czynsze, podatki i kontrybucje zdzierając, najprzedniejszych familii ludźmi, o najmniejsze ich suspicje zabierając, napełniał więzienia. Culpa redarguat ipsum, kto tego disunii et tantorum causa malorum. Ja zaś pro munere urzędu mego, wszystkie in genere i każdego in particulari z wmpanów obwieszczając, hoc auxilio armorum prześwietnej Porty, ostrzegam i przez miłość upraszam, abyście wyrugowawszy niezgodę, która przez tak długi immorari facit angustia, et miserias nostras, raczyli się do pożądanej jedności animorum et armorum, przeciwko wspólnemu wolności i publicznego pokoju nieprzyjacielowi zabierać, ut non detur causa civilibus armis, zaraz po publikacji tego mego uniwersału i obedientiam najjaśniejszego króla imci Stanisława pana mego miłościwego albo do
czynsze, podatki i kontrybucye zdzierając, najprzedniejszych familii ludźmi, o najmniejsze ich suspicye zabierając, napełniał więzienia. Culpa redarguat ipsum, kto tego disunii et tantorum causa malorum. Ja zaś pro munere urzędu mego, wszystkie in genere i każdego in particulari z wmpanów obwieszczając, hoc auxilio armorum prześwietnéj Porty, ostrzegam i przez miłość upraszam, abyście wyrugowawszy niezgodę, która przez tak długi immorari facit angustia, et miserias nostras, raczyli się do pożądanéj jedności animorum et armorum, przeciwko wspólnemu wolności i publicznego pokoju nieprzyjacielowi zabierać, ut non detur causa civilibus armis, zaraz po publikacyi tego mego uniwersału i obedientiam najjaśniejszego króla imci Stanisława pana mego miłościwego albo do
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 292
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
DO NIECZYTELNIKA, TO JEST, DO TEGO, KTÓRY TEJ NIE CHCE Czytać KSIĄŻKI
Azali raczysz te słów kilka przeczytać. O to cię więc, Nieczytelniku, ile mogę, upraszam, abyś ni źle, ni dobrze o tej książce nie mówił, jeżeli czytać jej nie chcesz, a czytać do końca samego. Mogęż o co sprawiedliwszego cię prosić? Bo jakże masz sądzić o rzeczy, którejeś dobrze i pilnie nie zważył? Ta się więc książka czytelników nie stracha, ale się nieczytelników
DO NIECZYTELNIKA, TO JEST, DO TEGO, KTÓRY TEJ NIE CHCE CZYTAC KSIĄŻKI
Azali raczysz te słów kilka przeczytać. O to cię więc, Nieczytelniku, ile mogę, upraszam, abyś ni źle, ni dobrze o tej książce nie mówił, jeżeli czytać jej nie chcesz, a czytać do końca samego. Mogęż o co sprawiedliwszego cię prosić? Bo jakże masz sądzić o rzeczy, którejeś dobrze i pilnie nie zważył? Ta się więc książka czytelników nie stracha, ale się nieczytelników
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 105
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
mojego ubezpieczona, mogłaby z różnych okoliczności w ojczyźnie do zamięszania dać okazją, zdało mi się dla własnej spokojności mojej koniec myślom moim uczynić. Reprezentacje IWP. Dobrodzieja z wszelkim przyjąłem respektem. Głębokie jego konsyderacje uwagi, ku dobru pospolitemu zawsze dążące, i w tej listownej do mnie ekspresji znajdują się, ale uniżenie upraszam, abyś i moje ode mnie łaskawie przyjął refleksje.
Pozwolenie Rzpltej czynić ordynacją dóbr swoich księciu Ostrogskiemu zaszło z dołożeniem: „cum clausula ne quid iuri bonorum terrestrium (przepraszam, że słów dla krótkości czasu istotnych w konstytucji nie kładę) sit contrarium” z klauzulą, aby nie było w tym niczego sprzecz-nego ze statusem
mojego ubezpieczona, mogłaby z różnych okoliczności w ojczyźnie do zamięszania dać okazją, zdało mi się dla własnej spokojności mojej koniec myślom moim uczynić. Reprezentacje JWP. Dobrodzieja z wszelkim przyjąłem respektem. Głębokie jego konsyderacje uwagi, ku dobru pospolitemu zawsze dążące, i w tej listownej do mnie ekspresji znajdują się, ale uniżenie upraszam, abyś i moje ode mnie łaskawie przyjął refleksje.
