constitutũ est semel mori. Powiedział jeden z ludzi świętych: Wszytkim (prawi) ludziom postanowiono jest raz umrzeć. Raż ta zadekretem Bożym umarła: żywię jednak w potomstwie/ w cnoty/ w sławę/ według jej wić wieżenia kwitnącym: skąd pociechę Pokrewni wszyscy mamy/ jej zajzrac. Mamy i stąd żalu naszego niemałe uspokojenie/ gdy ochotęj uprzejmość Wmciów moich M. PP. w tym zacnym z gromadznieu gronie widziemy/ która niech Pan Bóg WM wszystkim pociechami nagradza w długim i szczęśliwym zdrowiu chowając. My zaś zapopolnie/ na żądanie i rozkazanie przyjacielskie. WM. bodaj w pociesznych sprawach/ obstągować gotowi jesteśmy. Mowa przy Aktach pogrzebowych Respons na
constitutũ est semel mori. Powiedźiał ieden z ludźi świętych: Wszytkim (prawi) ludźiom postánowiono iest raz vmrzeć. Raż tá zádekretem Bożym vmarłá: żywię iednák w potomstwie/ w cnoty/ w sławę/ według iey wić wieżenia kwitnącym: zkąd poćiechę Pokrewni wszyscy mamy/ iey zayzrac. Mamy y ztąd żalu nászego niemáłe vspokoienie/ gdy ochotęy vprzeymość Wmćiow moich M. PP. w tym zácnym z gromádznieu gronie widźiemy/ ktora niech Pan Bog WM wszystkim poćiechámi nágradza w długim y szcżeśliwym zdrowiu chowaiąc. My zás zapopolnie/ ná żądanie y roskazánie przyiaćielskie. WM. boday w poćiesznych spráwách/ obstągowáć gotowi iestesmy. Mowa przy Aktách pogrzebowych Respons ná
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: G3
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
być Rachistrzów kilka, aby gdy się wsyscy zgodzą, nikomu podejźrzenia nie uczynili, o omylnym rachowaniu. o Instrumentach prostych. Zabawa VII. Rozdżyał I.
Nauka V. O TABLICY MIERNICZEJ. PRzez lat wiele używając różnych Instrumentów zwyczajnych Geometrom, osobliwie do Pola i Granic: doświadczyłem nie małego uprzykrzenia. 1. Wuspokojeniu się na linii południowej Acus Magneticae albo Igiełki Magnesem natartej, nie tylko nie rychłym, ale i czasem niepewnym. 2. W domyślaniu się minut gradusowych; ilekroć na zupełny gradus nie przypadnie albo koniec igiełki, albo linia sCelami. 3. Wkonnotowaniu na polu ustępu od linii południowej, duktów granicznych od jednej stacyj do drugiej
bydź Ráchistrzow kilká, áby gdy się wsyscy zgodzą, nikomu podeyźrzenia nie vczynili, o omylnym ráchowániu. o Instrumentách prostych. Zábáwá VII. Rozdżiał I.
NAVKA V. O TABLICY MIERNICZEY. PRzez lat wiele vżywáiąc rożnych Instrumentow zwyczáynych Geometrom, osobliwie do Polá y Gránic: doświádczyłem nie máłego vprzykrzęnia. 1. Wuspokoięniu się ná linii południowey Acus Magneticae albo Igiełki Mágnesem nátártey, nie tylko nie rychłym, ále y czásem niepewnym. 2. W domyślániu się minut gradusowych; ilekroć ná zupełny gradus nie przypádnie álbo koniec igiełki, álbo liniia zCelámi. 3. Wkonnotowániu ná polu vstępu od linii południowey, duktow gránicznych od iedney stácyi do drugiey
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 8
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
uciecha oczom oświadczona. Zrana tedy nawiedzisz góry bez twej szkody/ A w wieczor w Krzystałowe wlepisz oczy wody.
O Dziennym lubo południowem śnie. Abo nic/ abo mało spać w południe będziesz/ Bo w tym spaniu gorączki i sapki nabędziesz. Napadniecie i gnuśność/ i głowy bolenie/ Na noc radzę zachowaj twe uspokojenie.
O Wiatrach zatrzymanych. Wiatrów choroby wnosi cztery zatrzymanie/ Kurcz/ puchlinę/ kolikę głowy zawracanie.
O Wieczerzy. Nawieczerzy kto długiej potraw siła jada/ Tego ciężkie w żołądku gryzienie napada. Abyś miał lżejsze wnątrze/ był sposobnym w nocy/ Wieczerzać ktemu będzie krótka napomocy.
