Stryj, żebym się na Jego spuszczała słowo, owszem, kazał mi w rzeczach, które jeszcze nad Horyzont były rozumu mego, tak długo wątpić, ażbym lepszego nabyła rozeznania. Jednym słowem nie uczył mię stryj mój tej mądrości, którą się w Kompanii chełpimy, albo jeżeli wiele, nasze czci pragnienie przez niektóry czas uspokajamy; lecz tej, która z rozumu Serce przenika, i nas obyczajnymi, ludzkimi, wspaniałymi, powolnemi i w samotności spokojnymi czyni. Gdybym sobie wszystkie te piękne przymioty przypisać, i Czytelnika do tego przymuszać chciała, żeby je za mój przyrodzony charakter poczytał, nicbym inszego zaiste nie czyniła, tylko dowodziła,
Stryi, żebym śię na Jego zpuszczała słowo, owszem, kazał mi w rzeczach, ktore jeszcze nad Horyzont były rozumu mego, tak długo wątpić, ażbym lepszego nabyła rozeznania. Jednym słowem nie uczył mię stryi moy tey mądrości, ktorą śię w Kompanii chełpimy, albo jeżeli wiele, nasze czci pragnienie przez niektory czas uspokajamy; lecz tey, ktora z rozumu Serce przenika, i nas obyczaynymi, ludzkimi, wspaniałymi, powolnemi i w samotności spokoynymi czyni. Gdybym sobie wszystkie te piękne przymioty przypisać, i Czytelnika do tego przymuszać chćiała, żeby je za moy przyrodzony charakter poczytał, nicbym inszego zaiste nie czyniła, tylko dowodziła,
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 4
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755