we wtorek przez Wisłę we czterech tysięcy ludzi, a jeszcze się trzech spodziewa, przeszedłszy, aby Gniew atakował i nas rozerwał, w tak dwuletnym obozie przed Walknowami, obóz swój położył; tamże most budować począł. Gwoli czemu, obmyślając bezpieczeństwo tamtych miejsc, musiałem na obronę ich część wojska W. K. Mści urwać; do trzechset piechoty polskiej, którąmem tam był ostawił, trzysta cudzoziemskiej posłałem. Jazdy też z Panem Moczarskim i z Panem Czarnieckim pod tysiąc zostawiłem; jakoż za łaską, bożą we środę zdarzyło się dobrze Panu Moczarskiemu, że draganów, którzy byli dla żywności na wsi wyszli dwie kompanie, do piąciudziesiąt ubił;
we wtorek przez Wisłę we czterech tysięcy ludzi, a jeszcze się trzech spodziewa, przeszedłszy, aby Gniew attakował i nas rozerwał, w tak dwuletnym obozie przed Walknowami, obóz swój położył; tamże most budować począł. Gwoli czemu, obmyślając bespieczeństwo tamtych miejsc, musiałem na obronę ich część wojska W. K. Mści urwać; do trzechset piechoty polskiéj, którąmem tam był ostawił, trzysta cudzoziemskiej posłałem. Jezdy też z Panem Moczarskim i z Panem Czarnieckim pod tysiąc zostawiłem; jakoż za łaską, bożą we środę zdarzyło się dobrze Panu Moczarskiemu, że draganów, którzy byli dla żywności na wsi wyszli dwie kompanie, do piąciudziesiąt ubił;
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 118
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
(P). ŁACNIEJ O PORWISZA NIŻ O GONISZA (CZĘSTO LENIWY PRZED RĄCZYM BIERZE)
Mijając dwaj przy drodze jabłoń towarzysze Obaczą, aż się jabłko dojźrałe kołysze. Więc się oba ku drzewu posuną w zawody, Ale zwyczajnie rączszy przed leniwym wprzódy. Dlatego mu cug puścił, gdy ów z wielkiej chuci, Co miał urwać, na ziemię ono jabłko zruci. A ten go łupiąc: „Przykład oczywisty — rzecze — Że często chłystek porwie, chartowi uciecze.” I ów, będąc w nadziei oszukany szpetnie: „Częstoż człek na wypadły kąsek zęby zetnie. Niejeden, zachęciwszy apetyt nowinką, Choćby nierad, musi się kontentować ślinką
(P). ŁACNIEJ O PORWISZA NIŻ O GONISZA (CZĘSTO LENIWY PRZED RĄCZYM BIERZE)
Mijając dwaj przy drodze jabłoń towarzysze Obaczą, aż się jabłko dojźrałe kołysze. Więc się oba ku drzewu posuną w zawody, Ale zwyczajnie rączszy przed leniwym wprzódy. Dlatego mu cug puścił, gdy ów z wielkiej chuci, Co miał urwać, na ziemię ono jabłko zruci. A ten go łupiąc: „Przykład oczywisty — rzecze — Że często chłystek porwie, chartowi uciecze.” I ów, będąc w nadziei oszukany szpetnie: „Częstoż człek na wypadły kąsek zęby zetnie. Niejeden, zachęciwszy apetyt nowinką, Choćby nierad, musi się kontentować ślinką
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 226
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
rychlej niż wtóry kur Pieje. Strój zimno Laznia/ tu Balwierz na stronie; Każ się przegrodzić od żony zasłonie.
SIERPIEN. Nie dać spać i jeść Syrius na niebie/ Nie myśl i Mężu z żoną o potrzebie. Precz z Cyrulikiem i gorące wody/ I po Doktora daremne zawody.
WRZESIEN. Nieleń się urwać owoc w sadzie z lekka: Przytym koziego możesz zażyć mleka A pteki zażyj różnego korzenia Do potraw/ na czas krwie zbytniej puszczenia.
Październik. Maszli psy w pole/ siatki staw na ptaki/ Wino pij dobre/ miód nie ladajaki. Zwłoska się chowaj/ bo tego potrzeba/ Miara podana za Doktora
rychley niż wtory kur Pieie. Stroy źimno Láznia/ tu Bálwierz ná stronie; Każ się przegrodzić od żony zásłonie.
