pociągacie strato. W stratę owych, a samych pewnie was w znaczniejszą Wśrubujecie ruinę, bo oni nie mniejszą Wezmą swoję zapłatę i ćwierci borgowe. Jaka u was jest praocis, wezmą chleby owe. Które Bóg z asygnatów słusznie liczyć będzie. Widząc gcrzkość ubogich, upad tychże wszędzie. Gdziekolwiek rzucę oko, z płaczem utyskują. Do schyłku nachylone ubóstwa szwankują. Chleby wielkie by się wam kamieńmi nie zstały: Kamień z chleba w oliwie dla dzieciny małej Kto chce widzieć, tam znajdzie. O, jak wiele teraz Dzieci małych i starych znajduje się oraz Łakniących chleba, a ten jako krew wyssali Deputaci wojskowi; a chociaż raz dali. Mało
pociągacie strato. W stratę owych, a samych pewnie was w znaczniejszą Wśrubujecie ruinę, bo oni nie mniejszą Wezmą swoję zapłatę i ćwierci borgowe. Jaka u was jest praocis, wezmą chleby owe. Które Bóg z asygnatów słusznie liczyć będzie. Widząc gcrzkość ubogich, upad tychże wszędzie. Gdziekolwiek rzucę oko, z płaczem utyskują. Do schyłku nachylone ubóstwa szwankują. Chleby wielkie by się wam kamieńmi nie zstały: Kamień z chleba w oliwie dla dzieciny małej Kto chce widzieć, tam znajdzie. O, jak wiele teraz Dzieci małych i starych znajduje się oraz Łakniących chleba, a ten jako krew wyssali Deputaci wojskowi; a chociaż raz dali. Mało
Skrót tekstu: SatStesBar_II
Strona: 732
Tytuł:
Satyr steskniony z pustyni w jasne wychodzi pole
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
. Pan Wojewoda Krakowski Hetman Polny cum eadem apparentia nazajutrz Die[...] ma praesentis wjechał.
Wojsko do Soboty przeszłej stało pod Baryszem, w Niedzielę miało się dalej ruszyć za Jazłowiec ku Wasiłowu, co jeśli się stało czekamy in momentá wiadomości.
Na zagęszczenie się chorób między Żołnierzami, i na zdychanie koni Rumaków barzo pięknych, bardzo wszyscy utyskują.
O Sołtanie że z Ordami wielkiemi gotował się z Budziaka pod Kamieniec w cale confirmatur i spodziewano go się w krótce gdyż Lipkowie Kamienieccy kontinue jeździli solicytując aby pospieszał.
Z Siedmigrodu i Węgier niemasz ponowy żadnej co się tam dzieje, lubo tu onegdaj ferebátur że miała Orda wcisnąć się do Siedmigrodu.
I. W.
. Pan Woiewodá Krákowski Hetman Polny cum eadem apparentia nazaiutrz Die[...] ma praesentis wiachał.
Woysko do Soboty przeszłey stało pod Báriszem, w Niedźielę miało się daley ruszyć zá Iázłowiec ku Wasiłowu, co ieśli się stało czekamy in momentá wiádomośći.
Ná zágęszczenie się chorob między Żołnierzámi, y ná zdychánie koni Rumakow barzo pięknych, bárdzo wszyscy vtyskuią.
O Sołtanie że z Ordámi wielkiemi gotował się z Budźiaká pod Kámieniec w cále confirmatur y spodźiewáno go się w krotce gdysz Lipkowie Kámienieccy continué iezdźili solicytuiąc aby pospieszał.
Z Siedmigrodu y Węgier niemász ponowy żadney co się tám dźieie, lubo tu onegday ferebátur że miáłá Ordá wćisnąć się do Siedmigrodu.
