(Aqe Sekstie ) w Prowincyj.
Deszcz wielki w Barcelonie z piorunami, wiatrem, i wielkiemi chmurami, padał od 12 Września aż do 27 tegoż miesiąca nie przerwanie. Wody morskie wzruszone wpadały do masta. Znowu zaczął padać 7 Października w pułnoc z wiatrem większym, i trwał 10 dni, i tyleż nocy. Ustawszy przez 24 godziny, zączął padać obsiciej. Wielką liczbę domów w Barcelonie, Balanguerze, Lerydzie, Tortozie, cztery miasteczka, 30 wiosek, jeden Klasztor XX. Kartuzów, 330 młynów na samej tylko rzece Heber, obalił, i zniszczył, 50 tysięcy ludzi zatopił. Pola wodami okrył, która złożywszy muł jakiś, nieużytecznemi
(Aqae Sextiae ) w Prowincyi.
Deszcz wielki w Barcelonie z piorunami, wiatrem, y wielkiemi chmurami, padał od 12 Września aż do 27 tegoż miesiąca nie przerwanie. Wody morskie wzruszone wpadały do masta. Znowu zaczął padać 7 Października w pułnoc z wiatrem większym, y trwał 10 dni, y tyleż nocy. Ustawszy przez 24 godziny, zączął padać obsiciey. Wielką liczbę domow w Barcelonie, Balanguerze, Leridzie, Tortozie, cztery miasteczka, 30 wiosek, ieden Klasztor XX. Kartuzow, 330 młynow na samey tylko rzece Heber, obalił, y zniszczył, 50 tysięcy ludzi zatopił. Pola wodami okrył, która złożywszy muł iakiś, nieużytecznemi
Text ID: BohJProg_II
Page: 103
Title:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Author:
Jan Bohomolec
Printing house:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Place of publication:
Warszawa
Region:
Mazovia
Rhymed/Non-rhymed:
non-rhymed
Type of text:
factual literature
Genre:
chronicles, treatises
Subject:
astronomy, history
Humorous:
no
Release date:
1770
Release date (no earlier than):
1770
Release date (no later than):
1770
, wybuchała woda czerwona w sossach Berlińskich. Zaczęło się pierwsze wybuchanie 1 Czerwca o 5 z rana, i trwało do wieczora; drugie o 6 z rana do 7, trzecie o 11 przed południem, a ustało o 1 po południu. W przeciągu 8 kroków ziemi 20 zrodeł takowej wody ukazało się. Woda ta ustawszy się w naczyniach zostawowała na dnie muł podobny do rubryki albo glinki, która jedna mniej, druga więcej burzyła się w przeciągu dni siedmiu.
W Październiku obłok świetny w okolicy Stetin we trzy godziny po zachodzie słońca. 30 Pazdz: Tęcza słoneczna cała czerwona, widziana w Brandenburgu podczas tęgiego mrozu. Ogień powietrzny w Wrocławiu,
, wybuchała woda czerwona w sossach Berlińskich. Zaczęło się pierwsze wybuchanie 1 Czerwca o 5 z rana, y trwało do wieczora; drugie o 6 z rana do 7, trzecie o 11 przed południem, á ustało o 1 po południu. W przeciągu 8 krokow ziemi 20 zrodeł takowey wody ukazało się. Woda ta ustawszy się w naczyniach zostawowała na dnie muł podobny do rubryki albo glinki, która iedna mniey, druga więcey burzyła się w przeciągu dni siedmiu.
