Cor. 15. v. 32. Johan. 4. v. 23. Basil in Con. cont. Ebrios. Tom. 2. p. 216. Os. 9. v. 12.
O mizernyż to człowiek/ z którego serca ustępuje Duch Z. Biada im/ kiedy ja od nich ustąpię! daje się Bóg tymi strasznymi słowy przeciwko Wam Pijanicom i innym Niezbożnikom słyszeć. I. Pet. 4. v. 7.
A acz się oni (Pijacy) drugdy modlą i śpiewają: wszakże się to nie podoba Bogu. Trzeźwiemi bądźcie i czułymi ku modlitwam/ mówi Piotr Z.
Ferdynand Cesarz pobożny nie
Cor. 15. v. 32. Johan. 4. v. 23. Basil in Con. cont. Ebrios. Tom. 2. p. 216. Os. 9. v. 12.
O mizernyż to człowiek/ z ktorego sercá ustępuje Duch S. Biádá im/ kiedy ja od nich ustąpię! dáje śię Bog tymi strásznymi słowy przećiwko Wam Pijánicom y innym Niezbożnikom słyszeć. I. Pet. 4. v. 7.
A ácz śię oni (Pijacy) drugdy modlą y śpiewáją: wszákże śię to nie podoba Bogu. Trzeźwiemi bądźćie y czułymi ku modlitwam/ mowi Piotr S.
Ferdynand Cesarz pobożny nie
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 14.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
za samo pijaństwo pokutować nie będzie/ tego z Cudzołożnikami i Mężobójcami wieczne bez pomocy trapić (męczyć) będzie karanie. Aug. Serm. 231. de Temper. Id. Serm. 232. de Temper.
Dosyć o tym Dyskursu/ i Kontynuacyjej jego. A jeśli mi Bóg dłużej zdrowia użyczy/ niż z świata ustąpię i pod ziemię się skryję: jeszczeć jeden Dyskurs o nieczystości/ nierządzie/ wszeteczeństwie i cudzołóstwie/ którego teraz wszędy pełno/ za pomocą Bożą wystawię i na świat wydam. Vale!
Omyłki/ których się w tej Kontynuacyjej mało najduje/ te są: Pag. 8. lin. 23. pro mowiem/ ma
zá sámo pijáństwo pokutowáć nie będźie/ tego z Cudzołożnikámi y Mężoboycámi wieczne bez pomocy trapić (męczyć) będźie karánie. Aug. Serm. 231. de Temper. Id. Serm. 232. de Temper.
Dosyć o tym Dyszkursu/ y Kontynuácyjey jego. A jeśli mi Bog dłużey zdrowia użyczy/ niż z świátá ustąpię y pod źiemię śię skryję: jesczeć jeden Dyszkurs o nieczystośći/ nierządźie/ wszeteczeństwie y cudzołostwie/ ktorego teraz wszędy pełno/ zá pomocą Bożą wystáwię y ná świát wydam. Vale!
Omyłki/ ktorych śię w tey Kontynuácyjey máło nayduje/ te są: Pag. 8. lin. 23. pro mowiẽ/ ma
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 46.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
pleban ma klucze od nieba, Ma i u dzwonów postronków, co trzeba? Strzeżże się, frater, innej uczty zgoła, Nasze też grono podobnoć wydoła.” Odpowie Leon, nie widząc pomocy: „Jestem exemptus, nikt nade mną mocy Mieć tu nie może. O zakonu mego Honor protestor! nie ustąpię tego! W ostatku o wasz obiad nic nie stoję, Gniewów się waszych bynajmniej nie boję.” Tak diabeł — dziwy! — niech kto chce, co gada, Brata Leona pozbawił obiada.
Jest on i w czubach — powiem rzecz nienową – Wiózł na mszą stangret panią podsędkową. Ta woła: „Stangret,
pleban ma klucze od nieba, Ma i u dzwonów postronków, co trzeba? Strzeżże się, frater, innej uczty zgoła, Nasze też grono podobnoć wydoła.” Odpowie Leon, nie widząc pomocy: „Jestem exemptus, nikt nade mną mocy Mieć tu nie może. O zakonu mego Honor protestor! nie ustąpię tego! W ostatku o wasz obiad nic nie stoję, Gniewów się waszych bynajmniej nie boję.” Tak diabeł — dziwy! — niech kto chce, co gada, Brata Leona pozbawił obiada.
