szukać, przez wszytkie godziny Odpoczynku nie mając, odległe krainy Zwiedzieć przyjdzie: aż póki pociechy stracone nie odbiorę: lubo ja za morze czerwone Wziętą, lubo w Zachodnie zaniesiono kraje, Lub za Renem, i kędy słonecznym nie taje Wieczna żyma promieniem: Scytiskie ją lody Trzymają: pójdą wszędzie, żadne niepogody Żadne mię nie ustraszą zimna i gorąca; Kędykolwiek jasnego okrąg bieży słońca. Noc ćemna nie utrzyma, Atlas na Zachodzie Ognie nasze obaczy, Hydalpes na Wschodzie. Niechaj niezbożny Jowisz błąkającą widzi, I Juno niech z wypchniętej konkurentki szydzi. Naśmiewajcie się hardzi, w niebie rozkazujcie: I z potomstwa Cerery teraz triumfujcie. Teraz was czas. To
szukáć, przez wszytkie godźiny Odpoczynku nie máiąc, odległe kráiny Zwiedźieć przyidźie: áż poki poćiechy strácone nie odbiorę: lubo iá zá morze czerwone Wźiętą, lubo w Zachodnie zánieśiono kráie, Lub zá Renem, y kędy słonecznym nie táie Wieczna żimá promieniem: Scythiskie ią lody Trzymáią: poydą wszędźie, żadne niepogody Zadne mię nie ustrászą źimná y gorącá; Kędykolwiek iásnego okrąg bieży słońcá. Noc ćemna nie utrzyma, Atlás ná Záchodźie Ognie násze obaczy, Hydálpes ná Wschodźie. Niechay niezbożny Iowisz błąkáiącą widźi, Y Iuno niech z wypchniętey konkurentki szydźi. Náśmiewayćie sie hárdźi, w niebie roskázuyćie: Y z potomstwá Cerery teraz tryumfuyćie. Teraz wás czás. To
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 41
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
masz na mnie podobieństwa; wszystkie Cyrkumstancyje czynią mię wolnym i mówię tak. Jako WMM Pan odchodząc a sacrificio missae ufasz w sobie że masz świętą duszę tak ja teraz sam Boga wyswiadczam się Imieniem żem jest Niewinny tej kalumniej. Ja i tam tych Gazetów non erubescam te wszystkie Tumany okami Nie zaproszą i pogroszki nie ustraszą kiedym nie winny w czym się WMM Panu Justyfikuję szczerze jako bym sub sigillo Confessionis inaczej powiedzieć nie mógł I przed samym królem Jo MŚCią Panem miłościwym moim jeżeli tego godzien będę Justyfikować się inaczej Niemogę i szczerzej jako przed WMM Panem którys tego sine fuco adulationis godzien oto upraszając humillime abyś WMM Pan tego nie
masz na mnie podobienstwa; wszystkie Cyrkumstancyie czynią mię wolnym y mowię tak. Iako WMM Pan odchodząc a sacrificio missae ufasz w sobie że masz swiętą duszę tak ia teraz sam Boga wyswiadczam się Imięniem żem iest Niewinny tey kalumniey. Ia y tam tych Gazetow non erubescam te wszystkie Tumany okami Nie zaproszą y pogroszki nie ustraszą kiedym nie winny w czym się WMM Panu Iustyfikuię szczerze iako bym sub sigillo Confessionis inaczey powiedziec nie mogł I przed samym krolem Io MSCią Panem miłosciwym moim iezeli tego godzięn będę Iustyfikować się inaczey Niemogę y szczerzey iako przed WMM Panem ktorys tego sine fuco adulationis godzięn oto upraszaiąc humillime abys WMM Pan tego nie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 145
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
. Wypiwszy ten po drugi do piwnice poszła szynkarka. A moich tez kilka za nią dali znać że jest Miodu 6 Beczek kazałem Zabrać pij. Popodpijawszy dawaj ognia na Ulicach. Takes my całą noc przegaudowali Nazajutrz zaraz do Gumien które były za naszemi stajniami nawieziono zbóz w snopach sian co potrzeba kiedy widzą że to nie ustraszą. Widzą że onić nie proszę mam wszystkiego dosyć wieprzów karmnych nabito, kur, Gęsi, Az znowu idą wczoraisi Porucznicy i kilka Towarzystwa z niemi między któremi mój znajomy P. Tryzno. Husz wtarg że tu Mieszczanie chcą przyść ale się boją prosiemy za niemi. Ja odpowiem że samiście ich na tę hardość
. Wypiwszy ten po drugi do piwnice poszła szynkarka. A moich tez kilka za nią dali znac że iest Miodu 6 Beczek kazałęm Zabrać pij. Popodpiiawszy daway ognia na Ulicach. Takes my całą noc przegaudowali Nazaiutrz zaraz do Gumien ktore były za naszemi stayniami nawieziono zboz w snopach siąn co potrzeba kiedy widzą że to nie ustraszą. Widzą że onić nie proszę mąm wszystkiego dosyć wieprzow karmnych nabito, kur, Gęsi, Az znowu idą wczoraisi Porucznicy y kilka Towarzystwa z niemi między ktoremi moy znaiomy P. Tryzno. Husz wtarg że tu Mieszczanie chcą przyść ale się boią prosięmy za niemi. Ia odpowiem że samiscie ich na tę hardość
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 169
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
, Tysiąc z świata przestronych; mnie umrzeć na łęku Milej niźli na łożu i com szablą robił, Słuszna, żebym to dzisia szablą przyozdobił. Wam przykład zostawuję, drogą miłość z sobą: Bo jakoście pod jedną leżeli wątrobą, Tak żyjcie i na ziemi, a jednością waszą Dobrzy się uweselą, niedobrzy ustraszą!” Jeszcze dobrze słów onych nie dokończył dźwięku, A już pałasz śmiertelny błyśnie mu się w ręku; Toż co lepszych kilkuset przybrawszy do sfory, Jako lew w kupę żubrów na długie przemory, Jako jastrząb w stado wron, i on tak ochoczy Na lewe tureckiego szyku skrzydło skoczy, I baszy, co na
, Tysiąc z świata przestronych; mnie umrzeć na łęku Milej niźli na łożu i com szablą robił, Słuszna, żebym to dzisia szablą przyozdobił. Wam przykład zostawuję, drogą miłość z sobą: Bo jakoście pod jedną leżeli wątrobą, Tak żyjcie i na ziemi, a jednością waszą Dobrzy się uweselą, niedobrzy ustraszą!” Jeszcze dobrze słów onych nie dokończył dźwięku, A już pałasz śmiertelny błyśnie mu się w ręku; Toż co lepszych kilkuset przybrawszy do sfory, Jako lew w kupę żubrów na długie przemory, Jako jastrząb w stado wron, i on tak ochoczy Na lewe tureckiego szyku skrzydło skoczy, I baszy, co na
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 297
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924