Opostanowieniu przed jedzeniem,
vćiechá ocżom oświádcżona. Zráná tedy náwiedzisz gory bez twey szkody/ A w wieczor w Krzystałowe wlepisz ocży wody.
O Dźiennym lubo południowem śnie. Abo nic/ ábo máło spáć w południe będźiesz/ Bo w tym spániu gorącżki y sápki nábędziesz. Nápádniećie y gnusność/ y głowy bolenie/ Ná noc rádzę záchoway twe vspokoienie.
O Wiátrách zátrzymánych. Wiátrow choroby wnośi cztery zátrzymánie/ Kurcz/ puchlinę/ kolikę głowy záwracánie.
O Wieczerzy. Náwieczerzy kto długiey potraw śiłá iada/ Tego ćiężkie w żołądku gryźienie nápada. Abyś miał lżeysze wnątrze/ był sposobnym w nocy/ Wieczerzać ktemu będźie krotka nápomocy.
Opostánowieniu przed iedzeniem,
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: B2v
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
artus. Virgilius Sen członki spracowane pokrapiać zwykł w ciele. Abowiem gdy w żołądku potraw dotrawi/ każdy z członków w pokarm on nie głodny zostaje. który jako Ogródnik w ogrodzie zioła/ tak członki pokrapia/ i roziędrznia/ skąd i duchom więtsza potęga/ które człowiekowi siłyj mocnej dodadzą/ a przecię gorączości ciała/ ulżywa uspokojenie. a mózg na ten czas oblewa ciało pożytecznem i wdzięcznem skropieniem. A i sam nie mniej ze snu pożytek bierze/ skąd żyłom czerstwości przyrasta. 5.. Kto wiele lubo mało śpi/ smaczno spać nie może. Laznia niech uprzedzi wieczerza. miedzy którą a snem/ krótki czas ma być do godziny uspokojenia
artus. Virgilius Sen cżłonki sprácowáne pokrápiáć zwykł w ćiele. Abowiem gdy w żołądku potraw dotrawi/ káżdy z cżłonkow w pokarm on nie głodny zostáie. ktory iáko Ogrodnik w ogrodzie źiołá/ tak cżłonki pokrapia/ y roziędrznia/ zkąd y duchom więtsza potęgá/ ktore cżłowiekowi śiłyy mocney dodadzą/ á przećię gorącżośći ćiáłá/ vlżywa vspokoienie. á mozg ná ten cżás oblewa ćiáło pożytecżnem y wdzięcżnem skropieniem. A y sam nie mniey ze snu pozytek bierze/ zkąd żyłom cżerstwośći przyrasta. 5.. Kto wiele lubo máło spi/ smácżno spáć nie może. Láznia niech vprzedzi wiecżerza. miedzy ktorą á snem/ krotki cżás ma bydz do godziny vspokoienia
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: Gv
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
sposobem Generalni Marszałkowie Konfederacyj Koronnej, i W. X. L. także Marszałkowie partykularni, i Komisarze wszystkich Województw i Powiatów Dnia pierwszego Lutego 1717 do Warszawy w asystencyj Prawami opisanej przybędą, dla ekspedyowania Sejmu Generalnego Walnego, podług Artykułu exvinculationis umówionego, i aby wespół z J. K. M. ustanowili i potwierdzili uspokojenie zupełne, doskonałe i Generalne Rzpltej na zawsze.
§ 4. Jako zaś Pokoj teraźniejszy in fundamento Conventorum, i innych wszystkich Praw fundamentalnych, między J. K. Mcią, i Stanami Rzpltej postanowiony jest, tak strony miarkujące się na obronę i pomoc temuż pokojowi, pomienione Pacta Conventa, i inne wszystkie Prawa
sposobem Generalni Marszałkowie Konfederacyi Koronney, y W. X. L. także Marszałkowie partykularni, y Kommissarze wszystkich Woiewodztw y Powiatow Dnia pierwszego Lutego 1717 do Warszawy w assystencyi Práwami opisaney przybędą, dla expedyowánia Seymu Generalnego Walnego, podług Artykułu exvinculationis umowionego, y áby wespoł z J. K. M. ustanowili y potwierdźili uspokoienie zupełne, doskonałe y Generalne Rzpltey na zawsze.
§ 4. Jako zaś Pokoy teraźnieyszy in fundamento Conventorum, y innych wszystkich Praw fundamentalnych, między J. K. Mćią, y Stanami Rzpltey postanowiony iest, tak strony miarkuiące się na obronę y pomoc temuż pokoiowi, pomienione Pacta Conventa, y inne wszystkie Prawa
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: L
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
/ Algiers/ Tripoli i Egiptu i gdzie indziej mają być i powinny być porozsyłane Mandaty i postanowienia.
