Natalia Męża swego Adriana uciętą od tyrana rękę, przy sobie nosiła, przed nią się modliła. Z. Grzegorz Turoński Biskup, kości Świętych na sobie nosił, burze, pioruny, uśmierzając niemi. Z. Damasus Papież nie skarbów, ale ciał i kości Świętych po Rzymie i innych miejscach szperał, wiele poznajdował, wierszami uszanował. Około Roku 420. na Teodoreta Biskupa Cyru mającego na ośmset plebanii, iż na 10 tysięcy Heretyków nawrócił, inni Heretycy czartów nasłali, z których jeden w nocy na Biskupa zawołał: Dlaczego z Marcjonem walczysz (był to Herezjarcha) wiedz, iż bym cię już przeklął, ale cię Męczennicy strzegą z Jakubem.
Natalia Męża swego Adriana uciętą od tyrana rękę, przy sobie nosiła, przed nią się modliła. S. Grzegorz Turoński Biskup, kości Swiętych na sobie nosił, burze, pioruny, usmierzaiąc niemi. S. Damasus Papież nie skarbow, ale ciał y kości Swiętych po Rzymie y innych mieyscach szperał, wiele poznaydował, wierszami uszanował. Około Roku 420. na Teodoreta Biskupa Cyru maiącego na ośmset plebanii, iż na 10 tysięcy Heretykow nawrocił, inni Heretycy cżartow nasłali, z ktorych ieden w nocy na Biskupa zawołał: Dlacżego z Marcyonem walcżysz (był to Herezyarcha) wiedz, iż bym cię iuż przeklął, ale cię Męcżennicy strzegą z Iakubem.
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 92
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
W żadne praktyki i nowości (co wiem Dowodnie przeciw kłamliwej zazdrości) Niewkładając się, ale co zdrowego Ojczyźnie baczył, skłaniał się do tego.
Sprawiedliwość rad i prawdę miłował, I w słowach jego niebyło odmiany, Przyjaźń zaczęta z każdym stale chował, W hojności swej zaś był nieporównany: Gościa każdego uczcił, uszanował, W żadnej hardości nigdy nieuznany, Za poczciwość to poczytując sobie, Ludzkość najlichszej pokazać osobie.
Ludzie rycerscy, wojskowi, służali, W wielkiem u niego byli poważeniu I hojnie jego łaski doznawali, Na osobliwem tych miewał baczeniu; Więc też ochotnie pod jego ustawali Znakami, jego władzy i rządzeniu Chętnie się dając, a
W żadne praktyki i nowości (co wiem Dowodnie przeciw kłamliwej zazdrości) Niewkładając się, ale co zdrowego Ojczyznie baczył, skłaniał się do tego.
Sprawiedliwość rad i prawdę miłował, I w słowach jego niebyło odmiany, Przyjaźń zaczęta z każdym stale chował, W hojności swej zaś był nieporównany: Gościa każdego uczcił, uszanował, W żadnej hardości nigdy nieuznany, Za poczciwość to poczytując sobie, Ludzkość najlichszej pokazać osobie.
Ludzie rycerscy, wojskowi, służali, W wielkiém u niego byli poważeniu I hojnie jego łaski doznawali, Na osobliwém tych miewał baczeniu; Więc też ochotnie pod jego ustawali Znakami, jego władzy i rządzeniu Chętnie się dając, a
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 354
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
Kubę woita i z siedmią ławnikami jego: Walęntym Wrzecionkiem, Mikołajem z Piechowki, Mikołajem Putą, Erasmem Muchą, Kasprem Ziemianinem, Marcinem lurkiem, lęndrzejem Słowakiem. (I. 234)
3105. (435) 1. Naprzod tedy prawo wydało dekret, iż ktoby, wystąpiwszy przed prawa i urząd jego, nieuszanował i nieuccił bądź ręką kiwał, albo co inszego nieprzystoinego pokazowa! w swoich postępkach i obyczajach, takiemu prawo winy za to nakazała, aby dał pański winy sześć groszy.