I. W.
Skrót tekstu: AwLwow
Strona: 1
Tytuł:
Awizy lwowskie z Krakowa
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
statuis na Kapitolium/ in aede Jovis, in Circo i na teatrach zdobili. Dawali ten honor Żołnierzom dawni Imperatores tytułując się Commilitiones, czym bynamniej nie poniżając powagi swojej/ małą ludzkością populari verbo uśmierzali tumentes animos: znośnie marsowe prace czynili/ ochotę przeciw nieprzyjaciołom zaostrzali. Dopiero się nachylił i szwankować począł Rzym kiedy nieukontentowani Heroes utyskować Poczęli Quis Pauli Quis AEmyliiin ingrata et inimica bonis Civitate similis esse velit. Kiedy ogłoszona jako hasłem rozeszła się po Wojsku przypowieść et gratis poenitet esse bonum. A kiedyż słuszniej Ich MM. Rycerstwu Koronnemu od IKM. od Rp. winna należała wdzięczność/ jako po teraźniejszej ostatni Kampaniej/ po tak sławnych nieporownanych nieśmiertelnych
statuis ná Kápitolium/ in aede Jovis, in Circo i ná theátrách zdobili. Dawali ten honor Zołnierzom dawni Imperatores tytułuiąc się Commilitiones, czym bynamniey nie poniżáiąc powagi swoiey/ máłą ludzkośćią populari verbo uśmierzáli tumentes animos: znośnie marsowe prace czynili/ ochotę przećiw nieprzyiaćiołom záostrzáli. Dopiero się náchylił i szwánkować począł Rzym kiedy nieukontentowáni Heroes utyskowáć poczeli Quis Pauli Quis AEmyliiin ingrata et inimica bonis Civitate similis esse velit. Kiedy ogłoszona iako hasłem rozeszłá się po Woysku przypowieść et gratis poenitet esse bonum. A kiedyż słuszniey Ich MM. Rycerstwu Koronnemu od IKM. od Rp. winna należałá wdźięczność/ iáko po teraźnieyszey ostátni Kámpaniey/ po tak sławnych nieporownánych nieśmiertelnych
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 29
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
niemniej jak my ojczystą kochającego wolność, ale na jej złe narzekającego zażycie, owe smutne westchnienie: Deus aut priscam Polonis mentem, aut efficax aliquod remedium periculosae huic libertati afferat. Dość tych żalów tymczasem. Tu już tylko to
rzeknę, że nie ja pierwszy, ale już tak dawno nad niedochodzeniem sejmów z dobrymi synami Rzplita utyskuje i jęczy, i bezprawiu temu chce tamę wynaleźć, widząc oczywistą swoję z ustawicznie rwących się sejmów ruinę i zgubę.
Niechaj tu zaś, kto chce, mówi, że nie wszystkie zerwania sejmów są szkodliwe i fatalne Ojczyźnie, że bywały i rwane sejmy dla dobra Ojczyzny, że nieraz bylibyśmy byli wprowadzeni w to
niemniej jak my ojczystą kochającego wolność, ale na jej złe narzekającego zażycie, owe smutne westchnienie: Deus aut priscam Polonis mentem, aut efficax aliquod remedium periculosae huic libertati afferat. Dość tych żalów tymczasem. Tu już tylko to
rzeknę, że nie ja pierwszy, ale już tak dawno nad niedochodzeniem sejmów z dobrymi synami Rzplita utyskuje i jęczy, i bezprawiu temu chce tamę wynaleźć, widząc oczywistą swoję z ustawicznie rwących się sejmów ruinę i zgubę.
Niechaj tu zaś, kto chce, mówi, że nie wszystkie zerwania sejmów są szkodliwe i fatalne Ojczyźnie, że bywały i rwane sejmy dla dobra Ojczyzny, że nieraz bylibyśmy byli wprowadzeni w to
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 177
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
przez łakocie światowe będzie wnet zwiedzione. Ciało samo bez dusze nic nie umie złego: cokolwiek się stało złe, tyś przyczyną tego. Gdy ciało porozumie, iż duch pragnie czego, nie chce się uspokoić, aż zażyje tego. Jeżeli się to dzieje, co duch rozkazuje, czemu na ciało, sługę swego, utyskuje? Wina wszytka na duszy, która upatruje, cokolwiek ciało słabe, żyjąc tu, sprawuje. Twój grzech większy, wiedz o tym, ja tobie powiadam, boś szła za moją chucią i toć zawsze zadam. Widzisz, gryzą robacy boki moje w grobie, zamilknę. Idź, Duszo, precz, a
przez łakocie światowe będzie wnet zwiedzione. Ciało samo bez dusze nic nie umie złego: cokolwiek się stało złe, tyś przyczyną tego. Gdy ciało porozumie, iż duch pragnie czego, nie chce się uspokoić, aż zażyje tego. Jeżeli się to dzieje, co duch rozkazuje, czemu na ciało, sługę swego, utyskuje? Wina wszytka na duszy, która upatruje, cokolwiek ciało słabe, żyjąc tu, sprawuje. Twój grzech większy, wiedz o tym, ja tobie powiadam, boś szła za moją chucią i toć zawsze zadam. Widzisz, gryzą robacy boki moje w grobie, zamilknę. Idź, Duszo, precz, a
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 39
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Pisma Świętego jest inskrypcja Qui facit solem suum oriri super honos et malos.
