, bo w tedy im szkodzi. ani im pasza całe lato będzie pożyteczna; co innych miesięcy rankiem i wieczorem paść je najlepiej. Na suchoty owiec prezerwatywa, dawać im z paszą lipowego korzenia. Matkom zaś przez dni 7 dają bluszcz, jagnięta chorować nie będą I to dla owiec dobre remedium; wziąć chmielu ćwierć, uparzyć dubrze weź zielenicę i stłucz, potym omknąwszy piołun, z tym wszytkim uwarz w garku nowym, wlej w koryto, posol dobrze, daj im jeść; czyń to po razu na Miesiąc. Weź O Ekonomice, mianowicie o Folwarku.
wierzbowego drzewa, spal, popiół ten zmieszawszy z solą, daj owcom. Albo
, bo w tedy im szkodzi. ani im pasza całe lato będzie pożyteczna; co innych miesięcy rankiem y wieczorem paść ie naylepiey. Na suchoty owiec prezerwatywa, dawać im z paszą lipowego korzenia. Matkom zaś przez dni 7 daią bluszcz, iagnięta chorować nie będą I to dla owiec dobre remedium; wziąć chmielu ćwierć, uparzyć dubrze weź zielenicę y stłucz, potym omknąwszy piołun, z tym wszytkim uwarz w garku nowym, wley w koryto, posol dobrze, day im ieść; czyń to po razu na Miesiąc. Weź O Ekonomice, mianowicie o Folwarku.
wierzbowego drzewa, spal, popioł ten zmieszawszy z solą, day owcom. Albo
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 405.
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
i węgle często na piecu polewać/ Bo to siła kosztuje trzeba go szaonwać.
Każdy dymarz który jest w tym dziele ćwiczony. Ma mieć kiedy dąć puści piec dobrze rozgrzany. Bo kiedy jest ciepły piec szpieszniej dęcie idzie/ I Węgla (tym sposobem) nie wiele się zejdzie.
A w piecu zaś surowym rzadko co uparzy. Samej tylko żużele nawięcej nastwarzy. A stąd bywa żelazo zawżdy gnojowate/ Nie czyste/ więc nie spore/ i złe na robotę.
Trzeba mieć na dymarze oko z każdej strony/ Bo ten naród Cyklopski jest tak wyćwiczony/ Ze się mniszka na łupie zerwać nic nie wstydzi. A potym w wodę wrzuci kiedy nikt
y węgle często ná piecu polewáć/ Bo to śiłá kosztuie trzebá go száonwáć.
Káżdy dymarz ktory iest w tym dźiele ćwiczony. Ma mieć kiedy dąć puśći piec dobrze rozgrzany. Bo kiedy iest ćiepły piec szpieszniey dęćie idźie/ Y Węgla (tym sposobem) nie wiele sie zeydźie.
A w piecu záś surowym rzadko co vpárzy. Sámey tylko żużele nawięcey nástwárzy. A stąd bywa żelázo záwżdy gnoiowáte/ Nie czyste/ więc nie spore/ y złe ná robotę.
Trzebá mieć ná dymarze oko z káżdey strony/ Bo ten narod Cyklopski iest ták wyćwiczony/ Ze sie mniszká ná łupie zerwáć nic nie wstydzi. A potym w wodę wrzući kiedy nikt
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: I3v
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
będzie. Więc tylko Grąpów nadnie/ a czasem karcz jaki Udmie: skąd niepożytek będziesz mieć czworaki.
Pierwszy z rudy/ więc z węgla: bo go wiele zgórę. Trzeci/ iż wygrzybanie tam bywa nie skore. A czwarta iż zła łupa nie zawżdy się zdarzy: Szczęścieby wielkie było/ jeśli co uparzy.
Trzeba pieca pilnować/ i jednako pędzić Rudę na piec/ a z piasku dobrze węgle cudzić. Bo żelazo złe bywa gdy rudą przepędzi. Także i kiedy węgla z piasku nie wycudzi.
I żużele nie trzeba w piecu nazbyt trzymać Wiele/ boby do rynku nie mogly przedymać Przed nią miechy: i w miechy
będźie. Więc tylko Grąpow nádnie/ á czásem karcż iáki Vdmie: skąd niepożytek będźiesz mieć czworáki.