Jest on i w czubach — powiem rzecz nienową – Wiózł na mszą stangret panią podsędkową. Ta woła: „Stangret,
Skrót tekstu: DembowPunktBar_II
Strona: 478
Tytuł:
Punkt honoru
Autor:
Antoni Sebastian Dembowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
na wodzy iterum eos perculit ne esserrentur, tak ja odnidę, że nie odnidę, tak mię nie będziecie widzieli, że będziecie widzieli, i choć ja Sukcesora będę miał, nie wyzuję się ze wszystkiego, przecię ja Panem będę, i musicie postaremu na mię respektować et videbitis: honoru mego i poszanowania nie ustąpię. Dobra to, sobie poleconych, na wodzy trzymać. 1. POZNAŁ P. JEZUS, ŻE CHĆIELI GO PYTAĆ. Kunszt tu dobrego rządzenia, wyprawia Chrystus. Nie trzeba czekać, aż Pana aż Rządzce pytać będą, aż będą żądali, aby o tym, a o tym, dał sprawę, ale uprzedził pytania
ná wodzy iterum eos perculit ne esserrentur, ták ia odnidę, że nie odnidę, ták mię nie będźiećie widźieli, że będźiećie widźieli, i choć ia sukcessorá będę miał, nie wyzuię się ze wszystkiego, przećię ia Pánem będę, i muśićie postáremu ná mię respektowáć et videbitis: honoru mego i poszánowánia nie ustąpię. Dobra to, sobie poleconych, ná wodzy trzymáć. 1. POZNAŁ P. IEZUS, ŻE CHĆIELI GO PYTAĆ. Kunszt tu dobrego rządzenia, wypráwia Christus. Nie trzebá czekáć, áż Páná áż Rządzce pytáć będą, áż będą żądáli, áby o tym, á o tym, dał spráwę, ále uprzedźił pytánia
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 91
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
żem ani z podkomorzanką, ani z pisarzówną ziemską nie żenił się, alias że mi ociec mój nie pozwalał — żadną mię miarą nie dopuszczą do poselstwa. Gdym mu się zwierzał, że dla Sapiehy i Paca chcę ustąpić, tedy mi usilnie perswadować począł, abym nie ustępował, dając racją, że jeżeli ustąpię, tedy na zawsze afekt szlachecki, tak mocno przy mnie stawający, utracę. Ja nie mając jeszcze eksperiencji w sejmikach, wierzyłem mu i zatrzymywałem się z ustąpieniem.
Druga taka okoliczność była, że jak miałem od Siedlnickiego, naówczas wojewody podlaskiego, teraźniejszego podskarbiego wielkiego koronnego, przed Flemingiem trzymającego ekonomie królewskie,
żem ani z podkomorzanką, ani z pisarzówną ziemską nie żenił się, alias że mi ociec mój nie pozwalał — żadną mię miarą nie dopuszczą do poselstwa. Gdym mu się zwierzał, że dla Sapiehy i Paca chcę ustąpić, tedy mi usilnie perswadować począł, abym nie ustępował, dając racją, że jeżeli ustąpię, tedy na zawsze afekt szlachecki, tak mocno przy mnie stawający, utracę. Ja nie mając jeszcze eksperiencji w sejmikach, wierzyłem mu i zatrzymywałem się z ustąpieniem.