W Październiku obłok świetny w okolicy Stetin we trzy godziny po zachodzie słońca. 30 Pazdz: Tęcza słoneczna cała czerwona, widziana w Brandeburgu podczas tęgiego mrozu. Ogień powietrzny w Wrocławiu,
Text ID: BohJProg_II
Page: 127
Title:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Author:
Jan Bohomolec
Printing house:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Place of publication:
Warszawa
Region:
Mazovia
Rhymed/Non-rhymed:
non-rhymed
Type of text:
factual literature
Genre:
chronicles, treatises
Subject:
astronomy, history
Humorous:
no
Release date:
1770
Release date (no earlier than):
1770
Release date (no later than):
1770
przez post wszytek ryby jadała. Płód zmarły oto naruszony swoje pary złe jadowite/ z potopu do mózgu posyłał/ przyrodzenie zaś z macice/ chcąc i wody i nieżywiątka pozbyć/ rozmaicie się ratować chciało/ i przez womit/ i stolce/ ale iż woda i ciężar zmarły brzemienia nad moc przyrodzoną większe były/ moc wrodzona ustawszy/ i dusze pozbyła. Baczysz uczony lekarzu/ że wszytkiego złego pierwsza była przyczyna w macicy/ którą słusznie trzeba było wywieść/ bo by nam wszytko jako prżypadki zmarłego płodu było ustało/ ale mali się prawda pisać/ nikt o wywiedzeniu płodu nie myślił/ gdyż i czasu z to nie było/ a babki aż
przez post wszytek ryby iadáłá. Płod zmárły oto náruszony swoie pary złe iádowite/ z potopu do mozgu posyłał/ przyrodzenie záś z máćice/ chcąc y wody y nieżywiątká pozbyć/ rozmáićie się rátować chćiáło/ y przez womit/ y stolce/ ále iż wodá y ćiężar zmárły brzemieniá nád moc przyrodzoną większe były/ moc wrodzona vstawszy/ y dusze pozbyłá. Baczysz vczony lekárzu/ że wszytkiego złego pierwsza byłá przyczyná w máćicy/ ktorą słusznie trzebá było wywieść/ bo by nąm wszytko iáko prżypadki zmárłego płodu było vstáło/ ále mali się prawdá pisáć/ nikt o wywiedzeniu płodu nie myślił/ gdyż y czásu z to nie było/ á bábki áż
Text ID: CiachPrzyp
Page: F3
Title:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Author:
Piotr Ciachowski
Place of publication:
Kraków
Region:
Lesser Poland
Rhymed/Non-rhymed:
non-rhymed
Type of text:
scientific-didactic texts
Genre:
guides, treatises
Subject:
medicine
Humorous:
no
Release date:
1624
Release date (no earlier than):
1624
Release date (no later than):
1624
że vanae sine viribus irae. Zaczym roztropniejsza jest pati tempestatem, której ominąć nie podobna, a niżeli przeciwnych duchów konspiracją decumanos Ojczyznę przyczyniać fluctus. Do tego sive vinci, sive vincere w Domowej wojnie ingloriosum est. Podobne też faedera u Narodów postronnych ludibriis Polski naród propinarunt, gdy albo evanuerunt in suis cogitationibus, w swoich ustawszy zamachach, albo post ingentes montium partus, natus ridiculus mus. A co większa, iż laesa Majestas takiemi rebeliami i do piorunu pobudzona Jovis summa dextra, może dla kilku chociaż, justos placari i całej dare veniam Ojczyźnie. Z tych i wielu innych racyj życzyłbym W. M. W. M. Panu
że vanae sine viribus irae. Záczym rostropnieysza jest pati tempestatem, ktorey ominąć nie podobna, á niżeli przećiwnych duchow konspirácyą decumanos Oyczyznę przyczyniáć fluctus. Do tego sive vinci, sive vincere w Domowey woynie ingloriosum est. Podobne też faedera u Národow postronnych ludibriis Polski národ propinarunt, gdy álbo evanuerunt in suis cogitationibus, w swoich ustawszy zámáchách, álbo post ingentes montium partus, natus ridiculus mus. A co większa, iż laesa Majestas tákiemi rebelliámi y do piorunu pobudzona Jovis summa dextra, może dla kilku choćiasz, justos placari y cáłey dare veniam Oyczyznie. Z tych y wielu innych rácyi życzyłbym W. M. W. M. Pánu
Text ID: BystrzPol
Page: Ev
Title:
Polak sensat
Author:
Wojciech Bystrzonowski
Printing house:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Place of publication:
Wilno
Region:
Grand Duchy of Lithuania
Rhymed/Non-rhymed:
non-rhymed
Type of text:
scientific-didactic texts
Humorous:
