. MONITOR Na R. P. 1772. dnia 1. Lutego. Nro. X.
- - - - spatio brevi Spem longam reseces: dum loquimur fugerit invida, Aetas; carpe diem, quám minimúm credula postero. Horat: lib: I. Od: XI.
SKażemy się na czas, iż prędko upływa, a niewiemy po większej części, co z nim czynić. Zycie nasze, (mówi Seneka:) przepędzamy albo nic nie czyniąc, albo czyniąc to czegobyśmy czynić niepowinni. Narzekamy na krótkość dni naszych, a żyjemy jakby zawsze trwać miały.
Częstokroć zastanawiam się nad kontradykcjami w tej mierze umysłu ludzkiego
. MONITOR Na R. P. 1772. dnia 1. Lutego. Nro. X.
- - - - spatio brevi Spem longam reseces: dum loquimur fugerit invida, Aetas; carpe diem, quám minimúm credula postero. Horat: lib: I. Od: XI.
SKażemy się na czas, iż prędko upływa, á niewiemy po większey części, co z nim czynić. Zycie nasze, (mowi Seneka:) przepędzamy albo nic nie czyniąc, albo czyniąc to czegobyśmy czynić niepowinni. Narzekamy na krotkość dni naszych, á żyiemy iakby zawsze trwać miały.
Częstokroć zastanawiam się nad kontradykcyami w tey mierze umysłu ludzkiego
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 68
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
niziny, Temu wszytkiemu zębaty i srogi Nieprzeskoczone zakłada terminy
Czas, skaźca rzeczy. Kędy się podziały Teby, Ateny? gdzie Rzym, sława świata? Tamte się z ziemią pospołu zrównały, Tegoby dawne nie poznały lata.
Gdzie Sparta, Korynt? kędy zawołane Sławnego Cypru bogate struktury? Wszytko popiołem leży przysypane, Wszytko upływa, jak powodź, jak chmury
Wiatrem pędzone, jako cień zpoźdżony Pospołu z słońcem gasnącym niszczeje. Sam tylko jeden człowiek obroniony Od takiej skazy, sam jest tej nadzieje
Pełen, że tego co tu za żywota Czynił dobrego, nigdy nie zaginie Wieczna pamiątka. I stąd ci ochota Przed chorem corek mych mnie Mnemozynie
Roście
niziny, Temu wszytkiemu zębaty i srogi Nieprzeskoczone zakłada terminy
Czas, skaźca rzeczy. Kędy się podziały Teby, Ateny? gdzie Rzym, sława świata? Tamte się z ziemią pospołu zrownały, Tegoby dawne nie poznały lata.
Gdzie Sparta, Korynt? kędy zawołane Sławnego Cypru bogate struktury? Wszytko popiołem leży przysypane, Wszytko upływa, jak powodź, jak chmury
Wiatrem pędzone, jako cień zpoźdźony Pospołu z słońcem gasnącym niszczeje. Sam tylko jeden człowiek obroniony Od takiej skazy, sam jest tej nadzieje
Pełen, że tego co tu za żywota Czynił dobrego, nigdy nie zaginie Wieczna pamiątka. I ztąd ci ochota Przed chorem corek mych mnie Mnemozynie
Roście
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 463
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Kiedy nań, oczy kochane, łaskawy.
Łaską-ś powinna płacić, Nie chcesz-li stracić Sługi, który z wszytkiej siły Chce, żeby-ć służby jego miłe były.
Będą: ty, nie myśląc wiele, Zażyj go śmiele; Głupia to, co upatrywa Respekty, a w tym młodość jej upływa.
Upływa czas, a w starości Trudniej o gości; Przyjdzie-ć prosić i kupować, Kto by-ć chciał służyć i wiernie miłować. NA SEN
Sen z śmiercią, brat z siostrą, Wiodą zwadę ostrą: Ta wegnała Zosię w ciemne kraje, ten mi ją na noc w myśli daje. Słońce zazdrościwe
Kiedy nań, oczy kochane, łaskawy.
