, od Abrahama fl. 700
9. Kanaczek na głowę rubinowy, od Hogrefa fl. 250
10. Korona diamentowa, sztuk wielkich w niej 7, sztuczek mniejszych 8, Peterson fl. 672
11. Koron 3 rubinowych, panieńskich, barwionych, od tegoż Petersona, wszystkie za fl. 380
12. Pereł uriańskich sznur jeden, numero 89, przy których krzyżyk diamentowy fl. 350
13. Łańcuch złoty, pancerzowy, waży ungaricos 150 fl. 825
14. Przędzionko złote, w łańcuszków 12, waży ungaricos 83 fl. 468-15
15. Sztuk (od Hogrefa) 6 diamentowych fl. 360
16.
, od Abrahama fl. 700
9. Kanaczek na głowę rubinowy, od Hogreffa fl. 250
10. Korona diamentowa, sztuk wielkich w niej 7, sztuczek mniejszych 8, Peterson fl. 672
11. Koron 3 rubinowych, panieńskich, barwionych, od tegoż Petersona, wszystkie za fl. 380
12. Pereł uriańskich sznur jeden, numero 89, przy których krzyżyk diamentowy fl. 350
13. Łańcuch zloty, pancerzowy, waży ungaricos 150 fl. 825
14. Przędzionko złote, w łańcuszków 12, waży ungaricos 83 fl. 468-15
15. Sztuk (od Hogreffa) 6 diamentowych fl. 360
16.
Skrót tekstu: InwKorGęb
Strona: 110
Tytuł:
Inwentarz mienia ruchomego książąt Koreckich z lat 1637-1640
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1637 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
kanak rubinowy wielki (Danielowi Krakowskiemu) fl. 4000
11. Za drugi rubinowy, mniejszy teraz fl. 2000
12. Za manele rubinowe, od tegoż fl. 260
13. Za gruszeczki rubinowe, od tegoż fl. 160
14. Za zaponę diamentową Tobiaszowi jubilerowi fl. 2200
15. Za sznur pereł uriańskich, u Hogrefa lub fl. 700
16. Za sznur pereł kałakuckich, do czepków jej mci, wedlewagi fl. 180
17. Za sztuk 8 diamentowych (od Abrah.), do korony, po fl. 100 fl. 800
18. Za sztuczkę mniejszych 7, po 5 diamencików, sztuka po
kanak rubinowy wielki (Danielowi Krakowskiemu) fl. 4000
11. Za drugi rubinowy, mniejszy teraz fl. 2000
12. Za manele rubinowe, od tegoż fl. 260
13. Za gruszeczki rubinowe, od tegoż fl. 160
14. Za zaponę diamentową Tobiaszowi jubilerowi fl. 2200
15. Za sznur pereł uriańskich, u Hogreffa lub fl. 700
16. Za sznur pereł kałakuckich, do czepków jej mci, wedlewagi fl. 180
17. Za sztuk 8 diamentowych (od Abrah.), do korony, po fl. 100 fl. 800
18. Za sztuczkę mniejszych 7, po 5 diamencików, sztuka po
Skrót tekstu: InwKorGęb
Strona: 111
Tytuł:
Inwentarz mienia ruchomego książąt Koreckich z lat 1637-1640
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1637 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
Bodaj była nie weszła! Bo nie tak gdy wschodzi, Jako słońce, tem milsze, gdy już już zachodzi. TREN III.
A matka co nieszczęsna! O! ta jako w puszczy Ranna łani, z której krew strumieniami pluszczy.
Kto się łzom jej przypatrzy, jeżeli nie krwawe, Kto, jeżeli nie perły uriańskie prawe, Czemu? czemu? okrutna kiedy Persefona, Gwałtem jej tę pociechę wydzierała z łona, Nie zaraz się w Pirrhenny źródło rozpłynęła, Nie zaraz Marpesowym kamieniem stanęła, Ach oczenki! kiedy je na dół opuściła, Ach usteczka! kiedy ich korale mieniła! A jak śliczny hiacjat rannej pełny rosy, Od okrutnej podcięta
Bodaj była nie weszła! Bo nie tak gdy wschodzi, Jako słońce, tem milsze, gdy już już zachodzi. TREN III.
A matka co nieszczęsna! O! ta jako w puszczy Ranna łani, z której krew strumieniami pluszczy.
