, i więcej niż raz poczułam ten zamach katowskiego miecza, którym mój Mąż z tego świata miał być uprzątniony. W wielkim moim utrapieniu nikt tak poczciwie przy mnie obstawał, jak Pan R---. Narzekał i płakał ze mną tyle, sobie przez swój pozyskawszy smętek, żem pocieszenia jego słuchała, którymi mię już zaczął uspokojać. W tydzień potym przybył masztalerz mego Męża, i tę mi wiadomość przywiozł, że jego Pan trzema dniami prędzej niż go stracić miano, na swoje umarł rany. Ta powieść, lubo tak smętna, przecięż nie wypowiedzianie mię kontentowała. Umarł tedy, jako Bohatyr na swoje rany? wykrzyknęłam. Na smętne tedy
, i więcey niż raz poczułam ten zamach katowskiego miecza, ktorym moy Mąż z tego świata miał być uprzątniony. W wielkim moim utrapieniu nikt tak poczciwie przy mnie obstawał, iak Pan R---. Narzekał i płakał ze mną tyle, sobie przez swoy pozyskawszy smętek, żem pocieszenia iego słuchała, ktorymi mię iuż zaczął uspokoiać. W tydzień potym przybył masztalerz mego Męża, i tę mi wiadomośc przywiozł, że iego Pan trzema dniami prędzey niż go stracić miano, na swoie umarł rany. Ta powieść, lubo tak smętna, przecięż nie wypowiedzianie mię kontentowała. Umarł tedy, jiako Bohatyr na swoie rany? wykrzyknęłam. Na smętne tedy
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 28
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
bądź suszone/ abo świeżo zielone/ w winie abo w oliwie/ abo w maśle smażone/ a na próg łona i w krok co nacieplej/ miedzy dwiema chustoma przykładane/ wolno wywodzi. Nerwom
Żył piętych/ abo nerwów boleści. Artetyce.
Artetykę uskramia/ tłukąc i przykładając ciepło.
Item, Podagrę/ i Artetykę uspokoja/ ziela samego świeżego wziąwszy utłuc go z skurkami Granatowych abo ziarnistych jabłek a z solą na plastr/ i przykładać. Juchę też tego ziela rano i na noc pić dobrze. (Dios.(Plin. Wrzodom ciało wyjadającym.
Wrzody ciała wyjadające goi/ i szerzyć się im broni. Gruczołom.
Gruczoły i Zołzy twarde
bądź suszone/ ábo świeżo źielone/ w winie ábo w oliwie/ ábo w máśle smáżone/ á ná prog łoná y w krok co naćiepley/ miedzy dwiemá chustomá przykłádáne/ wolno wywodźi. Nerwom
Zył piętych/ ábo nerwow boleśći. Artetyce.
Artetykę vskrámia/ tłukąc y przykłádáiąc ćiepło.
Item, Podágrę/ y Artetykę vspokoia/ źiela sámego świeżego wźiąwszy vtłuc go z skurkámi Gránatowych ábo źiárnistych iábłek á z solą ná plastr/ y przykłádáć. Iuchę też tego źiela ráno y ná noc pić dobrze. (Dios.(Plin. Wrzodom ćiáło wyiádáiącym.
Wrzody ćiáłá wyiadáiące goi/ y szerzyć się im broni. Gruczołom.
Gruczoły y Zołzy twárde
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 299
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
do tej ćwierci roli i łąki należące wiecznymi czasy przedał temu pomienionemu synowcowi swemu. Z której to ćwierci roli ten pomieniony Mycka Paweł i z potomkami swemi wypisuje się wiecznymi czasy. Długi zaś, jeśliby jakiekolwiek się znajdowały u tego Pawła Mycki, już do tej ćwierci roli należeć nie będą, jeno Mycka Paweł powinien ich uspokojać z swojej ćwierci roli. Co pod zakładem czterdziestu grzywien winy pańskiej obiedwie stronie dotrzymać sobie powinny i ten zapis do ksiąg prawnych dać wpisać. Działo się to kupno u sołtysa Waśka w Unowicy, przy ludziach przysiężnych i wiarygodnych, roku Pańskiego 1698 dnia 7 maja. Na który to zapis nie umiejący pisać ręką swoją własną krzyżyk
do tej ćwierci roli i łąki należące wiecznymi czasy przedał temu pomienionemu synowcowi swemu. Z której to ćwierci roli ten pomieniony Mycka Paweł i z potomkami swemi wypisuje sie wiecznymi czasy. Długi zaś, jeśliby jakiekolwiek sie znajdowały u tego Pawła Mycki, już do tej ćwierci roli należeć nie będą, jeno Mycka Paweł powinien ich uspokojać z swojej ćwierci roli. Co pod zakładem czterdziestu grzywien winy pańskiej obiedwie stronie dotrzymać sobie powinny i ten zapis do ksiąg prawnych dać wpisać. Działo sie to kupno u sołtysa Waśka w Unowicy, przy ludziach przysiężnych i wiarygodnych, roku Pańskiego 1698 dnia 7 maja. Na który to zapis nie umiejący pisać ręką swoją własną krzyżyk
Skrót tekstu: KsKlim_1
Strona: 347
Tytuł:
Księga sądowa kresu klimkowskiego_1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1702 a 1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
miejsc tę radę mają:
CI
Radzi jem, powiadając sternik, iż świętego Męża najdą na skale wysepku jednego, Który gdy się w przypadkach ludzie uciekają, Nie zwłóczy, wszyscy na zad zdrowi odjeżdżają. Wzrok ślepem snadno daje, żywot umarłemu O jak przywrócił wiele razy niejednemu! Wiatr uśmierza, stanowi krzyżem wicher srogi, Uspokoja na morzu rozgniewanem trwogi.
C
Zaczem wątpić nie trzeba, gdy mnicha świętego Uproszą, co wolą zwykł pełnić Boga swego, Iż markieza, choć bliski śmierci jest, uzdrowi I najprzykrzejsze zaraz bole zastanowi. Podobała się dziwnie rada Orlandowi, Wnet obracać rozkazał ster ku wysepkowi; A gdy się najwdzięczniejsze świty zapalały, Twarde
miejsc tę radę mają:
CI
Radzi jem, powiadając sztyrnik, iż świętego Męża najdą na skale wysepku jednego, Który gdy się w przypadkach ludzie uciekają, Nie zwłóczy, wszyscy na zad zdrowi odjeżdżają. Wzrok ślepem snadno daje, żywot umarłemu O jak przywrócił wiele razy niejednemu! Wiatr uśmierza, stanowi krzyżem wicher srogi, Uspokoja na morzu rozgniewanem trwogi.
C
Zaczem wątpić nie trzeba, gdy mnicha świętego Uproszą, co wolą zwykł pełnić Boga swego, Iż markieza, choć blizki śmierci jest, uzdrowi I najprzykrzejsze zaraz bole zastanowi. Podobała się dziwnie rada Orlandowi, Wnet obracać rozkazał sztyr ku wysepkowi; A gdy się najwdzięczniejsze świty zapalały, Twarde
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 305
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905