Druga taka okoliczność była, że jak miałem od Siedlnickiego, naówczas wojewody podlaskiego, teraźniejszego podskarbiego wielkiego koronnego, przed Flemingiem trzymającego ekonomie królewskie,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 231
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
limitował sesją na dzień trzeci. Nastąpił tandem dzień trzeci. Począłem mocno prosić Suzina podkomorzego, ażeby mi nie kontradykował, ale kiedy żadnym sposobem uprosić się nie dał, poszedłem na górę do celi przeora augustiańskiego na kombinacją z Pacem, starostą chwejdańskim, teraźniejszym kasztelanem żmudźkim. Już się spodziewali moi adwersarze, że ja ustąpię, a już byli uknowali sobie tę plantę, ażeby sejmik był zerwany, i o te zerwanie oskarżyć mię przed Sapiehą kanclerzem, a zatem dyzgracjować mię u tego pana. Gdy tedy ja byłem na górze u przeora, Suzin podkomorzy kazał synowi swemu wyniść z protestacją contra totum actum. Laskowski, regent mój, czy
limitował sesją na dzień trzeci. Nastąpił tandem dzień trzeci. Począłem mocno prosić Suzina podkomorzego, ażeby mi nie kontradykował, ale kiedy żadnym sposobem uprosić się nie dał, poszedłem na górę do celi przeora augustiańskiego na kombinacją z Pacem, starostą chwejdańskim, teraźniejszym kasztelanem żmujdzkim. Już się spodziewali moi adwersarze, że ja ustąpię, a już byli uknowali sobie tę plantę, ażeby sejmik był zerwany, i o te zerwanie oskarżyć mię przed Sapiehą kanclerzem, a zatem dyzgracjować mię u tego pana. Gdy tedy ja byłem na górze u przeora, Suzin podkomorzy kazał synowi swemu wyniść z protestacją contra totum actum. Laskowski, regent mój, czy
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 233
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
z nich który. Ba, jedeneś z tych, którzy wstępują Po drabkach, kiedy więc głodni czują Niemiłe saskim brzuchom soboty, Aby we mdłościach świeżej ochoty Dodali z kojca łapając kury - Zaiste żeś ty z tych anioł który. Nie zajrzę-ć tego iks Szwanie skoku, Nie zajrzę, wierz mi, ustąpię-ć kroku. Wstępuj jako chcesz, idź z Mikołajem, Czeka cię chętnie z swym stróżem wzajem. Ze mną jeśli chcesz się dysputować,
Chciej mi in forma argumentować, Lecz gołe kładziesz nam sentencyje, A wszystkie z nimi giną racje. Kobyły tobie biku objeżdżać, Nie na harc taki z ludźmi wyjeżdżać, Nie
z nich który. Ba, jedeneś z tych, którzy wstępują Po drabkach, kiedy więc głodni czują Niemiłe saskim brzuchom soboty, Aby we mdłościach świeżej ochoty Dodali z kojca łapając kury - Zaiste żeś ty z tych anioł który. Nie zajrzę-ć tego iks Szwanie skoku, Nie zajrzę, wierz mi, ustąpię-ć kroku. Wstępuj jako chcesz, idź z Mikołajem, Czeka cię chętnie z swym stróżem wzajem. Ze mną jeśli chcesz się dysputować,
Chciej mi in forma argumentować, Lecz gołe kładziesz nam sentencyje, A wszystkie z nimi giną racyje. Kobyły tobie biku objeżdżać, Nie na harc taki z ludźmi wyjeżdżać, Nie
Skrót tekstu: TajRadKontr
Strona: 286
Tytuł:
Tajemna rada
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
leczyć chcieli, bodajbyśmy go nieokaleczeli. Dla tego nakońcu tę kwestią tak delikatną kładę, i proponuję: że jeżeli się uda, żeby na niechwaloną i pierwsze kwestie niebyły odrzucone. Jeżeli zaś łajać kto zechce, i osądzi, że quaestionari o tym niegodzi się, to już in exitu na końcu ustąpię wszystkiego. Z tym się oświadczając, iż nie z mego konceptu, ale z wielu o tym argumentujących, wżyąłem do tej kwestyj asumpt, praecavendo. że nie universaliter liberum veto, znosić tą kwestią chcę, tylko tych Sejmików, których zerwanie sprawiedliwość święta tamuje, i na to , pro, et contra równe daje racje
leczyć chćieli, bodaybyśmy go nieokáleczeli. Dla tego nakońcu tę kwestyą ták delikatną kładę, y proponuię: że ieżeli się uda, żeby ná niechwaloną y pierwsze kwestye niebyły odrzucone. Jeżeli záś łaiać kto zechce, y osądźi, że quaestionari o tym niegodźi się, to iuż in exitu ná końcu ustąpię wszystkiego. Z tym się oświadczaiąc, iż nie z mego konceptu, ále z wielu o tym argumentuiących, wżiąłem do tey kwestyi assumpt, praecavendo. że nie universaliter liberum veto, znośić tą kwestyą chcę, tylko tych Seymikow, ktorych zerwánie sprawiedliwość świeta támuie, y ná to , pro, et contra rowne dáie rácye
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 162
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
powrócić. Jeden idzie, trąbka na nim, Bieżę w jego tropy za nim; I wyszedłem na ulicę, Widzę kościół i kaplicę. Pytam jednego dziewczęcia I zawołam też chłopięcia. Kościół Świętego Krzyża
Jak zowią ten kościół blisko?" ,,Święty Krzyż jego przezwisko."