Kto się łzom jej przypatrzy, jeżeli nie krwawe, Kto, jeżeli nie perły uryańskie prawe, Czemu? czemu? okrutna kiedy Persefona, Gwałtem jej tę pociechę wydzierała z łona, Nie zaraz się w Pirrhenny źródło rozpłynęła, Nie zaraz Marpesowym kamieniem stanęła, Ach oczenki! kiedy je na dół opuściła, Ach usteczka! kiedy ich korale mieniła! A jak śliczny hiacyat rannej pełny rosy, Od okrutnej podcięta
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 145
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
/ nikogo w tak wielkim razie nie dokładając się/ ni radząc/ wlazłem w grób/ chcąc wiedzieć coby w nim takowego znajdowało się/ odrzuciłem ziemię/ cegły wybrałem/ rum wyprzątnąłem/ i nalazłem kłodę dębową/ w tej Relikwie zakryte/ których głowa ma Mitrę/ lubo Insułę/ Perłami uriańskimi natykaną/ piersi i ramiona oboje mają po nie wielkim drewnianym krzyżyku; ubior ciała wszytkiego/ zwierzchu Omofor; pod tym Ryza i Stichar przypasany pasem jedwabnym/ przy którego końca są i kutasy. Z tych trzech krzyżyków (prawi Ociec) chciałem na znak Świętobliwości wziąć jeden z lewego ramienia; po który i
/ nikogo w ták wielkim ráźie nie dokłádáiąc się/ ni rádząc/ wlazłem w grob/ chcąc wiedźieć coby w nim tákowego znáydowáło się/ odrzućiłem źiemię/ cegły wybrałem/ rum wyprzątnąłem/ y nálazłem kłodę dębową/ w tey Reliquiae zákryte/ ktorych głowá ma Mitrę/ lubo Insułę/ Perłami vriáńskimi nátykáną/ pierśi y rámioná oboie máią po nie wielkim drewniánym krzyżyku; vbior ćiáłá wszytkiego/ zwierzchu Omofor; pod tym Ryza y Stichár przypasány pásem iedwabnym/ przy ktorego koncá są y kutasy. Z tych trzech krzyzykow (práwi Oćiec) chćiałem ná znák Swiętobliwośći wziąć ieden z lewego rámieniá; po ktory y
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 109.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
wargach twych cóż rzekę, wstyd i koralowi Czynią i sydońskiemu nawet szarłatowi. Tych słodkość równać może z samą ambrozią, Którą w niebie bogowie u swych stołów piją. A gdzie zaś wargi w usta kryją swoje brzegi, Nieznacznie się wydają dwa równe szeregi Drobnych ząbków, co ten glans i tę białość mają, Że same uriańskie perły przewyższają. Szyja zbytnią białością, mogę to rzec śmiele, Przechodzi śnieg, co świeżo na Alpach się ściele.
Nuż owe z alabastru pagórki szczęśliwe, Których większą część kryją rąbki zazdrościwe, Że te roże, które z nich ślicznie wynikają, Dojrzeć swych kwiatów oka chciwemu nie dają: Ach kochane bulwerki, śliczne reweliny
wargach twych coż rzekę, wstyd i koralowi Czynią i sydońskiemu nawet szarłatowi. Tych słodkość rownać może z samą ambrozią, Ktorą w niebie bogowie u swych stołow piją. A gdzie zaś wargi w usta kryją swoje brzegi, Nieznacznie się wydają dwa rowne szeregi Drobnych ząbkow, co ten glans i tę białość mają, Że same uryańskie perły przewyższają. Szyja zbytnią białością, mogę to rzec śmiele, Przechodzi śnieg, co świeżo na Alpach się ściele.
