owa seraficzna ku Bogu miłość wasza, dla której życie swoje nisko, wysoko śmierć, pale, szubienice, ognie, haki, obelgi, męczeństwa i okrucieństwa wszelakie, dolegliwości i persekucyje szacowaliście, ochotnie podejmowali i znosili cierpliwie. Którą serca wasze nad wszelkie ognie skuteczniej gorzały i pałały, że jej materialne sposoby i elementa utemperować i przygasić nie wydołały. W której całych siebie utopiwszy, takeście pogardzili, że wam przyjemniejszy bywał i znośniejszy fetor psa i trupa zgniłego aniżeli ciało własne, wygoda i ukontentowanie jego. Komu się dostała owa żywa wiara i kontemplacja przywileju swojego w tworzeniu ciała Boskiego, w pożywaniu i szafowaniu jego, w dyspensowaniu skarbów sobie
owa seraficzna ku Bogu miłość wasza, dla której życie swoje nisko, wysoko śmierć, pale, szubienice, ognie, haki, obelgi, męczeństwa i okrucieństwa wszelakie, dolegliwości i persekucyje szacowaliście, ochotnie podejmowali i znosili cierpliwie. Którą serca wasze nad wszelkie ognie skuteczniej gorzały i pałały, że jej materyjalne sposoby i elementa utemperować i przygasić nie wydołały. W której całych siebie utopiwszy, takeście pogardzili, że wam przyjemniejszy bywał i znośniejszy fetor psa i trupa zgniłego aniżeli ciało własne, wygoda i ukontentowanie jego. Komu się dostała owa żywa wiara i kontemplacyja przywileju swojego w tworzeniu ciała Boskiego, w pożywaniu i szafowaniu jego, w dyspensowaniu skarbów sobie
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 223
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
czytać te obadwa skrypta, a gdy nie chciał podpisać asekuracji, tedy kapitulacji nie dano, przydawszy, że jego szczerej nie widzą przyjaźni. Wyszedł zatem stamtąd marszałek kowieński mocno zalterowany i wszystką do mnie, żem mu przeszkodził, zawziął niechęć i suspicją.
Już tedy widoczna jego do mnie była awersja. Z tym wszystkim utemperował to w sobie i mając być u Fleminga, podskarbiego wielkiego lit., w Terespolu, jako Rasna jest na trakcie z Białegostoku do Brześcia, tak razem ze mną wyjechał nazajutrz do Rasnej. Gdzie gdyśmy przyjechali, tedy na drugi dzień po przyjeździe naszym nad wieczór poszliśmy gadając z sobą ku młynkowi. Tam mi
czytać te obadwa skrypta, a gdy nie chciał podpisać asekuracji, tedy kapitulacji nie dano, przydawszy, że jego szczerej nie widzą przyjaźni. Wyszedł zatem stamtąd marszałek kowieński mocno zalterowany i wszystką do mnie, żem mu przeszkodził, zawziął niechęć i suspicją.
Już tedy widoczna jego do mnie była awersja. Z tym wszystkim utemperował to w sobie i mając być u Fleminga, podskarbiego wielkiego lit., w Terespolu, jako Rasna jest na trakcie z Białegostoku do Brześcia, tak razem ze mną wyjechał nazajutrz do Rasnej. Gdzie gdyśmy przyjechali, tedy na drugi dzień po przyjeździe naszym nad wieczór poszliśmy gadając z sobą ku młynkowi. Tam mi
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 834
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, aby nic na ulice gałęzi nie wypuszczały. Drzewa sześć rzeczy potrzebują 1. ziemi sposobnej 2. słońca, aby drzewa oświecało, alias w cieniu mniej są pożyteczne 3. Czasu aby nie pod czas pełni je szczepić, gdyż nie prędko takie dorastają, obsypywać. 4. Zimy dobrej, aby w drzewach zbytnią wilgoć utemperowała 5. Wiosny ciepłej, która zmarzłe humory rozpuszcza. 6. Lata nie zbyt gorącego, nie zbyt mokrego, ani wietrznego, dopieroż nie gradami przeplatanego, bo nietylko frukta, ale i gałęzie obłamie na drzewach. Albertus Magnus wielki naturalista 7. rzeczy potrzebuje do wzrostu drzewa. 1. ciepła Niebieskieskiego. 2
, aby nic na ulice gałęzi nie wypuszczały. Drzewa sześć rzeczy potrzebuią 1. ziemi sposobney 2. słońca, aby drzewa oswiecało, alias w cieniu mniey są pożyteczne 3. Czasu aby nie pod czas pełni ie szczepić, gdyż nie prędko takie dorastaią, obsypywać. 4. Zimy dobrey, aby w drzewach zbytnią wilgoć utemperowała 5. Wiosny ciepłey, ktora zmarzłe humory rozpuszcza. 6. Lata nie zbyt gorącego, nie zbyt mokrego, ani wietrznego, dopieroż nie gradami przeplatanego, bo nietylko frukta, ale y gałęzie obłamie na drzewach. Albertus Magnus wielki naturalista 7. rzeczy potrzebuie do wzrostu drzewa. 1. ciepła Niebieskieskiego. 2
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 373
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
gdzie są sadzone od tego miejsca impety oddalają pióronów według Mizalda. Inni piszą że kamień zwany piorunowa strzałka, nad drzwiami zawieszony, albo położony, grom od tego oddala domu. Philostratus pisze że krokodyla skorę obniosłszy circa circum koło pola, albo gdy się gradowe ż bierają chmury, przeciw nim tęż skorę obróciwszy, złość ich utemperujesz i impet. Tenże Philostratus podaje sposób, aby zwierciadło przeciw zbijającym się wystawić chmurom. To wszyko seclusa superstitione może być in usu.
