łój kozłowy skwarzyć na skorupie. Tymczasem chudzi, wyschli, nędzni, głodni charci, Skoro lizną świeżej krwie, jako niedźwiedź barci,
Przypytawszy się do nich ogarzy i wyźli, Nim się ów z maścią wróci, kobyły dogryźli. Pan też, żeby ich z tydzień nie gonił do jatek, Skoro się psi najedli, uwędził ostatek. 100. WŁOCH PO POLSKU TAŃCUJE
Na Tworzyjańskiej u Śmida ulicy, Gdzie uczęszczając naszy politycy, Noc, wino, panny mając kałauzem, On dom poczciwy uczynią zamtuzem, Ożeni się Włoch, gdy go ułakomi Posag. Więc skoro naszy galantomi Wedle starego przywalą się kwitu, Chcąc zażyć tańcu i dobrego bytu, A
łój kozłowy skwarzyć na skorupie. Tymczasem chudzi, wyschli, nędzni, głodni charci, Skoro lizną świeżej krwie, jako niedźwiedź barci,
Przypytawszy się do nich ogarzy i wyźli, Nim się ów z maścią wróci, kobyły dogryźli. Pan też, żeby ich z tydzień nie gonił do jatek, Skoro się psi najedli, uwędził ostatek. 100. WŁOCH PO POLSKU TAŃCUJE
Na Tworzyjańskiej u Śmida ulicy, Gdzie uczęszczając naszy politycy, Noc, wino, panny mając kałauzem, On dom poczciwy uczynią zamtuzem, Ożeni się Włoch, gdy go ułakomi Posag. Więc skoro naszy galantomi Wedle starego przywalą się kwitu, Chcąc zażyć tańcu i dobrego bytu, A
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 246
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
eś zazdrosny Twojej własnej chwale. XI
Jako pragnie jeleń do źródła wód żywych, tak pragnie dusza moja do Ciebie, Boga mojego. W Psalmie 41
Chcesz wiedzieć, jaką pałam, me Światło, miłością i jak wielką ku Tobie gorę żarliwością? Nie dość by podobieństwa z zeschłej trawy było lub z fiołka, którego słońce uwędziło; mniej bym słusznie równała i owe upały, które się z dawna nazwać kanikułą zdały. Ach, jak palą libijski kraj słońca promienie, tak suższe nad ust moich ponoszę pragnienie! Suższe, niż z Ikaryjską gwiazdą Lew złączony albo niźli tulipan od słońca zwarzony. Chcesz, że-ć powiem, me Światło,
eś zazdrosny Twojej własnej chwale. XI
Jako pragnie jeleń do źródła wód żywych, tak pragnie dusza moja do Ciebie, Boga mojego. W Psalmie 41
Chcesz wiedzieć, jaką pałam, me Światło, miłością i jak wielką ku Tobie gorę żarliwością? Nie dość by podobieństwa z zeschłej trawy było lub z fijołka, którego słońce uwędziło; mniej bym słusznie równała i owe upały, które się z dawna nazwać kanikułą zdały. Ach, jak palą libijski kraj słońca promienie, tak suszsze nad ust moich ponoszę pragnienie! Suszsze, niż z Ikaryjską gwiazdą Lew złączony albo niźli tulipan od słońca zwarzony. Chcesz, że-ć powiem, me Światło,
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 161
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
, potrwają Jak Limonte, Pomarancze, Cytryny konserwować?
Wybrawszy czystych, zdrowych, tych fruktów, przesypuj słomą żytną tak żeby jedno drngiego nie tykało, zawieś w koszu, krubce, na miejscu chłodnym, na wolnym powietrzu, lub w chłodnej i suchej piwnicy. Sekret dziwny o węgorzach
Napisał Szentywani z Autorów, że Węgorza uwędziwszy, i na kawałki porąbawszy, te kawałki, ktoby w szadzawkę, w jezioro powrzucał, mialby z tych kawałków nowe węgorze żywe. Dla nabycia pamięci.
Kadzidła wybrać bardzo białego, utrzyć, i jeśli wzimie zażywasz, z mieszaj z winem jeśl w lecie zwodą w której rozynki warzone, wypić,
, potrwaią Iak Limonte, Pomarancze, Cytryny konserwować?
