wywróci wszytko z fundamentem. Takim za nim co żywo sunie się szaszorem, I nie już sam Komonnik przebrańszym wyborem, Ale Czeladź od wozów, od rydłów, i koni, lakiej kto na porwaniu dopaść może broni, Skoczą jako bez oczu, a dużo się zstarszy, I już z-samych okopów na wał się wyparszy Utrzymają na sobie. Aż ich w-tym zajedzie Sobieski z-swą Chorągwią, którą sam przywiedzie. Marsem pierwszym pałając. Czego mu pomogą Wielko-Polskie posiełki; i tak kleske srogą W-nich uczynią, że znaczne oderwawszy Skrzydło, lako gwałtem do chlewów parowane bydło, W-staw przyległy napedzą, i Wojsku wszytkiemu, Z-
wywroći wszytko z fundamentem. Takim za nim co żywo sunie sie szászorem, I nie iuż sam Komonnik przebrańszym wyborem, Ale Czeladź od wozow, od rydłow, i koni, lakiey kto na porwániu dopaść może broni, Skoczą iáko bez oczu, á dużo sie zstarszy, I iuż z-samych okopow na wał sie wyparszy Utrzymaią na sobie. Aż ich w-tym zaiedźie Sobieski z-swą Chorągwią, ktorą sam przywiedźie. Marsem pierwszym pałaiąc. Czego mu pomogą Wielgo-Polskie posiełki; i tak kleske srogą W-nich uczynią, że znáczne oderwawszy Skrzydło, láko gwałtem do chlewow parowane bydło, W-staw przyległy napedzą, i Woysku wszytkiemu, Z-
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 60
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
ani Tatry, ani Pyrenejskie góry ambicyj rozkrzewionych ludzi mogą założyć granic; ludzie, co dnia na świecie plus, plus ultra swoje extendunt imperium. Już też cielesność ugaszona bez nowych potopów: jakokolwiek utemperowana żądza, bez siarczystych Sodomę i Gomorrę karżących ogniów. Wykolą ją Benedyktowie cierniem, oziębią Franciszkowie tarżajacy się nago w śniegu, utrzymają wyuzdane Wenery impety postami, paskami inni Święci. Heretycy to widzę słabi na Kupidyna strzały, dla tego są meta ad sagittam wszelkiej nieczystości. Pięknie Z. Austyn Libr: 9. Gen: Liter: c. 7. Percipiendae sordidae voluptatis libido non sibi vendicat, quod iam sufficiendae prolis necessitudo non postulat. Przedtym maledicta
ani Tatry, ani Pyreneyskie gory ambicyi rozkrzewionych ludzi mogą założyć granic; ludzie, co dnia na swiecie plus, plus ultra swoie extendunt imperium. Iuż też cielesność ugaszona bez nowych potopow: iakokolwiek utemperowana żądza, bez siarczystych Sodomę y Gomorrę karżących ogniow. Wykolą ią Benedyktowie cierniem, oziębią Franciszkowie tarżaiacy się nago w sniegu, utrzymaią wyuzdane Wenery impety postami, paskami inni Swięci. Heretycy to widzę słabi na Kupidyna strzały, dla tego są meta ad sagittam wszelkiey nieczystości. Pięknie S. Austyn Libr: 9. Gen: Liter: c. 7. Percipiendae sordidae voluptatis libido non sibi vendicat, quod iam sufficiendae prolis necessitudo non postulat. Przedtym maledicta
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 17
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
dobrze osiadłych, ludzi activos, Parentelatów, każdy z nich przynajmniej po dziesiąci niech do jego fakcyj, woli, i utrzymania interesów zniwoli i przyprowadzi, to na każdym Sejmiku będzie miał sto Szlachty, którzy nietylko jurabunt in verbo magistri, w interesach skarbowych, ale w każdej sprawie Rzeczypospolitej, cokolwiek zechce Podskarbi, to utrzymają, i do tego przyjdzie, iż niewydawszy szeląga jednego, tylko konserwowaniem na Poborostwie tej Szlachty albo zrzuceniem ich, kiedy interesom jego będą przeciwni. Kwestia
A z tąd uważyć: jako jest per immẽsum extensa potentia Podskarbiego, kiedy jeden Szlachcic tam z tych wyżej namienionych, będzie miał choć trzy grosze od złotego, za