Vide Zboże sub litera Z. PANA qualitates i obligacje te są. PAnem cnym z Opatrzności, gdy zostateś Bożej: W cnot i sprawiedliwości chodź posturze hożej. BOGA Pana nad Pany
gdzie są sadzone od tego mieysca impety oddalaią pioronow według Mizalda. Inni piszą że kamień zwany piorunowa strzałka, nad drzwiami zawieszony, albo położony, grom od tego oddala domu. Philostratus pisze że krokodyla skorę obniosłszy circa circum koło pola, albo gdy się gradowe ż bieraią chmury, przeciw nim tęż skorę obrociwszy, złość ich utemperuiesz y impet. Tenże Philostratus podaie sposob, aby zwierciadło przeciw zbiiaiącym się wystawić chmurom. To wszyko seclusa superstitione może bydź in usu.
Vide Zboże sub litera Z. PANA qualitates y obligacye te są. PAnem cnym z Opatrzności, gdy zostateś Bożey: W cnot y sprawiedliwości chodź posturze hożey. BOGA Pana nad Pany
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 445
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
niedbaj na złych mowy, Ludzki język hamować, nie naszej to głowy. Oni postaremu ślinki połykać będą/ a ty śliwki/ w dobrąć się to wszystko krew obróci/ i tylko z nich cicho szydzić będziesz. Jeśli zaś twoja Zona będzie szpetna; ale będzie rozsądku pięknego/ którym/ wszytkie twoje humory złe utemperować będzie umiała: Będzie dostatnia/ czym nadgrodzi co w urodzie nie dostanie: Będzie obyczajów i postępków pięknych/ któremi i ludzkie serca i twoje krępować i zniewalać sobie będzię: Może mieć/ choć nie będzie gładyszka/ wdzięczność swoję/ i osobliwą przyjemność. Do tego/ ponieważ (jakom cię zrozumiała) gładkiej Zonie nie
niedbay ná złych mowy, Ludzki ięzyk hámowáć, nie nászey to głowy. Oni postáremu ślinki połykáć będą/ á ty śliwki/ w dobrąć się to wszystko krew obroći/ y tylko z nich ćicho szydźić będźiesz. Ieśli záś twoiá Zoná będźie szpetna; ále będźie rozsądku pięknego/ ktorym/ wszytkie twoie chumory złe utemperowáć będźie umiáłá: Będźie dostatnia/ czym nádgrodźi co w urodźie nie dostánie: Będźie obyczáiow y postępkow pięknych/ ktoremi y ludzkie sercá y twoie krępowáć y zniewalać sobie będźię: Może mieć/ choć nie będźie głádyszká/ wdźięczność swoię/ y osobliwą przyiemność. Do tego/ ponieważ (iákom ćię zrozumiáłá) głádkiey Zonie nie
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 13
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
trudno, przy Sercu weź i samę. Odbieraj hoc sacrificium de Manibus meis W. IMCi Pani Starościnej Bracławskiej jedynie ulubioną Córkę, saculorum Pandoram w której tak wiele znajdziesz natury spłendorów, ile przymiotów, tak wiele godnych wiekopomnej sławy czynów, jak wiele Cnot ozdób, któremi Ją BÓG i natura hojnie udarowała, Przystojna Rodzicielka edukacja utemperowała, samejże do dobrego skłonność et honestatis amor godnie utalentowały, tak dalece; że może o sobie słowy Ksenofonta mówić: Nullas opes pulchriores nenseo, quám virtutem, virtutem ergo ambio, virtutem colo et amplector. Mają Wieki tak steriles w dobre przymioty że u nich maturescunt ante aetatem vitia, marcescunt virtutes ante florem.
