o mil 15 od Wilna, do dóbr sufraganii wileńskiej,
w posesji księdza koadiutora wileńskiego jako sufragana będących, i ubiegłem tegoż dnia w dzień od południa dżdżysty mil piętnaście. Zastałem tam Łopacińskiego, teraźniejszego instygatora lit., naówczas wojskiego mścisławskiego. Wpadłem w gorączkę z tej fatygi. Przecież gdy się trochę umitygowała, po południu stamtąd do Drui wyjechałem karetką tegoż Łopacińskiego, z nim razem jadąc.
Przyjechaliśmy do Drui. Nikt nam nie bronił. Podałem Drują, ale coraz gorzej począłem się mieć. Na resztę w wielką gorączkę i w mdłości wpadłem, tak dalece, żem się już na śmierć dysponował
o mil 15 od Wilna, do dóbr sufraganii wileńskiej,
w posesji księdza koadiutora wileńskiego jako sufragana będących, i ubiegłem tegoż dnia w dzień od południa dżdżysty mil piętnaście. Zastałem tam Łopacińskiego, teraźniejszego instygatora lit., naówczas wojskiego mścisławskiego. Wpadłem w gorączkę z tej fatygi. Przecież gdy się trochę umitygowała, po południu stamtąd do Drui wyjechałem karetką tegoż Łopacińskiego, z nim razem jadąc.
Przyjechaliśmy do Drui. Nikt nam nie bronił. Podałem Drują, ale coraz gorzej począłem się mieć. Na resztę w wielką gorączkę i w mdłości wpadłem, tak dalece, żem się już na śmierć dysponował
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 184
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
em, że to tylko dla ubezpieczenia brata mego i dla prędszego nakłonienia ojca jej ta wzięta inhibicja, ale nie jest publikowana i nie będzie, jeżeli łaskawa będzie na brata mego. Deklarowałem nawet podrzeć i skasować tę inhibicją, tylko że jej nie miałem ze sobą w Dudziczach, ale w Kuchcicach została. Umitygowała się Zarankówna i były w niej dobre intencje dla brata mego, ale dziwactwa ojca i przeciwność starostów lubowickich wszystko mięszała. A gdy mi prawie żadna sukcesu dobrego nie zostawała
nadzieja, tedy powróciwszy do Kuchcie razem z starostami lubowickimi i z Kuchcie wyjechawszy, wysłałem z drogi chłopca mego Laskowskiego aż w rzeczycki powiat, do ipana
em, że to tylko dla ubezpieczenia brata mego i dla prędszego nakłonienia ojca jej ta wzięta inhibicja, ale nie jest publikowana i nie będzie, jeżeli łaskawa będzie na brata mego. Deklarowałem nawet podrzeć i skasować tę inhibicją, tylko że jej nie miałem ze sobą w Dudziczach, ale w Kuchcicach została. Umitygowała się Zarankówna i były w niej dobre intencje dla brata mego, ale dziwactwa ojca i przeciwność starostów lubowickich wszystko mięszała. A gdy mi prawie żadna sukcesu dobrego nie zostawała
nadzieja, tedy powróciwszy do Kuchcie razem z starostami lubowickimi i z Kuchcie wyjechawszy, wysłałem z drogi chłopca mego Laskowskiego aż w rzeczycki powiat, do jpana
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 341
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
strzymać tego ferworu, odpowiedziałem: „A cóż to złego, że chrześcijanin, mając fortunę i dzieci, testament czyni?”, i powiedziałem, że matka moja i ojcu naszemu, i nam jest tak niesprawiedliwie nieprzyjazna. Obruszyła się tym barzej. Ja do nóg, przepraszając, padłem i tak się umitygowała.
Zabawiwszy kilka dni u matki mojej pojechałem do kasztelana płockiego do Mostowa. Tam około tygodnia bawiąc się, bo mi był rad, byłem u Jaroszewskiego, podkomorzego płockiego, i u innych. Powróciłem do matki mojej przed św. Tomaszem. Interea w wigilią św. Tomasza przybiegł umyślny z Rasnej od siostry
strzymać tego ferworu, odpowiedziałem: „A cóż to złego, że chrześcijanin, mając fortunę i dzieci, testament czyni?”, i powiedziałem, że matka moja i ojcu naszemu, i nam jest tak niesprawiedliwie nieprzyjazna. Obruszyła się tym barzej. Ja do nóg, przepraszając, padłem i tak się umitygowała.