Na tabulatach koło Opatrzności Boskiej były te Inskrypcje, 1. Twej Opatrzności, W serca ufności, Wyglądam Boże, Ta mię wspomoże we wszytkim. Inskrypcje Firlejowskie
Twe Boże oko, patrzy głęboko. Widzi obszernie, i miłosiernie, Wlot prowiduje, kto utyskuje, Na niedostatki, doznaje Matki, Twej Opatrzności. 2. Czyli kto głodny, od lat niemodny, Czyli strapiony, wlot pocieszony, Suto bogaty, co nosił łaty W wszytko utyje, dobrze użyje z Twojej hojności.
Na środku tej ulicy jest Altanka nakryta, na cztery strony mająca perspektywy: na szczycie jej
Pismá Swiętego iest inskrypcya Qui facit solem suum oriri super honos et malos.
Na tabulatach koło Opatrzności Boskiey były te Inskrypcye, 1. Twey Opátrzności, W serca ufności, Wyglądám Boże, Ta mię wspomoże we wszytkim. Inskrypcye Firleiowskie
Twe Boże oko, patrzy głęboko. Widzi obszernie, y miłosiernie, Wlot prowiduie, kto utyskuie, Na niedostatki, doznáie Matki, Twey Opatrzności. 2. Czyli kto głodny, od lat niemodny, Czyli strapiony, wlot pocieszony, Suto bogáty, co nosił łaty W wszytko utyie, dobrze użyie z Twoiey hoyności.
Na srodku tey ulicy iest Altanká nakryta, na cztery strony máiąca perspektywy: na szczycie iey
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 544
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
idąc/ na zemstę i oddanie/ albo na zbycie i uchronienie się by i z grzechem zezwolisz. Tym samym strzałę alboli miecz jakoby/ którym ci nieprzyjaciel do serca bez szkody dopiero zmierzał; ty sam w serce swe dobrowolnie zmierzasz. Zaczym nie na nieszczęście/ nie na żłego człowieka/ ale na siebie tylko samego utyskuj i narzekaj/ gdyć to chcącemu szkodzi. Azaszby nie lepiej pomyślić lub zechcesz lub nie zechcesz nieboze/ już cię to albo owo nie minie/ cierpieć musisz. Mamli cierpieć a darmo bez pożytku; wolęż już z pożytkiem i zasługą przed Bogiem. A tego snadno dokaże tak. Ponieważ Pan Bóg chce aby
idąc/ na zemstę i oddánie/ álbo ná zbyćie i uchronienie się by i z grzechem zezwolisz. Tym samym strzáłę álboli miecz iákoby/ ktorym ći nieprzyiaćiel do serca bez szkody dopiero zmierzáł; ty sám w serce swe dobrowolnie zmierzász. Záczym nie na nieszczęśćie/ nie ná żłego człowieka/ ále ná siebie tylko sámego utyskuy i nárzekáy/ gdyć to chcącemu szkodźi. Azászby nie lepiey pomyślić lub zechcesz lub nie zechcesz nieboze/ iuż ćię to álbo owo nie minie/ ćierpieć muśisz. Mámli ćierpieć á dármo bez pożytku; wolęż iuż z pożytkiem i zasługą przed Bogiem. A tego snadno dokáże ták. Poniewász Pán Bog chce aby
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 63
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
zgasisz. Toż rozumieją niektórzy o Gagatku/ i też o burstynie który się nie daleko Gdańska znajduje/ ale o tym teraz tak szeroko mówić nie dopuszcza mi i czas i materia. Tego jednak opuścić nie mogę/ co pisze Etius o Gagatku: toż niektórzy przypisują i przywłaszczają i Camforze/ kiedy owo kto na serce utyskuje/ że i pulsu ledwo czuć/ i już jakoby oziębnie/ Cardiacos Grecy i Łacinnicy zowią/ tedy rozpalić abo Gagatek/ abo Camforę/ i w winie onę zgasić/ i dać ono wino pić onemu choremu/ natychmiast i puls przywróci się/ i człowiek przyjdzie do siebie. Nawet weźmi kieliszek wody/ do tego Camfory