Pozwolenie Rzpltej czynić ordynacją dóbr swoich księciu Ostrogskiemu zaszło z dołożeniem: „cum clausula ne quid iuri bonorum terrestrium (przepraszam, że słów dla krótkości czasu istotnych w konstytucji nie kładę) sit contrarium” z klauzulą, aby nie było w tym niczego sprzecz-nego ze statusem
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 435
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Zabiełły w te słowa: „Mospanie marszałku, cokolwiek dawniej było między nami czy złego, czy dobrego, wzajemnie sobie darujmy, a od tego czasu, ile możności, czyńmy sobie dobrze i w zupełnej żyjmy przyjaźni. Ja upewniam, że z mojej strony dotrzymam, i wm. pana o też dotrzymanie i stateczność przyjaźni upraszam.” Zabiełło odpowiedział, że z całego serca pragnie zasługować się na łaskę książęcą i asekuruje za swoją dozgonną i nie odmienną addykcją. Potem książę do mnie rzekł, abym był świadkiem tego wzajemnego między nimi przyrzeczenia.
Nazajutrz po tym rozhoworze zjechali się wszyscy, jakom wyżej, pisząc o interesie ordynacji ostrogskiej, wyraził
Zabiełły w te słowa: „Mospanie marszałku, cokolwiek dawniej było między nami czy złego, czy dobrego, wzajemnie sobie darujmy, a od tego czasu, ile możności, czyńmy sobie dobrze i w zupełnej żyjmy przyjaźni. Ja upewniam, że z mojej strony dotrzymam, i wm. pana o też dotrzymanie i stateczność przyjaźni upraszam.” Zabiełło odpowiedział, że z całego serca pragnie zasługować się na łaskę książęcą i asekuruje za swoją dozgonną i nie odmienną addykcją. Potem książę do mnie rzekł, abym był świadkiem tego wzajemnego między nimi przyrzeczenia.
Nazajutrz po tym rozhoworze zjechali się wszyscy, jakom wyżej, pisząc o interesie ordynacji ostrogskiej, wyraził
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 447
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
moją na jaką mnie, za jegoż błogosławiącym pozwoleniem, stanie, niepogardzi ochotą i novellam tego ś. Zakonu coloniam z znacznym poddanych zwłaszcza moich in tempore et aeternitate pożytkiem, w dobrach moich utrzyma i rozprzestrzeni, w czym o dalszą aplikacja pobożnej i w Świętych Klasztorach z dzieciństwa wypiastowanej żony mojej, cum gratis successoribus upraszam i obliguję. Najukochańszą zaś małżonkę moją, która we wszystkiem po Bogu, zdrowia, fortun i honoru mego szukała, za jej szczere dla dobra mego fatygi, pragnę, jako najgruntowniej obwarowaną, ubezpieczoną i uspokojoną zostawić, i żeby najmniejszej od Sukcesorów krzywdy niemiała, nie tylko z afektu mego, któregom wzajemnej rekompensy doznawał
moią na iaką mnie, za iegoż błogosławiącym pozwoleniem, stanie, niepogardzi ochotą y novellam tego ś. Zakonu coloniam z znacznym poddanych zwłaszcza moich in tempore et aeternitate pożytkiem, w dobrach moich utrzyma y rozprzestrzeni, w czym o dalszą applikacya pobożney y w Świętych Klasztorach z dzieciństwa wypiastowaney żony moiey, cum gratis successoribus upraszam i obliguię. Nayukochańszą zaś małżonkę moię, która we wszystkiem po Bogu, zdrowia, fortun y honoru mego szukała, za iey szczere dla dobra mego fatygi, pragnę, iako naygruntowniey obwarowaną, ubespieczoną y uspokoioną zostawić, y żeby naymnieyszey od Successorów krzywdy niemiała, nie tylko z afektu mego, któregom wzaiemney rekompensy doznawał
Skrót tekstu: KoniecJATestKrył
Strona: 413
Tytuł:
Testament
Autor:
Jan Aleksander Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
testamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
trzeba w tej mierze o sobie, Bo pewnie zginiem — zapowiadam tobie. Ja idę z ludźmi swymi ku zamkowi, Będziemy tam stać całą noc gotowi W końcu mosta. Wy myślcie o sobie!” Makowiecki rzekł do niego w tej dobie: „Daj mi do bramy ludzi ze dwie rocie Albo i ze trzy, upraszam o to cię!” Lecz mu rzekł przykro: „Miejcie tamo swoich, Bo ja żadnego pewnie nie dam z swoich!” Posłał po mieszczan, lecz nie można zwabić. Ba, choć którego przyszło by i zabić, Nie nagnałby był do bramy żadnego Na pilnowanie tam czasu onego. Atoli przecie, co
trzeba w tej mierze o sobie, Bo pewnie zginiem — zapowiadam tobie. Ja idę z ludźmi swymi ku zamkowi, Będziemy tam stać całą noc gotowi W końcu mosta. Wy myślcie o sobie!” Makowiecki rzekł do niego w tej dobie: „Daj mi do bramy ludzi ze dwie rocie Albo i ze trzy, upraszam o to cię!” Lecz mu rzekł przykro: „Miejcie tamo swoich, Bo ja żadnego pewnie nie dam z swoich!” Posłał po mieszczan, lecz nie można zwabić. Ba, choć którego przyszło by i zabić, Nie nagnałby był do bramy żadnego Na pilnowanie tam czasu onego. Atoli przecie, co
Skrót tekstu: MakSRelBar_II
Strona: 187
Tytuł:
Relacja Kamieńca wziętego przez Turków w roku 1672 ...
Autor:
Stanisław Makowiecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
ta przymówka/ to pismo/ ta nauka etc. Inaczej jeśli się tak sprawować będą/ podobnemi się staną onym którzy i Pana BOga prawdziwego jakoby za Boga/ i Balaama oraz mieli/ abo też i Faryzeuszowie/ onemu Judaszowi złośliwemu/ który jedną nogą jakoby za CHRystusem/ a drugą za Czartem przeklętym chodził. Niech cię upraszam w liczbie być takowych: Lecz zawsze nie mniej moją tę ubożuchną Książeczkę czytając: jako i drugie wszytkie także kazania i nauki rozmaitych słuchając/ miał zawsze one słowa Apostołskie ByśMY SIĘ SAMI SĄDZILI NIE BYLIBYŚMY SĄDZENI. A jeżeliby nam na tych słowach Apostołskich mało było/ zaczymby więcej złośnik złośliwej materii do obmowisk
tá przymowká/ to pismo/ tá nauká etc. Ináczey ieśli się ták spráwowáć będą/ podobnemi się staną onym ktorzy y Páná BOgá prawdźiwego iákoby za Bogá/ y Balaama oraz mieli/ ábo też y Pharyzeuszowie/ onemu Iudaszowi złośliwemu/ ktory iedną nogą iakoby zá CHRystusem/ á drugą zá Czartem przeklętym chodźił. Niech ćię vpraszam w liczbie być tákowych: Lecz záwsze nie mniey moią tę vbożuchną Xiążeczkę czytáiąc: iáko y drugie wszytkie tákże kázánia y náuki rozmaitych słucháiąc/ miał záwsze one słowá Apostolskie BYSMY SIĘ SAMI SĄDZILI NIE BYLIBYŚMY SĄDZENI. A ieżeliby nam ná tych słowach Apostolskich mało było/ záczymby więcey złośnik złośliwey materyey do obmowisk
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 16
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
że i mnie dzień szesnasty Marca lubo żałobnej i fatalnej tragedyj, bo pogrzebu Ojca mego, przecięż nie będzie dzień Eclipsis, gdy swoją zajaśniejesz prezencją J. W. Dobrodzieju w Poznaniu, którego dnia i na którym miejscu exuviis Rodzica mego justa persolvere umyśliłem. Jako tedy z niską osoby jego weneracją na pogrzebowy akt upraszam, tak dufam, że nie zechcesz J. W. Dobrodzieju do ciężkości żalu jugum aggravare super jugum niebytością swoją, ale przy żałobnym Ojca mego requiem, requiem doloris całemu domowi memu, i na czas przynajmniej uczynisz sercu flgę. Wyglądam tedy pupillus lumen oculorum meorum J. W. Dobrodzieja, nowe zaciągając na się debitum
