Prócz od samych kolorów/ i kruszców zielonych/ Na wieczną tej Bogini czystość poświęconych/ Kąty wszytkie jaśniały. Więc że późno było/ Zaraz im za gotowym stołem się zdarzyło Usieść z sobą. Gdzie różne potrawy i soki Przyniesione zastaną. Nie które głęboki Zbytek rodzi: alem im jakie puszcza dary/ I zdrój zimny usłodzić swoje mógł Nektary. Jednak wszytko na tacach szmaragowych szczero. A tu ku niej skłoniona Diana dopiero: Zaisteś mię nie małej trwogi nabawiła/ Ześ tak nieodpowiednie tu się nagodziła/ I przypadkiem zastała myjącą w tej wodzie/ Kędy ja na ustroniu o żadnej przygodzie Niesniąc nigdy takowej/ bezpiecznam jest sobie/ Ile gdzie
Procz od sámych kolorow/ y kruszczow zielonych/ Ná wieczną tey Bogini czystość poświęconych/ Kąty wszytkie iáśniáły. Więc że pozno było/ Záraz im zá gotowym stołem się zdárzyło Vsieść z sobą. Gdzie rożne potráwy y soki Przyniesione zástáną. Nie ktore głęboki Zbytek rodzi: álem im iákie puszcza dary/ Y zdroy zimny vsłodzić swoie mogł Nektáry. Iednák wszytko ná tacách szmárágowych szczero. A tu ku niey skłoniona Dyáná dopiero: Záisteś mię nie máłey trwogi nábáwiłá/ Ześ ták nieodpowiednie tu się nágodziłá/ Y przypadkiem zástáłá myiącą w tey wodzie/ Kędy ia ná vstroniu o żadney przygodzie Niesniąc nigdy tákowey/ bespiecznam iest sobie/ Ile gdzie
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 74
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701