w tym Katehizmie było napisane. Apologia
Mówiłbym do każdego znaczalniejszych M. waszej pojedynkiem/ ale temu nie wydołam. ni też mojej to jest powinności. Rzekę jednak z części mojej/ części wyższej powolność moję z posłuszeństwem zostawiwszy. Rzekę do Duchownych jak do Panów moich/ Ojców/ i Braci/ przebaczenia śmiałości mej uprosiwszy/ gotowym siebie im/ ku dobremu Cerkiewnemu Ekshortacij ich/ obiema uszyma mojemi słuchać postawiwszy/ i o tym przed niemi/ pod samym sumnienia mego świadkiem Bogiem/ oświadczywszy się/ że to czynię prze samy wzgląd sczyrej miłości ku Cerkwi Ruskiego naszego narodu. Która już już przyzałosnym/ jakoby na śmierć zaniosłym się upadku być widząc
w tym Kátehizmie było nápisane. Apologia
Mowiłbym do káżdego znáczálnieyszych M. wászey poiedynkiem/ ále temu nie wydołam. ni też moiey to iest powinnośći. Rzekę iednák z częśći moiey/ częśći wyzszey powolność moię z posłuszeństwem zostáwiwszy. Rzekę do Duchownych iák do Pánow moich/ Oycow/ y Bráći/ przebaczenia śmiáłośći mey vprośiwszy/ gotowym śiebie im/ ku dobremu Cerkiewnemu Exhortáciy ich/ obiemá vszymá moiemi słucháć postáwiwszy/ y o tym przed niemi/ pod sámym sumnienia me^o^ świádkiem Bogiem/ oświádcżywszy sie/ że to czynię prze sámy wzgląd scżyrey miłośći ku Cerkwi Ruskiego nászego narodu. Ktora iuż iuż przyzáłosnym/ iákoby ná śmierć zániosłym sie vpadku bydź widząc
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 107
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
I wdziękami dziwnemi wszystko napełniły. Tuż przy niej Amaltea stoi zaraz z drogim Onym wszystkich żyzności i rozkoszy rogiem. Skąd cokolwiek India słodkich ma kanarów, Co Hibla w swych pasiekach, co słonecznych darów I konfektów Libija, i znikome owe Fruktów różnych ogrody gdzieś Hesperydowe, Po tacach rubinowych wszystko rozłożywszy. Jeszcze o Gamineda bogów uprosiwszy Z niebieską ambrozją i swemi nektary, I temi kryształowe napieniwszy czary, Stół on złoty, jako jest długi i szeroki, Zastawiła; a te to potrawy i soki, Które nie apetyty bezdenne i brzuchy, Ale pasą wysokie umysły i duchy, A skutku są takiego, że kto ich zakusi, Ziemia mu i co
I wdziękami dziwnemi wszystko napełniły. Tuż przy niej Amaltea stoi zaraz z drogim Onym wszystkich żyzności i rozkoszy rogiem. Zkąd cokolwiek Indya słodkich ma kanarów, Co Hibla w swych pasiekach, co słonecznych darów I konfektów Libija, i znikome owe Fruktów różnych ogrody gdzieś Hesperydowe, Po tacach rubinowych wszystko rozłożywszy. Jeszcze o Gamineda bogów uprosiwszy Z niebieską ambrozyą i swemi nektary, I temi krzyształowe napieniwszy czary, Stół on złoty, jako jest długi i szeroki, Zastawiła; a te to potrawy i soki, Które nie apetyty bezdenne i brzuchy, Ale pasą wysokie umysły i duchy, A skutku są takiego, że kto ich zakusi, Ziemia mu i co
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 126
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
wiatr wiac zaczynał.
We Szwecyj, Panna porwana była od Niedźwiedzia, i do jamy zapro- Dalsze Mirabilia o Ludziach.
wadzona, z nim miała Dziecię ludzkiej postaci, ale szerścią obrosłe, któremu dano imię Ursus. Sakso, Joannes Magnus, Jonstonus.
W Rzymie incarcerowanego Ojca starego, i na umorzenie głodem dekretowanego, Córka uprosiwszy sobie do niego akces, w przód zrewidowana, że ani oręża, ani pożywienia nie niesie, przez kratę Ojca piersiami jak Dziecię żywiła. Plinius lib: 7. y Solinus cap: 6. A tak, która była przed tym Corą, stała mu się Matką.
Medardus Biskup Nowioduneński, Gildanus czyli Ghildadus Biskup Rotomageński
wiatr wiác zaczynał.
