utrapieniu. Już wtem nad Polanówką komisarze będą, Tam jako z moskiewskimi zniósłszy się zasiędą, Między dwiema emuły, Pierwszy skok o tytuły. Który kiedyż Apenin nierychło zwaliwszy, I do drugich powoli punktów przystąpiwszy, Tak z sobą się pomierzą, Że wieczny mir uderzą.
Cokolwiek między państwy było stąd niechęci, Wszystko wzajem utopią w wiecznej niepamięci. Król do carstwa wielkiego Ustąpi prawa swego. Tyle w nim krew i miłość swoich sprawowała, Że w pół biegu szalone koła zatrzymała, Spólnej gwoli potrzebie Zwyciężył wprzód sam siebie. A car, wiecznie Siewierskich zarzec się ma włości, Oddać miasta i grody bez żadnej trudności, Nie dochodzić Estonów, Zapomnieć
utrapieniu. Już wtem nad Polanówką komisarze będą, Tam jako z moskiewskimi zniósłszy się zasiędą, Między dwiema emuły, Pierwszy skok o tytuły. Który kiedyż Apenin nierychło zwaliwszy, I do drugich powoli punktów przystąpiwszy, Tak z sobą się pomierzą, Że wieczny mir uderzą.
Cokolwiek między państwy było ztąd niechęci, Wszystko wzajem utopią w wiecznej niepamięci. Król do carstwa wielkiego Ustąpi prawa swego. Tyle w nim krew i miłość swoich sprawowała, Że w pół biegu szalone koła zatrzymała, Spólnej gwoli potrzebie Zwyciężył wprzód sam siebie. A car, wiecznie Siewierskich zarzec się ma włości, Oddać miasta i grody bez żadnej trudności, Nie dochodzić Estonów, Zapomnieć
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 31
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
i złych Ojczyzny, wszędzie i na sejmach wyrodków. Śmiechu rzecz, jakom rzekł, godna, kto by inaczej o ludzkim narodzie,
a inaczej o Polsce rozumiał, inaczej po samych Polakach wyciągał, to jest, aby wszyscy bez ekscepcji żadnego godnymi i świętymi Ojczyzny obywatelami być mieli. Do Platona Rzplitej, do Mora Utopii, do królestwa Wolterowego Eldorado, do Troglodytów Rzplitej od mądrego Montesqujeu w Perskich opisanej Listach, do wysp, za granicami narodu ludzkiego leżących albo na powietrzu wiszących, tak świątobliwe odeślijmy kongresy i sejmy, gdzie na ziemi i między dwunastą najwyborniejszymi ludźmi znalazł się Judasz... § 7 Egzaminuje się trzeci sposób utrzymywania sejmów,
i złych Ojczyzny, wszędzie i na sejmach wyrodków. Śmiechu rzecz, jakom rzekł, godna, kto by inaczej o ludzkim narodzie,
a inaczej o Polszczę rozumiał, inaczej po samych Polakach wyciągał, to jest, aby wszyscy bez ekscepcji żadnego godnymi i świętymi Ojczyzny obywatelami być mieli. Do Platona Rzplitej, do Mora Utopii, do królestwa Wolterowego Eldorado, do Troglodytów Rzplitej od mądrego Montesquieu w Perskich opisanej Listach, do wysp, za granicami narodu ludzkiego leżących albo na powietrzu wiszących, tak świątobliwe odeślijmy kongressy i sejmy, gdzie na ziemi i między dwunastą najwyborniejszymi ludźmi znalazł się Judasz... § 7 Egzaminuje się trzeci sposób utrzymywania sejmów,
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 127
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
, iż aby mniej złego było na świecie, może nieco potrafić. Starajmy się, ile chcemy, i róbmy planty ustanowienia status bez żadnego defektu, szukajmy sposobu jak naj-
bezpieczniejszego rządzenia ludźmi i ich uczynienia lepszymi, wynajdujmy, ile myśl podnieść się może, doskonalszą rzeplitej formę niż Platona Rzplita, niż Atlantis Bakona, niż Utopia Mora, niż Miasto słoneczne Kampanelli i jeżeli można, niż Fenelona romans, zrobi się idea bardzo doskonałego rządu, ale musi zostać w samej spekulacji. Chociaż rzecz pożyteczna jest stawiać ludziom przed oczy, co być najdoskonalszego może, aby się zachęcali zawsze do czego lepszego. Ta zaś idea, gdy ją zechcemy przyprowadzić do praktyki
, iż aby mniej złego było na świecie, może nieco potrafić. Starajmy się, ile chcemy, i róbmy planty ustanowienia status bez żadnego defektu, szukajmy sposobu jak naj-
bezpieczniejszego rządzenia ludźmi i ich uczynienia lepszymi, wynajdujmy, ile myśl podnieść się może, doskonalszą rzeplitej formę niż Platona Rzplita, niż Atlantis Bakona, niż Utopia Mora, niż Miasto słoneczne Kampanelli i jeżeli można, niż Fenelona romans, zrobi się idea bardzo doskonałego rządu, ale musi zostać w samej spekulacyi. Chociaż rzecz pożyteczna jest stawiać ludziom przed oczy, co być najdoskonalszego może, aby się zachęcali zawsze do czego lepszego. Ta zaś idea, gdy ją zechcemy przyprowadzić do praktyki
