; a gdzie się to skupi? Daremny ciężar na ziemi: ni Bogu Świeczki, jak mówią, ni diabłu ożogu. Szpetnyś, zły, głupi, ale żeś bogaty, Piękny i dobry, i mądry z intraty. Nie trzeba szkoły, mogą być z szkatuły Wszytkie natury i szczęścia tytuły. A choćby utrzeć nie umiał kto nosa, Gdy ma pieniądze, grzeczny przecie z trzosa. 337. DAMA
Grzeczna dama, powiedasz, ale w słówku zdrada: Nie każdy gładysz gładki; nie każda, co ma, da. 338 (N). BELWEDER
Pytam, co to za pałac, mijając Warszawę. Powiedzą mi: Belweder
; a gdzie się to skupi? Daremny ciężar na ziemi: ni Bogu Świeczki, jak mówią, ni diabłu ożogu. Szpetnyś, zły, głupi, ale żeś bogaty, Piękny i dobry, i mądry z intraty. Nie trzeba szkoły, mogą być z szkatuły Wszytkie natury i szczęścia tytuły. A choćby utrzeć nie umiał kto nosa, Gdy ma pieniądze, grzeczny przecie z trzosa. 337. DAMA
Grzeczna dama, powiedasz, ale w słówku zdrada: Nie każdy gładysz gładki; nie każda, co ma, da. 338 (N). BELWEDER
Pytam, co to za pałac, mijając Warszawę. Powiedzą mi: Belweder
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 332
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
muszą, a to z tej przyczyny: Ow, że szedł bez ręcznika myć się, bo któż za to Ręczył mu, że tam dziewka miała czekać na to Z podołkiem, by się utarł. Ta zaś z inszej miary, Iż widząc twarz i ręce zmyte, takiej wiary Była, że gdy się tamten chciał utrzeć fartuchem, Ona mniemała, że jej miał macać pod brzuchem. Precz stąd niemiecka Spira, precz Amfitriony Greckie i parlamenty precz narod wsławiony.
Wójt prosty rzecz osądził, dość prostym standrechtem. Naprzod kmiecia z pasterzem, po tym dziewkę z knechtem. 827. O królu polskim Kazimierzu pierwszym.
Z łacińskiego wiersza na polski
muszą, a to z tej przyczyny: Ow, że szedł bez ręcznika myć się, bo ktoż za to Ręczył mu, że tam dziewka miała czekać na to Z podołkiem, by się utarł. Ta zaś z inszej miary, Iż widząc twarz i ręce zmyte, takiej wiary Była, że gdy się tamten chciał utrzeć fartuchem, Ona mniemała, że jej miał macać pod brzuchem. Precz stąd niemiecka Spira, precz Amfitriony Greckie i parlamenty precz narod wsławiony.
Wojt prosty rzecz osądził, dość prostym standrechtem. Naprzod kmiecia z pasterzem, po tym dziewkę z knechtem. 827. O krolu polskim Kazimierzu pierwszym.
Z łacińskiego wiersza na polski
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 296
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
niektórzy scrupulosi, że jeden Żyd na Okręcie w Sabasz Szyprem niechciał być, alias dysponować tylko Okrętem, według Syneziusza; drugi z transyta do niego wpadłszy, wydźwignąć się nie pozwolił, według Walaterrana; Inni botów, trzewików, że były podkute, obuć niechcieli, inni pójść na opus naturae, inni świecom nosa utrzeć, listu odpieczętować nie ważyli się w dzień Sabaszu, według Orygenesa, Józefa, Serariusza.
MIESIĄCÓW IMIONA i PORZĄDEK u ŻydÓW.
Oni Miesiące swoje zaczynają nie znami a Januario, ale a Martio, bo ten u nich principium Mensium. Pierwszy tedy u nich Miesiąc Nisan albo Abib, tojest nasz Marzec: drugi
niektorzy scrupulosi, że ieden Zyd ná Okręcie w Sábasz Szyprem niechciał bydź, alias dysponowac tylko Okrętem, według Syneziusza; drugi z transyta do niego wpádłszy, wydźwignąć się nie pozwolił, według Walaterrana; Inni botow, trzewikow, że były podkute, obuć niechcieli, inni poyść ná opus naturae, inni świecom nosa utrzeć, listu odpieczętować nie ważyli się w dzień Sabaszu, według Origenesá, Iozefa, Serariusza.
