się, co się w Polsce dzieje. A była wtenczas wojna między Stanisławem obranym przez szwedzką parcją królem polskim a między Augustem Wtórym. Gdy tedy ociec mój powiedał o ruinie polskiej i wielkich uciskach wojny domowej, barzo użalał się nad Polską ociec święty. A gdy biskup inflancki powiedział, że ani August, ani Stanisław nie uszczęśliwią Polski, tedy ociec święty, porozumiawszy, że biskup ciągnie za trzecim, to jest za królewiczem Jakubem, synem Jana Trzeciego, obruszył się na to i rzekł: „Dwóch królów czynią już tak nieszczęśliwą Polskę, a ty chcesz trzeciego mieć króla, a na to żadnego nie macie sposobu.” Tak tedy biskup zamilkł
się, co się w Polszczę dzieje. A była wtenczas wojna między Stanisławem obranym przez szwedzką partią królem polskim a między Augustem Wtórym. Gdy tedy ociec mój powiedał o ruinie polskiej i wielkich uciskach wojny domowej, barzo użalał się nad Polską ociec święty. A gdy biskup inflantski powiedział, że ani August, ani Stanisław nie uszczęśliwią Polski, tedy ociec święty, porozumiawszy, że biskup ciągnie za trzecim, to jest za królewiczem Jakubem, synem Jana Trzeciego, obruszył się na to i rzekł: „Dwóch królów czynią już tak nieszczęśliwą Polskę, a ty chcesz trzeciego mieć króla, a na to żadnego nie macie sposobu.” Tak tedy biskup zamilkł
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 393
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
stokliski, książęcego Giedrojciów Rumuntowiczów domu potomek, wyżej piszę: ociec jego Jan Matuszewic, cześnik województwa mińskiego. Oto imię, które
świat kochał, i Bóg mu w tych terminach, w których niegdy pierwszym rodzicom w raju, pobłogosławił, bo mając w dożywotniej przyjaźni wielmożną Annę Chojecką, stolnikównę wileńską, czterma synami dom swój uszczęśliwił.
Pierwszy z nich był Andrzej, skarbnik orszański, któremu w małżeństwo dana Emerencjanna Podbereska, podkomorzanka orszańska, siostra stryjeczna Konstancji Podbereskiej, wojewodzanki smoleńskiej, za Dominikiem Słuszką, niegdyś wojewodą połockim będącej, z której syn Jan Matuszewic, skarbnik mozyrski, za którym była Anna Szaniawska, podczaszanka trocka, synowicą rodzona JO. śp
stokliski, książęcego Giedrojciów Rumuntowiczów domu potomek, wyżej piszę: ociec jego Jan Matuszewic, cześnik województwa mińskiego. Oto imię, które
świat kochał, i Bóg mu w tych terminach, w których niegdy pierwszym rodzicom w raju, pobłogosławił, bo mając w dożywotniej przyjaźni wielmożną Annę Chojecką, stolnikównę wileńską, czterma synami dom swój uszczęśliwił.
Pierwszy z nich był Andrzej, skarbnik orszański, któremu w małżeństwo dana Emerencjanna Podbereska, podkomorzanka orszańska, siostra stryjeczna Konstancji Podbereskiej, wojewodzanki smoleńskiej, za Dominikiem Słuszką, niegdyś wojewodą połockim będącej, z której syn Jan Matuszewic, skarbnik mozyrski, za którym była Anna Szaniawska, podczaszanka trocka, synowicą rodzona JO. śp
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 483
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
wystawionych, reparowanych, ozdobionych, tylą dochodami od śp. starosty stokliskiego nadanych.
Lecz któż nie widzi, jak mu to Bóg, który się w hojności ludkom swoim i panom chrześcijańskim zwyciężyć nie da, nadgrodził? On niejeden kościół wystawił, odnowił, ozdobił, zmocnił, corroboravit templum. Bóg też dom jego uwielmożnił, uszczęśliwił, ozdobił, zmocnił, suffulsit domum. Przydał mu w błogosławieństwie synów takich, jakich domowi temu zazdrościć powinny inne domy, a dom ten dla nich samych nie ma zazdrościć czego innym. Nadto pozwolił mu tyle lat żyć, ile bez większej pracy i boleści z cięższym w dalszych latach uprzykrzeniem przypadających żyć mógł, „dies
wystawionych, reparowanych, ozdobionych, tylą dochodami od śp. starosty stokliskiego nadanych.
