niech za mną idzie, a gdzie ja jestem, tam i sługa mój będzie. Jeżeli mi kto służyć będzie, uczci go Ociec Mój. Mówi Pan Jezus. Joann. 12,
Coście jednemu z braciej mojej uczynili, mnieście uczynili. Mówi tenże Zbawiciel. Mat. 25,
Słuchajcie pilno słów, uważajcie tajemnicę, naśladujcie przykładu!
Kto ciężar na się włożony cierpliwie dźwiga, JEZUSA ukrzyżowanego na swych ramionach nosi.
Kto brata, to jest bliźniego swego potrzebującego, poratuje, JEZUSOWI upadającemu rękę podaje.
Kto bliźniego smutnego słowem pocieszy, ten słodkie i wdzięczne ustom JEZUSOWYM pocałowanie odda.
Kto bliźniego grzeszącego żałuje i za jego grzech odpuszczenia
niech za mną idzie, a gdzie ja jestem, tam i sługa mój będzie. Jeżeli mi kto służyć będzie, uczci go Ociec Mój. Mówi Pan Jezus. Joann. 12,
Coście jednemu z braciej mojej uczynili, mnieście uczynili. Mówi tenże Zbawiciel. Matth. 25,
Słuchajcie pilno słów, uważajcie tajemnicę, naśladujcie przykładu!
Kto ciężar na się włożony cierpliwie dźwiga, JEZUSA ukrzyżowanego na swych ramionach nosi.
Kto brata, to jest bliźniego swego potrzebującego, poratuje, JEZUSOWI upadającemu rękę podaje.
Kto bliźniego smutnego słowem pocieszy, ten słodkie i wdzięczne ustom JEZUSOWYM pocałowanie odda.
Kto bliźniego grzeszącego żałuje i za jego grzech odpuszczenia
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 133
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
niech nie myśli nic w sercu hardego. Chlubę me pożyteczną Aleksander dumny/ Niech trzyma/ o swym rodzie on Król nie rozumny. Który mienił się synem być Boga Amona/ A ono go zrodziła snać z Flilipem żona. I wolał Boskim synem podrzutnyn zostawać/ Niżeli się zrodzonym z Filipa przyznawać. Ale wy Chrześcijani mędrzej uważajcie/ Czym jesteście: gdyż z gliny tąż się nazywajcie. Nie pragniće bałwanów stawionych na chlubę/ Ani słupów drożonych nie kładzie je na zgubę. Nie po grobach wymyślnych w biady Mosiądz lanych/ Nic po pompie zniknionej/ i Trunnach miedzianych. Dość ma człowiek pobożny/ dość ma Mąż cnotliwy/ Gdy o sławie
niech nie myśli nic w sercu hárdego. Chlubę me pożytećżną Alexánder dumny/ Niech trzyma/ o swym rodźie on Krol nie rozumny. Ktory mienił się synem być Bogá Amoná/ A ono go zrodźiłá snać z Flilipem żoná. Y wolał Boskim synem podrzutnyn zostáwáć/ Niżeli się zrodzonym z Filipá przyznáwáć. Ale wy Chrześćiáni mędrzey vważayćie/ Czym iesteśćie: gdyż z gliny tąż się názywáyćie. Nie pragniće báłwánow stáwionych ná chlubę/ Ani słupow drożonych nie kłádźie ie ná zgubę. Nie po grobách wymyślnych w biády Mośiądz lanych/ Nic po pompie zniknioney/ y Trunnách miedźiánych. Dość ma człowiek pobożny/ dość ma Mąż cnotliwy/ Gdy o sławie
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: C3v
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