We Szwecyi, Panna porwaná była od Niedźwiedzia, y do iámy zapro- Dálsze Mirabilia o Ludziách.
wadzoná, z nim miała Dziecię ludzkiey postaci, ale szerscią obrosłe, ktoremu dáno imię Ursus. Saxo, Ioannes Magnus, Ionstonus.
W Rzymie incarcerowánego Oyca starego, y ná umorzenie głodem dekretowanego, Corka uprosiwszy sobie do niego akces, w przod zrewidowaná, że ani oręża, àni pożywienia nie niesie, przez krátę Oyca piersiami iák Dziecię żywiła. Plinius lib: 7. y Solinus cap: 6. A ták, ktorá była przed tym Corą, stała mu się Matką.
Medardus Biskup Nowioduneński, Gildanus czyli Ghildadus Biskup Rotomageński
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 988
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
przez wilgoć z muru, ile podczas mroźnę zimę, a potem z odwilży akta barzo mokre znaleźliśmy, tak dalece, że na spodzie będące akta, więcej dwóchset arkuszy, tak zgniły, że się, gdy lód roztopniał, rozpłynęły. Wziąwszy tedy te, co jeszcze suche były, wyjęliśmy z tej framugi i uprosiwszy u jezuitów wielką celę, także z soboru akta przeniósłszy, zaczęliśmy rege-strować. Akta były barzo pomieszane, że trzeba było pierwej rok do roku zbierać, potem miesiące do miesiąców, na resztę daty dni consequenter po sobie idące. Uprzykrzyła się ta mitręga obodwom adwersarzom moim i tak mię odstąpili, a ja wolniejszym będąc,
przez wilgoć z muru, ile podczas mroźnę zimę, a potem z odwilży akta barzo mokre znaleźliśmy, tak dalece, że na spodzie będące akta, więcej dwóchset arkuszy, tak zgniły, że się, gdy lód roztopniał, rozpłynęły. Wziąwszy tedy te, co jeszcze suche były, wyjęliśmy z tej framugi i uprosiwszy u jezuitów wielką celę, także z soboru akta przeniósłszy, zaczęliśmy rege-strować. Akta były barzo pomięszane, że trzeba było pierwej rok do roku zbierać, potem miesiące do miesiąców, na resztę daty dni consequenter po sobie idące. Uprzykrzyła się ta mitręga obodwom adwersarzom moim i tak mię odstąpili, a ja wolniejszym będąc,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 157
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
kowieński, odebrał sześćset czerw, zł, zaraz jak inny stanął, to jest zamiast przyjaźni począł się nam oczywiście przeciwnym stawić i dla mnie jednoż było mówić z Zabiełłą, marszałkiem kowieńskim, co z Sosnowskim, pisarzem lit., ślepą i pochlebną niesprawiedliwością do księcia kanclerza przywiązanym. Do którego Sosnowskiego kilką tygodniami przedtem, uprosiwszy z sobą Kuczyńskiego, podkomorzego bielskiego, i Brzezińskiego, podkomorzego nurskiego, stryjów bratowej mojej pułkownikowej, pojechałem tą intencją, abym go prosił, ażeby respektując na tych dwóch podkomorzych skoligowanych z nami i wspomniawszy na to, że mu się dawniej w różnych okazjach wiernie zasługowałem, starał się placare księcia kanclerza dla mnie i
kowieński, odebrał sześćset czerw, zł, zaraz jak inny stanął, to jest zamiast przyjaźni począł się nam oczywiście przeciwnym stawić i dla mnie jednoż było mówić z Zabiełłą, marszałkiem kowieńskim, co z Sosnowskim, pisarzem lit., ślepą i pochlebną niesprawiedliwością do księcia kanclerza przywiązanym. Do którego Sosnowskiego kilką tygodniami przedtem, uprosiwszy z sobą Kuczyńskiego, podkomorzego bielskiego, i Brzezińskiego, podkomorzego nurskiego, stryjów bratowej mojej pułkownikowej, pojechałem tą intencją, abym go prosił, ażeby respektując na tych dwóch podkomorzych skoligowanych z nami i wspomniawszy na to, że mu się dawniej w różnych okazjach wiernie zasługowałem, starał się placare księcia kanclerza dla mnie i
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 737
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
dzień w Koziobrodzie, aż też Bystry z starostą Słonimskim nadjechali, a tak Starowolski powiedział Bystremu, że go brat mój, będąc wyzwanym przez Ignacego Paszkowskiego, wzajemnie wyzywa.
