mu dała I górą jego prosto poszła strzała. A z twojej wróżyć jako będę strzały, Panie Chudziński? co za fata chciały, Żeś w cel nie trafił? Widzę, że w miłości, W którejeś ufał, nie masz stateczności. Jakoż mi szepcąc Muzy zatykają Twarz swoję, a śmiech w sobie utulają, Że gdyś ty jechał w tę tu cudzą stronę, Twą pannę inszy wziął sobie za żonę, Onę, co tobie nieraz ślubowała, Że nad cię męża inszego nie chciała I na te słowa nieraz ręce swoje Dała chcąc z tobą święte żyć pokoje. Ty — stąd wróciwszy — mniemasz, że na gody Trafisz
mu dała I górą jego prosto poszła strzała. A z twojej wróżyć jako będę strzały, Panie Chudziński? co za fata chciały, Żeś w cel nie trafił? Widzę, że w miłości, W którejeś ufał, nie masz stateczności. Jakoż mi szepcąc Muzy zatykają Twarz swoję, a śmiech w sobie utulają, Że gdyś ty jechał w tę tu cudzą stronę, Twą pannę inszy wziął sobie za żonę, Onę, co tobie nieraz ślubowała, Że nad cię męża inszego nie chciała I na te słowa nieraz ręce swoje Dała chcąc z tobą święte żyć pokoje. Ty — stąd wróciwszy — mniemasz, że na gody Trafisz
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 162
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
TOŻ PIĄTY RAZ
I żołnierz, póki młody, niczym się nie trwoży, Lepiej natrze i lepiej niż stary dołoży; Póki nie wie, co boli, i póki go białkiem Cyrulik nie smaruje, póty będzie śmiałkiem. Niechże go raz namaca szabla, strzała, kula — Ginie ochota, bo się za szereg utula; Abo jeśli pogańskiej skosztował niewoli — Jak nie on, spróbowawszy, co okup, co boli. Im starszy, ostrożniejszy; nie tak dziś naciera: Trzyma, gdzie pierwej konia ostrogami zwiera. Choć potem nie da męstwa żadnego dowodu, Dosyć nań tym się chlubić, co dokazał z młodu. 406. SKORO
TOŻ PIĄTY RAZ
I żołnierz, póki młody, niczym się nie trwoży, Lepiej natrze i lepiej niż stary dołoży; Póki nie wie, co boli, i póki go białkiem Cyrulik nie smaruje, póty będzie śmiałkiem. Niechże go raz namaca szabla, strzała, kula — Ginie ochota, bo się za szereg utula; Abo jeśli pogańskiej skosztował niewoli — Jak nie on, spróbowawszy, co okup, co boli. Im starszy, ostrożniejszy; nie tak dziś naciera: Trzyma, gdzie pierwej konia ostrogami zwiera. Choć potem nie da męstwa żadnego dowodu, Dosyć nań tym się chlubić, co dokazał z młodu. 406. SKORO
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 241
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
A staraj się czymkolwiek ująć Panny przecię. SCENA IV.
Cesarzowa, Paula. Paula: WYbacz Pani że spytam, co zapomieszanie Z Mandatu Cesarskiego w zacnym twoim stanie, Łza w oku, trwoga w sercu, skołatana wola, Podobno ci się trzech Sióstr podoba swywola. Cesarzowa: Darmo serce swą litość tai i utula, Przejzrzałaś smutny wyrok kochana Paula. Prawda rozum do myśli wątpliwość w tym daje, A uwaga tajemnie CHRYSTUSA wyznaje, Niejestem Chrześcijanką, lecz tyle pojmuję, Musi być coś jednego, co wszystko kreuje. Te zaś rznięte straszydła, krzywogięte twarzy, Piorun pali, czas psuje, wilgoć zgniła warzy; Lecz skroćmy te
A staray się czymkolwiek uiąć Panny przecię. SCENA IV.
Cesarzowa, Paula. Paula: WYbacz Pani że spytam, co zapomieszanie Z Mandatu Cesarskiego w zacnym twoim stanie, Łza w oku, trwoga w sercu, skołatana wola, Podobno ci się trzech Siostr podoba swywola. Cesarzowa: Darmo serce swą litość tai y utula, Przeyzrzałaś smutny wyrok kochana Paula. Prawda rozum do myśli wątpliwość w tym daie, A uwaga taiemnie CHRYSTUSA wyznaie, Nieiestem Chrześcianką, lecz tyle poymuię, Muśi bydź coś iednego, co wszystko kreuie. Te zaś rznięte straszydła, krzywogięte twarzy, Piorun pali, czas psuie, wilgoć zgniła warzy; Lecz skroćmy te
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFSędzia
Strona: B2
Tytuł:
Sędzia bez rozsądku
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Poszedszy do kościoła dam pokrzcić i dzieci, A zbór diabłu poruszę, niechaj tam weń wleci. Majętność dam ubogim, księgi miedzy pany, Wiem, że mnie Bóg pożywi miedzy chrześcijany. A nie radbym z tym mieszkał i szkoda się bawić, Ale bym to chciał cicho przed pany odprawić. Muszę się ja utulać dziś lada lichocie, A panowie nie myślą o żadnym kłopocie. Bo ich to nie dolega, ni o czym nie wiedzą, A toż Bogu porwoni, niechajże tam siedzą!
I K S MACIEJ MINISTER ŚWIEC
Ach, niestety, mnie juże na tę to religią, I ja-ć cierpię nieblizu wielką mizeryją. Ledwie w
Poszedszy do kościoła dam pokrzcić i dzieci, A zbór diabłu poruszę, niechaj tam weń wleci. Majętność dam ubogim, księgi miedzy pany, Wiem, że mnie Bóg pożywi miedzy chrześcijany. A nie radbym z tym mieszkał i szkoda sie bawić, Ale bym to chciał cicho przed pany odprawić. Muszę sie ja utulać dziś leda lichocie, A panowie nie myślą o żadnym kłopocie. Bo ich to nie dolega, ni o czym nie wiedzą, A toż Bogu porwoni, niechajże tam siedzą!
I K S MACIEJ MINISTER ŚWIEC
Ach, niestety, mnie juże na tę to religią, I ja-ć cierpię nieblizu wielką mizeryją. Ledwie w
Skrót tekstu: SynMinKontr
Strona: 214
Tytuł:
Synod ministrów
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1611
Data wydania (nie wcześniej niż):
1611
Data wydania (nie później niż):
1611
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968