Lecz któż nie widzi, jak mu to Bóg, który się w hojności ludkom swoim i panom chrześcijańskim zwyciężyć nie da, nadgrodził? On niejeden kościół wystawił, odnowił, ozdobił, zmocnił, corroboravit templum. Bóg też dom jego uwielmożnił, uszczęśliwił, ozdobił, zmocnił, suffulsit domum. Przydał mu w błogosławieństwie synów takich, jakich domowi temu zazdrościć powinny inne domy, a dom ten dla nich samych nie ma zazdrościć czego innym. Nadto pozwolił mu tyle lat żyć, ile bez większej pracy i boleści z cięższym w dalszych latach uprzykrzeniem przypadających żyć mógł, „dies
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 494
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
O! jak przykre mi się staje listu tego zakończenie! Radbym stokrotnie powtarzał: iż WMPannę kocham, i nieustannie kochać będę. Ściśle jednak zważam każdą Twarzy Jej odmianę, życząc sobie, ujrzeć w niej dobrą dla siebie otuchę. Zjiże tedy Damo Najmilsza, żyj pomyślnie. Mnie zaś kiedy, ach kiedy, łaskawym swoim uszczęśliwisz Responsem? RRZYHADKI HRABINY SZWEDZKIEJ G**
Ojcieć Hrabi, razem także pisał do mego Stryja. Krótko mówiąc zostałam Oblubienicą Hrabi miłości godnego. Życzyłabym sobie wymówić teraz, co się od tego czasu w moim działo sercu. Nigdym jeszcze nie kochała. Niepodobnąż do wiary rzeczą to wyznanie wielu moim Czytelnikom zdać się
O! iak przykre mi śię staie listu tego zakończenie! Radbym stokrotnie powtarzał: iż WMPannę kocham, i nieustannie kochać będę. Sćiśle iednak zważam każdą Twarzy Jey odmianę, życząc sobie, uyrzeć w niey dobrą dla śiebie otuchę. Zyiże tedy Damo Naymilsza, żyi pomyślnie. Mnie zaś kiedy, ach kiedy, łaskawym swoim usczęśliwisz Responsem? RRZYHADKI HRABINY SZWEDZKIEY G**
Oyćieć Hrabi, razem także pisał do mego Stryia. Krotko mowiąc zostałam Oblubienicą Hrabi miłości godnego. Zyczyłabym sobie wymowić teraz, co śię od tego czasu w moim działo sercu. Nigdym ieszcze nie kochała. Niepodobnąż do wiary rzeczą to wyznanie wielu moim Czytelnikom zdać śię
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 7
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
na zawsze, barzo znośnym czyni. Kochajcie się wiernie, i zażywajcie tego życia, które nam Opatrzność Boska do ukontentowania, i do wykonywania cnot darowała. Różne mi przytym podał reguły wychowania moich Dzieci, jeżeliby się przez małżeństwo nasze, Familia rozkrzewić miała. J w tymże staraniu, żeby swoich Sukcesorów mądrym uszczęśliwił opatrzeniem, skonał. PRZYPADKI
Zyliśmy potym kilka lat jeszcze w największym ukontentowaniu w naszych dobrach, aż przyszła od Dworu do mego męża dyspozycja, żeby się stawił; jam z nim jechała. Ledwom się Dworowi pokazała, pozyskałam honor, i podziwienie. Zdało się, jakoby nie było osoby, udatniejszej nademnie
na zawsze, barzo znośnym czyni. Kochayćie śię wiernie, i zażywayćie tego życia, ktore nam Opatrzność Boska do ukontentowania, i do wykonywania cnot darowała. Rożne mi przytym podał reguły wychowania moich Dzieci, jeżeliby śię przez małżeństwo nasze, Familia rozkrzewić miała. J w tymże staraniu, żeby swoich Sukcesorow mądrym uszczęśliwił opatrzeniem, zkonał. PRZYPADKI
Zyliśmy potym kilka lat jeszcze w naywiększym ukontentowaniu w naszych dobrach, aż przyszła od Dworu do mego męża dispozycya, żeby śię stawił; jam z nim jechała. Ledwom śię Dworowi pokazała, pozyskałam honor, i podziwienie. Zdało się, jakoby nie było osoby, udatnieyszey nademnie
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 22
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. Ze o jej stanie nie może nam nic oznajmić, ponieważ się w szóstym roku do Klasztoru dostała, i w nim tylko z imienia, Marianna, była znajoma. Ze choćby też z najlichszego pochodziła pokolenia, przecież jest tak miłości godna, że tylko sobie wysokiego życzy stanu, aby mógł swoję kochankę w nim uszczęśliwić. Bo Karlson nic więcej nie wiedział o swoim urodzeniu, jak tylko że jego Ojciec był ekonomem w dobrach mego pierwszego męża, i że go młodego odumarł. Niewypowiedzianie nas prosił, żebyśmy do Hagi przyjechali, od którego miejsca kilka tylko mil stał w kwaterze. Ta wiadomość prawie nas barziej strwożyła, niż ucieszyła.
