-m pozbyła; Serca nie mając, jakoż będę żyła?
Żyję, umieram; dziwnie się to wierci: Konać, nie umrzeć, choć serca nie mając Żywot opuścić, nie czuć przecię śmierci, Jest to umierać, a nie umierając: Albo mężniejszej nabywa gdzieś sierci Serce, że znowu odżywa konając, Albo co duszę z sercem strzała dzieli, Nie domorduje, choć na śmierć postrzeli.
Nie dobite, nie, lecz z śmiertelnej rany Kaleka serce już w kim inszym żyje; Tenże za serce stoi i kochany Żywot, serce me z niego żywot
Nie wiem, jako ta miłość nie umiera. Ach, mówię z sercem, a serca-m pozbyła; Serca nie mając, jakoż będę żyła?
Żyję, umieram; dziwnie się to wierci: Konać, nie umrzeć, choć serca nie mając Żywot opuścić, nie czuć przecię śmierci, Jest to umierać, a nie umierając: Albo mężniejszej nabywa gdzieś sierci Serce, że znowu odżywa konając, Albo co duszę z sercem strzała dzieli, Nie domorduje, choć na śmierć postrzeli.
Nie dobite, nie, lecz z śmiertelnej rany Kaleka serce już w kim inszym żyje; Tenże za serce stoi i kochany Żywot, serce me z niego żywot
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 185
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
żal, jeśli podobny, Jeśli był kiedy spodziewany komu; Co duchy mogły Muze nieozdobnej Z podziemnych odnieść mieszkańców pogromu, Rymem ojczystym ułożywszy pióro, Przed cię przynoszę, o wielkiej krwie Córo! Ty jakoś więcej nad inne kochała Subtelnem swej płci i miękkiem kochaniem, Takeś nad wszystkich więcej żałowała, Tak ciężej śmierci umierając za nim. Już dni i nocy choćbyś przepłakała, Nie ruszysz nieba swojem narzekaniem. Podnieś wzrok ciężki, a do nóg rzucone Przyjmi, nie owszem karty te wzgardzone.
W czem kiedy świat od wieków jako dawno stoi, Zdrady większej dokazal i próżności swojej: Więcej niż w Hesperydacb, co rano zakwitną, W
żal, jeżli podobny, Jeżli był kiedy spodziewany komu; Co duchy mogły Muze nieozdobnej Z podziemnych odnieść mieszkańców pogromu, Rymem ojczystym ułożywszy pióro, Przed cię przynoszę, o wielkiej krwie Córo! Ty jakoś więcej nad inne kochała Subtelnem swej płci i miękkiem kochaniem, Takeś nad wszystkich więcej żałowała, Tak ciężej śmierci umierając za nim. Już dni i nocy choćbyś przepłakała, Nie ruszysz nieba swojem narzekaniem. Podnieś wzrok ciężki, a do nóg rzucone Przyjmi, nie owszem karty te wzgardzone.
W czem kiedy świat od wieków jako dawno stoi, Zdrady większej dokazal i próżności swojej: Więcej niż w Hesperydacb, co rano zakwitną, W
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 36
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
Deifoba Kasandrze kochanej, Gdzie złotych dostać kędzior, że nieopłakany Między mury nie umrze? O nad nią wdzięczniejsza, Czemby i mnie była śmierć na łonie twem lżejsza. Tybyś krople ze skroni śmiertelne otarła, Ty ciężkim snem żelaznym i oczu dowarła. Jakobym, jako wdzięczne posłał łoże sobie, I lekuczko umierał, umierając w tobie? Co ja wiatrom: pierwej mnie umrzeć w tej żałości, Aniż skargi i moje dojdą cię ciężkości, A ty póżno znikomy będziesz cień goniła, Póżno i nieżywego płaczem swym budziła. Trzykroć się zdrzyma ciężko, i siły zebrane O Awernu podwoje opiera spiżane. Woła: Konia! Stoi koń, kopyty
Deifoba Kassandrze kochanej, Gdzie złotych dostać kędzior, że nieopłakany Między mury nie umrze? O nad nię wdzięczniejsza, Czemby i mnie była śmierć na łonie twem lżejsza. Tybyś krople ze skroni śmiertelne otarła, Ty ciężkim snem żelaznym i oczu dowarła. Jakobym, jako wdzięczne posłał łoże sobie, I lekuczko umierał, umierając w tobie? Co ja wiatrom: pierwej mnie umrzeć w tej żałości, Aniż skargi i moje dojdą cię ciężkości, A ty póżno znikomy będziesz cień goniła, Póżno i nieżywego płaczem swym budziła. Trzykroć się zdrzyma ciężko, i siły zebrane O Awernu podwoje opiera spiżane. Woła: Konia! Stoi koń, kopyty
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 47
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