dobrze ośiadłych, ludźi activos, Parentelatow, káżdy z nich przynaymniey po dźieśiąći niech do iego fakcyi, woli, y utrzymánia interesow zniwoli y przyprowadźi, to ná káżdym Seymiku będźie miał sto Szlachty, którzy nietylko jurabunt in verbo magistri, w interessách skarbowych, ále w káżdey sprawie Rzeczypospolitey, cokolwiek zechce Podskarbi, to utrzymaią, y do tego przyidźie, iż niewydawszy szelągá iednego, tylko konserwowániem ná Poborostwie tey Szlachty álbo zrzuceniem ich, kiedy interesom iego będą przećiwni. KWESTYA
A z tąd uważyć: iáko iest per immẽsum extensa potentia Podskarbiego, kiedy ieden Szlachćic tam z tych wyżey námienionych, będźie miał choc trzy grosze od złotego, zá
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 146
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
corpus te ogniem wojny zarażone membra. Bodaj abscindantur qui nos conturbãt. Zaczym mego jest umysłu spokojniejszych życzyć Ojczyźnie Fawoniuszów i dni pokoju, nie dies Martis, które zwyczajnie na Polskę bywają critici. Ja zaś się nie dam wywieść w to pole, fortissime mię W. M. W. M. Pana przy Domowym pokoju utrzymają racje. Jako tego któregom zawsze najmniejsze gotów observare nutus, i każde jego zdanie mieć za Oraculum.
W. M. Pana etc. Przyjaciel stan Zakonny, ale osobliwie Societatis JESU rozradza młodemu mającemu wokacją.
DAła mi się słyszeć wokacja W. M. W. M. Pana, która go de Domo, de
corpus te ogniem woyny záráżone membra. Bodáy abscindantur qui nos conturbãt. Záczym mego jest umysłu spokoynieyszych życzyć Oyczyznie Fáwoniuszow y dni pokoju, nie dies Martis, ktore zwyczáynie ná Polskę bywáją critici. Ja záś śię nie dam wywieść w to pole, fortissime mię W. M. W. M. Páná przy Domowym pokoju utrzymáją rácye. Jáko tego ktoregom záwsze naymnieysze gotow observare nutus, y káżde jego zdánie mieć zá Oráculum.
W. M. Páná etc. Przyjaćiel stan Zakonny, ále osobliwie Societatis JESU rozrádza młodemu májącemu wokácyą.
DAła mi śię słyszeć wokácya W. M. W. M. Páná, która go de Domo, de
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: E2v
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
niepomiarkowana/ bacząc iż ich cierpiało/ i owszem pobłażało im łakomstwo przełożonych/ którzy też w tym mieli radę od ludzi nabożnych/ wyszła jak bystry strumień/ gdy go przybywa bez końca ze dżdżów/ z śniegów rozpuszczonych/ nie mając żadnego kresu. Łakomstwo z przyrodzenia swego jest nierozumne/ nieludzkie/ niezbożne/ okrutne: nie utrzymają go na wodzy/ ani prawa ludzkie ani Boskie/ ani bojaźń śmierci/ ani piekła: a cóż już sprawić będzie mogło w animuszach żołdatów/ na których dyskrecją niebaczną podani są ludzie słabi/ i żadnego odporu dać nie mogący? Niemasz zwierza na świecie sroższego/ jako żołnierz: a cóż jeszcze poczynać będzie/ kiedy
niepomiárkowána/ bacząc iż ich ćierpiáło/ y owszem pobłażáło im łákomstwo przełożonych/ ktorzy też w tym mieli rádę od ludźi nabożnych/ wyszłá iák bystry strumień/ gdy go przybywa bez końcá ze dżdżow/ z śniegow rospusczonych/ nie máiąc żadnego kresu. Lákomstwo z przyrodzenia swego iest nierozumne/ nieludzkie/ niezbożne/ okrutne: nie vtrzymáią go ná wodzy/ áni práwá ludzkie áni Boskie/ áni boiaźń śmierći/ áni piekłá: á coż iuż spráwić będźie mogło w ánimuszách żołdatow/ ná ktorych discretią niebáczną podáni są ludźie słábi/ y żadnego odporu dáć nie mogący? Niemász źwierzá ná świećie sroższego/ iáko żołnierz: á coż iescze poczynáć będzie/ kiedy
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 48
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
który nõ in fortitudine equi, neque in tibiis viri, wojny toczy/ i bitwy wygrawa/ ani przez więtsze abo równe ufce nieprzyjacioły znosi/ ale swą własną możną ręką. Tusmy widzieli dobrze jako się z tym Panem samym/ i błogosławieństwem jego świętym/ dobrze wybierać na wojnę/ a bez tego i żelazne mury nie utrzymają/ i podać się muszą. Wieczorem ruszylismy się w drogę/ a Poganie z nami zewsząd/ na koło najeżdżając i trapiąc nas.
