trzeba przysyłał co prędzej, Z tą jednak kondycyją, żebym się nie kwapił Z jego wsi, ażby on mnie i ja go obłapił. Nazajutrz, w drogę wozy wyprawiwszy wprzódy, Wyboczę na rumaku do dwora z gospody. Ledwie co siędziem, ledwie powitam się mile, Aż grzmot, hałas, jakby mnie uparał po żyle: Żona jego z dziewczęty z srogim robi płaczem, Jedne szczepą, a drugie smaruje korbaczem. Patrz, diable, kiedy się tu gościowi dostanie. Zmieszam się. Aż gospodarz: „Nie dziwujcie, panie; Trzydzieści lat dochodzi, jako za swe winy Cierpię, a Waszmość jednej nie możesz godziny?”
trzeba przysyłał co prędzej, Z tą jednak kondycyją, żebym się nie kwapił Z jego wsi, ażby on mnie i ja go obłapił. Nazajutrz, w drogę wozy wyprawiwszy wprzódy, Wyboczę na rumaku do dwora z gospody. Ledwie co siędziem, ledwie powitam się mile, Aż grzmot, hałas, jakby mnie uparał po żyle: Żona jego z dziewczęty z srogim robi płaczem, Jedne szczepą, a drugie smaruje korbaczem. Patrz, diable, kiedy się tu gościowi dostanie. Zmieszam się. Aż gospodarz: „Nie dziwujcie, panie; Trzydzieści lat dochodzi, jako za swe winy Cierpię, a Waszmość jednej nie możesz godziny?”
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 133
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
li, że ich hetman nie obaczy. Przydadzą, co strach każe; bo w takim rozterku Oczy wielkie i język bywa bez usterku. Nowa troska; co gorsza, że potwierdza starej. Kiedy mamy tak blisko Turki i Tatary, Gdzieżby sobie Kozaków zostawili w tyle, Kiedy by ich nie znieśli? Jakoby po żyle Uparał Chodkiewicza; idą przezeń mory W okrutnem rozerwaniu; dość słaby i chory. Wyprawuje hetman na podjazd Nic nie sprawią CZĘŚĆ TRZECIA
Liszkę trzeba ratować, kogo posłać po nią? Jeśli garść małą, pewnie i z Liszką utonie; Jeżeli pośle więcej, szkoda wojska dwoić. W czym jeszcze się nie może cale uspokoić,
li, że ich hetman nie obaczy. Przydadzą, co strach każe; bo w takim rozterku Oczy wielkie i język bywa bez usterku. Nowa troska; co gorsza, że potwierdza staréj. Kiedy mamy tak blisko Turki i Tatary, Gdzieżby sobie Kozaków zostawili w tyle, Kiedy by ich nie znieśli? Jakoby po żyle Uparał Chodkiewicza; idą przezeń mory W okrutnem rozerwaniu; dość słaby i chory. Wyprawuje hetman na podjazd Nic nie sprawią CZĘŚĆ TRZECIA
Liszkę trzeba ratować, kogo posłać po nię? Jeśli garść małą, pewnie i z Liszką utonie; Jeżeli pośle więcej, szkoda wojska dwoić. W czym jeszcze się nie może cale uspokoić,
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 102
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
nieboże, radę przyjacielską chwalić, Gdy drwa rąbać samemu, w piecu przyjdzie palić. Nie wiesz, żeś sługą; i ty masz pana nad sobą, Który, kiedyby się tak miał obchodzić z tobą, Jako mu szkodę czynisz, i za każdą karać, Nie stało, choćby cię chciał po żyłce uparać. Na cóż się modli, na co do pacierza klęka, Kto się gniewa, kto sługę o każdą rzecz nęka? Cóż by po miłosierdziu na ziemi i niebie,
Gdyby wszytko i człek miał, i Bóg wedla siebie, Który, żeby tylko miał miłosierdzie nad kijem Pokazać, żywi człeka najgorszego świadkiem. 315 (
nieboże, radę przyjacielską chwalić, Gdy drwa rąbać samemu, w piecu przyjdzie palić. Nie wiesz, żeś sługą; i ty masz pana nad sobą, Który, kiedyby się tak miał obchodzić z tobą, Jako mu szkodę czynisz, i za każdą karać, Nie stało, choćby cię chciał po żyłce uparać. Na cóż się modli, na co do pacierza klęka, Kto się gniewa, kto sługę o każdą rzecz nęka? Cóż by po miłosierdziu na ziemi i niebie,
Gdyby wszytko i człek miał, i Bóg wedla siebie, Który, żeby tylko miał miłosierdzie nad kiem Pokazać, żywi człeka najgorszego świadkiem. 315 (
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 377
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987