gdy się w bieg zaciągnie, Munsztuk rozumu rzadko utrzyma i wściągnie, Zwłaszcza gdy ma przed sobą swą rozkosz; tak z głodu Niedźwiedź się rzadko odwieść dopuści od miodu, Skoro go jedno węchem gdzie w pudle poczuje, Albo dopadszy pudła, trochę go skosztuje.
II.
Który rozum zawściągnie żądze Rugierowe, Żeby miał chcąc upuścić zdobyczy gotowe, Które mu prawie samo szczęście w ręce niesie, Będąc sam tylko w pustem z Angeliką lesie? O Bradamancie swojej więcej nic nie myśli, W której miał przedtem wszytkie utopione myśli: Choć też myśli i choć jej serca nie chce puścić, Błazenby beł, kiedyby i tę miał opuścić,
III
gdy się w bieg zaciągnie, Munsztuk rozumu rzadko utrzyma i wściągnie, Zwłaszcza gdy ma przed sobą swą rozkosz; tak z głodu Niedźwiedź się rzadko odwieść dopuści od miodu, Skoro go jedno węchem gdzie w pudle poczuje, Albo dopadszy pudła, trochę go skosztuje.
II.
Który rozum zawściągnie żądze Rugierowe, Żeby miał chcąc upuścić zdobyczy gotowe, Które mu prawie samo szczęście w ręce niesie, Będąc sam tylko w pustem z Angeliką lesie? O Bradamancie swojej więcej nic nie myśli, W której miał przedtem wszytkie utopione myśli: Choć też myśli i choć jej serca nie chce puścić, Błazenby beł, kiedyby i tę miał opuścić,
III
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 227
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
piersiach, i żyle urynnej bole (mimo tego, że pod brzuchem, i koło sedesu niższej części, zmiękczające, i ból uśmierzające były czynione aplikacje materacyków) jednostajnie trwały; nawet w nocy czasem tak wielki ból czuł w części nazwanej prostata, która nad odbytową kiszką leży, i otacza szyję pęcherza, że krwi sobie upuścić musiał kazać.
III. Co postrzegłszy, i przypomniawszy sobie przestrogi uczonego Bagliwii, który w pierwszej księdze praktyki lekarskiej; §. de lue venerea mówi: Ból ustawiczny we śrzodku piersi długo trwający z uprzykrzeniem bez kaszlu; znakiem jest choroby nazwanej (lues gallica) utajonej, której chory przed wielo laty dostał, i która
piersiach, y żyle urynney bole (mimo tego, że pod brzuchem, y koło sedesu niższey części, zmiękczaiące, y bol uśmierzaiące były czynione aplikacye materacykow) iednostaynie trwały; nawet w nocy czasem tak wielki bol czuł w części nazwaney prostata, ktora nad odbytową kiszką leży, y otacza szyię pęcherza, że krwi sobie upuścić musiał kazać.
III. Co postrzegłszy, y przypomniawszy sobie przestrogi uczonego Bagliwii, ktory w pierwszey księdze praktyki lekarskiey; §. de lue venerea mowi: Bol ustawiczny we śrzodku piersi długo trwaiący z uprzykrzeniem bez kaszlu; znakiem iest choroby nazwaney (lues gallica) utaioney, ktorey chory przed wielo laty dostał, y ktora
Skrót tekstu: ListDokt
Strona: 3
Tytuł:
List doktorski i anatomiczny o chorobie od lat czternastu do doskonałych medycyny nauczycielów
Autor:
Stefan Bisio
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
przecie żyjąc, goniąc i bijąc, nigdy zwyciężeni być nie mogą. Tak i heretycki smutek z przyścia Elearów do cesarza, musiał się przedtem jakokolwiek mitygować tą nadzieją, iż ich większa liczba rebelizantów,. łacno znieść miełi; ale gdy po niepotrzebnie wesołej nowinie o nich, jakoby ich miano zbić na głowę i żadnego nie upuścić, znowu w kilka godzin usłyszeli, iż ich ani ogień w kwarterze nie mógł wypalić, ani miecz wybić, ani głęboki Dunaj wytopić, ale owszem to wszystko oraz tak małą szkodę uczyniło, iż choć przegrawając, więźnie chwytają, i prędko znowu zgromadzeni, nieprzyjaciela gonią i biją: dopieroż potem smutek i żałość ich