/ jeśli jakoby nieupatrzonym piorunem z-nagła zarażone obmierały dowcipy/ zarównie i moja teraz niedola/ że uciążony wielkością łaski WKM. słowa tracę/ nescio loqui. Podziękował jeden krótko/ ale dowcipnie i nader doskonale Panu swojemu: Effecisti Caesar ut vivam, et moriar ingratus. Taż i mojaa perora/ który i żyjąc i umierając nigdy dobrodziejstwa dzisiejszego równo wdzięcznością nie odsłużę. Służyć jednak będę póki tylko i żyć/ całą wiarą/ prawdziwą uniżonością/ morigero obsequio/ zdrowiem moim WKM. i Ojczyźnie. Nie dozwolę zasypiać na ręku moich od tak wielu wieków donoszonemu Ćwikowi/ aby żartkim polotem nie muscas jakie/ których Aquila non captat, ale znamienite
/ ieśli iakoby nieupatrzonym piorunem z-nagłá zarażone obmieráły dowćipy/ zárownie i moia teraz niedola/ że ućiążony wielkośćią łáski WKM. słowá trácę/ nescio loqui. Podźiękował ieden krotko/ ále dowcipnie i nader doskonale Pánu swoiemu: Effecisti Caesar ut vivam, et moriar ingratus. Táż i moiaá perorá/ ktory i żyiąc i umieráiąc nigdy dobrodźieystwá dźieśieyszego rowno wdźięcznośćią nie odsłużę. Służyć iednák będę poki tylko i żyć/ całą wiarą/ prawdźiwą uniżonośćią/ morigero obsequio/ zdrowiem moim WKM. i Oyczyźnie. Nie dozwolę zásypiáć na ręku moich od tak wielu wiekow donoszonemu Cwikowi/ aby żártkim polotem nie muscas iakie/ ktorych Aquila non captat, ále známienite
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 23
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Krakowskiego, trzebany ich przejąć. Punkt Manifestu Pierwsze trzy Punkta ręką X. Szczuki znajomą dobrze, są pisane.
Żeby do Króla Jego Mości, i Królowej Jej Mość posłało Wojsko Posłów.
Żeby Posłów Cudzoziemskich na Sejm nieprzypuszczali, którzyby mogli turbować. Ostatek sam Mnich pisał.
Jego Mość Ksiądz Arcybiskup mówił, i umierając to desiderium zostawił, że non est dignior aptior pro Electione, quàm Condei filius.
Wiadomość częsta posyłać. Co o Ciechańskiego, wszak w Szkatule poznajdowano prodytoria scripta, i na gardło był osądzony.
Rozkazanie jest I. K. Mości, aby Poborcy z pieniędzmi na Sejm przyjechali, ze trzech Rat, aby w jednę
Krákowskiego, trzebány ich przeiąć. Punct Mánifestu Pierwsze trzy Punctá ręką X. Szczuki znáiomą dobrze, są pisáne.
Zeby do Krolá Iego Mośći, y Krolowey Iey Mość posłało Woysko Posłow.
Zeby Posłow Cudzoźiemskich ná Seym nieprzypuszczáli, ktorzyby mogli turbowáć. Ostátek sam Mnich pisał.
Iego Mość Kśiądz Arcybiskup mowił, y vmieráiąc to desiderium zostáwił, że non est dignior aptior pro Electione, quàm Condei filius.
Wiádomość częsta posyłáć. Co o Ciechánskiego, wszák w Szkatule poznáydowano proditoria scriptá, y ná gárdło był osądzony.
Roskazánie iest I. K. Mośći, áby Poborcy z pieniądzmi ná Seym przyiecháli, ze trzech Rat, áby w iednę
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 74
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
rżnięcia specjalnego; w drugim zaś miejscu leży głowa tego świętego.
Kościół bogaty i barzo piękny. W klasztorze też wielka (przy różnych ozdobach i porządku wielkim) loci et cel copia. W którym jest też ta celka, w której św. Dominik umarł et locus, in quo był sepultus antea, bo się, umierając, był kazał jeno ad pedes fratrum pochować, gdzie się insi tego zakonu fratres grzebli, potym translatus na to miejsce, gdzie teraz leży. Przed refektarzem zaś in oratorio jest verissima effigies św. Dominika taka, jaki był za żywota ten święty.
W samym rynku jest pałac wielki i barzo specjalny, w którym rezyduje
rżnięcia specjalnego; w drugim zaś miejscu leży głowa tego świętego.
Kościoł bogaty i barzo piękny. W klasztorze też wielka (przy różnych ozdobach i porządku wielkim) loci et cel copia. W którym jest też ta celka, w której św. Dominik umarł et locus, in quo był sepultus antea, bo się, umierając, był kazał jeno ad pedes fratrum pochować, gdzie się insi tego zakonu fratres grzebli, potym translatus na to miejsce, gdzie teraz leży. Przed refektarzem zaś in oratorio jest verissima effigies św. Dominika taka, jaki był za żywota ten święty.
W samym rynku jest pałac wielki i barzo specjalny, w którym rezyduje
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 176
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004