Zabawiwszy kilka dni u matki mojej pojechałem do kasztelana płockiego do Mostowa. Tam około tygodnia bawiąc się, bo mi był rad, byłem u Jaroszewskiego, podkomorzego płockiego, i u innych. Powróciłem do matki mojej przed św. Tomaszem. Interea w wigilią św. Tomasza przybiegł umyślny z Rasnej od siostry
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 351
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
jak żwawo dysputuje.” Aż tenże Żyd po polsku odezwał się: „Sameś taki”, i zaczął się rzucać. Ociec mój mówił mu: „Mości panie, ponieważ umiesz po polsku, więc znasz, że te słowo, kiedy kto łepski, za pochwałę jest rozumiane.” Przecież się ten Żyd umitygował, a potem mój ociec pytał się go, gdzie się po polsku nauczył. Odpowiedział, że w Krakowie, gdzie i filozofii, i teologii słuchał. Mówił, że: „Uczyniłem się chrześcijaninem i nieraz waszego Boga jadłem.”
Na tym się dysputa skończyła. Estko zatwardziały został. Żona jego już była
jak żwawo dysputuje.” Aż tenże Żyd po polsku odezwał się: „Sameś taki”, i zaczął się rzucać. Ociec mój mówił mu: „Mości panie, ponieważ umiesz po polsku, więc znasz, że te słowo, kiedy kto łepski, za pochwałę jest rozumiane.” Przecież się ten Żyd umitygował, a potem mój ociec pytał się go, gdzie się po polsku nauczył. Odpowiedział, że w Krakowie, gdzie i filozofii, i teologii słuchał. Mówił, że: „Uczyniłem się chrześcijaninem i nieraz waszego Boga jadłem.”
Na tym się dysputa skończyła. Estko zatwardziały został. Żona jego już była
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 386
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
pozwanie księcia kanclerza do trybunału ad statuitionem tejże baby kalumniatorki, a zatem oczywiście nieprzyjaznych nam deputatów lidzkich dopuścić do funkcji nie możemy, tedy ci obadwa panowie, nic z nami nie wskórawszy, gdy to Flemingowi, podskarbiemu lit., powiedzieli, zaczęła z cholery skakać jagoda lewa na twarzy podskarbiego, przecież się go umitygowali i niedługo bawiąc cała partia przeciwna odjechała od księcia hetmana wielkiego W. Ks. Lit.
Nazajutrz zjechaliśmy się wszyscy rano do księcia hetmana, gdzie też i druga przyjechała strona. Tam między innymi kontrowersjami była sprawa księcia Radziwiłła, chorążego wielkiego lit., z Flemingiem, podskarbim lit., o dyferencją granic między Holeszowem
pozwanie księcia kanclerza do trybunału ad statuitionem tejże baby kalumniatorki, a zatem oczywiście nieprzyjaznych nam deputatów lidzkich dopuścić do funkcji nie możemy, tedy ci obadwa panowie, nic z nami nie wskórawszy, gdy to Flemingowi, podskarbiemu lit., powiedzieli, zaczęła z cholery skakać jagoda lewa na twarzy podskarbiego, przecież się go umitygowali i niedługo bawiąc cała partia przeciwna odjechała od księcia hetmana wielkiego W. Ks. Lit.
Nazajutrz zjechaliśmy się wszyscy rano do księcia hetmana, gdzie też i druga przyjechała strona. Tam między innymi kontrowersjami była sprawa księcia Radziwiłła, chorążego wielkiego lit., z Flemingiem, podskarbim lit., o dyferencją granic między Holeszowem
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 509
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
francusku głośną mowę, opowiedając, że przyjaciele księcia Radziwiłła, hetmana wielkiego W. Ks. Lit., są sami zabójcę, fabrykatorowie i wszyscy ludzie niepodściwego charakteru. Chlubił się tedy z tym, że takich ludzi w swoim trybunale sprawiedliwie karał. Mówił to z wielką złością, przecież go mediatorowie i sam książę kanclerz umitygował.