3106. (436) 2. Drugi dekret także na przymiarczany, którzy po obesłaniu na rug się niewczas stawili, prawo wydało na nich dekret,
Kubę woita ÿ z siedmią ławnikami iego: Walęntÿm Wrzecionkięm, Mikołaięm z Piechowki, Mikołaięm Putą, Erasmęm Muchą, Kaspręm Ziemianinęm, Marcinęm lurkięm, lęndrzeięm Słowakięm. (I. 234)
3105. (435) 1. Naprzod tedÿ prawo wydało dekret, ÿz ktobÿ, wystąpiwszÿ przed prawa y urząd iego, nieuszanował y nieuccił bądz ręką kiwał, albo co inszego nieprzystoinego pokazowa! w swoich postępkach ÿ obyczaiach, takiemu prawo winÿ za tho nakazała, aby dał panski winÿ szesc groszÿ.
3106. (436) 2. Drugi dekret takze na przymiarczanÿ, ktorzy po obesłaniu na rug sie niewczas stawili, prawo wydało na nich dekret,
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 329
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
prędsze nad nas wielu, Boś miał syna we trzy dni po swoim weselu". Przydał i to; "Żem ja był -prawi- kanonikiem, A tyś był gołym mnichem, ledwie nie laikiem". Tak ci mię uczcił Kalwin, co żem mu zborgował, Jeżelim go też i ja pięknie uszanował: "A ty psie wyszmagany w Genewie u pręgi! Obejzryj jeno grzbiet twój, jakie tam masz dęgi. Przymawiasz pomnożeniu kościoła mojego, A twój jak począł kwitnąć? Od grzbietu twojego, Gdy-ć piętnem wypalona na grzbiecie lilia, Pięknie kwitnąć poczęła twa ewanielia. Za co? Aza nie pomnisz sodomczyku? Wiera
prędsze nad nas wielu, Boś miał syna we trzy dni po swoim weselu". Przydał i to; "Żem ja był -prawi- kanonikiem, A tyś był gołym mnichem, ledwie nie laikiem". Tak ci mię uczcił Kalwin, co żem mu zborgował, Jeżelim go też i ja pięknie uszanował: "A ty psie wyszmagany w Genewie u pręgi! Obejzryj jeno grzbiet twój, jakie tam masz dęgi. Przymawiasz pomnożeniu kościoła mojego, A twój jak począł kwitnąć? Od grzbietu twojego, Gdy-ć piętnem wypalona na grzbiecie lilija, Pięknie kwitnąć poczęła twa ewanjelija. Za co? Aza nie pomnisz sodomczyku? Wiera
Skrót tekstu: ChądzJRelKontr
Strona: 298
Tytuł:
Relacja
Autor:
Jan Chądzyński
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
ś. abo czart przemieszkiwa. V. Aniołowie dobrzy nie osiadająż dusze i ciała śś. ludzi/ jako złych/ czarci/ z których z wielką trudnością bywają wypędzeni? M. Nie/ bowiem szanują pałacu Pana swego/ i weszciem go swym gwałcić niechcą/ czczą tę naturę/ którą Bóg Wcieleniem Syna swego uszanował. Czart zaś jako przeciwnik Boży/ wszystkiego bez wstydu dokazuje/ byle Bóg dopuścił. V. Jakoż się pokazują ludziom? M. W postaci człowieczej. Będąc bowiem ciałem obłożony/ Ducha widzieć nie może/ dla tegoż formują sobie ciało z powietrza/ które raczej bywa widzialne/ aniżeli dotkliwe/ i to nie
ś. ábo czárt przemieszkiwa. V. Anyołowie dobrzy nie ośiadáiąż dusze y ćiáłá śś. ludźi/ iáko złych/ czárći/ z ktorych z wielką trudnośćią bywáią wypędzeni? M. Nie/ bowiem szánuią páłacu Páná swego/ y weszćiem go swym gwałćić niechcą/ czczą tę náturę/ ktorą Bog Wćieleniem Syná swego vszánował. Czárt zaś iáko przećiwnik Boży/ wszystkiego bez wstydu dokázuie/ byle Bog dopuśćił. V. Iákoż się pokázuią ludźiom? M. W postáći człowieczey. Będąc bowiem ćiáłem obłożony/ Duchá widźieć nie może/ dla tegoz formuią sobie ćiáło z powietrza/ ktore ráczey bywa widźiálne/ ánizeli dotkliwe/ y to nie
Skrót tekstu: AnzObjWaś
Strona: 20
Tytuł:
Objaśnienie trudności teologicznych zebrane z doktorów św. od Anzelma świętego
Autor:
Wojciech Waśniowski
Drukarnia:
Łukasz Kupisz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
srogości zapamiętawszy/ spuściłgłowę/ i nisko się pokłoniwszy nogi świętego liżał/ tak iż wszyscy znacznie obaczyli/ jako przeciw mężowi Bożemu/ i zwierzęce serca ludzie mieli/ i zwierzęta ludzkie. Tedy lud wszytek/ który się był na to dziwowisko zbieżał/ wielkim wynoszeniem tej uczciwości się dziwował. Aż też i sam Król aby go uszanował/ wzruszony był. Idem ca: 11. li: 3. Przykład III. Miasta niektórego rozliczne zalecenie. 280.