przecie żyjąc, goniąc i bijąc, nigdy zwyciężeni być nie mogą. Tak i heretycki smutek z przyścia Elearów do cesarza, musiał się przedtem jakokolwiek mitygować tą nadzieją, iż ich większa liczba rebelizantów,. łacno znieść miełi; ale gdy po niepotrzebnie wesołej nowinie o nich, jakoby ich miano zbić na głowę i żadnego nie upuścić, znowu w kilka godzin usłyszeli, iż ich ani ogień w kwarterze nie mógł wypalić, ani miecz wybić, ani głęboki Dunaj wytopić, ale owszem to wszystko oraz tak małą szkodę uczyniło, iż choć przegrawając, więźnie chwytają, i prędko znowu zgromadzeni, nieprzyjaciela gonią i biją: dopieroż potem smutek i żałość ich
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 27
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
było wybrawszy, z wielką korzyścią odchodząc, przedmieście zapalili. Zaczem się tedy tam pod Sławinem zabawili, dowiedziawszy się grof z Turnu (iż bardzo blisko było pod jego obozem), wysłał zaraz tego dnia 8,000 Węgrów, i piechoty z potrzebę, którzy Elearów przy wszystkich przeprawach do koła czekali, zapewne już mając nie upuścić ich i nogi. Jakożby pewnie na to musiało było przyść, by był Pan Bóg nie zdarzył napaść samemu Strojnowskiemu na kursora, który szedł do jednego pułku nieprzyjacielskiego z listem od Węgrów, aby i tę jednę przeprawę jeszcze nieobronną co prędzej ubiegał. Za Węgry się tedy udawszy przed chłopem, a o Polaki pytając, biegli
było wybrawszy, z wielką korzyścią odchodząc, przedmieście zapalili. Zaczem się tedy tam pod Sławinem zabawili, dowiedziawszy się groff z Turnu (iż bardzo blisko było pod jego obozem), wysłał zaraz tego dnia 8,000 Węgrów, i piechoty z potrzebę, którzy Elearów przy wszystkich przeprawach do koła czekali, zapewne już mając nie upuścić ich i nogi. Jakożby pewnie na to musiało było przyść, by był Pan Bóg nie zdarzył napaść samemu Strojnowskiemu na kursora, który szedł do jednego pułku nieprzyjacielskiego z listem od Węgrów, aby i tę jednę przeprawę jeszcze nieobronną co prędzej ubiegał. Za Węgry się tedy udawszy przed chłopem, a o Polaki pytając, biegli
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 35
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
tchnienia/ i odetchu serdecznego. Stąd łatwy przechód w boleść nudną ustżolądkowych/ i omdlewanie/ to jest prędkie utracenie sił wszytkich. Leczone serce bywa nie inszymi pokarmy i napojem/ jedno tymże co w wyższych Rozdzialech już przełożyliśmy. Ktemu jeślibyś zrozumiał/ żeby krwie żylnej grubej gwałt było/ koniecznie krwie trochę upuścić trzeba/ jeśli inaczej tedy prochem rebarbarowym z rożą/ złe wilgotności wypurgować trzeba/ abo konfektem Chamech bez Scamon: dobrze ciepła też woda pitna pomaga. Przytym to przykładać/ coby serce od jadowitych i melancholicznych par strzegło jako jest konfekt Hiacinti/ driakiew smaragdowa/ lekwarz z pereł dragma 1. abo z winem/
tchnienia/ y odetchu serdecznego. Ztąd łátwy przechod w boleść nudną vstżolądkowych/ y omdlewánie/ to iest prędkie vtrácenie śił wszytkich. Leczone serce bywa nie inszymi pokármy y napoiem/ iedno tymże co w wyższych Rozdźialech iuż przełożyliśmy. Ktemu ieślibyś zrozumiał/ żeby krwie żylney grubey gwałt było/ koniecznie krwie trochę vpuśćić trzebá/ ieśli ináczey tedy prochem rhebárbárowym z rożą/ złe wilgotnośći wypurgowáć trzebá/ ábo konfektem Chamech bez Scamon: dobrze ćiepła też wodá pitna pomaga. Przytym to przykłádáć/ coby serce od iádowitych y melankolicznych par strzegło iáko iest konfekt Hiacinthi/ dryakiew smárágdowa/ lekwarz z pereł drágmá 1. ábo z winem/
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: C2
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