no
Release date:
1733
Release date (no earlier than):
1733
Release date (no later than):
1733
nad lata i naturę, cito non decidant; albi czerwiec czasu przyszłego nieukontentowaniem z tego stanu ich nie toczył. Wiedz W. M. W. M. Pan naprzód co to jest klauzura Zakonna? iż złotej wolności niewola, a ustawiczne Martyrium ; do którego nie urodzona delikatna kompleksja boję się, aby in hoc agone ustawszy, zamierzonej nie chybiła lauream, i tak Principem amittat, et Monáchum non faciat. Zaczym W. M. W. M. Pan z siłami się pomiarkuj swemi quid valeant humeri, quid ferre recusent? Boć jako w innych rzeczach, tak i wokacją swoją Bóg akomoduje się exigentiis rerum. Do tego abyś
nád látá y náturę, cito non decidant; albi czerwiec czásu przyszłego nieukontentowániem z tego stánu ich nie toczył. Wiedz W. M. W. M. Pan náprzod co to jest klauzurá Zakonna? iż złotey wolnośći niewola, á ustáwiczne Martyrium ; do ktorego nie urodzona delikátna komplexya boję śię, áby in hoc agone ustawszy, zámierzoney nie chybiłá lauream, y ták Principem amittat, et Monáchum non faciat. Záczym W. M. W. M. Pan z śiłámi śię pomiarkuy swemi quid valeant humeri, quid ferre recusent? Boć jáko w innych rzeczách, ták y wokácyą swoją Bog ákkomoduje śię exigentiis rerum. Do tego ábyś
Text ID: BystrzPol
Page: E3
Title:
Polak sensat
Author:
Wojciech Bystrzonowski
Printing house:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Place of publication:
Wilno
Region:
Grand Duchy of Lithuania
Rhymed/Non-rhymed:
non-rhymed
Type of text:
scientific-didactic texts
Humorous:
no
Release date:
1733
Release date (no earlier than):
1733
Release date (no later than):
1733
gubiła miłosne galanty? Żeby myliła biednym zalotnikom szyki, Na wyścigi wypadać śmiała z zawodniki. Ten jej miał być do śmierci przyjacielem całem, Który by z nią porównał jednostajnym czwałem; A który pole w onej gonitwie utracił, Gardłem lenistwo ciężkie i zaloty płacił. Wiele się porywało wydołać jej w biegu, Ale każdy, ustawszy, przy piekle noclegu Miasto łożnice dostał. Przecię do zawodu Obrał się Megarejczyk z mojego powodu, Temu ja w sercu nową wznieciwszy ochotę, Dałem rozrywkę, dałem i dwie jabłka złote
I trzecie, które pasterz trojański na Idzie Rodzicielce z piękności przysądził Cyprydzie. A wtem, gdy znamię dała biegu trąba sroga,
gubiła miłosne galanty? Żeby myliła biednym zalotnikom szyki, Na wyścigi wypadać śmiała z zawodniki. Ten jej miał być do śmierci przyjacielem całem, Który by z nią porównał jednostajnym czwałem; A który pole w onej gonitwie utracił, Gardłem lenistwo ciężkie i zaloty płacił. Wiele się porywało wydołać jej w biegu, Ale każdy, ustawszy, przy piekle noclegu Miasto łożnice dostał. Przecię do zawodu Obrał się Megarejczyk z mojego powodu, Temu ja w sercu nową wznieciwszy ochotę, Dałem rozrywkę, dałem i dwie jabłka złote
I trzecie, które pasterz trojański na Idzie Rodzicielce z piękności przysądził Cyprydzie. A wtem, gdy znamię dała biegu trąba sroga,
Text ID: ZimSRoks
Page: 20
Title:
Roksolanki
Author:
Szymon Zimorowic
Place of publication:
Kraków
Region:
Lesser Poland
Rhymed/Non-rhymed:
rhymed
Type of text:
syncretic texts
Genre:
pastorals
Humorous:
no
Release date:
1654
Release date (no earlier than):
1654
Release date (no later than):
1654
Modern edition:
yes
Editor of the modern edition:
Ludwika Ślękowa
Place of publication of the modern edition:
Wrocław
Publisher of the modern edition:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Release date of the modern edition:
1983
Opactwa jednego zacnego i bogatego. Spa jest wieś jedna/ leżąc miedzy lasem/ którą sławią rozmaite wody lekarskie: przedniejsza jest nazwana Sauenier/ barzo dobra przeciw febrze Tertianie/ Grauelli/ Etice/ Ściatice/ puchlinie. Czuć w niej trochę żelaza/ a gdy ją przystawi do ognia/ naprzód się zamąci/ a potym się ustawszy/ jest czerwonawa. Niderland. Pierwsze księgi. Pierwszej części, Europa. LUCEMBURG.
