/ ani powszednie grubsze/ z łask i pomocy Boskich tak dalece nie ukradną; same jednak wrodzone skażonej natury naszej pasie/ i nieuskromione namiętności// jako plątające się przy drodze gęstwiny/ tyle w przedsięwziętym postępowaniu zawady w przykrości człowiekowi zadadza/ iż dla nich samych/ nie jeden się wstęskniwszy/ ba raczej w nich się uplątawszy/ ustanie/ i bodaj nie zostanie. 2. Namiętność albo pasia, jest jedna osobliwa/ tęga chęci naszej skłonność do pewnej jakiej rzeczy/ którą nam chciwie zmysły podają/ i nie jako napierają/ i od nas wy- magają. Nazywa się ta skłonność/ Fomes podnieta i jakaś żagiew/ która to tudzież się zapala
/ ani powszednie grubsze/ z łask y pomocy Boskich tak dálece nie ukradną; same iednak wrodzone skáżoney natury nászey pássie/ y nieuskromione námiętnośći// iáko plątaiące się przy drodze gęstwiny/ tyle w przedsięwźiętym postępowániu záwady w przykrośći człowiekowi zádadza/ iż dlá nich samych/ nie ieden się wstęskniwszy/ ba raczey w nich się uplątawszy/ ustánie/ y bodáy nie zostánie. 2. Námiętność albo passia, iest iedna osobliwa/ tęga chęći nászey skłonność do pewney iákiey rzeczy/ ktorą nam chćiwie smysły podaią/ y nie iáko nápieraią/ y od nas wy- mágaią. Nazywa się ta skłonność/ Fomes podnieta y iákáś żagiew/ ktora to tudźiesz się zápala
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 64
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
gdzie robak ich nigdy nie zaginie. Tenże Kasianus stosując cielesne od szatana opętanie/ z opanowaniem dusze przez grzech troszkę wyższej mówi: Rzecz pewna/ iż daleko srożej/ i okrutniej są ci opanowani od szatana/ którzy żadnego utrapienia cielesnego w sobie nie czując umysł swój w niewoli jego maja/ w trzechach/ i rozkoszach uplątawszy się. Według zdania abowiem Pawła Apostoła. Oto ogo kto bywa zwyciężony/ staje się sługą jego. I z tej miary niebezpieczniejsza jest takowych choroba/ iż będąc niewolikami szatańskiemi/ nie czują ani żadnego panowania ich nad sobą/ ani preśladowania. Latwo tedy wyrozumieć/ iż daleko trudniej uczarowani na ciele/ choć nie są
gdźie robak ich nigdy nie záginie. Tenże Kásianus stosuiąc cielesne od szátáná opętánie/ z opánowániem dusze przez grzech troszkę wysszey mowi: Rzecz pewna/ iż dáleko srożey/ y okrutniey są ći opánowáni od szátáná/ ktorzy żadnego vtrapienia cielesnego w sobie nie cżuiąc vmysł swoy w niewoli iego máia/ w trzechách/ y roskoszách vplątawszy sie. Według zdánia ábowiem Páwłá Apostołá. Oto ogo kto bywa zwyciężony/ stáie sie sługą iego. Y z tey miáry niebespiecznieysza iest tákowych chorobá/ iż będąc niewolikámi szátánskiemi/ nie czuią áni żadnego pánowánia ich nád sobą/ áni preśládowánia. Látwo tedy wyrozumiec/ iż dáleko trudniey vcżárowáni ná ciele/ choć nie są
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 263
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
sprawieliwego/ gdzie robak ich nigdy nie zaginie. Tenże Kasianus stosując cielesne od szatana opętanie/ z opanowaniem dusze przez grzech mówi. Rzecz jest pewna/ iż daleko srożej i okrutnej są ci poanowani od szatana/ którzy żadnego utrapienia cielesnego w sobie nie czując/ umysł swój w niewoli jego mają/ w grzechach i rozkoszach uplątawszy się. Według zdania abowiem Pawła Apostoła od kogo kto bywa zwyciężony/ staje się sługą jego. I z tej miary niebezpieczniejsza jest takowych choroba/ iż będąc niewolnikami szatańskimi/ nie czują ani żadnego panowania ich nad sobą/ ani przenasladowania. Trzeci sposób posiadania nie jest własny/ anie prawdziwy/ ale tylko mnimany: którymi niektórzy
spráwieliwe^o^/ gdźie robak ich nigdy nie záginie. Tenże Kássianus stosuiąc cielesne od szátáná opętánie/ z opánowániem dusze przez grzech mowi. Rzecż iest pewna/ iż dáleko srożey y okrutney są ci poánowáni od szátáná/ ktorzy żadnego vtrapienia ćielesnego w sobie nie cżuiąc/ vmysł swoy w niewoli iego máią/ w grzechách y roskoszách vplątáwszy sie. Według zdánia ábowiem Páwłá Apostołá od kogo kto bywa zwyćiężony/ stáie sie sługą iego. Y z tey miáry niebespiecznieysza iest tákowych chorobá/ iż będąc niewolnikámi szátáńskimi/ nie czuią áni żadnego pánowánia ich nád sobą/ áni przenásládowánia. Trzeći sposob pośiadánia nie iest własny/ ánie prawdźiwy/ ále tylko mnimány: ktorymi niektorzy
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 383
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
śmierć brała z kołyski! Nim do głowy Ojcowskiej siągną czyniąc spiski. Nim ręka w kieszeń Ojca potrafi się zmieścić, Poty z Synaczkiem można poigrać, popieścić, Często płaczą Rodzice, długo serce smucą, Gdy najukochańszym dzieciom Parki życia skrócą.