Łaską-ś powinna płacić, Nie chcesz-li stracić Sługi, który z wszytkiej siły Chce, żeby-ć służby jego miłe były.
Będą: ty, nie myśląc wiele, Zażyj go śmiele; Głupia to, co upatrywa Respekty, a w tym młodość jej upływa.
Upływa czas, a w starości Trudniej o gości; Przyjdzie-ć prosić i kupować, Kto by-ć chciał służyć i wiernie miłować. NA SEN
Sen z śmiercią, brat z siostrą, Wiodą zwadę ostrą: Ta wegnała Zosię w ciemne kraje, ten mi ją na noc w myśli daje. Słońce zazdrościwe
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 280
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
ń, oczy kochane, łaskawy.
Łaską-ś powinna płacić, Nie chcesz-li stracić Sługi, który z wszytkiej siły Chce, żeby-ć służby jego miłe były.
Będą: ty, nie myśląc wiele, Zażyj go śmiele; Głupia to, co upatrywa Respekty, a w tym młodość jej upływa.
Upływa czas, a w starości Trudniej o gości; Przyjdzie-ć prosić i kupować, Kto by-ć chciał służyć i wiernie miłować. NA SEN
Sen z śmiercią, brat z siostrą, Wiodą zwadę ostrą: Ta wegnała Zosię w ciemne kraje, ten mi ją na noc w myśli daje. Słońce zazdrościwe, Czemu
ń, oczy kochane, łaskawy.
Łaską-ś powinna płacić, Nie chcesz-li stracić Sługi, który z wszytkiej siły Chce, żeby-ć służby jego miłe były.
Będą: ty, nie myśląc wiele, Zażyj go śmiele; Głupia to, co upatrywa Respekty, a w tym młodość jej upływa.
Upływa czas, a w starości Trudniej o gości; Przyjdzie-ć prosić i kupować, Kto by-ć chciał służyć i wiernie miłować. NA SEN
Sen z śmiercią, brat z siostrą, Wiodą zwadę ostrą: Ta wegnała Zosię w ciemne kraje, ten mi ją na noc w myśli daje. Słońce zazdrościwe, Czemu
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 280
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
co to jest, że Pan nasz nie siadł między niemi, nie chodził, ale stanął? Stanął bo sam Stworzyciel stoi, inne wszystkie stworzone rzeczy przechodzą, przemijają. Mówi Grzegorz Święty: Omnis Creatura, quia de nihilo est defluere dicitur, stare autem solius est Creatoris. Wszelkie stworzenie że z-niczego jest, upływa, przechodzi, sam Stworzyciel stoi, stetit, stanął. 5. PAX VOBIS POKOJ WAM. Słowa są któremi Chrystus w-pośrzodku stanąwszy, Ucznie swoje przywitał. Czemu to Pan nasz nie innego zażył słowa na przywitanie Uczniów swoich? tylko: Pax vobis, Pokoj wam. Już był Pan nasz powstał;
co to iest, że Pan nász nie śiadł między niemi, nie chodźił, ále stánął? Stánął bo sam Ztworzyćiel stoi, inne wszystkie ztworzone rzeczy przechodzą, przemijáią. Mowi Grzegorz Swięty: Omnis Creatura, quia de nihilo est defluere dicitur, stare autem solius est Creatoris. Wszelkie stworzenie że z-niczego iest, vpływa, przechodźi, sam Stworzyćiel stoi, stetit, stánął. 5. PAX VOBIS POKOY WAM. Słowá są ktoremi Christus w-pośrzodku stánąwszy, Vcznie swoie przywitał. Czemu to Pan nász nie innego záżył słowá ná przywitánie Vczniow swoich? tylko: Pax vobis, Pokoy wam. Iuż był Pan nász powstał;
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 25
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
. Przebieżawszy cursum imperii I. K. M. ledwo co wczasowi swemu/ a nawet i zdrowiu/ na co teraz wszyscy żałosnie patrzymy/ darować zwykł; albo może. Policzone mogą nie miesiące/ nie dni/ ale i same małe intervalla któreby się znajdowały wolne à curis publicis. Całe lata/ cały wiek upływa I. KM. w-obrotach/ w Kampaniach/ w-Sejmowaniu/ w-różnych niewczasach pod Baldakinem/ pod Namiotem/ na koniu/ na Krześle przy nie lekkiej sedentariej; nie tylko w obozach/ ale i w-samych pokojach perpetua niejako militia, dni i nocy sudor arena; i mało co znośniejsze od wojennego togatum certamen. W-takich