CZas już/ abyśmy weszli w stare Księstwo Lucemburskie/ które ma 23. miast murowanych/ i około 1200. wsi. Leży po więtszej części w lesie/ Ardencina/ który jest wysieczony powoli/ gdy się w nim budowano/
Opáctwá iednego zacnego y bogátego. Spa iest wieś iedná/ leżąc miedzy lásem/ ktorą sławią rozmáite wody lekárskie: przednieysza iest názwána Sauenier/ bárzo dobra przećiw febrze Tertianie/ Grauelli/ Ethice/ Sciátice/ puchlinie. Czuć w niey trochę żelázá/ á gdy ią przystáwi do ogniá/ naprzod się zámąći/ á potym się vstawszy/ iest czerwonáwa. Niderlánd. Pierwsze kśięgi. Pierwszey częśći, Europá. LVCEMBVRG.
CZás iuż/ ábysmy weszli w stáre Kśięstwo Lucemburskie/ ktore ma 23. miast murowánych/ y około 1200. wśi. Leży po więtszey częśći w leśie/ Ardenciná/ ktory iest wyśieczony powoli/ gdy się w nim budowano/
Text ID: BotŁęczRel_I
Page: 86
Title:
Relacje powszechne, cz. I
Author:
Giovanni Botero
Translator:
Paweł Łęczycki
Place of publication:
Kraków
Region:
Lesser Poland
Rhymed/Non-rhymed:
non-rhymed
Type of text:
factual literature
Genre:
geographical descriptions
Subject:
exoticism, geography
Humorous:
no
Release date:
1609
Release date (no earlier than):
1609
Release date (no later than):
1609
się wprawdzie spacjerem na Morz[...] le tez raz wielkiego nabrałem się w strachu a to z tej racjej. Zachciało mi się Morzem Jechać na Nabozeństwo Wielkanocne do Harrazon gdzie stał Wojewoda bo i blizej było Morzem niżeli lądem i dlatego tez żeby koni nie turbować. Jechał zem tedy w sobotę bo morze igrało ale odpułnocka ustawszy puściliśmy się w drogę Ufając Murynaczom że niezbłądzą była bardzo noc ciemna udali się k sobie ku Zelandyjej mnie zaraz się to niepodobało że bardzo długo jedziemy mil tylko sześć Spytam czy dobrze jedziemy? powiedzą że nam tu nie nowina w nocy jeździć pewnie tu Niezbłądziemy dopieroż jak już długo jedziemy poczęli się trworzyc
się wprawdzie spacyerem na Morz[...] le tez raz wielkiego nabrałęm się w strachu a to z tey racyiey. Zachciało mi się Morzęm Iechać na Nabozęnstwo Wielkanocne do Harrazon gdzie stał Woiewoda bo y blizey było Morzęm nizeli lądem y dlatego tez zeby koni nie turbować. Iechał zem tedy w sobotę bo morze igrało ale odpułnocka ustawszy puscilismy się w drogę Ufaiąc Murynaczom że niezbłądzą była bardzo noc cięmna udali się k sobie ku Zelandyiey mnie zaraz się to niepodobało że bardzo długo iedziemy mil tylko sześć Spytam czy dobrze iedzięmy? powiedzą że nąm tu nie nowina w nocy iezdzić pewnie tu Niezbłądzięmy dopierosz iak iuz długo iedzięmy poczęli się trworzyc
Text ID: PasPam
Page: 66
Title:
Pamiętniki
Author:
Jan Chryzostom Pasek
Place of publication:
nieznane
Region:
unknown
Rhymed/Non-rhymed:
non-rhymed
Type of text:
factual literature
Genre:
memoirs
Humorous:
no
Release date:
między 1656 a 1688
Release date (no earlier than):
1656
Release date (no later than):
1688