SIERPIEN. Nie dáć spáć y ieść Syryus ná niebie/ Nie myśl y Męzu z żoną o potrzebie. Precż z Cyrulikiem y gorące wody/ Y po Doktorá daremne záwody.
WRZESIEN. Nieleń się vrwać owoc w sádzie z lekká: Przytym koźiego możesz záżyć mleká A pteki záżiy rożnego korzenia Do potraw/ na cżas krwie zbytniey puscżenia.
PAZDZIERNIK. Maszli psy w pole/ śiatki staw ná ptaki/ Wino piy dobre/ miod nie ledáiáki. Zwłoská się choway/ bo tego potrzebá/ Miárá podána zá Doktorá
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: F
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
29. Luc: 13. 6. Psal: 8. 8. Psal: 13. 4. Luc: 19. 46. I. Esd: 9. 6. Traktatu wtórego Luc: 18. v. 14. CVD XXXV. ROKV PO NARÓDZENIV PAŃSKIM, 1627.
Zwrzodział plugawo, gdy chec łeb urwać Świętemu. Lecz żałując Jan potym, przyszedł k zdrowiu swemu. CZasu tego Szlachetny Jan Pigłowski/ Łacińskiej wiary Człowiek/ szedł z wielą Panów Żołnierzów do Pieczary/ chcąc widzieć coby się wżdy działo w niej/ gdyż daleko sława o tej przeniosła się/ i aby nawiedził Ciała (jeśliby jakie były/ bo o
29. Luc: 13. 6. Psal: 8. 8. Psal: 13. 4. Luc: 19. 46. I. Esd: 9. 6. Tráctatu wtorego Luc: 18. v. 14. CVD XXXV. ROKV PO NARODZENIV PANSKIM, 1627.
Zwrzodźiał plugáwo, gdy chec łeb vrwáć Swiętemu. Lecz żáłuiąc Ian potym, przyszedł k zdrowiu swemu. CZásu tego Szláchetny Ian Pigłowski/ Láćińskiey wiáry Człowiek/ szedł z wielą Pánow Zołnierzow do Pieczáry/ chcąc widźieć coby się wżdy dźiało w niey/ gdyż dáleko sławá o tey przeniosłá się/ y áby náwiedźił Ciáłá (iesliby iákie były/ bo o
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 206.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
o mury kairskie opiera, Wszytek kraj napełniając często wielką trwogą, A ma sławę, że mu wziąć żywota nie mogą; Miał już sto tysięcy ran, a ten pospolity Jest głos o niem, że nie mógł nigdy być zabity.
LXVI.
Jeśli to prawda była szczera, co mówiono, Chce doświadczyć i żeby mógł urwać wrzeciono Parce jego żywota, żeby nie żył więcej, Do żyznej Damiaty wybrał się tem prędzej; Stamtąd się dalej udał najdować Oryla - Tak go zwano - i ujźrzał na brzegu u Nila, Gdzie w morze wpada, wieżę, w której niezwątlony Mieszkał zbójca, z latawca i z wiedmy zrodzony.
LXVII.
Przyjachawszy tam
o mury kairskie opiera, Wszytek kraj napełniając często wielką trwogą, A ma sławę, że mu wziąć żywota nie mogą; Miał już sto tysięcy ran, a ten pospolity Jest głos o niem, że nie mógł nigdy być zabity.
LXVI.
Jeśli to prawda była szczera, co mówiono, Chce doświadczyć i żeby mógł urwać wrzeciono Parce jego żywota, żeby nie żył więcej, Do żyznej Damiaty wybrał się tem pręcej; Stamtąd się dalej udał najdować Oryla - Tak go zwano - i ujźrzał na brzegu u Nila, Gdzie w morze wpada, wieżę, w której niezwątlony Mieszkał zbójca, z latawca i z wiedmy zrodzony.
LXVII.