że y mnie dźień szesnasty Márcá lubo żáłobney y fátálney trágedyi, bo pogrzebu Oycá mego, przećięsz nie będźie dźień Eclipsis, gdy swoją zájáśniejesz prezencyą J. W. Dobrodźieju w Poznániu, ktorego dniá y ná którym mieyscu exuviis Rodźicá mego justa persolvere umyśliłem. Jáko tedy z niską osoby jego wenerácyą ná pogrzebowy ákt uprászam, ták dufam, że nie zechcesz J. W. Dobrodźieju do ćięszkośći żálu jugum aggravare super jugum niebytośćią swoją, ále przy żáłobnym Oycá mego requiem, requiem doloris cáłemu domowi memu, y ná czás przynaymniey uczynisz sercu flgę. Wyglądám tedy pupillus lumen oculorum meorum J. W. Dobrodźiejá, nowe záćiągájąc ná się debitum
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: B4v
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
jedyną jeszcze łaskę sangvis Ojca mego clamat de terra, to jest o ostatnią przysługę a żebyś W. M. Pan tego chciał na ramionach swoich pod grobowy zanieść kamień, któregoś zażywota w sercu tibi intimum nosił. Dzień zaś tej feralnej sceny 16. Martii w Poznaniu, na który lugubris Orator pro Domo mea upraszam W. M. Pana, wyświadczoną łaskę prezencyj jego, żem odwdzięczać winien,na całym zapisuję życiu, W. M. Pana N.N. Syn zaprasza Krewnych na Pogrzeb Ojca swego.
NIe wątpię o tym , że fátále vulnus które immaturá zadały fata ś. p. Rodzicowi naszemu, i W.
jedyną jeszcze łáskę sangvis Oycá mego clamat de terra, to jest o ostátnią przysługę á żebyś W. M. Pan tego chćiał ná ramionách swoich pod grobowy zánieść kámień, ktoregoś záżywota w sercu tibi intimum nośił. Dźień záś tey ferálney sceny 16. Martii w Poznániu, ná ktory lugubris Orator pro Domo mea uprászam W. M. Páná, wyświádczoną łáskę prezencyi jego, żem odwdźięczáć winien,na cáłym zápisuję żyćiu, W. M. Páná N.N. Syn záprásza Krewnych ná Pogrzeb Oycá swego.
NIe wątpię o tym , że fátále vulnus ktore immaturá zádáły fata ś. p. Rodźicowi nászemu, y W.
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: B5v
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
że W. M. Pan zechcesz mieć rátum i grátum to Sacramentum, i tę unionem animorum, która nexum tak alti sangvinis, jako wszelkich talentów nervum skolligowała domowi naszemu, in libra Iudicii poważać będziesz. Weselnemu aktowi naznaczyłem dzień 12. Kwietnia w Warszawie. Ze zaś to wesele całego Domu być powinno Hilaria, upraszam in partem W. M. Pana, bo bez niego miscerentur haec gaudia lictibus, i prawie jako sine sole dies, tak ten być ledwie może dzień wesela. Wyglądam tedy tego wschodu który i mnie i weselnemu aktowi uczyni sine nube diem. Boć to nie u nieprzyjaznego Tyesta uczta, abyś W. M
że W. M. Pan zechcesz mieć rátum y grátum to Sacramentum, y tę unionem animorum, która nexum ták alti sangvinis, jáko wszelkich tálentow nervum zkolligowáłá domowi nászemu, in libra Iudicii poważáć będźiesz. Weselnemu áktowi náznáczyłem dźień 12. Kwietniá w Wárszáwie. Ze záś to wesele cáłego Domu być powinno Hilaria, uprászam in partem W. M. Páná, bo bez niego miscerentur haec gaudia lictibus, y práwie jáko sine sole dies, ták ten być ledwie może dźień wesela. Wyglądam tedy tego wschodu ktory y mnie y weselnemu áktowi uczyni sine nube diem. Boć to nie u nieprzyjáznego Tyestá ucztá, ábyś W. M
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: B8v
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733