Nuż owe z alabastru pagorki szczęśliwe, Ktorych większą część kryją rąbki zazdrościwe, Że te roże, ktore z nich ślicznie wynikają, Dojrzeć swych kwiatow oka chciwemu nie dają: Ach kochane bulwerki, śliczne reweliny
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 236
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
, gmachy prześliczne, przestrone, wysokie, Baruch 3, Apoc. 21,
wszytkie kamieńmi sadzone jasnymi, o, jak drogimi. Ulice jako kształtnie rozłożone, wszytkie, o, jako pięknie rozmierzone; w każdej pełno jest przedziwnej piękności i wesołości. Żadną makułą nigdy niezmienione bielą się bruki, perłami sadzone droższymi barzo niż uriańskimi, bo niebieskimi. Pozór budynków ziemskich postawiony ku temu Miastu został osądzony czernidłem jednym garnca skopciałego i wzgardzonego. Wszechmocny Twórca, który świat budował, firmament ślicznie gwiazdami haftował, wszędzie jaki ślad swej chwały zostawił, gdy świat wystawił. Tu się w swój Boski majestat fundował, żeby nim wszytkie monarchy celował oraz pokazał dostatek swojego
, gmachy prześliczne, przestrone, wysokie, Baruch 3, Apoc. 21,
wszytkie kamieńmi sadzone jasnymi, o, jak drogimi. Ulice jako kształtnie rozłożone, wszytkie, o, jako pięknie rozmierzone; w każdej pełno jest przedziwnej piękności i wesołości. Żadną makułą nigdy niezmienione bielą się bruki, perłami sadzone droższymi barzo niż uryjańskimi, bo niebieskimi. Pozór budynków ziemskich postawiony ku temu Miastu został osądzony czernidłem jednym garnca skopciałego i wzgardzonego. Wszechmocny Twórca, który świat budował, firmament ślicznie gwiazdami haftował, wszędzie jaki ślad swej chwały zostawił, gdy świat wystawił. Tu się w swój Boski majestat fundował, żeby nim wszytkie monarchy celował oraz pokazał dostatek swojego
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 108
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
, jako to samo vocabulum VANSU sonat. Szerokość jej na mil 3 potężnych. Niżeli w Ocean wpada orientalny, 9 tysięcy mil płynie.
WISŁĘ Polską i inne rzeki, opisałem w Peregrynancie, Nie milion rzek opuściłem zostających in praedycamento, tylko wziołem przedsiewzięcie meliora et maiora secernere i ciekawsze rzeczy podać Światu: Uriańskie tylko wyrzucać perły, a nie Kałakuckie. Aporty nie Leśnice; dlatego w mniejszych rzekach ani pióra zmaczam, mówiąc do ciebie z Owidiuszem Czytelniku, że te tylko: FLUMINA Magna vides, parvis ex Fontibus orta. JESZCZE dla ERUDYCYJ KŁADĄ się RZEKI PIEKIELNE i JEZIORA niektóre
TE RZEKI PIEKIELNE Pogan ślepota, a Poetów dowcip i
, iako to samo vocabulum VANSU sonat. Szerokość iey na mil 3 potężnych. Niżeli w Ocean wpada orientalny, 9 tysięcy mil płynie.
WISŁĘ Polską y inne rzeki, opisałem w Peregrynancie, Nie milion rzek opuściłem zostaiąćych in praedicámento, tylko wziołem przedsiewzięcie meliora et maiora secernere y ciekawsze rzeczy podać Swiatu: Uryańskie tylko wyrzucać perły, a nie Kałakuckie. Aporty nie Leśnice; dlatego w mnieyszych rzekach ani piora zmaczam, mowiąc do ciebie z Owidiuszem Czytelniku, że te tylko: FLUMINA Magna vides, parvis ex Fontibus orta. IESZCZE dla ERUDYCYI KŁADĄ się RZEKI PIEKIELNE y IEZIORA niektore
TE RZEKI PIEKIELNE Pogan ślepota, a Poetow dowcip y
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 566
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
od złotych Lewków strzeżone, jako sam Luitprandus w Księdze szóstej pisze o tym.
W CAMBALU Mieście Chińskim (które cale jedno putatur co i Pekwin) w Pałacu Imperatorskim M Polus złote dachy widział, i 24 kolumn szczerozłotych; same drzewo w złoto oprawne, z którego gałązek sznury pe- osobliwe Dieła w Świecie i Mirabilia
reł Uriańskich wisiały, i z złota wyrabiane węże. W tymże Pałacu siedmiu murami opasanym, w kwadrat murowanewi, Rzymu prawie spatium zabierającym jest tak wiele Pokojów, że za dzień ledwo zlustrujesz. Cztery Sale znaczniejsze, jedna z tych z dołu i od góry miedzią, druga srebrem, trzecia złotem, i szmelcem, czwarta drogiemi
od złotych Lewkow strzeżone, iáko sam Luitprandus w Księdze szostey pisze o tym.