Zawołano potem do mediatorów Abramowicza, pisarza ziemskiego wileńskiego, który gdy stanął, krótko się eksplikował w dobrze już wiadomej niewinności swojej i pętem obrócił mowę swoją do Fleminga, wzywając wielkiego charakteru jego na świadectwo, jeżeli do dekretu odsądzenia jego od pisarstwa stawał w trybunale. Odpowiedział na to Fleming, że „nie stawałeś
francusku głośną mowę, opowiedając, że przyjaciele księcia Radziwiłła, hetmana wielkiego W. Ks. Lit., są sami zabójcę, fabrykatorowie i wszyscy ludzie niepodściwego charakteru. Chlubił się tedy z tym, że takich ludzi w swoim trybunale sprawiedliwie karał. Mówił to z wielką złością, przecież go mediatorowie i sam książę kanclerz umitygował.
Zawołano potem do mediatorów Abramowicza, pisarza ziemskiego wileńskiego, który gdy stanął, krótko się eksplikował w dobrze już wiadomej niewinności swojej i pętem obrócił mowę swoją do Fleminga, wzywając wielkiego charakteru jego na świadectwo, jeżeli do dekretu odsądzenia jego od pisarstwa stawał w trybunale. Odpowiedział na to Fleming, że „nie stawałeś
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 745
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
rzuciwszy/ aż do 10000. zgromadzonych/ do Bilboa Wtargnąwszy/ Nowe cła przy wielu innych Domach splundrowawszy popalili/ i niemało tamże Sług i Urzędników/ Królewskich pomordowali/ pokaleczyli/ i pozabijali; Luboć/ przecię znowu powiedają/ i to/ ze pewnemi jakimiś im uczynionemi obietnicami od tamecznego Urzędu/ dali się nakoniec umitygować/ ale się tego postaremu już obawiać muszą/ a osobliwie/ ze od Gnipuscoa/ Biscajskich Chłopów/ także naśladować będą chcieli przykładu/ i nie omylnie wtym za niemi pójdą. Co jeszcze może nimało Dwór Hiszpański zatrudnić/ i być przyczyną rozmaitych szkód Czasu/ i pieniędzy/ nim się to da należycie uspokoić; i
rzuciwszy/ asz do 10000. zgromadzonych/ do Bilboá Wtárgnąwszy/ Nowe cłá przy wielu innych Domách zplundrowawszy popalili/ y niemáło támże Sług y Urzędnikow/ Krolewskich pomordowáli/ pokáléczyli/ y pozabiiali; Luboć/ przecię znowu powiedáią/ y to/ ze pewnemi iákiemiś im ucżynionemi obietnicámi od támecżnego Urzedu/ dáli śię nákoniec umitygowáć/ ále śię tego postáremu iusz obawiáć muszą/ á osobliwie/ ze od Gnipuscoa/ Biscayskich Chłopow/ tákze násladowáć będą chćieli przykłádu/ y nie omylnie wtym zá niemi poydą. Co ieszcże może nimáło Dwor Hiszpáński zátrudnić/ y być przycżyną rozmáitych szkod Czásu/ y pieniędzy/ nim śię to da należyćie uspokoić; y
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 75
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
pretendował, ów imieniem żony swej, jako po bracie sukcesorki tych dóbr najbliższej upominał się i owszem wszystkie dobra w posesji swej potężnej trzymał. Niedziel 10 niemal ta materia trudził, tak, że się posłowie stronom faworyzujący przy obecności królewskiej w senacie do siebie porywali się, i szabel dobywszy jeden drugiego ranił był aż ledwie umitygował król sam i z królową i z matką księżnej Wiśniowieckiej, a z siostrą królewską, item księżną Radziwiłłową. Kiedyż tedyż stanęło na tym, jako i pierwej, aby księżna Wiśniowiecka hetmanowa, trybem ordynacji zamojskiej, którą także księżna Wiśniowiecka, króla Michała matka, do żywota swego trzymała. Post fata zaś, aby