: a przeto dobrymi i umiarkowanymi pokarmy/ raczej takową biegunkę naprawiać/ i takimi/ któreby ją obróciły w lepsze. Czerwonka zaś uleczona będzie potrawami kosztownymi i łacwymi do strawienia pieczystemi osobliwie. Pijać wino czerwone trzeba z wodką stalowaną kurzej nogi zmieszane. Trzeba też wypróżnić wilgotność grzeszącą/ a jeśli jest krwie pełność/ krwie upuścić z mediany/ jeśli nie masz przygotować wilgotność złą trzeba i okrocić ją syropem z rożej suchej/ z mirtilów/ i kurzej nogi/ z szczawin/ fiołków bronatnych/ miodunków/ i z tychże ziół wodkami/ i rożaną/ z stalowanymi/ w tym też przynależy zjeść Rebarbarum drag: 1. z rożą w cukrze
: á przeto dobrymi y vmiárkowánymi pokármy/ ráczey tákową biegunkę nápráwiáć/ y tákimi/ ktoreby ią obroćiły w lepsze. Czerwonká záś vleczona będźie potráwámi kosztownymi y łácwymi do strawienia pieczystemi osobliwie. Piiáć wino czerwone trzebá z wodką stalowáną kurzey nogi zmieszáne. Trzebá też wyprożnić wilgotność grzeszącą/ á ieśli iest krwie pełność/ krwie vpuśćić z mediány/ ieśli nie masz przygotowáć wilgotność złą trzebá y okroćić ią syropem z rożey suchey/ z mirtilow/ y kurzey nogi/ z szczawin/ fiołkow bronatnych/ miodunkow/ y z tychże źioł wodkámi/ y rożáną/ z stalowánymi/ w tym też przynależy zieść Rhebárbárum drag: 1. z rożą w cukrze
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: D4
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
/ abo cimoliej z wodą stalowaną/ abo kowalską/ abo papierem szarym grubym/ octem ciepłym napojonym obwijać. Jeśli nabrzmiałość się czerwieni/ strzec aby się nie otworzyła/ abo ciało nie padło/ przykładać liście kapuściane z Cimolią/ rożą z maką/ cieciorki/ bobu i wielogrochu. Jeśli barzo brzemiennej sine nogi naciekają/ krwie upuścić miedzy siódmym księżycem i czwartym może. To częstokroć już doświadczeniem utwierdzono/ ale tylko gdzieby była pełność krwie/ inaczej krwie puszczać się nie godzi/ boby abo poroniła/ abo dziecię słabe urodziła/ a jeśliby po połogu co takowego ostało/ rozbija się samo i ginie. O Przypadkach Brzemiennych. P. z
/ abo cimoliey z wodą stalowáną/ ábo kowálską/ ábo pápierem szárym grubym/ octem ćiepłym nápoionym obwiiáć. Ieśli nábrzmiáłość się czerwieni/ strzec áby się nie otworzyłá/ ábo ćiáło nie pádło/ przykłádáć liśćie kápuśćiáne z Cimolią/ rożą z maką/ ćiećiorki/ bobu y wielogrochu. Ieśli bárzo brzemienney śine nogi náćiekáią/ krwie vpuśćić miedzy śiodmym kśiężycem y czwartym może. To częstokroć iuż doświádczeniem vtwierdzono/ ále tylko gdźieby byłá pełność krwie/ ináczey krwie puszczáć się nie godźi/ boby ábo poroniłá/ ábo dźiećię słábe vrodźiłá/ á ieśliby po połogu co tákowego ostáło/ rozbiia się sámo y ginie. O Przypadkách Brzemiennych. P. z
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: Ev
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
lekarstwem purgującym nie trzeba/ abowiem wilgotności flegmaticzne zbytnie do macice wszedszy/ płód prędzej niż trzeba/ odwilżywszy związkię jego wyciska/ choleryczny zaś gorzkością swoją płód zabija/ nie inaczej jako jaka trucizna. Roża na macicy brzemiennej bywa leczona/ wprzód opowiedziawszy/ że przypadnie poronienie/ i z niebezpieczeństwem śmierci: krwie zgoła z ręki trzeba upuścić/ i po dostatku wolnymi/ i oziębiającymi klisterami/ smarowaniem krzyża/ i inszymi/ trzeba chorą nawet pokarmy i napojem jako w nawiększej gorączce ratować. W ostrych gorączkach/ dla srogości zakamiałej w częściach lipkich białegłowy wyzienczywają/ także ani porodzić/ ani samego porodzenia/ ani po porodzeniu chorób/ ani wypróżnienia znieść mogą/ a