MIESIĄCOW IMIONA y PORZĄDEK u ZYDOW.
Oni Miesiące swoie záczynáią nie známi à Ianuario, ale à Martio, bo ten u nich principium Mensium. Pierwszy tedy u nich Miesiąc Nisan albo Abib, toiest nász Marzec: drugi
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1069
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
przydaj drugą szczyptę i znowu trzyj/ znowu przydaj pokić się będzie zdało. Coraz gdy się po kamieniu rozchodzić będzie/ drewnianą łopateczką pod kurrent zgarniając/ żeby się dobrze tarł. Może trochę wody przylać byle się nie rzadko rozczyniła. Uncją srebra/ (to się mówi na wymiar i podobieństwo/) za pięć godzin utrzeć może. Utarszy dobrze/ spłocz z kamienia w miednicę/ przez cienką chustkę przecedź. Na której zostanie to/ co nie dobrze tarto/ co schowasz na drugie tarcie. Przecedzone gdy się naprzykład przez trzy godziny ustoi/ zlej powoli wodę w inną miednicę/ a świeżej wody na srebro nalej Tak to długo zlewanie i
przyday drugą szczyptę i znowu trzyy/ znowu przydáy pokić się będzie zdało. Coráz gdy się po kámieniu rozchodźić będźie/ drewnianą łopáteczką pod kurrent zgárniaiąc/ żeby się dobrze tárł. Może trochę wody przyláć byle się nie rzádko rozczyniłá. Vncyą srebrá/ (to się mowi ná wymiar i podobieństwo/) zá pięć godzin utrzeć może. Vtárszy dobrze/ spłocz z kámieniá w miednicę/ przez ćienką chustkę przecedź. Ná ktorey zostánie to/ co nie dobrze tarto/ co schowáśz ná drugie tárćie. Przecedzone gdy się naprzykłád przez trzy godziny ustoi/ zley powoli wodę w inną miednicę/ á świeżey wody ná srebro náley Ták to długo zlewánie i
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 176
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
. rzy, który trzeba kilka razy brać na dzień; Enemy też są bardzo potrzebne. Item. Na kwaśne rzyganie; Weś Pieprzu ćwierć łota, nasienia Kminu, utarszy społem pij z wunem, albo z piwem. Item. Nasienie Koprpwe, Cunamon, Gałgan, Lebiodka, Hanysz, Kwiat Muszkatowy, zmięszawszy wraz utrzeć, pić z winem, albo z piwem, biorąc na raz po pół łyżki. Jeżeli pochodzi z inszej choroby, o tym masz na swych miejscach podane sposoby. Traktat Trzeci Trzynasta Choroba Żołądka jest, Womity krwawe.
TO jest: krwi odchodzenie przez usta (nie z kaszlem, i odpluwanie,) ale przez womity
. rzy, ktory trzebá kilká rázy bráć ná dzień; Enemy też są bárdzo potrzebne. Item. Ná kwáśne rzygánie; Weś Pieprzu ćwierć łotá, nasienia Kminu, utárszy społem piy z wunem, álbo z piwem. Item. Nasienie Koprpwe, Cunámon, Gałgan, Lebiodká, Hánysz, Kwiát Muszkátowy, zmięszawszy wraz utrzeć, pić z winem, álbo z piwem, biorąc ná raz po puł łyszki. Ieżeli pochodźi z inszey choroby, o tym masz ná swych mieyscách podáne sposoby. Tráktát Trzeći Trzynasta Choroba Zołądká iest, Womity krwáwe.