Pierwszy z rudy/ więc z węgla: bo go wiele zgore. Trzeći/ iż wygrzybánie tám bywa nie skore. A czwarta iż zła łupá nie záwżdy sie zdárzy: Sczęśćieby wielkie było/ iesli co vpárzy.
Trzebá piecá pilnowáć/ y iednáko pędźić Rudę ná piec/ á z piasku dobrze węgle cudźić. Bo żelázo złe bywa gdy rudą przepędźi. Tákże y kiedy węgla z piasku nie wycudźi.
Y żużele nie trzebá w piecu názbyt trzymáć Wiele/ boby do rynku nie mogly przedymáć Przed nią miechy: y w miechy
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: I4
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
) Item. Jadu go: Do Wenusa potężne czyni.
Do Wenusa/ i Małżeńskiej sprawy/ płeć oboję zbytnie porusza i wzbudza/ na wiosnę/ gdy się z ziemie pokazują z inymi ziołkami/ używając/ jako Chmielii młodego/ albo Szparagów/ w chędogą chusteczkę/ albo w Paczoski mokre/ uwinąwszy/ w Popiele gorącym uparzyć/ albo w chlebie upiec/ a tego używać z trochą Pieprzu a z solą: abowiem osobliwego smaku jest potrawa/ która potężnie do Wenusa pobudza. Ludziom starem mającym ciężką chorobę.
Ludziom starym/ i w leciech zeszłym.
Także którzy długimi a ciężkimi chorobami będąc złożeni/ do pierwszego zdrowia i sił przyść niemogą/
) Item. Iádu go: Do Venusá potężne czyni.
Do Wenusá/ y Małżeńskiey spráwy/ płeć oboię zbytnie porusza y wzbudza/ ná wiosnę/ gdy sie z źiemie pokázuią z inymi źiołkámi/ vżywáiąc/ iáko Chmielii młodego/ álbo Szpárágow/ w chędogą chusteczkę/ álbo w Páczoski mokre/ vwinąwszy/ w Popiele gorącym vpárzyć/ álbo w chlebie vpiec/ á tego vżywáć z trochą Pieprzu á z solą: ábowiem osobliwego smáku iest potráwá/ ktora potężnie do Wenusá pobudza. Ludźiom stárem maiącym ćięszką chorobę.
Ludźiom stárym/ y w lećiech zeszłym.
Tákże ktorzy długimi á ćieszkimi chorobámi będąc złożeni/ do pierwsze^o^ zdrowia y śił przyść niemogą/
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 180
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
/ i czuch odwilżą. Karmić ich jednak nimi inszym czasem nie godzi się/ bo ponich psi parszywieją i suchorlawieją. Czuch stracony jako naprawić
KIedy psi czuch stracą/ nalepiej im warzyć miasto tłustości/ baranie głowy w kotle/ i znimi dokilkukroć karmić/ jest na to wielka experiencja. A naosobliwiej w piwie zaszpuntowawszy uparzyć te łby/ i ztym zatrzeć.
Wymywają też/ abo zakrapiają nozdrza gorczycą z octem/ drudzy gorzałką: ale ja rozumiem że to jedno na raz pomoże. Księgi pierwsze O Wścieklinie psiej.
WŚciekliny rodzajów jest kilkanaście różnych/ które opisować trudno/ leczyć jeszcze trudniej. Naprzód tedy trzeba karmić psy dobrze/ na miejscu
/ y cżuch odwilżą. Karmić ich iednák nimi inszym cżásem nie godźi sie/ bo ponich pśi párszywieią y suchorláwieią. Cżuch strácony iáko nápráwić
KIedy pśi cżuch strácą/ nalepiey im wárzyć miásto tłustośći/ baránie głowy w kotle/ y znimi dokilkukroć karmić/ iest ná to wielka experientia. A naosobliwiey w piwie zászpuntowawszy vpárzyć te łby/ y ztym zátrzeć.
Wymywáią też/ abo zakrapiáią nozdrzá gorcżycą z octem/ drudzy gorzáłką: ále ia rozumiem że to iedno na raz pomoże. Kśięgi pierwsze O Wśćieklinie pśiey.
WSćiekliny rodzáiow iest kilkanaśćie rożnych/ ktore opisowáć trudno/ lecżyć ieszcże trudniey. Náprzod tedy trzebá karmić psy dobrze/ ná mieyscu
Skrót tekstu: OstrorMyśl1618
Strona: 17
Tytuł:
Myślistwo z ogary
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
myślistwo, zoologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618