, żałosny sierota, W daleką żegna drogę, a czemu się trapi, Że cię już nie przywita, już cię nie obłapi. Już nigdy z najwyższego domu swego szczytu Nie będę, ach, twojego wyglądał przybytu; Już wszytkich, przeciw tobie bieżąc, nie wyścignę, Ani cię od nóg swoich spłaszczonej podźwignę. Nie upieszczę cię sobie, a z niezmiernej chuci Rzewnych mi radość moja łez z oczu nie rzuci, Które dzisia strumieniem, o nieszczęsny świecie, Na tak żałosnej z tobą wylewam walecie. Słodszej twojej i z gestów, i rozmów zabawy Niźli najrozkoszniejsze trunki i potrawy Nie zażyję, niestotyż! Cóż wiersze, cóż żarty, Którycheś
, żałosny sierota, W daleką żegna drogę, a czemu się trapi, Że cię już nie przywita, już cię nie obłapi. Już nigdy z najwyższego domu swego szczytu Nie będę, ach, twojego wyglądał przybytu; Już wszytkich, przeciw tobie bieżąc, nie wyścignę, Ani cię od nóg swoich spłaszczonej podźwignę. Nie upieszczę cię sobie, a z niezmiernej chuci Rzewnych mi radość moja łez z oczu nie rzuci, Które dzisia strumieniem, o nieszczęsny świecie, Na tak żałosnej z tobą wylewam walecie. Słodszej twojej i z gestów, i rozmów zabawy Niźli najrozkoszniejsze trunki i potrawy Nie zażyję, niestotyż! Cóż wiersze, cóż żarty, Którycheś
Skrót tekstu: PotZabKuk_I
Strona: 541
Tytuł:
Smutne zabawy ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
było/ do niego przydzie (w ten czas kiedy nie gonią) rzucić mu z wacka kęs czego/ i dać łagodne słowo (bo który pies/ w ten czas idzie na pieszczotki/ kiedy drudzy gonią/ kija godziena ledwie nie gałęzi.) Także kiedy przydzie do odprawy/ przywitać go czym smacznym/ pogłaskać/ upieścić. W sworach jednak kiedy psi idą/ nie trzeba im nic ciskać/ bo się usiepają/ powiklą/ i cisnąć się/ pod konia często wpadną/ i zdepce je: a też oni ex disciplina w ten czas iść powinni za myśliwcem/ i którzy niechcą/ chlustem ich poganiać ma ten co za nimi
było/ do niego przydźie (w ten cżás kiedy nie gonią) rzućić mu z wácká kęs cżego/ y dáć łágodne słowo (bo ktory pies/ w ten cżás idźie ná piescżotki/ kiedy drudzy gonią/ kiiá godźiená ledwie nie gáłęźi.) Tákże kiedy przydźie do odpráwy/ przywitáć go cżym smácżnym/ pogłaskáć/ vpieśćić. W sworách iednák kiedy pśi idą/ nie trzebá im nic ćiskáć/ bo sie vśiepáią/ powiklą/ y ćisnąć sie/ pod konia cżęsto wpádną/ y zdepce ie: á też oni ex disciplina w ten cżás iśdź powinni zá myśliwcem/ y ktorzy niechcą/ chlustem ich pogániáć ma ten co zá nimi
Skrót tekstu: OstrorMyśl1618
Strona: 46
Tytuł:
Myślistwo z ogary
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
myślistwo, zoologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618