Przyjachawszy tam
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 347
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
zabawne przędziwem. Takiej podobno na pasma kądzieli Albo na szteczki twój krężel nie dzieli, I tej, i tego pewnie nie ubędzie, Choć też kto przy nim z niej sobie uprzędzie. Chwalemy sztukę, godna małmazji, Która w łożnicy jest bez zelozji, Byle subtelnie, nie podawszy szlaku, Wolno i ukraść, wolno urwać smaku. Wżdyć to nie Rodał, jest Rodzaju księga, Stary na niego Zakon nie przysięga; Młodych wersyja powiada, przystoi Pomoc słabemu, kiedy w Piśmie stoi. Prawo naturze dała polityka, Szanować, głaskać i omamić bzdyka, A młodszych, którzy dogadzają modzie, Podać się sztucznie chęciom i wygodzie. I
zabawne przędziwem. Takiej podobno na pasma kądzieli Albo na szteczki twój krężel nie dzieli, I tej, i tego pewnie nie ubędzie, Choć też kto przy nim z niej sobie uprzędzie. Chwalemy sztukę, godna małmazyi, Która w łożnicy jest bez zelozyi, Byle subtelnie, nie podawszy szlaku, Wolno i ukraść, wolno urwać smaku. Wzdyć to nie Rodał, jest Rodzaju księga, Stary na niego Zakon nie przysięga; Młodych wersyja powiada, przystoi Pomoc słabemu, kiedy w Piśmie stoi. Prawo naturze dała polityka, Szanować, głaskać i omamić bzdyka, A młodszych, którzy dogadzają modzie, Podać się sztucznie chęciom i wygodzie. I
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 220
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
nich wypuszczające się pasymki, gdy się powiązą. Izaak Filozof radzi, po melonie żadnej nie jesć potrawy, aż się on strawi w żołądku. O Ekonomice, mianowicie o Ogrodzie Włoskim.
Serenius Medyk wylicza 12. radzajów melonowych. Przyrodzenie melonów zimne, wilgotne, Znak doścignienia jego, kiedy się łatwo od swej szypułki da urwać. Nie tuczy ciała ludzkiego jedzenie nielonów według Galena, womity wzbudza i febry czasem. Sałaty, albo łocygi natura jest zimna, i wilgotna. Nasienie jej bardziej szkodzi niż sama sałata. Ona chęć do jedżenia sprawuje, spanie przywodzi, ciekączkę Augusta Cesarza Rzymskiego Antonius Muza medyk Cesarski nią uleczył stąd sałata poczęła być w estymie
nich wypuszczaiące się pasymki, gdy się powiązą. Izaak Filozof radzi, po melonie żadney nie iesć potrawy, aż się on stráwi w zołądku. O Ekonomice, mianowicie o Ogrodzie Włoskim.
Serenius Medyk wylicza 12. radzaiow melonowych. Przyrodzenie melonow zimne, wilgotne, Znak doścignienia iego, kiedy się łatwo od swey szypułki da urwać. Nie tuczy ciała ludzkiego iedzenie nielonow według Galena, womity wzbudza y febry czasem. Sałaty, albo łocygi natura iest zimna, y wilgotna. Nasienie iey bardziey szkodzi niż sama sałata. Ona chęć do iedźenia sprawuie, spanie przywodzi, ciekączkę Augusta Cesarza Rzymskiego Antonius Muza medyk Cesarski nią uleczył ztąd sałata poczeła bydź w estymie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 439
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
siano miasto trawy bral/ ściąć kazał. Takąby egzekucją nad Tatary swowolnie się w ciągnieniu zachowującymi dobrze wykonywać. w Turczech disciplina militaris surowie zachowywana bywa/ bo gdy tam wojnę odprawują Tatarzy abo Turcy/ tedy w wielkiej karze ich mają: tak iż Tatarzyn ani Turczyn nie śmie nic brać/ nawet i jabłka z drzewa urwać/ pod gardłem bez woli gospodarskiej. A ktoby jaki eksces uczynił/ także bez miłosierdzia zaraz gardłem karzą/ jako z tych przykładów zrozumiesz. Wspomina Barr. Georgeu. iż gdy Soliman Cesarz Turecki wielkie wojska wysyłał przeciw Persom: na którą też ekspedycią zaciągnął Tatarów. przydało się w ciągnieniu/ iż Tatarzyn na noclegu puścił