. Przebieżawszy cursum imperii I. K. M. ledwo co wczásowi swemu/ a nawet i zdrowiu/ ná co teraz wszyscy żáłosnie pátrzymy/ darowáć zwykł; álbo może. Policzone mogą nie miesiące/ nie dni/ ále i sáme máłe intervalla ktoreby się znaydowały wolne à curis publicis. Cáłe latá/ cały wiek upływa I. KM. w-obrotách/ w Kampániách/ w-Seymowániu/ w-rożnych niewczásach pod Baldákinem/ pod Namiotem/ ná koniu/ na Krześle przy nie lekkiey sedentáryey; nie tylko w obozach/ ále i w-samych pokoiách perpetua nieiáko militia, dni i nocy sudor arena; i mało co znośnieysze od woiennego togatum certamen. W-tákich
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 25
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
upragnieniu Marsem spracowany pije trunek, przypadszy w pół z błotem zmieszany. Mniemałam, wykopanym zdrojem upalenie że uśmierzę, alić mam z wód większe pragnienie, właśnie jak gdy Tantalus w morzu garłem łyka, gębą wodę chwytając, która się umyka, i gdy już tylko połknąć jest nadzieja bliska, wiatr połyka, a woda upływa mu śliska. W takich rzekach i moje pragnienia pływają, bo się tylko zdradliwym skutkiem omamiają, myśl bowiem pragnie moja niebieskiej fontanny, jako gdy źrzódeł żąda jeleń zmordowany. Idźcież tedy – jeziora zdradliwe, bagniste nie ugaszą pragnienia ani rzeki czyste; idźcie i wy, piekielnych wężów pełne stawy, stygijskiej paszy brody nie
upragnieniu Marsem spracowany pije trunek, przypadszy w pół z błotem zmieszany. Mniemałam, wykopanym zdrojem upalenie że uśmierzę, alić mam z wód większe pragnienie, właśnie jak gdy Tantalus w morzu garłem łyka, gębą wodę chwytając, która się umyka, i gdy już tylko połknąć jest nadzieja bliska, wiatr połyka, a woda upływa mu śliska. W takich rzekach i moje pragnienia pływają, bo się tylko zdradliwym skutkiem omamiają, myśl bowiem pragnie moja niebieskiej fontany, jako gdy źrzódeł żąda jeleń zmordowany. Idźcież tedy – jeziora zdradliwe, bagniste nie ugaszą pragnienia ani rzeki czyste; idźcie i wy, piekielnych wężów pełne stawy, stygijskiej paszy brody nie
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 163
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
ryby w łuskę przybranej. Według Poetów jeżełi część ludzka była Męska, nazywali takowe Imagines Trytonami: Jeżeli od głowy była postać Białogowska, nazywali Syrenami, albo Nereidami. Opisał te delubrum Horatius Pòéta:
Desinit in piscem Mulier formosa supernè.
Tak a nieinaczej, że uroda Dam na Rybie się kończy, to jest że rozkosz upływa, albo na wężu, albo jadem się grzechowym kończy et : morsu conscientiae. In praesentia Arki Pańskiej wziętej przez Filistyńczyków, i obok póstawionej koło. Dagona, tenże Dagon pokruszył się na kawałki, padłszy o ziemię in adorationem tanti Numinis, Historiâ Regum testante.
DERCETO inaczej Adergatis Syryiczyków Bogini. Owidiusz ją zowie Dircetis
ryby w łuskę przybraney. Według Pòétow ieżełi część ludzka była Męska, nazywali takowe Imagines Trytonami: Ieżeli od głowy była postać Białogowska, nazywali Syrenami, álbo Nereidami. Opisał te delubrum Horatius Pòéta:
Desinit in piscem Mulier formosa supernè.
