Królowę oprimowanej przynosząc suppetias, Elżbietę jako exauthoratam przez Apostołską, Stolicę z Tronu, chcąc deturbare, dawszy Flotcie imię pyszne Invincibilis, Którą częścią Anglikowie, częścią morskie nawałności skołatawszy, bez skutku z ignominią wróciła się do Hiszpanii 32 straciwszy Okrętów, i 10 tysięcy zbrojnego Żołnierza przy znacznej Szlachty liczbie. Rzucone Numisma od Nieprzyjaciół z urągowiskiem na Filipa, z takim napisem: Venit, vidit, fugit. A tymczasem Belgium jak w Herezyj tak w potencyj wzieło incrementum. Siedm Prowincyj w Gertrudembergu uczyniło Ligę. Protektorem uczyniwszy Wilhelma Książęcia Orańskiego albo Aurasji, Grafa Nassawskiego. Sprzysięgli się bronić wolności do torby, Wojnę nie jedną prowadzili, krwią, mieczem dokazali,
Krolowę opprimowaney przynosząc suppetias, Elżbietę iako exauthoratam przez Apostolską, Stolicę z Tronu, chcąc deturbare, dawszy Flotcie imie pyszne Invincibilis, Ktorą cżęścią Anglikowie, częścią morskie nawałności skołatawszy, bez skutku z ignominią wrociła się do Hiszpanii 32 straciwszy Okrętow, y 10 tysięcy zbroynego Zołnierza przy znaczney Szlachty liczbie. Rzucone Numisma od Nieprzyiacioł z urągowiskiem na Filippa, z takim napisem: Venit, vidit, fugit. A tymczasem Belgium iak w Herezyi tak w potencyi wzieło incrementum. Siedm Prowincyi w Gertrudembergu uczyniło Ligę. Protektorem uczyniwszy Wilhelma Xiążęcia Orańskiego albo Aurasii, Graffa Nassawskiego. Sprzysięgli się bronić wolności do torby, Woynę nie iedną prowadzili, krwią, mieczem dokazali,
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 241
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
człeku, to wiek teraźniejszy zmaże Z pamięci ludzkiej; tym by ładować mógł floty, Czego nie masz najmniejszej w Testamencie joty. Lecz wracam do Bonarów przedsięwziętej rzeczy. Jako i Polskę starość nieszczęsna kaleczy, Giną w ludziach przykłady do cnót, giną księgi; Cóż za dziw, że pokrzywy, że rosną ostręgi, Wiecznym urągowiskiem szkaradząc Sarmaty, Kędy dotąd kwitnęły zapaszyste kwiaty. 142. ZAMEK KRAKOWSKI
Chcąc kiedyś głupi ludzie imię swoje wsławić, Umyślą wieżą Babel do nieba przystawić; Lecz się im na początku pomyliły szyki, Skoro im Bóg rozśmiawszy pomiesza języki. Lepszą takiego kunsztu imprezę w tej mierze, Chcąc zostawić pamiątkę, Bonar przedsiębierze: Wziął
człeku, to wiek teraźniejszy zmaże Z pamięci ludzkiej; tym by ładować mógł floty, Czego nie masz najmniejszej w Testamencie joty. Lecz wracam do Bonarów przedsięwziętej rzeczy. Jako i Polskę starość nieszczęsna kaleczy, Giną w ludziach przykłady do cnót, giną księgi; Cóż za dziw, że pokrzywy, że rostą ostręgi, Wiecznym urągowiskiem szkaradząc Sarmaty, Kędy dotąd kwitnęły zapaszyste kwiaty. 142. ZAMEK KRAKOWSKI
Chcąc kiedyś głupi ludzie imię swoje wsławić, Umyślą wieżą Babel do nieba przystawić; Lecz się im na początku pomyliły szyki, Skoro im Bóg rozśmiawszy pomiesza języki. Lepszą takiego kunsztu imprezę w tej mierze, Chcąc zostawić pamiątkę, Bonar przedsiębierze: Wziął
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 458
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
; on ze lwiej, tyś go z żubrzej wyjął szczeki. Niewczesne sobie znaleźli pasieki bący, co cudze wydzierając ule, co pszczoły zrobią, zjadają w Stambule. Zgadnicież znowu, Filistyni, kto beł, co pokarm w żercy, miód w mocarzu zdobeł? Po długich klęskach lat trzydziestu blisko przyszliśmy byli na urągowisko, jednę z moskiewskiem intruzem, nie carem, sławną wyjąwszy bitwę pod Lubarem,
kędy, niech jak chcą swe tryjumfy złocą, bito chrześcijan z pogańską pomocą; które posiełki opłacają dusze, wyjęte z wiecznej niewoli katusze krwią Boską, idąc milionem znowu do bisurmańskiej niewoli okowu. Aże do wzięcia twojego buławy żadnej Korona Polska nie
; on ze lwiej, tyś go z żubrzej wyjął szczeki. Niewczesne sobie znaleźli pasieki bący, co cudze wydzierając ule, co pszczoły zrobią, zjadają w Stambule. Zgadnicież znowu, Filistyni, kto beł, co pokarm w żercy, miód w mocarzu zdobeł? Po długich klęskach lat trzydziestu blisko przyszliśmy byli na urągowisko, jednę z moskiewskiem intruzem, nie carem, sławną wyjąwszy bitwę pod Lubarem,
kędy, niech jak chcą swe tryjumfy złocą, bito chrześcijan z pogańską pomocą; które posiełki opłacają dusze, wyjęte z wiecznej niewoli katusze krwią Boską, idąc milijonem znowu do bisurmańskiej niewoli okowu. Aże do wzięcia twojego buławy żadnej Korona Polska nie
Skrót tekstu: PotPocztaKarp