W CAMBALU Mieście Chińskim (ktore cale iedno putátur co y Pekwin) w Pałacu Imperatorskim M Polus złote dachy widział, y 24 kolumn szczerozłotych; same drzewo w złoto oprawne, z ktorego gałązek sznury pe- osobliwe Dieła w Swiecie y Mirabilia
reł Uryańskich wisiały, y z złota wyrabiane węże. W tymże Pałacu siedmiu murami opasanym, w kwadrat murowanewi, Rzymu prawie spatium zabieraiącym iest tak wiele Pokoiow, że za dzień ledwo zlustruiesz. Cztery Sale znacznieysze, iedna z tych z dołu y od gory miedzią, druga srebrem, trzecia złotem, y szmelcem, czwarta drogiemi
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 675
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
garnek nimi napełnij/ drobniuchno postrzyżonemi/ wody pełno nalej/ niech wre/ aż wywre trzecia część wody/ ostatek przecedź i zażywaj miasto karuku rozpuszczonego/ tak że się zsiędzie/ i skutek tenże uczyni w tym wszystkim/ co się do tąd o karuku powiedziało. Perły żeby się zdały Kalekuckie, a nie tylko okrągłe Uriańskie/ tak czynią. Paciorki alabastrowe okrągłe/ tu i owdzie po bokach spiłują na nierówności/ według upodobania. Dopieroż moczą w karuku. Tym sposobem. Robią i podługowate/ na kształt śliweczek/ gruszeczek etc. Wszystkiemu temu mogłoby się i tu wygodzić szklanemi/ woskowemi/ etc. etc. pilność tylko niech będzie
gárnek nimi napełniy/ drobniuchno postrzyżonemi/ wody pełno náley/ niech wre/ aż wywre trzećiá część wody/ ostátek przecedz i záżywáy miásto karuku rospuszczonego/ ták że się zsiędzie/ i skutek tenże uczyni w tym wszystkim/ co się do tąd o káruku powiedźiáło. Perły żeby się zdáły Kálekuckie, á nie tylko okrągłe Vryáńskie/ ták czynią. Páćiorki alábastrowe okrągłe/ tu i owdźie po bokach spiłuią ná nierownośći/ według upodobániá. Dopieroż moczą w karuku. Tym sposobem. Robią i podługowáte/ ná ksztáłt śliweczek/ gruszeczek etc. Wszystkiemu temu mogłoby się i tu wygodźić szklánemi/ woskowemi/ etc. etc. pilność tylko niech będźie
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 125
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
ciebie powypędza. Ty umrzesz po staremu, tymże grzechem struty, Jeżeli zań nie przydasz żalu do pokuty.” 107. DO WDOWY PRZY GRYFINACH DO SZCZEPIENIA
I prośba tak poważna, i sąsiedztwo samo Każą wolę twą czynić, moja zacna damo; Więc posyłam gryfików, nic to, choć ich muszki Trochę nadweredziły uriańskiej gruszki. Trudno dostać na starym, młodocianych, drewnie, Lecz świeży pniaczek sprawi, że się przyjmą pewnie: Kiedy się miazgi miazga chwyci, o czym lepiej Wie ogrodnik, karukiem mocniej nie przylepi. Nici, kłaków do tego potrzeba i klinu. Naraiłbym ja gryfik do twego dziardynu, Kiedyś z frukty
ciebie powypędza. Ty umrzesz po staremu, tymże grzechem struty, Jeżeli zań nie przydasz żalu do pokuty.” 107. DO WDOWY PRZY GRYFINACH DO SZCZEPIENIA
I prośba tak poważna, i sąsiedztwo samo Każą wolę twą czynić, moja zacna damo; Więc posyłam gryfików, nic to, choć ich muszki Trochę nadweredziły uryjańskiej gruszki. Trudno dostać na starym, młodocianych, drewnie, Lecz świeży pniaczek sprawi, że się przyjmą pewnie: Kiedy się miazgi miazga chwyci, o czym lepiej Wie ogrodnik, karukiem mocniej nie przylepi. Nici, kłaków do tego potrzeba i klinu. Naraiłbym ja gryfik do twego dziardynu, Kiedyś z frukty
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 580
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987