pretendował, ów imieniem żony swej, jako po bracie sukcesorki tych dóbr najbliższej upominał się i owszem wszystkie dobra w posesyi swej potężnej trzymał. Niedziel 10 niemal ta materyja trudził, tak, że się posłowie stronom faworyzujący przy obecności królewskiej w senacie do siebie porywali się, i szabel dobywszy jeden drugiego ranił był aż ledwie umitygował król sam i z królową i z matką księżnej Wiśniowieckiej, a z siostrą królewską, item księżną Radziwiłłową. Kiedyż tedyż stanęło na tym, jako i pierwej, aby księżna Wiśniowiecka hetmanowa, trybem ordynacyi zamojskiej, którą także księżna Wiśniowiecka, króla Michała matka, do żywota swego trzymała. Post fata zaś, aby
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 498
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
Gdy wpadł do pokoju podczas traktamentu weselnego, panna młoda zdjąwszy z siebie klejnot rzekła do Szmigielskiego: bierz wszystko, coć się zda, niech się to tej kanalii nie dostawa (na jego ludzi mówiąc); o co się tak Szmigielski rozgniewał, że ją chciał kazać utopić, gdyby go byli jego rotmistrze prośbą nie umitygowali. Służył Szmigielski wiernie królowi Augustowi, aż do abdykacji jego, w wielkiem zawsze szczęściu; zdobyczy swoje składał w Śląsku po różnych miejscach, z których mu wiele poprzepadało. Na ostatek gdy król August złożył koronę polską i wyrzekł się tronu polskiego, udał się Szmigielski (jako i wielu inszych panów uczynili) do króla Stanisława
Gdy wpadł do pokoju podczas traktamentu weselnego, panna młoda zdjąwszy z siebie klejnot rzekła do Szmigielskiego: bierz wszystko, coć się zda, niech się to téj kanalii nie dostawa (na jego ludzi mówiąc); o co się tak Szmigielski rozgniewał, że ją chciał kazać utopić, gdyby go byli jego rotmistrze prośbą nie umitygowali. Służył Szmigielski wiernie królowi Augustowi, aż do abdykacyi jego, w wielkiém zawsze szczęściu; zdobyczy swoje składał w Szląsku po różnych miejscach, z których mu wiele poprzepadało. Na ostatek gdy król August złożył koronę polską i wyrzekł się tronu polskiego, udał się Szmigielski (jako i wielu inszych panów uczynili) do króla Stanisława
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 101
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
zaraz wojska cale związkowe pod komendę hetmanów poszły, a to była fakcja Sieniawskiego. Zaczem powstał okrutny fremitus o to na Sieniawskiego, i gdy to doniesiono wojskom pod Łęczną, porwał się pisarz koronny z całą dywizją swoją do koni i obstąpił dom, gdzie Sieniawski siedział w areszcie; a gdyby był wojewoda krakowski rzeczy nie umitygował i nie uprosił wszystkich, aby od tak szkaradnego przedsięwzięcia odstąpili, pewnieby był Sieniawski w ten dzień zginął.
§. 35. Wielkiego był rozumu i cnót nieoszacowanych ten wojewoda krakowski: dla tego podczas traktatu w Lublinie, cała konfederacja pracowała nad tem, aby dla godności jego i wielkich erga patriam merytów prym miało województwo
zaraz wojska cale związkowe pod komendę hetmanów poszły, a to była fakcya Sieniawskiego. Zaczém powstał okrutny fremitus o to na Sieniawskiego, i gdy to doniesiono wojskom pod Łęczną, porwał się pisarz koronny z całą dywizyą swoją do koni i obstąpił dom, gdzie Sieniawski siedział w areszcie; a gdyby był wojewoda krakowski rzeczy nie umitygował i nie uprosił wszystkich, aby od tak szkaradnego przedsięwzięcia odstąpili, pewnieby był Sieniawski w ten dzień zginął.
§. 35. Wielkiego był rozumu i cnót nieoszacowanych ten wojewoda krakowski: dla tego podczas traktatu w Lublinie, cała konfederacya pracowała nad tém, aby dla godności jego i wielkich erga patriam merytów prym miało województwo
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 286
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849