Wybrawszy czystych, zdrowych, tych fruktow, przesypuy słomą żytną tak żeby iedno drngiego nie tykało, zawieś w koszu, krubce, na mieyscu chłodnym, na wolnym powietrzu, lub w chłodney y suchey piwnicy. Sekret dziwny o węgorzach
Napisał Szentywani z Autorow, że Węgorza uwędziwszy, y ná kawáłki porąbawszy, te káwałki, ktoby w szadzawkę, w iezioro powrzucał, mialby z tych kawałkow nowe węgorze żywe. Dla nabycia pamięci.
Kadzidła wybrać bardzo białego, utrzyć, y ieśli wzimie zażywasz, z mieszay z winem ieśl w lecie zwodą w ktorey rozynki warzone, wypić,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 512
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
przez trzy dni, wziąć kiszkę wołową dobrze wychedożoną, po krajawszy owe mięso solone, drobno w kostkę, przydać tłustej słoniny, naprzykład pochrzebcizny, także drobno krajanej, przydać pieprzu przesrutowanego, czosnku siekanego, zmieszać wszytko, nakładać w ową kiszkę stemplem napychając dobrze, i przewięzująć, potym zawiesić w kominie, aby się uwędziły. Co za cnoty Ruty ziela?
Bardzo w zrok tępy posila, stąd starzy ją solili, wpotrawach zaziwali, stąd oniej szkoła Salernitańska do króla Angielskiego mówi.
Nobilis est Ruta, quia lumina reddit Acuta. Auxilio Rutae vir lippe videhis acute
Na żołądka defekta bardzo jest potrzebna, i pomocna stąd Macer: Utilis
przez trzy dni, wziąć kiszkę wołową dobrze wychedożoną, po kraiawszy owe mięso solone, drobno w kostkę, przydać tłustey słoniny, naprzykład pochrzebcizny, także drobno kraianey, przydać pieprzu przesrutowánego, czosnku siekanego, zmieszać wszytko, nakładać w ową kiszkę stemplem napychaiąc dobrze, y przewięzuiąć, potym záwiesić w kominie, aby się uwędziły. Co za cnoty Ruty ziela?
Bárdzo w zrok tępy posila, ztąd starzy ią solili, wpotráwách záźywali, ztąd oniey szkołá Sálernitáńska do krolá Angielskiego mowi.
Nobilis est Ruta, quia lumina reddit Acuta. Auxilio Rutae vir lippe videhis acute
Ná żołądka defekta bardzo iest potrzebná, y pomocna ztąd Macer: Utilis
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 518
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Weźmij kiszkę wołową nie cienką/ wyślamuj pięknie wywróciwszy/ pokraj to mięso solone w kostkę nie bardzo drobno/ przydaj tłustego z wieprzowego grzbietu część trzecią/ przesrzotuj pieprzu a wsyp/ zmieszaj to społem/ nakładaj tę kiszkę/ a stemplem mocno ubijaj/ i przgowięzujż zawieś w dymie/ w takim żeby było mierne ciepło/ a uwędziwszy dobrze/ schowaj. Addytament Trzeci. IX. Wędzenie Jelenia i Dzikiego Wieprza.
Jelenia oszyndowawszy/ a Wieprza opaliwszy/ porąb w sroty/ posol/ włóz w beczkę/ przyciśnij ciężarem/ a w kilka dni/ obmywszy w wodzie pięknej/ wieszaj w dymie ciepłym/ a wędź według potrzeby. X. Sposób
Weźmiy kiszkę wołową nie ćienką/ wyślamuy pięknie wywroćiwszy/ pokray to mięso solone w kostkę nie bardzo drobno/ przyday tłusteg^o^ z wieprzoweg^o^ grzbietu część trzećią/ przesrzotuy pieprzu á wsyp/ zmieszay to społem/ nakłáday tę kiszkę/ á stęplem mocno vbiiay/ y przg^o^więzuyż záwieś w dymie/ w takim żeby było mierne ćiepło/ á vwędźiwszy dobrze/ schoway. Additament Trzeći. IX. Wędzenie Ieleniá y Dźikiego Wieprzá.
Ieleniá oszyndowawszy/ á Wieprzá opaliwszy/ porąb w sroty/ posol/ włoz w beczkę/ przyćiśniy ćięzarem/ á w kilká dni/ obmywszy w wodźie piękney/ wieszay w dymie ćiepłym/ á wędź według potrzeby. X. Sposob
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 94
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
ciepłym/ a wędź według potrzeby. X. Sposób wędzenia Jesiotra, i świeżego Wyza.