Zmięszał się Bystry tą nowiną i ekskuzowawszy się, że jest w drodze, na dalszy czas pojedynek odłożył. Z tą relacją gdy powrócił Starowolski, tedy uprosiwszy z sobą pułkownika Paszkowskiego i wstąpiwszy do Zbirohów, a tam wezwawszy miłosierdzia Pana Jezusa Nazareńskiego cudami słynącego i uprosiwszy także do kompanii Jacka Paszkowskiego, strażnikowicza polnego lit., pojechaliśmy razem do Motykał. W Motykałach spodziewając się, że z Wołczyna po imieninach księcia kanclerza Bystry będzie mieć wielką asystencją, poczęliśmy i my spraszać
dzień w Koziobrodzie, aż też Bystry z starostą Słonimskim nadjechali, a tak Starowolski powiedział Bystremu, że go brat mój, będąc wyzwanym przez Ignacego Paszkowskiego, wzajemnie wyzywa.
Zmięszał się Bystry tą nowiną i ekskuzowawszy się, że jest w drodze, na dalszy czas pojedynek odłożył. Z tą relacją gdy powrócił Starowolski, tedy uprosiwszy z sobą pułkownika Paszkowskiego i wstąpiwszy do Zbirohów, a tam wezwawszy miłosierdzia Pana Jezusa Nazareńskiego cudami słynącego i uprosiwszy także do kompanii Jacka Paszkowskiego, strażnikowicza polnego lit., pojechaliśmy razem do Motykał. W Motykałach spodziewając się, że z Wołczyna po imieninach księcia kanclerza Bystry będzie mieć wielką asystencją, poczęliśmy i my spraszać
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 846
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
brat mój, będąc wyzwanym przez Ignacego Paszkowskiego, wzajemnie wyzywa.
Zmięszał się Bystry tą nowiną i ekskuzowawszy się, że jest w drodze, na dalszy czas pojedynek odłożył. Z tą relacją gdy powrócił Starowolski, tedy uprosiwszy z sobą pułkownika Paszkowskiego i wstąpiwszy do Zbirohów, a tam wezwawszy miłosierdzia Pana Jezusa Nazareńskiego cudami słynącego i uprosiwszy także do kompanii Jacka Paszkowskiego, strażnikowicza polnego lit., pojechaliśmy razem do Motykał. W Motykałach spodziewając się, że z Wołczyna po imieninach księcia kanclerza Bystry będzie mieć wielką asystencją, poczęliśmy i my spraszać przyjaciół, a najpierwej uprosiliśmy Borzęckiego, strażnika brzeskiego, człeka i serca dobrego, i przytomnego w dobrym
brat mój, będąc wyzwanym przez Ignacego Paszkowskiego, wzajemnie wyzywa.
Zmięszał się Bystry tą nowiną i ekskuzowawszy się, że jest w drodze, na dalszy czas pojedynek odłożył. Z tą relacją gdy powrócił Starowolski, tedy uprosiwszy z sobą pułkownika Paszkowskiego i wstąpiwszy do Zbirohów, a tam wezwawszy miłosierdzia Pana Jezusa Nazareńskiego cudami słynącego i uprosiwszy także do kompanii Jacka Paszkowskiego, strażnikowicza polnego lit., pojechaliśmy razem do Motykał. W Motykałach spodziewając się, że z Wołczyna po imieninach księcia kanclerza Bystry będzie mieć wielką asystencją, poczęliśmy i my spraszać przyjaciół, a najpierwej uprosiliśmy Borzęckiego, strażnika brzeskiego, człeka i serca dobrego, i przytomnego w dobrym
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 846
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
którejsi Krystyny Ciało w mieście Włoskim Bolsena in Patrimonio S. Petri.
KRYSTYNY albo Chrystyany mirabilis zwanej 24. Lipca za grzeszników i za Dusze dziwnie się stwawiała, w ogień, w wode zimną się rzucała, w grobach zamykała, na szubienicy się wieszała; umarła była, i znowu ożyła dla ratunku dusz, te sobie uprosiwszy, i powtórnego życia lat 42 przepędziła. Żyła około Roku 1224. Leży u Z. Katarzyny w mieście Z. Tradona vulgo S. Truyden w Flandryj w Diecezyj Leodyiskiej. Jeszcze jednej Krystyny dnia 26. Lipca, a ta była Córką Migrantina Króla Angielskiego od A nioła w postaci żebraka Wiary nauczona, ochrzczona. O
ktoreyśi Krystyny Ciáło w mieście Włoskim Bolsena in Patrimonio S. Petri.
