zrzodłem/ nieuszła Paniej tej chytrości I zdrad jej naroszczonych. Cóżem ja stworzeniem Będąc miękkim/ oprzeć się/ i nad przyrodzeniem Moc mieć mogła: ani wpaść/ które mię piastuje W to nieszczęście: O nie toć/ ufaj mi/ sprawuje (Rzecze do niej Diana) i próżno się na nie Tak uskarżasz. Raczej złe twoje szafowanie Talentami danemi/ i rozumem z nieba/ Jestci tego przyczyną. Boć wiedzieć potrzeba Ze fortuna/ której snadź nie było/ i nie ma/ Lubo z zawiązanemi gdzieś ją tam oczema I w obrocie malują. A prócz co Bogowie Wezmą komu i dadzą: to szczęściem się zowie. Tym
zrzodłem/ nieuszłá Pániey tey chytrości Y zdrad iey nároszczonych. Cożem ia stworzeniem Będąc miękkim/ oprzeć się/ y nád przyrodzeniem Moc mieć mogłá: áni wpaść/ ktore mię piástuie W to nieszczęscie: O nie toć/ vfay mi/ sprawuie (Rzecze do niey Dyáná) y prożno się ná nie Ták vskarżasz. Raczey złe twoie száfowánie Talentámi dánemi/ y rozumem z niebá/ Iestci tego przyczyną. Boć wiedzieć potrzebá Ze fortuná/ ktorey snadź nie było/ y nie má/ Lubo z záwiązánemi gdzieś ią tám oczemá Y w obrocie máluią. A procz co Bogowie Wezmą komu y dádzą: to szczęściem się zowie. Tym
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 77
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
. Jakiej tedy był godzien pomsty grzech szkarady; Takeś wiele ucierpiał/ bez wszelkiej przysady: Jako człowiek/ bez folgi i ratunku z nieba; Bo/ do takiej ofiary/ tej było potrzeba Cierpliwości/ i tego dosyćvczynienia: Gdyż taka rada była wiecznego przeyźrzenia: Przeto wielkiej boleści będąc pełen prawie: Ojcu się namilszemu uskarżasz łaskawie. Wołam ktobie (Ojcze mój) i stoję przed twoim Magestatem/ lecz gardzisz tym wołaniem moim/ Nieublagane ucho/ i wzrok odwróciwszy: A mnie się w okrutnego z Ojca odmieniwszy. Boże mój/ o Boże mój/ czemuś mię opuścił? Czemuś tak niezwyczajny gwałt na mię dopuścił? Nie opuścił
. Iákiey tedy był godźien pomsty grzech szkárády; Tákeś wiele vćierpiał/ bez wszelkiey przysády: Iáko człowiek/ bez folgi y rátunku z niebá; Bo/ do tákiey ofiáry/ tey było potrzebá Cierpliwośći/ y tego dosyćvczynienia: Gdyż táka rádá byłá wiecznego przeyźrzenia: Przeto wielkiey boleśći będąc pełen práwie: Oycu się namilszemu vskarżasz łáskáwie. Wołam ktobie (Oycze moy) y stoię przed twoim Magestatem/ lecz gárdzisz tym wołániem moim/ Nievblagáne vcho/ y wzrok odwrociwszy: A mnie się w okrutnego z Oycá odmieniwszy. Boże moy/ o Boże moy/ czemuś mię opuśćił? Czemuś ták niezwyczáyny gwałt ná mię dopuśćił? Nie opuśćił
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 88.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
.
Kto by cię nie znał, Symnozymie złoty, Jedyne moje na świecie pieszczoty, Tyś rozkosz ma nieodmienna, Tyś myśl moja całodzienna.
O, dniu szczęśliwy, chciej się prędko śpieszyć, Który stroskane serce masz pocieszyć Natenczas, kiedy na jawie Swemu miłemu się stawie! ÓSMA: DORYMUNDA
Próżno na moje kochanie Uskarżasz się, Damijanie, Że zamiłować, nieboże, W twoich posługach nie może.
Nie wiesz, że w udatnym ciele Mieszka pychy barzo wiele, A kto ma więcej gładkości, Tym więcej miewa hardości.
Stąd i serce nieużyte, Ciałem przyjemnym nakryte, Jako i sam człowiek hardy Nakłania się do pogardy.
Gdy zaś serce
.
Kto by cię nie znał, Symnozymie złoty, Jedyne moje na świecie pieszczoty, Tyś rozkosz ma nieodmienna, Tyś myśl moja całodzienna.
O, dniu szczęśliwy, chciej się prędko śpieszyć, Który stroskane serce masz pocieszyć Natenczas, kiedy na jawie Swemu miłemu się stawie! ÓSMA: DORYMUNDA
Próżno na moje kochanie Uskarżasz się, Damijanie, Że zamiłować, nieboże, W twoich posługach nie może.
Nie wiesz, że w udatnym ciele Mieszka pychy barzo wiele, A kto ma więcej gładkości, Tym więcej miewa hardości.
Stąd i serce nieużyte, Ciałem przyjemnym nakryte, Jako i sam człowiek hardy Nakłania się do pogardy.
Gdy zaś serce
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 39
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
/ więc się tam nagodzi/ I na świetnej Jaszczurka uwięźnie powodzi; Która gdy się być w tłustym zdumiewa ulgnieniu/ W krótce krzepnie do koła w przejasnem więzieniu. Niepysźń się Kleopatro w Pańskim leżąc grobie/ Gdy Jaszczurka w świetniejszym odpoczywa sobie. O Milocie bogatym, na sąd pozwanym. ZE cię na Sąd pozwano/ uskarżasz Milota; Nie ciebieć to pozwano/ ale twego Kota. Księgi Pierwsze.
Turnieja, Niedźwiedzia, z Bykiem. Mężny z srogiem Niedźwiedziem Byk pojedynkował Ów rogiem/ ten sam sobą wiele dokazował/ Ten go kona powałem/ ów się zaś gdy krzepi/ Jako piłą wzgórę go rogiem rzuci lepij/ Potem się wzajem zewrą wszytką
/ więc się tam nágodźi/ I ná świetney Iászczorka vwięźnie powodźi; Ktora gdy się bydź w tłustym zdumiewa vlgnieniu/ W krotce krzepnie do kołá w przeiásnem więźieniu. Niepyszń się Kleopátro w Páńskim leżąc grobie/ Gdy Iásczorká w świetnieyszym odpoczywa sobie. O Miloćie bogátym, ná sąd pozwánym. ZE ćię ná Sąd pozwáno/ vskarżasz Milotá; Nie ćiebieć to pozwáno/ ále twego Kotá. Kśięgi Pierwsze.
Turnieiá, Niedźwiedźiá, z Bykiem. MEżny z srogiem Niedźwiedziem Byk poiedynkował Ow rogiem/ ten sam sobą wiele dokázował/ Ten go kona powáłem/ ow się záś gdy krzepi/ Iáko piłą wzgorę go rogiem rzući lepiy/ Potem się wzáiem zewrą wszytką
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 13
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664