XIV. Żadna strona drugiej Rebelizantów/ Zbiegów/ Rozbójników/ nie ma żadnym sposobem protegowac/ ale owszem ich nazad odesyłac i aby byli należycie karani starać się o to i prokurowac.
XV. Dla zatrzymania zupełnego przy granicach uspokojenia/ mają Rakocy/ Berczeni/ Antoni Esterhazy/ Forgatcz/ Adam Waj/ Michał Oczkai/ i drudzy Wegrzy/ którzykolwiek pod czas krazmejszcy Wojny udali się pod Ottomańską Protekcją/ daleko od tych granic być odprowadzeni/ Ich Małżonkam jednak ma być pozwolone/ aby mogły do nich na miejsca im naznaczone powracac
XVI. Na Proposicją Cesarskich
/ Algiers/ Tripoli y Egiptu y gdzie indziey máią być y powinny być porozsyłane Mandaty y postanowienia.
XIV. Zadna stroná drugiey Rebelizantow/ Zbiegow/ Rozboynikow/ nie ma zadnym sposobem protegowac/ ale owszem ich nazad odesyłac y aby byli nalezycie karani stárác śię o to y procurowac.
XV. Dla zatrzymánia zupełnego przy granicách uspokoięnia/ maią Rakocy/ Berczeni/ Antoni Esterhazy/ Forgatcz/ Adam Way/ Michał Oczkai/ y drudzy Wegrzy/ ktorzykolwiek pod czas krazmeyszcy Woyny udali śię pod Ottomanską Protekcyą/ daleko od tych gránic byc odprowádzeni/ Ich Małzonkam iednak ma byc pozwolone/ aby mogły do nich na mieysca im náznáćzone powracac
XVI. Na Propositią Cesárskich
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 48d
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
. Wzamąconej wodzie twarzy słonecznej nie obaczysz/ w zamieszanym sercu/ Boska wola i łaska nie da się widzieć. Gdy morze stateczne/ by też był przeciwny wiatr/ na twe żagle go zażyjesz. Kiedy się wzburzy i użytecznego bać się trzeba. 7. Ponieważ tedy to i serdeczne/ i powierzchownego ułożenia przykładem Pańskim łagodne uspokojenie/ tak bardzo człowiekowi pożyteczne jest/ koniecznie trzeba owe to nasze tak w słowach/ jako w postępkach przytępić ości/ którymi się z marnej okazji/ dla lada przykrostki/ dla lada przymowki/ nie ubłaganie jeżymy. Którymi i ludzie rażąc/ od siebie odrażamy/ i nas samych wnętrznymi bodźcami/ niepokojami/ gryzieniem się melancholiami
. Wzámąconey wodźie twarzy słoneczney nie obaczysz/ w zámieszanym sercu/ Boska wolá y łáská nie da się widźieć. Gdy morze státeczne/ by też był przećiwny wiátr/ ná twe żagle go záżyiesz. Kiedy się wzburzy y użytecznego bać się trzebá. 7. Poniewász tedy to y serdeczne/ y powierzchownego ułożeniá przykładem Páńskim łágodne uspokoienie/ ták bárdzo człowiekowi pożyteczne iest/ koniecznie trzebá owe to násze ták w słowách/ iáko w postępkách przytępić ośći/ ktorymi się z márney okáziey/ dlá láda przykrostki/ dlá láda przymowki/ nie ubłagánie ieżymy. Ktorymi y ludźie rażąc/ od śiebie odrażamy/ y nás samych wnętrznymi bodźcámi/ niepokoiámi/ gryźieniem się meláncholiámi
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 309
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
wynidzie.
JÓZEF ad Mariam
Już ci widzę, Maryja, co nas to potyka, Jako wielka złość ludzka przeciw nam wynika, Ze nas panowie ci nigdzie nie chcą przenocować — Biedy nom pewnie ciężki ty przejdzie skostować. Ale oto jest sopa, więc do ni złożenie, Przydzie mieć nocleg, zatym i uspokojenie.
Już tedy pod tą sopą spoczywać musemy: Cemna nas już noc zaszła, dalej nie podzemy!
Pastores exibunt cant ant es et paululum stantes dormient. Tum demum lux magna apparabit etunus ad alterum dicet
KUBA Ej, bracia, toć mi się czoś w mych oczach mignęło!
MARMIŁO Ba
wynidzie.