trudno, przy Sercu weź y samę. Odbieray hoc sacrificium de Manibus meis W. IMCi Páni Starośćiney Bracławskiey iedynie ulubioną Corkę, saculorum Pandoram w ktorey tak wiele znaydziesz natury spłendorow, ile przymiotow, tak wiele godnych wiekopomney sławy czynow, iak wiele Cnot ozdob, ktoremi Ią BOG y natura hoynie udarowała, Przystoyna Rodźićielka edukacya utemperowałá, sameyże do dobrego skłonność et honestatis amor godnie utalentowały, tak dalece; że może o sobie słowy Xenofonta mówić: Nullas opes pulchriores nenseo, quám virtutem, virtutem ergo ambio, virtutem colo et amplector. Máią Wieki ták steriles w dobre przymioty że u nich maturescunt ante aetatem vitia, marcescunt virtutes ante florem.
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 12
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
są Ligeris, Garumna, Rhodanus, Sequana. Więcej tu ściendorum opuszczam, dość mając na esencjalnych i osobliwych rzeczy opisaniu. ITALIA, albo WŁOSKA ZIEMIA.
BYła to zawsze Alma Mater wszystkich Ziem na Świecie, Soli bonitate et Caeli do siebie wszystkich wabiąca. Różność języków i obyczajów ex colluvie Gentium tąż łagodnością i powagą utemperowała. Mała Kraina wielkim władneła Światem, z między szczupłych swych granic, na obszyrny Świat, swoje rozciągneła Imperium: jak przedtym Jerozolima, tak potym Rzym Stolica Włoska Facta Domina Gentium, Prowidencją łaskawego Nieba, zdrową erią, Chleba abundancją, wielkim dowcipem Ludzi, Roli, Lasów, Gór, Rzek, Miast, decore et
są Ligeris, Garumna, Rhodanus, Sequana. Więcey tu sciendorum opuszczam, dość maiąc ná esencyalnych y osobliwych rzeczy opisaniu. ITALIA, álbo WŁOSKA ZIEMIA.
BYła to záwsze Alma Mater wszystkich Ziem ná Swiecie, Soli bonitate et Caeli do siebie wszystkich wábiąca. Rozność ięzykow y obyczaiow ex colluvie Gentium tąż łagodnością y powágą utemperowáła. Małá Kráina wielkim władneła Swiatem, z między szczupłych swych granic, ná obszyrny Swiat, swoie rościągneła Imperium: iák przedtym Ierozolima, ták potym Rzym Stolica Włoska Facta Domina Gentium, Prowidencyą łaskawego Nieba, zdrową àéryą, Chleba abundancyą, wielkim dowcipem Ludźi, Roli, Lasow, Gor, Rzek, Miast, decore et
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 69
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
ad centrum własności koncipowawszy, upraszałem Jowisza, aby wagę sławy mej stwierdził wiecznym swym Boskim przywilejem. Jowisz, któryby i zdrowia swego na szańc ostatniego niebezpieczeństwa nie żalował stawić dla wygody mojej, zaraz porwawszy się z złocistego krzeszła, wyszarpnął z lewego skrzydła Kupidynowe pióro, który drabował Kupieckie Regestra w pobocznej izdebce, i utemperował je bronią Marsową, potym usiadszy i napisawszy porządnie Przywilej, tak się podpisał. Ja Jowisz niebieski, Jowisz morski, Ja Jowisz piekielny, confirmuję cokolwiek w tym dołożonego jest Przywileju. T. Jam rozumiał że się miał podpisać jako się teraz zwykli podpisywać, jako qui supra albo ręką swą. B. Podpis takowy
ad centrum własnośći concipowawszy, vpraszałem Iowiszá, áby wagę sławy mey stwierdźił wiecznym swym Boskim przywileiem. Iowisz, ktoryby y zdrowia swego ná szanc ostátniego niebespieczeństwá nie żálował stawić dla wygody moiey, záraz porwawszy się z złoćistego krzeszłá, wyszárpnął z lewego skrzydłá Cupidinowe pioro, ktory drábował Kupieckie Regestrá w poboczney izdebce, y vtemperował ie bronią Marsową, potym vśiadszy y nápisawszy porządnie Przywiley, ták się podpisał. Ia Iowisz niebieski, Iowisz morski, Ia Iowisz piekielny, cõfirmuię cokolwiek w tym dołożonego iest Przywileiu. T. Iam rozumiał że się miał podpisać iáko się teráz zwykli podpisywáć, iáko qui supra álbo ręką swą. B. Podpis tákowy