Strona: 69
Tytuł:
Poczta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Muza polska: na tryjumfalny wjazd najaśniejszego Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
kęsa, Tak Osman, swojego się napatrzywszy mięsa, Odbieżawszy przeważnej swych mostów fabryki, Które inszym gotował, wpadnie sam w te wniki. Twojej-to, twojej dzieło wszechmogącej ręki, Za co-ć wszyscy pokorne oddajemy dzięki. Ofiarę-ć na czystych serc kładziemy ognisko, Żeśmy na łup poganom, na urągowisko Pokrytym przyjaciółom i naszym sąsiadom Nie przyszli; wszak-eś serca człowieczego wiadom! Chciejże, wszechmocny Stwórco wszytkich rzeczy zdarzyć, Aby pokój, któryś nam dziś raczył skojarzyć, W tej Koronie wiekował ku twej chwale świętej, A z nas grzechu wszelakie wykorzeń ponęty. Pobożność, mądrość, miłość i insze pożytki Rozmnóż świętego ducha,
kęsa, Tak Osman, swojego się napatrzywszy mięsa, Odbieżawszy przeważnej swych mostów fabryki, Które inszym gotował, wpadnie sam w te wniki. Twojej-to, twojej dzieło wszechmogącej ręki, Za co-ć wszyscy pokorne oddajemy dzięki. Ofiarę-ć na czystych serc kładziemy ognisko, Żeśmy na łup poganom, na urągowisko Pokrytym przyjaciołom i naszym sąsiadom Nie przyszli; wszak-eś serca człowieczego wiadom! Chciejże, wszechmocny Stwórco wszytkich rzeczy zdarzyć, Aby pokój, któryś nam dziś raczył skojarzyć, W tej Koronie wiekował ku twej chwale świętej, A z nas grzechu wszelakie wykorzeń ponęty. Pobożność, mądrość, miłość i insze pożytki Rozmnóż świętego ducha,
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 344
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
swoich cherchelów.
O głupi! o niebaczny! te wszystkie trudności które sobie zadajesz, abyś to ukrył czym jesteś, byłyby i nad to wystarczające, aby cię tym uczyniły czymeś być powinien. Synowie mądrości będą się natrząsać z twych próżnych obrotów, gdy zdartą mając obłudy larwę, będziesz podany na wzgardę palcem urągowiska. CZĘSC SiódmA. O Religii.
Jeden jest tylko Bóg, Sprawca, Stwórca, i Rządca tego świata, wszechmocny, niepojęty.
Słońce nie jest Bogiem, ale może najszlachetniejszym jego wyrazem:
blask jego oświeca świat, ciepło jego ożywia to wszystko co ziemia wydaje. Miej je w podziwieniu jako stworzenie, które jest narzędziem
swoich cherchelow.
O głupi! o niebaczny! te wszystkie trudności ktore sobie zadaiesz, abyś to ukrył czym iesteś, byłyby y nad to wystarczaiące, aby cię tym uczyniły czymeś bydż powinien. Synowie mądrości będą się natrząsać z twych prożnych obrotow, gdy zdartą maiąc obłudy larwę, będziesz podany na wzgardę palcem urągowiska. CZĘSC SIODMA. O Religii.
Ieden iest tylko Bog, Sprawca, Stworca, y Rządca tego świata, wszechmocny, niepoięty.
Słońce nie iest Bogiem, ale może nayszlachetnieyszym iego wyrazem:
blask iego oświeca świat, ciepło iego ożywia to wszystko co ziemia wydaie. Miey ie w podziwieniu iako stworzenie, ktore iest narzędziem
Skrót tekstu: ChesMinFilozof
Strona: 60
Tytuł:
Filozof indyjski
Autor:
Philip Dormer Stanhope Chesterfield
Tłumacz:
Józef Epifani Minasowicz
Drukarnia:
Drukarnia Mitzlerowska
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1767
Data wydania (nie później niż):
1767
„Prawieś ci mię zalecił, wszytkie moje wady Zebrawszy, które-m dotąd taił, do gromady.” „Wżdym ja to, wymawiając ciebie z nich, powiedział.” „Bale o nich tysiączny po dziś dzień nie wiedział. Wierz mi, taka pochwała jest łajania bliską, A raczej z przyrodzonych wad urągowisko.” 174. KRÓLOWIE
Wszytko mają królowie wedle apetytu, Dobrej im trzeba sławy szukać bez dosytu, Żeby, z ciałem pospołu, nie zarośli trawą; Trudnoż ma mieć kto cnotę, gardząc dobrą sławą. 175 (P). SECUNDE RES ACRIORIBUS STIMULIS ANIMUM EKsPLORANT
W szczęściu i w dobrym człeka mężnego znać bycie
„Prawieś ci mię zalecił, wszytkie moje wady Zebrawszy, które-m dotąd taił, do gromady.” „Wżdym ja to, wymawiając ciebie z nich, powiedział.” „Bale o nich tysiączny po dziś dzień nie wiedział. Wierz mi, taka pochwała jest łajania bliską, A raczej z przyrodzonych wad urągowisko.” 174. KRÓLOWIE
Wszytko mają królowie wedle apetytu, Dobrej im trzeba sławy szukać bez dosytu, Żeby, z ciałem pospołu, nie zarośli trawą; Trudnoż ma mieć kto cnotę, gardząc dobrą sławą. 175 (P). SECUNDAE RES ACRIORIBUS STIMULIS ANIMUM EXPLORANT
W szczęściu i w dobrym człeka mężnego znać bycie
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 304
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987