TO iest: krwi odchodzenie przez ustá (nie z kászlem, y odpluwánie,) ále przez womity
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 202
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
. „Mospanie, zaświeci ją druga.” „Bale głowie niezdrowo, że dymem zasmrodzi.” „I ludziom się to — powie — bez świece przygodzi: Wywinie palec, starą ucierając tekę, Kogo nieszczęście weźmie na swoję opiekę.” Że miał palce podcięte: „I bardzo, nieboże; Trudno ma świecy utrzeć, kto sobie nie może.” 232 (D). ROZMOWA NA SEJMIKU POLITYKA JEDNEGO Z KANONIKIEM
Polityk: Mości księże, w królestwie, rzekszy prawdę, równem, Jako w inszych ciężarach, tak też i w pogłównem Jednako pociągajmy. Widzimy was w radzie, Widzimy w trybunałach; czemuż i nie w składzie
. „Mospanie, zaświeci ją druga.” „Bale głowie niezdrowo, że dymem zasmrodzi.” „I ludziom się to — powie — bez świece przygodzi: Wywinie palec, starą ucierając tekę, Kogo nieszczęście weźmie na swoję opiekę.” Że miał palce podcięte: „I bardzo, nieboże; Trudno ma świecy utrzeć, kto sobie nie może.” 232 (D). ROZMOWA NA SEJMIKU POLITYKA JEDNEGO Z KANONIKIEM
Polityk: Mości księże, w królestwie, rzekszy prawdę, równem, Jako w inszych ciężarach, tak też i w pogłównem Jednako pociągajmy. Widzimy was w radzie, Widzimy w trybunałach; czemuż i nie w składzie
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 649
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
meliorem recollectionem i dziś nam przysłali list in Copia roziezny / z koncypowany wktórym i na przysięge Cara Imci Sine exceptione pozwalają i na komisyą cum Mediatoribus Której czasy miejsce Posłowie onych którzy do króla Imci na Sejm przysłani będą przyszły umowie mają z królem Imię Nihil tedy restat więcej tylko niektóre Punkta w liście rozieznym mianowane zniemi lepiej utrzeć i umoderować i mamy w Bogu nadzieję ze bez gruntownego znim postanowienia pokoju do Ojczyzny niepowrocemy, i to już między nami conclusum, ze wielkich i Pełnomocnych Posłów Swoich na Sejm przyszły do króla Imię i Całej Rzptej poszlą, którzy te materie na Sejmie traktować będą cum Republica , które ad conversationem obydwu Państw infuturum należyć
meliorem recollectionem y dzis nam przysłali list in Copia roziezny / z koncypowany wktorym y na przysięge Cara Jmci Sine exceptione pozwalaią y na komissyą cum Mediatoribus Ktorey czasy mieysce Posłowie onych ktorzy do krola Jmci na Seym przysłani będą przyszły umowie maią z krolem Jmę Nihil tedy restat więcey tylko niektore Punkta w liscie rozieznym mianowane zniemi lepiey utrzeć y umoderować y mamy w Bogu nadzieję ze bez gruntownego znim postanowienia pokoiu do Oyczyzny niepowrocemy, y to iuz między nami conclusum, ze wielkich y Pełnomocnych Posłow Swoich na Seym przyszły do krola Jmę y Całey Rzptey poszlą, ktorzy te materye na Seymie traktować będą cum Republica , ktore ad conversationem obydwu Panstw infuturum nalezyć
Skrót tekstu: CzartListy
Strona: 195
Tytuł:
Kopie listów do [...] Krzysztofa Paca
Autor:
Michał Czartoryski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
pismo postępku rokoszowego tę potwarz twoję konfutuje jawnie, a zatem i twoje karczemne słowa sine fronte pisane na tego zacnego senatora, któregoś ty sprawy pobożne i cnotliwe, rozum i maturum in rebus (które mu dał Pan Bóg) iudicium strofować i niesprawiedliwie szkalować nie rzekąc, abyś był godzien, ale ledwo baczmagę jego utrzeć. Pisma tedy od czterech lat między sobą a KiM pisane, a pod Stężycą na jawie wydane, świadczą, że nie prywatą żadną przymuszony, ale powinnością wojewodzą, przysięgą senatorską »scire nociva et pro posse avertere, a gdzieby tego nie stało, sese opponere« zawołać musiał na kolegi swoje, na senatory,
pismo postępku rokoszowego tę potwarz twoję konfutuje jawnie, a zatem i twoje karczemne słowa sine fronte pisane na tego zacnego senatora, któregoś ty sprawy pobożne i cnotliwe, rozum i maturum in rebus (które mu dał Pan Bóg) iudicium strofować i niesprawiedliwie szkalować nie rzekąc, abyś był godzien, ale ledwo baczmagę jego utrzeć. Pisma tedy od czterech lat między sobą a KJM pisane, a pod Stężycą na jawie wydane, świadczą, że nie prywatą żadną przymuszony, ale powinnością wojewodzą, przysięgą senatorską »scire nociva et pro posse avertere, a gdzieby tego nie stało, sese opponere« zawołać musiał na kolegi swoje, na senatory,
Skrót tekstu: PismoPotwarzCz_II
Strona: 43
Tytuł:
Na pismo potwarzające ludzie cnotliwe pod tytułem »Otóż tobie rokosz«, wydane na ohydę rycerstwa na rokoszu będącego, prawdziwa i krótka odpowiedź.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
i do innych.