Zrysuj w pasy Jesiotra świeżego/ albo Wyza wzdłuż/ tak szeroko jak pułtora palca/ włóż w naczynie/ nasol dobrze przyciśnij ciężarem/ a w kilka dni/ obmyj piwem/ a w dymie gęstym ciepłym wędzić będziesz/ a uwędziwszy/ zażyjesz jako będziesz chciał. Mosztarda.
Niepospolity Kondyment Mosztarda/ do którychkolwiek potraw będziesz chciał zażyć/ Mięśnych i Rybnych/ warzonych i pieczonych/ której lubo są kilka sposobów/ Ja najprzedniejszy sposób połóżę taki. Weźmij czarnej Gorczyce/ utłucz na mąkę/ a przesij/ weźmij gruszek świeżych upiecz/ uwierć w donicy/ a
ćiepłym/ á wędź według potrzeby. X. Sposob wędzenia Ieśiotrá, y świeżego Wyzá.
Zrysuy w pásy Ieśiotrá świeżego/ álbo Wyzá wzdłuż/ ták szeroko iak pułtorá pálcá/ włoż w naczynie/ násol dobrze przyćiśniy ćięzarem/ á w kilká dni/ obmyi piwem/ á w dymie gęstym ćiepłym wędźić będźiesz/ á vwędźiwszy/ záżyiesz iáko będźiesz chćiał. Mosztárdá.
Niepospolity Condiment Mosztárdá/ do ktorychkolwiek potraw będźiesz chćiał záżyć/ Mięśnych y Rybnych/ wárzonych y pieczonych/ ktorey lubo są kilká sposobow/ Ia nayprzednieyszy sposob połóżę táki. Weźmiy czarney Gorczyce/ vtłucz ná mąkę/ á prześiy/ weźmiy gruszek świeżych vpiecz/ vwierć w donicy/ á
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 95
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
i pożytku/ więtszego niezdrowia nie dostał. Owym też którzy pełni są cholery/ i prawie od niej pałają/ i tak wyschli są że jedno skora a kości/ lub też to z choroby ta suchość ciała będzie: nie radzę aby mieli się kąpać bądź też pić tę wodę Szklaną. Abowiem takowi prawie już do końca uwędziliby się/ i wszytkie siły straciliby: gdyż powiedziało się już pierwej/ że ta woda zagrzywa/ i wysusza: a takowe ciała odwilżać i chłodzić potrzeba: przetoż tej wody chronić się mają. Ale dla odwilżenia ciała/ niechaj zażywają wanien wód prostych letnych/ przymieszawszy do nich gdy je grzać będą ziół/
y pożytku/ więtszego niezdrowia nie dostał. Owym też ktorzy pełni są cholery/ y práwie od niey pałaią/ y ták wyschli są że iedno skorá á kośći/ lub też to z choroby tá suchość ćiáłá będźie: nie rádzę áby mieli się kąpáć bądź też pić tę wodę Skláną. Abowiem takowi práwie iuż do końcá vwędźiliby się/ y wszytkie śiły stráćiliby: gdyż powiedźiáło się iuż pierwey/ że tá wodá zagrzywa/ y wysusza: á takowe ćiałá odwilżać y chłodźić potrzebá: przetoż tey wody chronić się máią. Ale dla odwilżenia ćiáłá/ niechay zażywaią wánien wod prostych letnych/ przymieszawszy do nich gdy ie grzać będą źioł/
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 148.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
/ każdy janczarkę w ręku/ parę pistoletów u łęku/ i łuk dobry/ i szablę: prowadzili dział sto burzących mułami/ wielbłądami/ wołmi/ i końmi/ szło i słoniów trzech: pędzono wołów cztery sta: bo który nie mógł chodzić/ abo ochramał/ abo się zmordował/ tego zabito/ i nasolono abo uwędzono/ a inszego zaprzężono: wiedziono mułów trzy sta z rzeczami: Konnych było sześć tysięcy/ piechoty pięć tysięcy dobrego chłopia/ w zawojach pięknych/ pułdziałków prowadzono pięćdziesiąt złocistych sążenistych: baranów sześć set/ wozów sto trzydzieści/ Trębaczów jechało szesnyście/ Bębenistów z tolumbasami trzydzieści/ naostatku Basza jechał ze trzynastą strzelców dobrych.
