mną pastwili. Ten mi nieczysty grzech na oczy kładzie/ A owdzie tysiąc złych duchów na zdradzie.
XXVI. Śmieją się larwy z mojego więzienia/ Ukazują mię sobie palcem z cienia: Jużeś nędzniku wpadł do naszej ręki/ Niewywiklesz się wiecznie z naszej męki. Rota po rocie gęsta następuje/ Każdy zosobna ciężko uręguje: Jużeś pozwolił na grzech/ jużeś zgrzeszył/ I do naszejeś niewoli się przyszył.
XXVII. Odstąp już Boga/ i jego Macierzy/ Zaden cię z naszej nie wyrwie obierzy: Ani cię może żaden poratować/ Już się na wieki możesz odżałować. A też o tobie Bóg nie pomni/ i ta
mną pastwili. Ten mi nieczysty grzech ná oczy kłádzie/ A owdzie tyśiąc złych duchow ná zdrádzie.
XXVI. Smieią sie lárwy z moiego więzienia/ Vkázuią mię sobie pálcem z ćienia: Iużeś nędzniku wpadł do nászey ręki/ Niewywiklesz sie wiecznie z nászey męki. Rotá po roćie gęsta następuie/ Káżdy zosobná ćiężko vręguie: Iużeś pozwolił ná grzech/ iużeś zgrzeszył/ Y do nászeyeś niewoli sie przyszył.
XXVII. Odstąp iuż Bogá/ y iego Máćierzy/ Zaden ćie z nászey nie wyrwie obierzy: Ani ćie może żaden porátowáć/ Iuż sie ná wieki możesz odżáłowáć. A też o tobie Bog nie pomni/ y tá
Skrót tekstu: TwarKPoch
Strona: C2v
Tytuł:
Pochodnia miłości bożej
Autor:
Kasper Twardowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628