. Ze o iey stanie nie może nam nic oznaymić, ponieważ śię w szostym roku do Klasztoru dostała, i w nim tylko z imienia, Maryanna, była znaioma. Ze choćby też z naylichszego pochodziła pokolenia, przećież iest tak miłośći godna, że tylko sobie wysokiego życzy stanu, aby mogł swoię kochankę w nim uszczęśliwić. Bo Karlson nic więcey nie wiedział o swoim urodzeniu, iak tylko że iego Oyciec był ekonomem w dobrach mego pierwszego męża, i że go młodego odumarł. Niewypowiedzianie nas prosił, żebyśmy do Hagi przyiechali, od ktorego mieysca kilka tylko mil stał w kwaterze. Ta wiadomość prawie nas barziey ztrwożyła, niż ućieszyła.
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 45
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
mojemu do którego wzdycham, przeszkoda, rad ją usłyszę. Ale wiem, że i największy mój nieprzyjaciel nic mi takiego zadać nie może, coby mię niezgodnym czyniło tego honoru, którego szukam. A za tym dopraszam się z wszelkim respektem, abyć Wm Dobrodziej nie odwłaczał swej łaski, ale jak najprędzej mię raczył uszczęśliwić. Jeśli nie jest dostateczne świadećtwo I. Pana Dziwakiewicza, to upewniam, że i sam Król Imć Francuski, jako był na mnie zawsze łaskaw zechce mi dać sprawiedliwą rekomendacją.
STARUSZKIEWICZ.. Na co się ma turbować Król Imć Francuski: Cokolwiek słyszałem o Wm
Panu, temu wszystkiemu zupełnie wierzę, i widzę,
moiemu do ktorego wzdycham, przeszkoda, rad ią usłyszę. Ale wiem, że y naywiększy moy nieprzyiaciel nic mi takiego zadać nie może, coby mię niezgodnym czyniło tego honoru, ktorego szukam. A za tym dopraszam się z wszelkim respektem, abyć Wm Dobrodziey nie odwłaczał swey łaski, ale iak nayprędzey mię raczył uszczęśliwić. Ieśli nie iest dostateczne świadećtwo I. Pana Dziwakiewicza, to upewniam, że y sam Krol Imć Francuzki, iako był na mnie zawsze łaskaw zechce mi dać sprawiedliwą rekommendacyą.
STARUSZKIEWICZ.. Na co się ma turbować Krol Imć Francuzki: Cokolwiek słyszałem o Wm
Panu, temu wszystkiemu zupełnie wierzę, y widzę,
Skrót tekstu: BohFStar
Strona: 28
Tytuł:
Staruszkiewicz
Autor:
Franciszek Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766
szczęścia, ale ma-
łą mam nadzieję. Z tym wszystkim pójdę i ja do niego z Wm Panem.
BEZPRZYWARSKI. Służę Wm Pani Dobrodzice. AKT II. SCENA I. BEZPRZYWARSKI.
BEZPRZYWARSKI. Ktoby się tego nieszczęścia spodziewał. Ubezpieczony od Ciotki, upewniony o dobrym sercu od tej samej, prócz której mię nic uszczęśliwić nie może, mniemałem że niema nademnie człowieka szczęśliwszego. te wszystkie nadzieje razem upadły. IP. Staruszkiewicz zacięty w swoim uporze ubolewa nad tym nieszczęściem, w które mię sam wprawia, ale nadziei żadnej mi mieć niekaże. Nic mi już nie zostaje, jak tylko smutek, troskliwość, i rozpacz.
Ale po
szczęścia, ale ma-
łą mam nadzieię. Z tym wszystkim poydę y ia do niego z Wm Panem.
BEZPRZYWARSKI. Służę Wm Pani Dobrodzice. AKT II. SCENA I. BEZPRZYWARSKI.
