do handlu? tym czasem cudze kąty wycierać muszą, podchlebstwem skarbiąc sobie łaskę podobnychże sobie rozpustników i marnotrawców. Darów przyrodzenia używają na rzeczy mniej przystojne, i zacności urodzenia nie przyzwoite.
Wstręt od pracy, i zła edukacja napełniła świat Wielmożnemi, Jaśnie Wielmożnemi, Jaśnie Oświeconemi żebrakami, którzy wolą rzeczywiście podłym życiem zacności swojej uwłaczać, niżeli poczciwą pracą skazić hymeryczną prerogatywę. MONITOR Na R. P. 1772. Nro: XV. Dnia 19. Lutego.
Horror ubique animos, simul ipsa silentia terrens. Virg: AEneid:
NIe daleko zamku mojego przyjaciela, w pośrzód rozwalin wspaniałego niegdyś klasztoru, są podwojnym rzędem zasadzone jodły, tak wybujałe,
do handlu? tym czasem cudze kąty wycierać muszą, podchlebstwem skarbiąc sobie łaskę podobnychże sobie rospustnikow y marnotrawcow. Darow przyrodzenia uzywaią na rzeczy mniey przystoyne, y zacności urodzenia nie przyzwoite.
Wstręt od pracy, y zła edukacya napełniła świat Wielmożnemi, Jaśnie Wielmożnemi, Iaśnie Oświeconemi żebrakami, ktorzy wolą rzeczywiście podłym życiem zacności swoiey uwłaczać, niżeli poczciwą pracą skazić hymeryczną prerogatywę. MONITOR Na R. P. 1772. Nro: XV. Dnia 19. Lutego.
Horror ubique animos, simul ipsa silentia terrens. Virg: AEneid:
NIe daleko zamku moiego przyiaciela, w pośrzod rozwalin wspaniałego niegdyś klasztoru, są podwoynym rzędem zasadzone iodły, tak wybuiałe,
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 106
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
w-oczy zakoliwszy zastąpić; ale Kaspiskiego morza głębokie nurty/ i nie dościgłe okiem brzegi nadzieje przebycia odjęły. Przeto wzdychające dusze od tamtych złotych krajów odwiódłszy/ insząśmy drogę przed się wzięli. Od tąd nie robiliśmy już nic z-czegobyś Niezwyciężony Cesarzu pociechy i pożytku nie miał. Cześć Królów liczymy/ którzy panowaniu Rzymskiemu uwłaczać usiłują/ na co się już zgodnie osunęli. Angielski/ Szwedzki/ Szkotski/ Duński/ Czeski/ a szósty jakoby Król/ (bo się i sam tak pisze) Węgierski. Myśmy naprzód ze Szwedzkim zadarli/ oto się go tylko wychodząc z Siewierszczyzny pomusnąć zdarzyło. Najrzeliśmy i do Finlandyej z niepożytkiem w-
w-oczy zákoliwszy zástąpić; ále Káspiskiego morzá głębokie nurty/ i nie dośćigłe okiem brzegi nádźieie przebyćia odięły. Przeto wzdycháiące dusze od támtych złotych kráiow odwiodszy/ insząśmy drogę przed śię wźięli. Od tąd nie robiliśmy iuż nic z-czegobyś Niezwyćiężony Cesárzu poćiechy i pożytku nie miał. Cześć Krolow liczymy/ ktorzy panowaniu Rzymskiemu uwłaczáć uśiłuią/ ná co się iuż zgodnie osunęli. Angielski/ Szwedzki/ Szkotski/ Dunski/ Czeski/ á szosty iákoby Krol/ (bo się i sam tak pisze) Węgierski. Myśmy naprzod ze Szwedzkim zádárli/ oto się go tylko wychodząc z Siewierszczyzny pomusnąć zdárzyło. Náyrzeliśmy i do Finlándyey z niepożytkiem w-
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 77
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
. Mówi, że mieli i z Turczynem zetrzyć się ochotę, tylko że Kaspijskiego morza głębokie nurty, niedościgłe okiem brzegi, nadzieję im przebycia odjęły. Powracając tedy nazad mówi: odtąd nierobiliśmy już nic, z czegobyś niezwyciężony Cesarzu pociechy i pożytku niemiał. Sześć Królów liczemy, którzy panowaniu Rzymskiemu, uwłaczać usiłują, na co się już zgodnie osuneli, Angielski, Szwedzki, Szkocki, Duński, Czeski, a szósty jakoby Król (bo się i sam tak pisze) Węgierski etc. Wspomina potym, że Węgierskiego i Szwedzkiego przepłoszył Królów. Mówi i to, żeśmy tęsknili do ciebie niezwyciężony Cesarzu: któremu BÓG błogosławił trudem