zgáśisz. Toż rozumieią niektorzy o Gagátku/ y też o burstynie ktory się nie daleko Gdańská znáyduie/ ále o tym teraz ták szeroko mowić nie dopuszcża mi y cżás y máteria. Tego iednák opuśćić nie mogę/ co pisze AEtius o Gágátku: toż niektorzy przypisuią y przywłaszcżáią y Cámphorze/ kiedy owo kto ná serce vtyskuie/ że y pulsu ledwo cżuć/ y iuż iákoby oźiębnie/ Cardiacos Grecy y Láćinnicy zowią/ tedy rospalić ábo Gágátek/ ábo Cámphorę/ y w winie onę zgáśić/ y dáć ono wino pić onemu choremu/ nátychmiast y puls przywroći się/ y cżłowiek prziydźie do śiebie. Náwet weźmi kieliszek wody/ do tego Camphory
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 119.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
się Bogu nie podoba/ i on Boga obraża. Nie takci wprawdzie/ aby cię Bóg dla niego jako psa z oczu wygnał/ i jako zdrajcy Ojcobójcy nie nawidział/ wszakże tak cię mu nie miłym czyni/ że (po ludzku mówiąc) marszczyć się/ z żymać/ nie raz na cię zgrzytać i żałośnie utyskować musi. Niewiem jakiś Syn/ kiedy kontent tym tylko będąc że cię rozgniewany Ojcieć z domu nie wypędzi/ nie wydziedziczy: oto nic niedbasz/ że na cię skarży/ że na cię wzdycha/ że na cię płacze. Indust: Aquau: Cap. 11. Art: 6. num. 13.
się Bogu nie podoba/ y on Bogá obraża. Nie tákći wprawdźie/ aby ćię Bog dla niego iáko psa z oczu wygnał/ i iáko zdráycy Oycoboycy nie náwidźiał/ wszakże ták ćię mu nie miłym czyni/ że (po ludzku mowiąc) marszczyć się/ z żymać/ nie raz ná ćię zgrzytać y żałośnie utyskować muśi. Niewiem iákiś Syn/ kiedy kontent tym tylko będąc że ćię rozgniewany Oyćieć z domu nie wypędźi/ nie wydźiedźiczy: oto nic niedbasz/ że ná ćię skarży/ że ná ćię wzdycha/ że ná ćię płacze. Indust: Aquau: Cap. 11. Art: 6. num. 13.
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 50
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
tedy i przed gromadą tych że bać się nie trzeba.
Mawiał też: Gdyby wszytkie nędze wszech ludzi w jedno były zniesione/ a każdemuby z onej kupy w równy dział dawano: każdyby wolał przy swej zostać/ niżli równą część z spolnej gromady wziąć. Krótkich Powieści
Pospolita to u ludzi/ że każdy niemal utyskuje na swą nedzę i doległość: ale gdyby przyszło na frymark/ albo do równego działu: siłaby ich cofnęło na zad.
Gdy mu jeden powiedział: Atenieńczycy cię na śmierć osądzili. Tak na to rzekł: I ich osądziło na śmierć samo przyrodzenie.
Kritonowi/ który mu uprzejmie radził/ jeśliby o swój
tedy y przed gromádą tych że bać się nie trzebá.
Mawiał też: Gdyby wszytkie nędze wszech ludźi w iedno były znieśione/ á káżdemuby z oney kupy w rowny dźiał dawano: káżdyby wolał przy swey zostáć/ niżli rowną cżęść z spolney gromády wźiąć. Krotkich Powieśći
Pospolita to v ludźi/ że káżdy niemal vtyskuie ná swą nedzę y doległość: ále gdyby przyszło ná frymárk/ álbo do rownego dźiału: śiłáby ich cofnęło ná zad.
Gdy mu ieden powiedźiał: Athenieńczycy ćię ná śmierć osądźili. Ták ná to rzekł: Y ich osądźiło ná śmierć sámo przyrodzenie.
Kritonowi/ ktory mu vprzeymie rádźił/ ieśliby o swoy
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 8
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614