i wiele, Których od inszych robót odłączyły cele: Nikt im w ptaki nie wpadnie, nie przeszkodzi; ani Myśli o gospodarstwie, nie skwierczą poddani. Z gościem nie trzeba siedzieć, nie trzeba go bawić, Pisać listu i myśleć, kogo z nim wyprawić; Nie zafrasuje szkoda i nierząd domowy, Ani swowolni słudzy uturbują głowy. Nie wnidzie mnich bezpieczny, drab i dziad nie czeka Za drzwiami, nie wyziera, na kogo pies szczeka; Biedna mu nie przeszkodzi, bo ją wygnał, mucha, Prócz rychło nań zadzwonią do obiadu, słucha. Kto przy tym wszytkim pisze, niech mądry przebaczy, Bo głupi nie postrzeże, że
i wiele, Których od inszych robót odłączyły cele: Nikt im w ptaki nie wpadnie, nie przeszkodzi; ani Myśli o gospodarstwie, nie skwierczą poddani. Z gościem nie trzeba siedzieć, nie trzeba go bawić, Pisać listu i myśleć, kogo z nim wyprawić; Nie zafrasuje szkoda i nierząd domowy, Ani swowolni słudzy uturbują głowy. Nie wnidzie mnich bezpieczny, drab i dziad nie czeka Za drzwiami, nie wyziera, na kogo pies szczeka; Biedna mu nie przeszkodzi, bo ją wygnał, mucha, Prócz rychło nań zadzwonią do obiadu, słucha. Kto przy tym wszytkim pisze, niech mądry przebaczy, Bo głupi nie postrzeże, że
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 109
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Jako to głowa nie ma boleć? Momentu jednego wolnego przez dzień cały boży mieć nie mogę. Pociesznego nigdy nic zniskąd. Minie dwie, trzy poczty, a ja i jednej od Wci serca mego nie odbiorę litery. Gdy zaś noc, o noc nieszczęsna przyjdzie, dopieroż myśli i niesmaki moje tak mię uturbują, że mię podczas ludzie ledwie już rozeznać mogą. Przyznam się Wci sercu memu, a szczerze, że mi już ten mój żywot, jaki prowadzę, tak już przemierzł, że godzinę tę przeklinam, której na świat-em wyszedł; bo podobno od wieku ze wszystkich stron nade mnie, jakom teraz,
. Jako to głowa nie ma boleć? Momentu jednego wolnego przez dzień cały boży mieć nie mogę. Pociesznego nigdy nic zniskąd. Minie dwie, trzy poczty, a ja i jednej od Wci serca mego nie odbiorę litery. Gdy zaś noc, o noc nieszczęsna przyjdzie, dopieroż myśli i niesmaki moje tak mię uturbują, że mię podczas ludzie ledwie już rozeznać mogą. Przyznam się Wci sercu memu, a szczerze, że mi już ten mój żywot, jaki prowadzę, tak już przemierzł, że godzinę tę przeklinam, której na świat-em wyszedł; bo podobno od wieku ze wszystkich stron nade mnie, jakom teraz,
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 348
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
nuż o domowych, gdzie się samemu najmniejszej rzeczy dotknąć potrzeba, a czasu na to nie dadzą. Wć moje serce, dla miłości mojej, nie chciej tak rano wstawać; bo jakież by to zdrowie znieść mogło rano wstawać, a kłaść się późno? Czego jeżeli Wć dla mnie nie uczynisz, to mnie wielce uturbujesz i zdrowiu memu zaszkodzisz a bardziej jeszcze swemu, które jedyną jest moją tylko na tym świecie kon-solacją. Co do miłości, osądźmy się, moja duszo, kto w niej bardziej ziębnie je: we mnie jeśli ją lata już nie grzeją, serce jednak i umysł zawsze ciepły, zawsze gorący i jednostajnie kochający. W ostatku
nuż o domowych, gdzie się samemu najmniejszej rzeczy dotknąć potrzeba, a czasu na to nie dadzą. Wć moje serce, dla miłości mojej, nie chciej tak rano wstawać; bo jakież by to zdrowie znieść mogło rano wstawać, a kłaść się późno? Czego jeżeli Wć dla mnie nie uczynisz, to mnie wielce uturbujesz i zdrowiu memu zaszkodzisz a bardziej jeszcze swemu, które jedyną jest moją tylko na tym świecie kon-solacją. Co do miłości, osądźmy się, moja duszo, kto w niej bardziej ziębnie je: we mnie jeśli ją lata już nie grzeją, serce jednak i umysł zawsze ciepły, zawsze gorący i jednostajnie kochający. W ostatku
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 515
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962