Tak á nieinaczey, że uroda Dam na Rybie się konczy, to iest że roskosz upływa, albo na wężu, álbo iadem się grzechowym kończy et : morsu conscientiae. In praesentia Arki Pańskiey wziętey przez Filistyńczykow, y obok póstáwioney koło. Dagona, tenże Dagon pokruszył się na kawałki, padłszy o ziemię in adorationem tanti Numinis, Historiâ Regum testante.
DERCETO inaczey Adergatis Syryiczykow Bogini. Owidiusz ią zowie Dircetis
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 39
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
ramionach, a potym i sam się wywiósł do Włoch, i tam pierwszym został Królem Latinorum, Te Incendium, i osłatnia zguba Ilium, albo Troi padła in Annum po Stworzeniu Świata 2800 we dwieście lat po założeniu przez Troasa, czyli też Ilusa: A tak od ekścidium Troi pewnie lat blisko trzech tysięcy ad nostra tempora upływa. Tandem od miejsca tego na staj 30, Nowe Ilium założone, Teste Cluverio, ale i z tego i tamtego, obaliny same nad Skamandrem leżą rzeką Tu zaraz edisce Czytelniku, że Troja była to cała Kraina, a Ilium jej Stolica; tandem poszło in usum osobliwie u Poetów, którym omnia Iicent, dla
ramionach, a potym y sam się wywiosł do Włoch, y tam pierwszym został Krolem Latinorum, Te Incendium, y osłatnia zguba Ilium, albo Troi padła in Annum po Stworzeniu Swiata 2800 we dwieście lat po założeniu przez Troasa, czyli też Ilusa: A tak od excidium Troi pewnie lat blisko trzech tysięcy ad nostra tempora upływa. Tándem od mieysca tego na stay 30, Nowe Ilium założone, Teste Cluverio, ale y z tego y tamtego, obaliny same nad Skamandrem leżą rzeką Tu zaraz edisce Czytelniku, że Troia była to cała Kraina, a Ilium iey Stolica; tandem poszło in usum osobliwie u Poetow, ktorym omnia Iicent, dla
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 419
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
osłabiona stała lat 700. Od Założenia Rzymu, aż do Wojny Domowej Juliusza, i Pompejusza upłyneło lat 700. Tyleż lat i Spartańska in flore była RzeczPospolita. Czemuby zaś te czasu terminy dwa specyfikowane nieszczęśliwe Państwom być miały, daje rację Kackermanus z innemi, żew tych dwóch czasu wymiarach, szósta niby Ludżka ubiega i upływa generacja, która co raz słabsza i bardzo wiele odtacza się i oddala od sił, i Męstwa swoich Antenatów, którzy te Imperium, Regnum, albo Rzecz-Pospolitę fundowali, reparowali, albo wsparli. Jakoż i Ciała w Czwartej i Piątej generacjił są daleko mdlejsze, słabsze, delikatniejsze.
Ruin RZECZOWPOSPOLITYCH częstokroć bywają jakie z Ziemi albo
osłabiona stała lat 700. Od Założenia Rzymu, aż do Woyny Domowey Iuliusza, y Pompeiusza upłyneło lat 700. Tyleż lat y Spartańska in flore była RzeczPospolita. Czemuby zaś te czasu terminy dwa specyfikowane nieszczęśliwe Państwom bydź miały, daie racyę Kackermanus z innemi, żew tych dwoch czasu wymiarach, szosta niby Ludżka ubiega y upływa generacya, ktora co raz słabsza y bardzo wiele odtacza się y oddala od sił, y Męstwá swoich Antenatow, ktorzy te Imperium, Regnum, albo Rzecz-Pospolitę fundowali, reparowali, albo wsparli. Iakoż y Ciała w Czwartey y Piątey generacyił są daleko mdleysze, słabsze, delikátnieysze.
Ruin RZECZOWPOSPOLITYCH częstokroć bywaią iakie z Ziemi albo
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 442
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755