KRYSTYNY álbo Chrystyany mirabilis zwáney 24. Lipcá zá grzesznikow y za Dusze dźiwnie się stwáwiáłá, w ogień, w wode źimną sie rzucáłá, w grobách zámykáłá, na szubienicy się wieszałá; umarłá byłá, y znowu ożyłá dlá rátunku dusz, te sobie uprosiwszy, y powtornego żyćiá lat 42 przepędźiłá. Zyłá około Roku 1224. Leży u S. Kátarzyny w mieście S. Trádoná vulgo S. Truyden w Flándryi w Dyecezyi Leodyiskiey. Ieszcze iedney Krystyny dnia 26. Lipcá, a ta była Corką Migrantiná Krolá Angielskiego od A niołá w postáci żebraká Wiary náuczona, ochrzczona. O
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 171
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
lokowany Funduszem i obligacją na OO. Bazylianów włożoną tam odprawowania swego Nabożeństwa. Za czasem OO. Dominikanów na Ruś cum munere Misyj posłanym zowiąc takowych Mężów starożytnym Stylem Fratres Peregrinantes przerzeczona Konstancja wziąwszy Habit Tertii Ordinis Dominika, Zamek (gdzie teraz Klasztor) Kaplicę i O- Geografia Generalna, i Partykularna
braz u Syna swego Leona Książęcia uprosiwszy, nadała, a to około Roku 1270 za życia jeszcze Z. Jacka; który to Obraz przez tyle cudami słynący wieków, Roku 1751 na Fest Nawiedzenia N. Panny z Rzymu przysłanemi Koronami od Benedykta IV szczęśliwie panującęgo przez I. W. Imci X. Mikołaja Ignacego Gerald albo Ośmioroga z Wyżyce WYZYCKIEGO Arcybiskupa Metropolitańskiego Lwowskiego
lokowany Funduszem y obligacyą na OO. Bazylianow włożoną tam odprawowania swego Nabozeństwa. Za czasem OO. Dominikanow na Ruś cum munere Misyi posłanym zowiąc takowych Mężow starożytnym Stylem Fratres Peregrinantes przerzeczona Konstancya wziawszy Hábit Tertii Ordinis Dominika, Zamek (gdzie teraz Klasztor) Kaplicę y O- Geografia Generalna, y Partykularna
bráz u Syna swego Leona Xiążęcia uprosiwszy, nadała, a to około Roku 1270 za życia ieszcze S. Iacka; ktory to Obraz przez tyle cudami słynący wiekow, Roku 1751 na Fest Nawiedzenia N. Panny z Rzymu przysłanemi Koronami od Benedykta IV szczęśliwie panuiącęgo przez I. W. Jmci X. Mikołaia Ignacego Gerald albo Osmioroga z Wyżyce WYZYCKIEGO Arcybiskupa Metropolitanskiego Lwowskiego
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 336
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
założywszy. Po nim Semiramis Heroina, która na Starostę swego w Babilonii rebelizującego w pół tylko ubrana nie uczesana, skoczyła, Miasto obległa, poty się nie czesząc, aż dobyła. Na tę pamiątkę, statuę jej wystawiono z włosami nieczesanemi, i tak ją Królowie na sygnetach sobie rysować kazali, dla naśladowania. U Męża uprosiwszy sobie, aby na tronie posiedziała, zabić go kazała, siebie utwierdziła na Imperium, z Synem Niniasem panowała, od niego za złe ku sobie żądze zabita. Po nim było Monarchów Asyryiskich 37. ostatni Sardanapalus niewieściuch od Arbacesa Gubernatora Medii, po dwuletnim w Niniwie oblężeniu, przymuszony, że z metresami, skarbami swemi,
założywszy. Po nim Semiramis Heroina, ktora na Starostę swego w Babylonii rebellizuiącego w puł tylko ubrana nie uczesana, skoczyła, Miasto obległa, poty się nie czesząc, áż dobyła. Na tę pamiątkę, statuę iey wystawiono z włosami nieczesanemi, y tak ią Krolowie na sygnetach sobie rysowáć kazali, dla naśladowania. U Męża uprosiwszy sobie, aby na tronie posiedziała, zabić go kazała, siebie utwierdziła na Imperium, z Synem Niniasem panowała, od niego za złe ku sobie żądze zabita. Po nim było Monarchow Assyryiskich 37. ostátni Sardanapalus niewieściuch od Arbacesa Gubernatora Medii, po dwuletnim w Niniwie oblężeniu, przymuszony, że z metresami, skarbami swemi,
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 461
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756