lekárstwem purguiącym nie trzebá/ ábowiem wilgotnośći phlegmáticzne zbytnie do máćice wszedszy/ płod prędzey niż trzebá/ odwilżywszy zwiąskię iego wyćiská/ choleryczny záś gorzkośćią swoią płod zábiia/ nie ináczey iáko iáka trućizná. Roża ná máćicy brzemienney bywa leczona/ wprzod opowiedźiawszy/ że przypádnie poronienie/ y z niebespieczenstwem śmierći: krwie zgołá z ręki trzebá vpuśćić/ y po dostátku wolnymi/ y oźiębiáiącymi klisterámi/ smárowániem krzyżá/ y inszymi/ trzebá chorą náwet pokármy y napoiem iáko w náwiększey gorączce rátowáć. W ostrych gorączkách/ dla srogośći zákámiáłey w częśćiách lipkich białegłowy wyźienczywáią/ tákże áni porodźić/ áni sámego porodzenia/ áni po porodzeniu chorob/ áni wyprożnienia znieść mogą/ á
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: H2
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
. Zaraz ludzi pobudza i każdy się ruszy, Jeden będzie ledwie żyw, a drugi bez duszy. Skoro się zaś rozwiedzie z swymi argumenty, Poczujesz z ruski miesiąc, pójdzieć aże w pięty. I w smuklerskim rzemieśle nie źle postąpili, Żeby guzy na głowie każdemu robili. Balwierze niepośledni, trafią banki stawiać, Krwie upuścić, ząb wybić, aperturę sprawiać. Co wszytko darmo sprawią, a za nic nie ważą Pracej, gdy komu z laski boki kijem mażą. Pulsy zdrowym macają z uprzejmej miłości Tak dobrze, ze przez skórę namacają kości. Muzycy od wymysłów, dla uciechy grają W kostki, w karty, na tych się instrumentach znają
. Zaraz ludzi pobudza i każdy sie ruszy, Jeden będzie ledwie żyw, a drugi bez duszy. Skoro sie zaś rozwiedzie z swymi argumenty, Poczujesz z ruski miesiąc, pójdzieć aże w pięty. I w smuklerskim rzemięśle nie źle postąpili, Żeby guzy na głowie każdemu robili. Balwierze niepośledni, trafią banki stawiać, Krwie upuścić, ząb wybić, aperturę sprawiać. Co wszytko darmo sprawią, a za nic nie ważą Pracej, gdy komu z laski boki kijem mażą. Pulsy zdrowym macają z uprzejmej miłości Tak dobrze, ze przez skórę namacają kości. Muzycy od wymysłów, dla uciechy grają W kostki, w karty, na tych sie instrumentach znają
Skrót tekstu: ZimBLisBad
Strona: 213
Tytuł:
Żywot Kozaków lisowskich
Autor:
Bartłomiej Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
słabsze były od nieprzyjacielskich) ale intencji samej Bóg wszechmogący błogosławić raczył, że się i miejsca niektóre zdradliwie posiedzone recuperowały, wiktorie się otrzymywały, tak że za łaską Boga wszechmogącego, za sprawiedliwością J. K. Mści i Rzptej nieprzyjaciel nie tylko nic nieawansował, ale siła chytrością nabytych, rozlaniem krwie swojej własnej, miejsc upuścić musiał, i by była wcześniejsza przeszłej wiosny i dostatniejsza nastąpiła gotowość, którejem ja na Sejmie Toruńskim u Stanów koronnych żebrał, mogłaby była ojczyzna z sławnego a pożądanego dawno ucieszyć się pokoju. Ale niewiem, czy grzechy nasze, czy też już qua fata niedopuściły Rzptej tej otrzymać pociechy. Bo jako za nierychłem
słabsze były od nieprzyjacielskich) ale intenciej samej Bóg wszechmogący błogosławić raczył, że się i miejsca niektóre zdradliwie posiedzone recuperowały, victorie się otrzymywały, tak że za łaską Boga wszechmogącego, za sprawiedliwością J. K. Mści i Rzptéj nieprzyjaciel nie tylko nic nieawansował, ale siła chytrością nabytych, rozlaniem krwie swojéj własnéj, miejsc upuścić musiał, i by była wcześniejsza przeszłéj wiosny i dostatniejsza nastąpiła gotowość, któréjem ja na Sejmie Toruńskim u Stanów koronnych żebrał, mogłaby była ojczyzna z sławnego a pożądanego dawno ucieszyć się pokoju. Ale niewiem, czy grzechy nasze, czy też już qua fata niedopuściły Rzptéj téj otrzymać pociechy. Bo jako za nierychłém
Skrót tekstu: ManifKoniec
Strona: 62
Tytuł:
Manifestacja w grodzie...
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842