POwiada jeden święty/ iż przyszedł z swoimi do jednego Miasta w Tebaidzie na imię Oksiryntu/ w którym/ prawi/ tak wiele naleźlismy duchownego dobra/ iż tego żaden godnie wysłowić nie może. Abowiem
srogośći zápámiętawszy/ spuśćiłgłowę/ y nizko sie pokłoniwszy nogi świętego liżał/ ták iż wszyscy znácznie obaczyli/ iáko przećiw mężowi Bożemu/ y źwierzęce sercá ludźie mieli/ y zwierzętá ludzkie. Tedy lud wszytek/ ktory sie był ná to dźiwowisko zbieżał/ wielkim wynoszeniem tey vczćiwośći sie dźiwował. Aż też y sam Krol áby go vszánował/ wzruszony był. Idem ca: 11. li: 3. PRZYKLAD III. Miástá niektorego rozliczne zálecenie. 280.
POwiáda ieden święty/ iż przyszedł z swoimi do iednego Miástá w Thebáidźie ná imię Oxirintu/ w ktorym/ práwi/ ták wiele náleźlismy duchownego dobrá/ iż tego żaden godnie wysłowić nie możę. Abowiem
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 308
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
i Miesiąc, jakoż na tych światłach czczonych, zaczęło się całe bałwochwalstwo, Oprócz tych Bożków, Egipt czcił mnóstwo żywiołów, jako to wołu, psa, wilka, jastrzębia, krokodyla, bociana, kota etc. Z tych zwierząt, niektóre Miastom pomniejszym za Bożków służyły, i jak jeden powiat, jedno z nich uszanował, drugi zaraz go obmierzył. Z tąd wojny ustawiczne, Miast z sobą. Jeden z Królów miał ten wybieg nie prosty, i zdradliwy, aby zabawił lud gonitwami o wiarę, i czasu niepozwolił przeciwko Państwu nic nie knować.
Mówię: że to fałszywa polityka, bo jest przeciwna dobremu, i sprawiedliwemu rządzeniu,
y Miesiąc, iákoż ná tych świátłach czczonych, zaczęło się cáłe bałwochwálstwo, Oprocz tych Bożkow, Egypt czćił mnostwo żywiołow, iáko to wołu, psa, wilká, iástrzębia, krokodyla, bociána, kotá etc. Z tych zwierząt, niektore Miástom pomnieyszym zá Bożkow służyły, y iák ieden powiát, iedno z nich uszanowáł, drugi zaraz go obmierził. Z tąd woyny ustawiczne, Miast z sobą. Jeden z Krolow miáł ten wybieg nie prosty, y zdrádliwy, áby zabawił lud gonitwami o wiárę, y czasu niepozwolił przećiwko Państwu nic nie knować.