kolejna, jedna go wiwata Wyszynkuje, niż piwa wyszło za trzy lata; Przedtem się jadło ledwie że nie pod opończą — Dziś kapela poczyna, gdzie trębacze skończą. Tego przy senatorskim sława chce dostatku; Prawda, że się to czasem mieni na ostatku: Jeśli śmierć nie uprzedzi tej odmiany cicha, Niejeden, w pół ustawszy, na fortunę wzdycha. Ktoć spadnie blisko kresu, nie tak ludzi śmieszy; Kto daleko, wędrować długo musi pieszy. 89. ANlŚ TY SFINKSEM, ANI JA EDYPEM DO JEDNEGO POETY
Czytam, nie czytam, składam twych wierszów sylaby Tak trudne, tak zawiłe, prawdziwie trzeba by Samego Apollina z Delfu gdzieś sprowadzić
kolejna, jedna go wiwata Wyszynkuje, niż piwa wyszło za trzy lata; Przedtem się jadło ledwie że nie pod opończą — Dziś kapela poczyna, gdzie trębacze skończą. Tego przy senatorskim sława chce dostatku; Prawda, że się to czasem mieni na ostatku: Jeśli śmierć nie uprzedzi tej odmiany cicha, Niejeden, w pół ustawszy, na fortunę wzdycha. Ktoć spadnie blisko kresu, nie tak ludzi śmieszy; Kto daleko, wędrować długo musi pieszy. 89. ANlŚ TY SFINKSEM, ANI JA EDYPEM DO JEDNEGO POETY
Czytam, nie czytam, składam twych wierszów sylaby Tak trudne, tak zawiłe, prawdziwie trzeba by Samego Apollina z Delfu gdzieś sprowadzić
Text ID: PotMorKuk_III
Page: 58
Title:
Moralia
Author:
Wacław Potocki
Place of publication:
nieznane
Region:
unknown
Rhymed/Non-rhymed:
rhymed
Type of text:
lyric
Genre:
epigrams, songs
Humorous:
no
Release date:
1688
Release date (no earlier than):
1688
Release date (no later than):
1688
Modern edition:
yes
Title of anthology:
Dzieła
Editor of the modern edition:
Leszek Kukulski
Place of publication of the modern edition:
Warszawa
Publisher of the modern edition:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Release date of the modern edition:
1987
/ i nie rychło szkodzić. Bo natura czuła jest/ występkom naszym zabiega i broni się/ czyniąc różne operacje/ i odbycia złego z ciała. Stąd tedy i owedy hemorrhoidy/ womity/ stolce/ plucia/ wrzody/ trądy/ świerzb/ poty/ podagry/ uryny/ broniąc się zabiegając złemu porusza. Poty, ustawszy/ i nie mogszy zdoleć zbytkom naszym/ zmordowana dopiero gorączkom/ puchlinom i inszym chorobom miejsce daje. Dla tegoż nie trzeba się tym uwodzić/ że raz/ drugi/ dziesiąty/ co złego nie zawadzi/ bo potym się ozwie/ i o raz nagrodzi. Ale tu nie o mniejszych występkach/ jako o używaniu
/ y nie rychło szkodźić. Bo naturá czuła iest/ występkom nászym zábiega y broni się/ czyniąc rożne operácye/ y odbyćia złego z ciáłá. Stąd tedy y owedy hemorrhoidy/ womity/ stolce/ plućia/ wrzody/ trądy/ świerzb/ poty/ podágry/ uryny/ broniąc się zábiegáiąc złemu porusza. Poty, ustawszy/ y nie mogszy zdoleć zbytkom nászym/ zmordowána dopiero gorączkom/ puchlinom y inszym chorobom mieysce dáie. Dla tegoż nie trzebá się tym uwodzić/ że raz/ drugi/ dźieśiąty/ co złego nie záwádźi/ bo potym się ozwie/ y o raz nágrodźi. Ale tu nie o mnieyszych występkách/ iáko o używániu
Text ID: PetrJWod
Page: 11
Title:
O wodach w Drużbaku i Łęckowej
Author:
Jan Innocenty Petrycy
Printing house:
Andrzej Piotrkowczyk
Place of publication:
Kraków
Region:
Lesser Poland
Rhymed/Non-rhymed:
non-rhymed
Type of text:
scientific-didactic texts
Subject:
medicine
Humorous:
no
Release date:
1635
Release date (no earlier than):
1635
Release date (no later than):
1635