4. Octób. O południu aż przyszliśmy nad rzekę Reut/ polmi suchemi/ szarańczej pełnemi/ gorącem wielkim/ które i z chodu/ i od słońca/ i od dymów/
ktory nõ in fortitudine equi, neque in tibiis viri, woyny toczy/ y bitwy wygrawa/ áni przez więtsze ábo rowne vfce nieprzyiaćioły znośi/ ále swą własną możną ręką. Tusmy widzieli dobrze iáko się z tym Pánem sámym/ y błogosłáwieństwem iego świętym/ dobrze wybieráć ná woynę/ á bez tego y żelázne mury nie vtrzymáią/ y podáć się muszą. Wieczorem ruszylismy się w drogę/ á Pogánie z námi zewsząd/ ná koło náieżdżáiąc y trapiąc nas.
4. Octob. O południu áż przyszlismy nád rzekę Reut/ polmi suchemi/ száráńczey pełnemi/ gorącem wielkim/ ktore y z chodu/ y od słońcá/ y od dymow/
Skrót tekstu: SzembRelWej
Strona: B2v
Tytuł:
Relacja prawdziwa o weszciu wojska polskiego do Wołoch
Autor:
Teofil Szemberg
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
konotować kazał po Przewodniej Niedzieli. Tam rozumiem, że pierwsza sprawa będzie imp. Juszkiewicza o podsędkostwo kowińskie, za którym trzeba by listu w.ks.m. dobrodzieja do króla im., aby powaga i protek-
cja w.ks.m. utrzymała onego. Jakoż in parte jest nadzieja, że się utrzymają. Die 30 ejusdem
Król im. cały poranek okrom pokojowych swoich ludzi do siebie nie wpuszczał, a to dla rekolekcyjej ś., którą czynił na jutrzejszy dzień do spowiedzi. Królowa im. także w swoim gabinecie tąż zabawą, że koszule dla ubogich, skonwokowawszy panie przy boku swoim będące i damy górne,
konotować kazał po Przewodniej Niedzieli. Tam rozumiem, że pierwsza sprawa będzie jmp. Juszkiewicza o podsędkostwo kowińskie, za którym trzeba by listu w.ks.m. dobrodzieja do króla jm., aby powaga i protek-
cyja w.ks.m. utrzymała onego. Jakoż in parte jest nadzieja, że się utrzymają. Die 30 eiusdem
Król jm. cały poranek okrom pokojowych swoich ludzi do siebie nie wpuszczał, a to dla rekolekcyjej ś., którą czynił na jutrzejszy dzień do spowiedzi. Królowa jm. także w swoim gabinecie tąż zabawą, że koszule dla ubogich, skonwokowawszy panie przy boku swoim będące i damy górne,
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 209
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
taki ligament Juramentu. Którego sposobu lubo ja non Reprobo ale ze jakąs mam do Niego Abominationem, Naturalem, dlatego zaraz z początku w najpierwszym kole opowiedziałem się z tym że ja przysięgać niemyślę. Bo jako twardoustemu koniowi czasem i Arabski nie pomoże Munsztuk tak kogo wrodzona nieustrzeze poczciwość takie i tym podobne Juramentów Ligamenta nie utrzymają i Niebędą Hamulcem. Większa i owszem, stąd pochodzi offensa Majestatis kiedy Bogu kawalerski przyrzekszy parol. Niewiem jeżeli tego Niezałował katilina ze kiedy kolwiek na to się ubezpieczył ze Conscios facti obstrinxerat Iuramento . Nie wiem co pomogło Annibalowi choć przysięgał solenniter super Romanorum Pernitiem , kiedy mu Nieba inakszą niżeli sobie obiecował obmyśliły Fortuny Aleam
taki ligament Iuramentu. Ktorego sposobu lubo ia non Reprobo ale ze iakąs mąm do Niego Abominationem, Naturalem, dlatego zaraz z początku w naypierwszym kole opowiedziałęm się z tym że ia przysięgać niemyslę. Bo iako twardoustemu koniowi czasęm y Arabski nie pomoze Munsztuk tak kogo wrodzona nieustrzeze poczciwość takie y tym podobne Iuramentow Ligamenta nie utrzymaią y Niebędą Hamulcem. Wieksza y owszem, ztąd pochodzi offensa Majestatis kiedy Bogu kawalerski przyrzekszy parol. Niewięm iezeli tego Niezałował kathilina ze kiedy kolwiek na to się ubezpieczył ze Conscios facti obstrinxerat Iuramento . Nie więm co pomogło Annibalowi choc przysięgał solenniter super Romanorum Pernitiem , kiedy mu Nieba inakszą nizeli sobie obiecował obmysliły Fortuny Aleam