. Mowi, że mieli y z Turczynem zetrzyć się ochotę, tylko że Kaspiyskiego morza głębokie nurty, niedościgłe okiem brzegi, nadzieię im przebycia odięły. Powracaiąc tedy nazad mowi: odtąd nierobiliśmy iuż nic, z czegobyś niezwyciężony Cesarzu pociechy y pożytku niemiał. Sześć Krolow liczemy, ktorzy panowaniu Rzymskiemu, uwłacżać uśiłuią, na co się iuż zgodnie osuneli, Angielski, Szwedzki, Szkocki, Duński, Czeski, á szosty iakoby Krol (bo się y sam tak pisze) Węgierski etc. Wspomina potym, że Węgierskiego y Szwedzkiego przepłoszył Krolow. Mowi y to, żeśmy tęsknili do ciebie niezwyciężony Cesarzu: ktoremu BOG błogosławił trudem
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 41
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
żeś mędrszy? Więc pokaz swoję też na jawię, Niechaj się obie społu na widoku stawię. Wnet obaczę, jeżeli będziesz naleziony Tak szczęśliwym, iżbyś sam nie był w czym zganiony. A tak, abo tej nie gań, abo wydaj swoję, Chocia ty mej przyganiasz, ja pochwalę twoję. Sławie czyjej uwłaczać jest rzecz niebezpieczna, Bo tym swoja wątli się, co jest hańba wieczna. Bądź że zdrów, jeśli możesz, dla swojej zazdrości, Która zwykła pożyrać zazdrosnych wnętrzności.
żeś mędrszy? Więc pokaz swoję też na jawię, Niechaj się obie społu na widoku stawię. Wnet obaczę, jeżeli będziesz naleziony Tak szczęśliwym, iżbyś sam nie był w czym zganiony. A tak, abo tej nie gań, abo wydaj swoję, Chocia ty mej przyganiasz, ja pochwalę twoję. Sławie czyjej uwłaczać jest rzecz niebezpieczna, Bo tym swoja wątli się, co jest hańba wieczna. Bądź że zdrów, jeśli możesz, dla swojej zazdrości, Która zwykła pożyrać zazdrosnych wnętrzności.
Skrót tekstu: KenEwinBad
Strona: 207
Tytuł:
Apologia rodzaju ewinego
Autor:
Wierzchosława Kendzierzkowska
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1700
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
, Zabiła z kardynałmi papieża samego, Poszpeciła od Boga stolec poświęcony Piotrów, zgorszenie brzydkie dawszy w tamte strony.
XXXIII.
Żaden mur przed straszliwą bestią nie może Wytrzymać i forteca żadna nie pomoże; Z gruntu miasta wywraca, nikt się nie obroni, Gdzie jeno kolwiek przydzie sroga, gdzie się skłoni. Śmie jeszcze honorowi uwłaczać boskiemu, Chcąc się za Boga udać gburowi prostemu, Tem śmielej, tem bezpieczniej, aby rozumiano, Że jej od nieba klucze i od piekła dano. PIEŚŃ XXVI.
XXXIV.
Potem rycerz, bobkowem wieńcem ozdobiony, Na tem marmurze z drugiej ukazał się strony; Trzej inszy obok przy niem, na nich haftowane I
, Zabiła z kardynałmi papieża samego, Poszpeciła od Boga stolec poświęcony Piotrów, zgorszenie brzydkie dawszy w tamte strony.
XXXIII.
Żaden mur przed straszliwą bestyą nie może Wytrzymać i forteca żadna nie pomoże; Z gruntu miasta wywraca, nikt się nie obroni, Gdzie jeno kolwiek przydzie sroga, gdzie się skłoni. Śmie jeszcze honorowi uwłaczać boskiemu, Chcąc się za Boga udać gburowi prostemu, Tem śmielej, tem bezpieczniej, aby rozumiano, Że jej od nieba klucze i od piekła dano. PIEŚŃ XXVI.
XXXIV.