Do tych lekarstw wchodzi/ które przeciwko truciznam i jadom bywają czynione/ jako do Driakwie/ do Mirriatum, i do innych tym podobnym. Oczom.
Oczu rozmaite bolenia leczy Popiół w polewanym garncu palony/ i co namielej utarty. Toż czyni surowy Nardus/ nie palony/ tylko co namielej go utrzeć/ i winem zaczynić/ Trociszki z tego poczynić/ a w naczyniu je nie pośmolonym wewnątrz chować/ a gdy potrzeba/ w winie rozetrzeć/ i oczy tym pomazować.
Bywa też z tego Nardusu lekarstwo przeciwko serdecznej mdłości/ która z niesposobności i zaplugawienia ust żołądkowych pochodzi/ w wodzie zimnej roztarty/ i trunkiem używany.
y do inych.
Do tych lekarstw wchodźi/ ktore przećiwko trućiznam y iádom bywáią czynione/ iáko do Dryiákwie/ do Mirriatum, y do inych tym podobnym. Oczom.
Oczu rozmáite bolenia leczy Popioł w polewánym gárncu palony/ y co namieley vtárty. Toż czyni surowy Nárdus/ nie palony/ tylko co namieley go vtrzeć/ y winem záczynić/ Troćiszki z tego poczynić/ á w naczyniu ie nie posmolonym wewnątrz chowáć/ á gdy potrzebá/ w winie rozetrzec/ y oczy tym pomázowáć.
Bywa też z tego Nárdusu lekárstwo przećiwko serdeczney mdłośći/ ktora z niesposobnośći y záplugáwienia vst żołądkowych pochodźi/ w wodźie źimney rostárty/ y trunkiem vżywány.
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 31
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
jako spikanardowa/ ta do wielu rozmaitych lekarstw przychodzi. Jako Paraliżu
Paraliżem naruszonym do nacierania/ przydawszy Rozmarynu/ Majeranu/ Bobku po garści/ mydła Weneckiego tak wiele/ jako żółtek jajowy/ do tego przydać wodki Lawendowej/ Bobkowej/ i gorzałki co namocniejszej po dwanaście łotów/ albo łyżek/ to wespół co nalepiej w Moździerzu utrzeć/ i tak temu dać przez cały dzień stać/ potym przez chędogą chustę przecedzić/ i mocno wyżąć/ a tym nacierać członki/ albo i wszystko ciało paraliżem naruszone. (Tabe) Item.
Toż też sama wodka/ przez przysady wszelakiej czyni/ członki nią nacierając ułomne/ dla rozgrzewania i posilenia ich. (
iáko spikánárdowa/ tá do wielu rozmáitych lekarstw przychodzi. Iáko Páráliżu
Páráliżem náruszonym do náćieránia/ przydawszy Rozmárynu/ Máieranu/ Bobku po gárśći/ mydłá Weneckiego ták wiele/ iáko żołtek iáiowy/ do tego przydáć wodki Láwendowey/ Bobkowey/ y gorzałki co namocnieyszey po dwánaście łotow/ álbo łyżek/ to wespoł co nalepiey w Możdżerzu vtrzeć/ y ták temu dáć przez cáły dźień stáć/ potym przez chędogą chustę przecedźić/ y mocno wyżąć/ á tym náćieráć członki/ álbo y wszystko ciáło páráliżem náruszone. (Tabe) Item.
Toż też sámá wodká/ przez przysády wszelákiey czyni/ członki nią náćieráiąc vłomne/ dla rozgrzewánia y posilenia ich. (
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 33
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613