JÓZEF ad Mariam
Już ci widzę, Maryja, co nas to potyka, Jako wielka złość ludzka przeciw nam wynika, Ze nas panowie ci nigdzie ne chcą przenocować — Biedy nom pewnie ciężki ty przejdzie skostować. Ale oto jest sopa, więc do ni złożenie, Przydzie mieć nocleg, zatym i uspokojenie.
Już tedy pod tą sopą spoczywać musemy: Cemna nas już noc zaszła, dalej nie podzemy!
Pastores exibunt cant ant es et paululum stantes dormient. Tum demum lux magna apparabit etunus ad alterum dicet
KUBA Ej, bracia, toć mi się czoś w mych oczach mignęło!
MARMIŁO Ba
Skrót tekstu: DialNarOkoń
Strona: 276
Tytuł:
Dialog o Bożym Narodzeniu
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
, jako on chciał, albo życzył sobie był, jako to na inszych zjazdach znacznie eventus pokazał. Nawet sam p. Wojewoda powiada, że o odmianie nie myślił; przecię byli tacy, co nie tylko za tą drogą myślili, ale i panu posłuszeństwo wypowiadali i subiecta na królestwo mianowali. Potrzeba tedy panu o skutecznem uspokojeniu myślić, potrzeba nam taką radę dawać, któraby zawarła te tumulty z ochroną praw i wolności; z ukazaniem praktyk i zamysłów wszelakich zawrzeć to tedy najgruntowniej. MP. Wojewodo, kiedy WM. pokażesz, kto w senacie podejrzany, kto ad absolutum dominium pana zaciąga? Boś WM. tak omierził te stołki nasze
, jako on chciał, albo życzył sobie był, jako to na inszych zjazdach znacznie eventus pokazał. Nawet sam p. Wojewoda powiada, że o odmianie nie myślił; przecię byli tacy, co nie tylko za tą drogą myślili, ale i panu posłuszeństwo wypowiadali i subiecta na królestwo mianowali. Potrzeba tedy panu o skutecznem uspokojeniu myślić, potrzeba nam taką radę dawać, któraby zawarła te tumulty z ochroną praw i wolności; z ukazaniem praktyk i zamysłów wszelakich zawrzeć to tedy najgruntowniej. MP. Wojewodo, kiedy WM. pokażesz, kto w senacie podejrzany, kto ad absolutum dominium pana zaciąga? Boś WM. tak omierził te stołki nasze
Skrót tekstu: OpisDostCz_III
Strona: 172
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i dostateczne rozwiedzienia rokoszu pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
. Ale zaćmienia głód znaczny w naszych krajach zrobią. Wina niewiele. Na Podolu, Wołyniu i około Kamieńca wsi ogniem spalenie i wiele pożarów zaćmienie wzbudzi; zgoła te dwa roki nieszczęśliwe chcą nam przynieść klęskę.
1738. W październiku i listopadzie inundacyje albo powodzie wielkie nadzwyczaj, choroby uśmierzą się i przestaną grasować. Czasy marsowe uspokojenie swoje mieć będą. Urodzaj lepszy, jednak niewczesne tatarki wszystkie zarazi, około trzeciej części czerwca grad poprzetłuka, w marcu do połowy kwietnia ognia przestrzegać. Od początku czerwca aż do dnia 5 lipca w Krakowie i po Małej Polsce pożary częste, od tego czasu aż do wpół sierpnia do Wielkiej Polski, Lublina, Zamościa,
. Ale zaćmienia głód znaczny w naszych krajach zrobią. Wina niewiele. Na Podolu, Wołyniu i około Kamieńca wsi ogniem spalenie i wiele pożarów zaćmienie wzbudzi; zgoła te dwa roki nieszczęśliwe chcą nam przynieść klęskę.
1738. W październiku i listopadzie inundacyje albo powodzie wielkie nadzwyczaj, choroby uśmierzą się i przestaną grasować. Czasy marsowe uspokojenie swoje mieć będą. Urodzaj lepszy, jednak niewczesne tatarki wszystkie zarazi, około trzeciej części czerwca grad poprzetłuka, w marcu do połowy kwietnia ognia przestrzegać. Od początku czerwca aż do dnia 5 lipca w Krakowie i po Małej Polsce pożary częste, od tego czasu aż do wpół sierpnia do Wielkiej Polski, Lublina, Zamościa,
Skrót tekstu: DuńKal1731Rzecz
Strona: 8
Tytuł:
Praktyka gospodarska każdemu potrzebna
Autor:
Stanisław Duńczewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1731 a 1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1740
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955