/ káżdy iánczárkę w ręku/ párę pistoletow v łęku/ y łuk dobry/ y száblę: prowádźili dźiał sto burzących mułámi/ wielbłądámi/ wołmi/ y końmi/ szło y słoniow trzech: pędzono wołow cztery stá: bo ktory nie mogł chodźić/ ábo ochramał/ ábo sie zmordował/ tego zábito/ y násolono ábo vwędzono/ á inszego záprzężono: wiedźiono mułow trzy stá z rzecżámi: Konnych było sześć tyśięcy/ piechoty pięć tyśięcy dobrego chłopia/ w zawoiách pięknych/ pułdźiáłkow prowadzono pięćdźieśiąt złoćistych sążenistych: báránow sześć set/ wozow sto trzydźieśći/ Trębácżow iecháło szesnyśćie/ Bębenistow z tolumbásámi trzydźieśći/ náostátku Bászá iechał ze trzynastą strzelcow dobrych.
Skrót tekstu: StarWyp
Strona: Cv
Tytuł:
Wyprawa i wyiazd sułtana Amurata cesarza tureckiego na wojnę do Korony Polskiej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
wieki latam, ADOLF mi umyka, Ja po jaskiniach, i gdzie miejsca skryte, Cisnę się nie raz, o skałę uderzę, Skrydło złomane widząc, złość mnie bierze.
Ale gdzieśkolwiek przesiadał, przebywał, Chocieś lat trzysta szczęśliwie przepędził, Aniś pomyślał, aniś się spodziewał, By młodość twoję, czas kiedy uwędził, Znajże go teraz, każdy umrzeć musi, Kto żył: To rzekłszy ADOLFA udusi. Nieszczęściem trafił na Scenę tragiczną, Przelatujący Zefir, gdy mordercę Wszech rzeczy widzi, gdy Osobę śliczną, Zabił, wydziera z niej Duszę i Serce, Sam precz odchodzi, a zaś Zefir chyży, Do zabitego z ciekawości zbliży
wieki látam, ADOLF mi umyka, Já po iaskiniach, y gdzie mieysca skryte, Cisnę się nie raz, o skáłę uderzę, Skrydło złomane widząc, złość mnie bierze.
Ale gdzieśkolwiek przesiadał, przebywał, Chocieś lát trzysta szczęśliwie przepędził, Aniś pomyślał, aniś się spodziewał, By młodość twoię, czás kiedy uwędził, Znáyże go teraz, każdy umrzeć musi, Kto żył: To rzekłszy ADOLFA udusi. Nieszczęściem trafił ná Scenę trágiczną, Przelátuiący Zefir, gdy mordercę Wszech rzeczy widzi, gdy Osobę śliczną, Zábił, wydziera z niey Duszę y Serce, Sam precz odchodzi, á zaś Zefir chyży, Do zábitego z ciekáwości zbliży
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 83
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
Hipokrytą, Który nieszumiąc prędzej zabić zdoła, Jak ten, co świszcze, hałasuje, woła. Cieszy wzrok ludzki, kwiat na szczepiach w sadzie, Ze je natura oblała śmietaną, Każdy nadzieję pewną wzysku kładzie, Wiele mieć może fruktów, gdy przystaną, Alić wiatr chytry, jak z południa wionął, Białość uwędził, kwiat młody ozionął.
Ze owo miękkie, delikatne liście, Ledwie co z pączka na świat się dobyło, Już nim po ziemi miota oczywiście, Pojąć nie może czym jest, i czym było, Bo jak bez czasu uschło i opadło, Czemu zniszczało, czy można by zgadło. Jeźli pozwoli w pół dojzrzały owoc
Hipokrytą, Ktory nieszumiąc prędzey zabic zdoła, Jak ten, co świszcze, cháłasuie, woła. Cieszy wzrok ludzki, kwiat ná szczepiach w sadzie, Ze ie nátura oblałá śmietaną, Każdy nádzieię pewną wzysku kłádzie, Wiele mieć moźe fruktow, gdy przystáną, Alić wiatr chytry, iák z południa wionął, Białość uwędził, kwiat młody ozionął.
Ze owo miękkie, delikatne liście, Ledwie co z pączka ná świat się dobyło, Już nim po ziemi miota oczywiście, Poiąć nie może czym iest, y czym było, Bo iák bez czasu uschło y opádło, Czemu zniszczało, czy można by zgádło. Jeźli pozwoli w poł doyzrzały owoc
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 151
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752