Na paciorki sobie wstąpię, Gościńca trochę ustąpię. Widzę ołtarz, dwie kaplice, Z boku na krzyż, od ulice. W nim są formy tak sadzone, Drzewem czarnym wygładzone; Zdadzą się być malowane, Kształtnie wypolerowane. Nade drzwiami jest ganeczek, Z dołu do niego wschodeczek. Cmentarz dosyć jest przestrony, Szpital z szkołą z drugiej strony. Parkan wkoło i
powrócić. Jeden idzie, trąbka na nim, Bieżę w jego tropy za nim; I wyszedłem na ulicę, Widzę kościół i kaplicę. Pytam jednego dziewczęcia I zawołam też chłopięcia. Kościół Świętego Krzyża
Jak zowią ten kościół blizko?" ,,Święty Krzyż jego przezwisko."
Na paciorki sobie wstąpię, Gościńca trochę ustąpię. Widzę ołtarz, dwie kaplice, Z boku na krzyż, od ulice. W nim są formy tak sadzone, Drzewem czarnym wygładzone; Zdadzą się być malowane, Kształtnie wypolerowane. Nade drzwiami jest ganeczek, Z dołu do niego wschodeczek. Cmyntarz dosyć jest przestrony, Szpital z szkołą z drugiej strony. Parkan wkoło i
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 74
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
WM. pokażesz, kto w senacie podejrzany, kto ad absolutum dominium pana zaciąga? Boś WM. tak omierził te stołki nasze, które u przodków naszych wielkiej powagi były, że ja dziś wolę ossoliństwo swoje, niżli najprzedniejsze województwo. Jeśli kto winien, niech się nie tai; jeśli ja w tym, pierwszy ustąpię z rady, weźcie dostojeństwo, weźcie miejsce, weźcie zdrowie; dam się sądzić dam się karać nie tylko pod Janowcem, nie tylko pod Sędomierzem, ale gdzie tylko zaprowadzicie. Jeślim nawet i w prywatnej kondycji swojej zawiódł kiedy ojczyznę, zdradził pana, niechaj to miłe monumentum sobie i potomności bez pozwu tracę; ale
WM. pokażesz, kto w senacie podejrzany, kto ad absolutum dominium pana zaciąga? Boś WM. tak omierził te stołki nasze, które u przodków naszych wielkiej powagi były, że ja dziś wolę ossoliństwo swoje, niżli najprzedniejsze województwo. Jeśli kto winien, niech się nie tai; jeśli ja w tym, pierwszy ustąpię z rady, weźcie dostojeństwo, weźcie miejsce, weźcie zdrowie; dam się sądzić dam się karać nie tylko pod Janowcem, nie tylko pod Sędomierzem, ale gdzie tylko zaprowadzicie. Jeślim nawet i w prywatnej kondycyej swojej zawiódł kiedy ojczyznę, zdradził pana, niechaj to miłe monumentum sobie i potomności bez pozwu tracę; ale
Skrót tekstu: OpisDostCz_III
Strona: 173
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i dostateczne rozwiedzienia rokoszu pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918