Potem rycerz, bobkowem wieńcem ozdobiony, Na tem marmurze z drugiej ukazał się strony; Trzej inszy obok przy niem, na nich haftowane I
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 293
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
skale i kopać ją trudniej. Darmo się przeć, poeci, moi towarzysze! Nikt z nas dziś nic prócz tego, co czytał, nie pisze. Łacno nalać w naczynie, jakiej kto chce, mody, I napić wolno, kto chce, z cudzej studnie wody; Ale ją ganić — głupstwo, abo jej uwłaczać. Nie podoba się? wolno pióra w niej nie maczać. Niejeden gust u wszytkich; nie zaraz psu ciska, Nie smakujeli człeku potrawa z półmiska; Może komu inszemu przypaść abo dwiema. I o księgach, zoile, toż rozumieć się ma. Ja sobie śpiewam. Moja, jeśli zły rym, szkoda;
skale i kopać ją trudniej. Darmo się przeć, poeci, moi towarzysze! Nikt z nas dziś nic prócz tego, co czytał, nie pisze. Łacno nalać w naczynie, jakiej kto chce, mody, I napić wolno, kto chce, z cudzej studnie wody; Ale ją ganić — głupstwo, abo jej uwłaczać. Nie podoba się? wolno pióra w niej nie maczać. Niejeden gust u wszytkich; nie zaraz psu ciska, Nie smakujeli człeku potrawa z półmiska; Może komu inszemu przypaść abo dwiema. I o księgach, zoile, toż rozumieć się ma. Ja sobie śpiewam. Moja, jeśli zły rym, szkoda;
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 173
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
jako było niczem. Zaczym jeźli masz rozum; słuchaj Jobie, I co się mówi, dobrze uważ sobie, Bo kto nie lubi rozsądku; takowy Zmysły ma chore, choć na ciele zdrowy. Ani się może zleczyć na sadzele, Kto trzyma o swym rozumieniu wiele. Jak ty śmiesz BOGU? z wszego świata dziwem Uwłaczać? który tak jest sprawiedliwem, Ze i Monarchom, i Królom to powie, Wyście sa zdrajcy, zbiedzy, oszustowie. Na najprzedniejsze w ich stanach Książęta, Gdy są niezbożni, cale niepamięta, Ani w osobach nigdy braku nie ma, Ani zna, co Pana przed jego oczema. Ani Tyrana prawnego z ubogiem
iáko było niczem. Záczym ieźli masz rozum; słuchay Iobie, I co sie mowi, dobrze uważ sobie, Bo kto nie lubi rozsądku; tákowy Zmysły ma chore, choć na ćiele zdrowy. Ani się może zleczyć ná sadzele, Kto trzyma o swym rozumieniu wiele. Iák ty śmiesz BOGV? z wszego świátá dźiwem Vwłaczáć? ktory ták iest spráwiedliwem, Ze i Monarchom, i Krolom to powie, Wyśćie sa zdraycy, zbiedzy, oszustowie. Ná nayprzednieysze w ich stanách Xiążęta, Gdy są niezbożni, cále niepámięta, Ani w osobách nigdy braku nie ma, Ani zna, co Pana przed iego oczema. Ani Tyranná práwnego z ubogiem
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 130
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
stare zruciwszy z Polaki przymierze Wojnę wieść. Mnieć, przyznam się, należą pacierze, Nie Mars; lecz i ty przyznaj i miej to ode mnie, Że Mars w polu i Wulkan darmo robi w Lemnie Bez Boga; słaboż by się wasze wojny wiodły, Gdyby je dobrych ludzi nie wspierały modły! Tegoć trudno uwłaczać, co z zdumieniem świata Z natury masz, żeś sercem doszedł Amurata; Bogdaj doszedł i szczęściem, a z swymi pradziady Wieczyste górnych osiadł empirów osady! Tegoć ja bogomodlca winszuję i stary Pasterz, który twych ludzi zawieram koszary. Proszę przy tym, racz szczerej radzie mej dać ucha, Aczci na wszytkich młodych
stare zruciwszy z Polaki przymierze Wojnę wieść. Mnieć, przyznam się, należą pacierze, Nie Mars; lecz i ty przyznaj i miej to ode mnie, Że Mars w polu i Wulkan darmo robi w Lemnie Bez Boga; słaboż by się wasze wojny wiodły, Gdyby je dobrych ludzi nie wspierały modły! Tegoć trudno uwłaczać, co z zdumieniem świata Z natury masz, żeś sercem doszedł Amurata; Bogdaj doszedł i szczęściem, a z swymi pradziady Wieczyste górnych osiadł empirów osady! Tegoć ja bogomodlca winszuję i stary Pasterz, który twych ludzi zawieram koszary. Proszę przy tym, racz szczerej radzie mej dać ucha, Aczci na wszytkich młodych
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 40
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924