Mowię: że to fałszywá polityka, bo iest przećiwná dobremu, y sprawiedliwemu rządzeniu,
Skrót tekstu: RolJabłADziej
Strona: 115
Tytuł:
Dziejopis starożytny Egipcjanów, Kartainców, Assyryjczyków, Babilonców, Medów, Persów, Macedończyków i Greków
Autor:
Charles Rollin
Tłumacz:
Józef Aleksander Jabłonowski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
im młodzieniec dziwnie urody pięknej i wysoki/ który wojsko Rzymskie na Lukany przywiódł: i zdarzyło się/ że Rzymianie dwadzieścia tysięcy wojska nieprzyjacielskiego pogromili/ a pięć tysięcy ludzi pojmali. Kiedy potym Hetman wojska Rzymskiego/ upominki każdemu żołnierzowi za jego dzielność oddawał/ pytał się pilno o onym młodzieńcu/ aby go też był przed inszemi uszanował/ ale go znaleźć nie mógł/ ani się o nim dowiedzieć. Rozumieli Rzymianie że on młodzieniec z nieba im był na ratunek posłany/ za co mu Vota różne oddali zaraz: Owo zgoła rozmaitemi sposobami starali się znieść strach z serc: ważyli i zdrowie/ nie ochraniali ozdoby swej/ jako Kartagińskie Mieszczki z urzynały włosy
im młodźieniec dźiwnie vrody piękney y wysoki/ ktory woysko Rzymskie ná Lukany przywiodł: y zdárzyło się/ że Rzymiánie dwádźieśćiá tyśięcy woyská nieprzyiaćielskiego pogromili/ á pięć tyśięćy ludźi poimáli. Kiedy potym Hetman woyská Rzymskiego/ vpominki káżdemu żołnierzowi zá iego dźielność oddawał/ pytał się pilno o onym młodźieńcu/ áby go też był przed inszemi vszánował/ ále go ználeść nie mogł/ áni się o nim dowiedźieć. Rozumieli Rzymiánie że on młodźieniec z niebá im był ná rátunek posłány/ zá co mu Vota rożne oddáli záraz: Owo zgołá rozmáitemi sposobámi stáráli się znieść strách z serc: ważyli y zdrowie/ nie ochrániáli ozdoby swey/ iáko Kárthágińskie Mieszczki z vrzynáły włosy
Skrót tekstu: ŻędzKom
Strona: C3
Tytuł:
Kometa z przestrogi niebieskiej
Autor:
Andrzej Żędzianowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
.
Stąd ów sławny w Piśmie Świętym i cnotą swoją i przodków swoich zacnością Jakub patriarcha, w Egipcie i obywatel i przychodzeń, przy śmierci swojej ostatnimi słowy wielkiego onego całego Egiptu wicereksa Rok 1676
Józefa, syna swego, o to najbardziej prosił, żeby kości jego z Egiptu wziąwszy, do ojczystych przeniósł grobowców i one tym uszanował skarbem. Jakub patriarcha (mówi Pismo Święte), gdy widział skracające dni jego, zawołał syna swego Józefa i rzekł do niego, jeśli nalazłem łaskę synowską w oczach twoich, uczynisz mi miłosierdzie i prawdę, abyś mię nie grzebał w Egipcie, ale w grobie przodków moich. Uczynił dosyć posłuszny syn ojcowskiej woli
.
Stąd ów sławny w Piśmie Świętym i cnotą swoją i przodków swoich zacnością Jakub patryjarcha, w Egipcie i obywatel i przychodzeń, przy śmierci swojej ostatnimi słowy wielkiego onego całego Egiptu wicereksa Rok 1676
Józefa, syna swego, o to najbardziej prosił, żeby kości jego z Egiptu wziąwszy, do ojczystych przeniósł grobowców i one tym uszanował skarbem. Jakub patriarcha (mówi Pismo Święte), gdy widział skracające dni jego, zawołał syna swego Józefa i rzekł do niego, jeśli nalazłem łaskę synowską w oczach twoich, uczynisz mi miłosierdzie i prawdę, abyś mię nie grzebał w Egipcie, ale w grobie przodków moich. Uczynił dosyć posłuszny syn ojcowskiej woli
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 444
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000