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 298
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
że miał konkubinę. Pojrzawszy w oczy z kozłem, spowiednik mu rzecze: „Wyżeń ją, bo odpustu nie otrzymasz, człecze.” Na to ów: „Jać uczynić rozkazanie muszę, Ale weźmijcie, ojcze, jej na swoję duszę; Bo albo do zamtuza uda się najpewniej, Albo bracia, czym grożą, utopią i krewni.” Wlazło to księdzu w głowę: „Więc ją za mąż wydać, Posag, dobry uczynek, do pokuty przydać.” „Gdyby też, jako wszytkich ubogich protektor, Przyłożył się — rzecze ów — jegomość ksiądz rektor?” Rozgniewany spowiednik: „Ma on na co ważyć Pieniądze, a nie
że miał konkubinę. Pojźrawszy w oczy z kozłem, spowiednik mu rzecze: „Wyżeń ją, bo odpustu nie otrzymasz, człecze.” Na to ów: „Jać uczynić rozkazanie muszę, Ale weźmijcie, ojcze, jej na swoję duszę; Bo albo do zamtuza uda się najpewniej, Albo bracia, czym grożą, utopią i krewni.” Wlazło to księdzu w głowę: „Więc ją za mąż wydać, Posag, dobry uczynek, do pokuty przydać.” „Gdyby też, jako wszytkich ubogich protektor, Przyłożył się — rzecze ów — jegomość ksiądz rektor?” Rozgniewany spowiednik: „Ma on na co ważyć Pieniądze, a nie
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 586
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i szerokie to tego na wpadało wdoły to dopiro ich stamtąd trzeba było wywłóczyc a rznąc. O wilkach namieniłem że ich tam niemasz bo prawo takie że kiedy wilka ob powinni wszyscy na głowę wychodzić zdomów tak po miastach jako tez i wsiach i tak długo owego wilka przesladując gonią az go albo umorzą albo utopią albo złapają togo nie odzierając tak zewszystkim na wysokiej szubienicy albo na drzewie obieższą na grubym żelaznym łańcuchu i tak to długo wisi puko kości staje nie tylko rozmnozyć ale i przenocowac mu się niedadzą kiedy mu się dostanie tam wniść na jeleninę z tego tu tylko przystępu który jest między morzami wąski z inszej zaś strony nie
y szerokie to tego na wpadało wdoły to dopiro ich ztamtąd trzeba było wywłoczyc a rznąc. O wilkach namięniłęm że ich tam niemasz bo prawo takie że kiedy wilka ob powinni wszyscy na głowę wychodzić zdomow tak po miastach iako tez y wsiach y tak długo owego wilka przesladując gonią az go albo umorzą albo utopią albo złapaią togo nie odzierając tak zewszystkim na wysokiey szubienicy albo na drzewie obieszszą na grubym zelaznym łancuchu y tak to długo wisi puko kosci staie nie tylko rozmnozyć ale y przenocowac mu się niedadzą kiedy mu się dostanie tam wniść na jeleninę z tego tu tylko przystępu ktory jest między morzami wąski z inszej zas strony nie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 55
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
się w tym nie postrzeże, uwarzyć mu kasze, A tak mu ją przyprawić, co stanie za nasze. Jeśli kasze nie jada, więc mu zadać w piwie, Niechaj się nasza zdrada nagrodzi uczciwie.
Druga pani. Ba, nie godzien zły człowiek, ze go piwem poić, Lepiej zdrajcę lada gdzie we błocie utopie.
Trzecia pani. Jabym zaś przyzwoliła, oczy mu wyłupić, Choćby mu okulary i za kopę kupić.
Czwarta pani. Ba, jeszcze rzekę, rychlej się to zwiezie, Ług przyprawić do zmycia, aż mu łeb oblezie.
Piąta pani. Jeszcze by tak uczynić, żeby się trząsł wszytek, Mała szkoda, krótki
się w tym nie postrzeże, uwarzyć mu kasze, A tak mu ją przyprawić, co stanie za nasze. Jeśli kasze nie jada, więc mu zadać w piwie, Niechaj się nasza zdrada nagrodzi uczciwie.
Druga pani. Ba, nie godzien zły człowiek, ze go piwem poić, Lepiej zdrajcę leda gdzie we błocie utopie.
Trzecia pani. Jabym zaś przyzwoliła, oczy mu wyłupić, Choćby mu okulary i za kopę kupić.
Czwarta pani. Ba, jescze rzekę, rychlej się to zwiezie, Ług przyprawić do zmycia, aż mu łeb oblezie.
Piąta pani. Jescze by tak uczynić, żeby się trząsł wszytek, Mała szkoda, krótki
Skrót tekstu: SejmBiałBad
Strona: 71
Tytuł:
Sejm białogłowski
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950