By wiedzieli na co je BÓG przezorny sprząta, Szczęśliwe niewinniątko! nim go grzech upląta. Jak zmotał Absalona sposobem pająnka. Od cienkiej siatki przyszło do łyka, postrąnka Nieprzylgnęła łagodność do twardej opoki, Przekleństwo się Ojcowskie chwyciło bez zwłoki. Bo lubo był cierpliwy Król, i wiele znosił, Lubo pomsty na Syna od BOGA nieprosił. Cóż? kiedy sprawiedliwość nad dobroć przebrana, Przyprowadzi do gniewu najlepszego
śmierć brała z kołyski! Nim do głowy Oycowskiey siągną czyniąc spiski. Nim ręka w kieszeń Oyca potrafi się zmieścić, Poty z Synaczkiem można poigrać, popieścić, Często płaczą Rodzice, długo serce smucą, Gdy nayukochańszym dzieciom Parki życiá skrocą.
By wiedzieli na co ie BOG przezorny sprząta, Szczęśliwe niewińniątko! nim go grzech upląta. Ják zmotał Absalona sposobem paiąnka. Od cienkiey siatki przyszło do łyka, postrąnka Nieprzylgnęła łagodność do twárdey opoki, Przekleństwo się Oycowskie chwyciło bez zwłoki. Bo lubo był cierpliwy Krol, y wiele znosił, Lubo pomsty ná Syna od BOGA nieprosił. Coż? kiedy spráwiedliwość nád dobroć przebrana, Przyprowadzi do gniewu náylepszego
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 120
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
szczerze, Gdyby cię scena spodkała żałosna, Nie na mnie, ale na swój błąd narzekaj. Pomocy mojej już więcej nie czekaj. Znikneło dziecko, z oczu ADOLFOWYCH, Cień tylko chwyta swego Postylona, Chciał mu dziękować, słów zdobywać nowych, Alić Eolus wziął go na ramiona, Bojąc się żeby płochość Kupidyna, Nie uplątała na Insule Syna. Żałosny KSIĄŻĘ, że stracił kompana; Miłość mu prędko ten żal uspokoi, Bo ta nad sobą mieć nie życzy Pana, Zawsze się czegoś wystrzega i boi, Owszem zazdrosny grzech na serce zwala, Miałbym pewnego z Zefira Rywala.
A tak sam sobie snadniej dopomogę, Gdy, odtąd rozum
szczerze, Gdyby cie scena zpodkáła żałosna, Nie ná mnie, ále ná swoy błąd nárzekay. Pomocy moiey iuż więcey nie czekay. Zniknéło dziecko, z oczu ADOLFOWYCH, Cień tylko chwyta swego Postylona, Chciał mu dziękować, słow zdobywać nowych, Alić Eolus wzioł go ná ramiona, Boiąc się żeby płochość Kupidyna, Nie uplątała ná Insule Syna. Záłosny XIĄZĘ, że straćił kompana; Miłość mu prędko ten żal uspokoi, Bo ta nad sobą mieć nie życzy Pána, Záwsze się czegoś wystrzega y boi, Owszem zázdrosny grzech ná serce zwala, Miałbym pewnego z Zefira Rywala.
A ták sam sobie snadniey dopomogę, Gdy, odtąd rozum
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 38
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
mi pedział ciora, Jego Mość Pan Deputat; ale ze nie wiem jakiś, bo się tam wtenczas Trybunał, po nasemu Rocki odprawował. Siedzi sobie w kadłubie osoba, po prostu mówiąc, okrutnie grzecna, brodecka jak najpiękniejsy lenek; przed kadłubem seść kobeł przy hołobli uwiązano i wie go tez saton, jak uplątano. Przed tkorymi wszytko ciory idą, zaden statecny nie sed; jedni co w długich refezjach, żółtą skorą nogi obsywsy, ida; drudzy, łopatki sobie do pasa przywiązawsy, biegą; insi zaś, nogawki opuściwsy, a fartuski to pstre, to białe za pas zatknąwsy, wloką się — i nie dziw,
mi pedział ciora, Jego Mość Pan Deputat; ale ze nie wiem jakiś, bo sie tam wtenczas Trybunał, po nasemu Rocki odprawował. Siedzi sobie w kadłubie osoba, po prostu mówiąc, okrutnie grzecna, brodecka jak najpiękniejsy lenek; przed kadłubem seść kobeł przy hołobli uwiązano i wie go tez saton, jak uplątano. Przed tkorymi wsytko ciory idą, zaden statecny nie sed; jedni co w długich refezyach, zołtą skorą nogi obsywsy, ida; drudzy, łopatki sobie do pasa przywiązawsy, biegą; insi zaś, nogawki opuściwsy, a fartuski to pstre, to białe za pas zatknąwsy, wloką się — i nie dziw,
Skrót tekstu: BarMazBad
Strona: 273
Tytuł:
Prawdziwa jazda Bartosza Mazura
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950