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 121v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
że Szlachta częścią uboga i głupia, częścią i więcej rozumna; i dostatnia od jednych Panów pensyą bierze, nadzieje promocyj, puszczenia majętności, nawet samemi bankietami i zmyśloną ujęci ludzkością; serviliter Panom na sejmikah służą, za rozkazaniem i namową ih, promowują niesprawiedliwie rzeczy, tamują sejmiki, niepozwalają na nic, aż Pański utrzymają interes: Nawet tumulty robią w Świątnicach Pańskich i samym zjazdem publicznym obrad miejscach poszanowania godnych. Naostatek, bez racyj prawa albo publicznego interesu i dobra rwać sejmiki ważą się: ah! ach! za grzech sobie tego nie mają. A na drugich Panów Ide populus sine causa furit bez żadnej często racyj takaż animositate
że Szlachta częścią uboga y głupia, częścią y więcey rozumna; y dostatnia od iednych Panow pensyą bierze, nadzieie promocyi, puszczenia maiętności, nawet samemi bankietami y zmyśloną uięci ludzkością; serviliter Panom na seymikah służą, za roskazaniem y namową ih, promowuią niesprawiedliwie rzeczy, tamuią seymiki, niepozwalaią na nic, aż Pański utrzymaią interes: Náwet tumulty robią w Swiątnicach Panskich y samym ziazdem publicznym obrad mieyscach poszanowania godnych. Naostatek, bez racyi prawa albo publicznego interessu y dobra rwać seymiki ważą się: ah! ach! za grzech sobie tego nie maią. A na drugich Panow Ide populus sine causa furit bez żadney często racyi takaż animositate
Skrót tekstu: JabłSkrup
Strona: 35
Tytuł:
Skrupuł bez skrupułu w Polszcze
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1730
Data wydania (nie wcześniej niż):
1730
Data wydania (nie później niż):
1730
przed rokiem spustoszała, poprawy potrzebująca tylko była, jak nam powiadali, ale teraz w tym roku do dworu rozebrana i spalona. Druga po Bartku Chalonie.
Widzieliśmy około upustów i piły na wsi przy stawie młyn spustoszony, upusty popsute, grobla napsuta, mocnej reparacji potrzebują przed zimą, bo wody nie wytrzymają i nie utrzymają.
Koni fornalskich we dworze było 4, teraz tylko parę i to liche i woły także barzo liche. 82 Gołuchów, Tursko Wielkie i Małe, Jedlec, Macew, Kajew, Cieśle Wieś Gołuchów
W której jest pałac, albo zamek murowany, dawny.
Wyszedłszy z zamku po prawej ręce ogród włoski nakoło sztachetami obsadzony,
przed rokiem spustoszała, poprawy potrzebująca tylko była, jak nam powiadali, ale teraz w tym roku do dworu rozebrana i spalona. Druga po Bartku Chalonie.
Widzieliśmy około upustów i piły na wsi przy stawie młyn spustoszony, upusty popsute, grobla napsuta, mocnej reparacyi potrzebują przed zimą, bo wody nie wytrzymają i nie utrzymają.
Koni fornalskich we dworze było 4, teraz tylko parę i to liche i woły także barzo liche. 82 Gołuchów, Tursko Wielkie i Małe, Jedlec, Macew, Kajew, Cieśle Wieś Gołuchów
W której jest pałac, albo zamek murowany, dawny.
Wyszedłszy z zamku po prawej ręce ogród włoski nakoło sztachetami obsadzony,
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 262
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959