BEZPRZYWARSKI. Ktoby się tego nieszczęścia spodziewał. Ubespieczony od Ciotki, upewniony o dobrym sercu od tey samey, procz którey mię nic uszczęśliwić nie może, mniemałem że niema nademnie człowieka szczęśliwszego. te wszystkie nadzieie razem upadły. IP. Staruszkiewicz zacięty w swoim uporze ubolewa nad tym nieszczęściem, w ktore mię sam wprawia, ale nadziei żadney mi mieć niekaże. Nic mi iuż nie zostaie, iak tylko smutek, troskliwość, y rospacz.
Ale po
Skrót tekstu: BohFStar
Strona: 45
Tytuł:
Staruszkiewicz
Autor:
Franciszek Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766
swoich trzyma serca Królewskie, tak użyczał Panom Ich, cnot potrzebnych do rządzenia równie z dobrocią i sprawiedliwością. Szczęśliwe tym czasem to Państwo, w którym Król zapatruje się na poddanych swoich, jako na dzieci, a poddani mają Króla za Ojca swojego. Szczęśliwe Królestwo, gdzie Pan nic się inszego nie stara, tylko aby uszczęśliwił lud swój, i gdzie lud wzajemnie stara się godnie korespodować pieczy tej, którą Pan ich ma względem Ich szczęśliwości. Szczęśliwa więc Francja, w której widziemy to doskonałe zjednoczenie, i tę dziwną korespondencją wszystkich Stanów Królestwa z Ich najwyższą Głową. LEKCJA. IX. O Przywiązaniu które mieć do Króla powinniśmy.
Ta maksyma
swoich trzyma serca Krolewskie, tak użyczał Panom Ich, cnot potrzebnych do rządzenia rownie z dobrocią y sprawiedliwością. Szczęśliwe tym czasem to Państwo, w ktorym Krol zapatruie się na poddanych swoich, iako na dzieci, a poddani maią Krola za Oyca swoiego. Szczęśliwe Krolestwo, gdzie Pan nic się inszego nie stara, tylko aby uszczęśliwił lud swoy, y gdzie lud wzaiemnie stara się godnie korrespodować pieczy tey, ktorą Pan ich ma względem Ich szczęśliwości. Szczęśliwa więc Francya, w ktorey widziemy to doskonałe ziednoczenie, y tę dziwną korrespondencyą wszystkich Stanow Krolestwa z Ich naywyższą Głową. LEKCYA. IX. O Przywiązaniu ktore mieć do Krola powinniśmy.
Ta maxyma
Skrót tekstu: AkDziec
Strona: 80
Tytuł:
Akademia dziecinna albo zbiór nauk różnych
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia JKM i Rzeczypospolitej Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1761
Data wydania (nie wcześniej niż):
1761
Data wydania (nie później niż):
1761
. Z POLSKI Z Warszawy d. 31. Maja.
Reszta Umowy Kompanii z stu dwudziestu Akcyj złożonej na założeni w Kraju Fabryk Wełnianych. 3tio. Żeby zaś płacenie tych Akcyj mniej każdemu było uciążliwe, w przeciągu dopiero trzech lat sobie następujących, na trzech terminach wypłacać je powinniśmy: a chcąc tego Dzieła zaczęcie dokładnie uszczęśliwić, Terminy nasze na dzień dla całego Państwa pomyślny, bo na święto Imienin Najjaśniejszego Króla I. P. N. M. niżej opisanym sposobem wyznaczamy; To jest: każdy Towarzysz w to zgromadzenie w chodzący. na Wigilia święta Świętego Stanisława Biskupa w teraźniejszym Roku przypadającą, powinien zapłacić od każdej Akcyj na siebie wziętej sześdziesiąt
. Z POLSKI Z Warszawy d. 31. Maia.
Reszta Umowy Kompanii z stu dwudziestu Akcyi złożoney na założeni w Kraiu Fabryk Wełnianych. 3tio. Zeby zaś płacenie tych Akcyi mniey każdemu było uciążliwe, w przeciągu dopiero trzech lat sobie następuiących, na trzech terminach wypłacać ie powinniśmy: a chcąc tego Dzieła zaczęcie dokładnie uszczęśliwić, Terminy nasze na dzień dla całego Państwa pomyślny, bo na święto Imienin Nayiaśnieyszego Króla I. P. N. M. niżey opisanym sposobem wyznaczamy; To iest: każdy Towarzysz w to zgromadzenie w chodzący. na Wigilia święta Swiętego Stanisława Biskupa w teraznieyszym Roku przypadaiącą, powinien zapłacić od każdey Akcyi na siebie wziętey sześdzieśiąt
Skrót tekstu: GazWil_1766_24
Strona: 3
Tytuł:
Gazety Wileńskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766