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 30
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
owę drugiej czego kto potrzebnie/ sprawi. Co wszystko ustać koniecznie musi gdy się Cena pieniędzy według pomienionej proporcji postanowi. A iż się to stać nie może/ bez pewnej także moderacji drobniejszej monety. Bo iż ta teraźniejsza bita jest nie na tę Cenę Talera i Czerwonego złotego w jakiej teraz jest/ przetoż go też utemperować nie może. Potrzeba tedy dawszy Takksę proporcjonalną Talerowi sCzerwonym złotym inakszą monetę bić/ mającą wedle proby jednego ku drugiemu equjualencją: pilnie tego przestrzegając aby się w każdym pieniądżu tak wiele śrebra znajdowało/ żeby do quoty valoru Talerowi i Czerwonemu złotemu naznaczonego w liczbie drugich z którymi wespół taki valor jego wypełniać będzie przyszedszy; żadnej
owę drugiey czego kto potrzebnie/ spráwi. Co wszystko vstáć koniecznie muśi gdy się Cená pieniędzy według pomienioney proportiey postánowi. A iż się to stáć nie może/ bez pewney tákże moderátiey drobnieyszey monety. Bo iż tá teráźnieysza bitá iest nie ná tę Cenę Talerá y Czerwonego złotego w iákiey teraz iest/ przetoż go też vtemperowáć nie może. Potrzebá tedy dawszy Tákxę proportionálną Talerowi zCzerwonym złotym inákszą monetę bić/ máiącą wedle proby iednego ku drugiemu aequiualentią: pilnie tego przestrzegáiąc áby się w káżdym pieniądźu ták wiele śrebrá znáydowáło/ żeby do quoty valoru Talerowi y Czerwonemu złotemu náznáczonego w liczbie drugich z ktorymi wespoł táki valor iego wypełniáć będzie przyszedszy; żadney
Skrót tekstu: GrodDysk
Strona: H
Tytuł:
Dyskurs o cenie pieniędzy teraźniejszej
Autor:
Jan Grodwagner
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
ekonomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
nie będą: zaczym powoli wyginie/ abo do Minyce spływać będzie/ bez fatygi każdego w szukaniu nowej za nią.
Już tedy widzimy że przy nowej Minicy gdy się Talerów i Czerwonych złotych zniży; i ta teraźniejsza/ jako moneta drobniejsza/ przy więtszej iść może/ bez każdego szkody: Jeszcze obaczmy jako by i Orty utemperować. bo około tych będzie niejaka trudnostka. Gdyż nie proportionaliter wchodzą w Talery i Czerwone złote: a to dla tego/ iż i same te dwie species miedzy sobą/ jako się już pokazało/ proporcji nie mają. W Talerach piąci jest Ortów 28. groszy 2. a we trzech Czerwonych złotych Ortów 30. groszy
nie będą: záczym powoli wyginie/ ábo do Minyce spływáć będźie/ bez fatigi káżdego w szukániu nowey zá nię.
Iuż tedy widźimy że przy nowey Minicy gdy się Talerow y Czerwonych złotych zniży; y tá teráźnieysza/ iáko monetá drobnieysza/ przy więtszey iść może/ bez káżdego szkody: Ieszcze obáczmy iáko by y Orty vtemperowáć. bo około tych będźie nieiáka trudnostká. Gdyż nie proportionaliter wchodzą w Talery y Czerwone złote: á to dla tego/ iż y sáme te dwie species miedzy sobą/ iáko się iuż pokazáło/ proportiey nie máią. W Talerách piąći iest Ortow 28. groszy 2. á we trzech Czerwonych złotych Ortow 30. groszy
Skrót tekstu: GrodDysk
Strona: Hiijv
Tytuł:
Dyskurs o cenie pieniędzy teraźniejszej
Autor:
Jan Grodwagner
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
ekonomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632