siáno miásto trawy bral/ śćiąć kazał. Tákąby exekucyą nád Tátáry swowolnie się w ćiągnieniu záchowuiącymi dobrze wykonywáć. w Turcech disciplina militaris surowie záchowywána bywa/ bo gdy tám woynę odpráwuią Tátárzy ábo Turcy/ tedy w wielkiey karze ich máią: ták iż Tátárzyn áni Turcżyn nie śmie nic bráć/ náwet y iábłká z drzewá vrwáć/ pod gárdłem bez woli gospodárskiey. A ktoby iáki exces vcżynił/ tákże bez miłośierdźia záraz gárdłem karzą/ iáko z tych przykładow zrozumiesz. Wspomina Barr. Georgeu. iż gdy Soliman Cesarz Turecki wielkie woyská wysyłáł przećiw Persom: ná ktorą też expedycią záćiągnął Tátárow. przydáło się w ćiągnieniu/ iż Tátárzyn ná noclegu puśćił
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 65
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
Belizariuszem we Włoszech/ zakazał surowo poddanym krzywdy czynić/ ale oddawszy jemu dań/ bezpiecznie każdy siał/ i z pola zbierał: Bellisarius tenże Hetman Justyniana Cesarza/ wielkie staranie o poddanych miał/ iż im w ciągnieniu żaden żołnierz krzywdy nie czynił/ i tak w karności żołnierze miał/ iż jabłka wiszącego żołnierz bez pozwolenia urwać z drzewa nie śmiał. Pamiętali bowiem na to/ iż militaris disciplina, imperii est tenacissimum vinculum. Tymi przykłady przywiedzeni/ moglibychmy się o to starać u Jego Król. M. aby dicsiplina militaris nad Tatarami wykonywana/ i do egzekuciej pilnie przywodzona była/ obaczylibychmy iżby ucichł płacz ubogich ludzi/ zapomniał
Belizáriuszem we Włoszech/ zákázał surowo poddánym krzywdy cżynić/ ále oddawszy iemu dań/ bespiecżnie káżdy śiał/ y z pola zbierał: Bellisarius tenże Hetman Iustinianá Cesárzá/ wielkie stáránie o poddánych miał/ iż im w ćiągnieniu żaden zołnierz krzywdy nie cżynił/ y ták w karnośći żołnierze miał/ iż iábłká wiszącego żołnierz bez pozwolenia vrwáć z drzewá nie śmiał. Pámietáli bowiem ná to/ iż militaris disciplina, imperii est tenacissimum vinculum. Tymi przykłady przywiedźieni/ moglibychmy się o to stáráć v Ie^o^ Krol. M. áby dicsiplina militaris nád Tátárámi wykonywána/ y do exekućiey pilnie przywodzona byłá/ obacżylibychmy iżby vcichł płácż vbogich ludźi/ zápomniał
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 67
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
kopaczowi zupełna za 7 bałwanów, luboby nie było własnych tylko dwa, bo nie dzieje się przyczyną kopacza, tylko solą samą, i ma kopacz przez to omieszkanie niemałe, kiedy mu się kłapeć na ścienie targa na takiej soli, bo musi koło niego drugi raz robić i flichty czynić, chceli drugą część kłapcia urwać, musi na czas i trzeci raz.
A gdy złą oprawą flichtów, to jest dziur czynienia, że nierówne kopacz czyni, jedna będzie w całą ścianę, a druga w kłapeć, to i takim sposobem musi się kłapeć na ścienie targać, albo więc spukluje, że będzie właśnie jako koryto wydrążone, za-
czem
kopaczowi zupełna za 7 bałwanów, luboby nie było własnych tylko dwa, bo nie dzieje się przyczyną kopacza, tylko solą samą, i ma kopacz przez to omieszkanie niemałe, kiedy mu się kłapeć na ścienie targa na takiej soli, bo musi koło niego drugi raz robić i flichty czynić, chceli drugą część kłapcia urwać, musi na czas i trzeci raz.
A gdy złą oprawą flichtów, to jest dziur czynienia, że nierówne kopacz czyni, jedna będzie w całą ścianę, a druga w kłapeć, to i takim sposobem musi się kłapeć na ścienie targać, albo więc spukluje, że będzie właśnie jako koryto wydrążone, za-
czem
Skrót tekstu: InsGór_1
Strona: 10
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1615 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963