się nigdy tak długo/ tak porządnie/ tak ostróżno/ tak gruntownie/ i tak potężnie przeciw żadnemu Królowi Polskiemu nie gotowali/ jak teraz przeciw temu/ któregośmy byli sobie za Pana i Czara obrali/ i teraz właśnie/ jakoby Rokosz/ abo Rebelią przeciw niemu czynimy/ tę wojnę z nim czyniąc i wiodąc: uważajcie proszę/ naprzód/ nie gotowalismy się na wojnę tak ostróżnie/ i tak długo. Druga/ przyjąwszy Pana za Czara znowu go oddalić i przysięgę łąmać. Trzecia/ żebyśmy mieli Poganina Turka na pomoc wzywać/ i takie mu podarunki słać/ abo Hołd wieczny przez Posty swe postępować i obiecować. Czwarta żebyśmy mieli
sie nigdy ták długo/ ták porządnie/ ták ostrożno/ ták gruntownie/ y ták potężnie przećiw żadnemu Krolowi Polskiemu nie gotowáli/ iák teraz przećiw temu/ ktoregosmy byli sobie zá Páná y Czárá obráli/ y teraz właśnie/ iákoby Rokosz/ ábo Rebellią przećiw niemu cżynimy/ tę woynę z nim cżyniąc y wiodąc: uważayćié proszę/ naprzod/ nie gotowalismy sie ná woynę ták ostrożnie/ y ták długo. Druga/ przyiąwszy Páná za Czárá znowu go oddalić y przyśiegę łąmać. Trzećia/ żebysmy mieli Pogánina Turká ná pomoc wzywać/ y takie mu podárunki słáć/ ábo Hołd wiecżny przez Posty swe postępowáć y obiecowáć. Czwarta żebysmy mieli
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: C2
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
tak barzo z Królem Polskim i z Polaki pogniewał/ i w taką suknią szpetną i brzydką wszędzie do obcych Narodów po wszytkim świecie podał/ czego o nas nigdy nie rozumieli/ ato my zgoła wszyscy od Króla Polskiego i od wojska jego żadnego tyraństwa nie cierpiemy/ ale i owszem wielkiego miłosierdzia doznawamy. Proszę tedy/ uważajcie to dobrze i wiedzcie/ że nam to zawsze i długo szkodzić będzie/ i zgoła wszędzie będą nam to na oczy wyrzucać/ i wymietać takie mordy/ a dla tego zdrajce Sejna naszego. Proszę tedy i po wtóre/ aby więcej w ziemi naszej z żoną i z dziećmi nie był/ abo zaraz na gardle był
ták barzo z Krolem Polskim y z Polaki pogniewał/ y w táką suknią szpetną y brzydką wszędźie do obcych Narodow po wszytkim świećie podał/ cżego o nas nigdy nie rozumieli/ áto my zgołá wszyscy od Krola Polskiego y od woyská iego żadnego tyraństwá nie ćierpiemy/ ále y owszem wielkiego miłośierdzia doznawamy. Proszę tedy/ vważayćie to dobrze y wiedzćie/ że nam to záwsze y długo szkodźić będźie/ y zgołá wszędzie będą nam to ná ocży wyrzucáć/ y wymietáć tákie mordy/ á dla tego zdrayce Seyná nászego. Proszę tedy y po wtore/ áby więcey w źiemi nászey z żoną y z dźiećmi nie był/ ábo záraz ná gárdle był
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: D4
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
człowiek-eś i Bóg prawdziwy. Szczęśliwy to dzień, którego widzim w ciele Boga swego. II. NA TEŻ SŁOWA IZAJASZOWE
Dziecię się nam narodziło (u Izajasza 9)
Słuchaj, potomstwo cne Izraelowe, a włóż pod serca słowa prorokowe, wszystkiego świata narody, słuchajcie, a to, co powiem, pilno uważajcie. Rzecz, prawi, nigdy nie słychaną powiem, ledwie podobną do wiary, abowiem Ten, który niebo sprawił niestanowne, ziemię okrągłą i morze żeglowne, narodził się dziś z przeczystej Dziewice, dał nam Bóg Syna, iszcząc obietnice. Który wiek słyszał o takiej nowinie, która zabrzmiała w uszach naszych ninie? Błogosławionyś
człowiek-eś i Bóg prawdziwy. Szczęśliwy to dzień, którego widzim w ciele Boga swego. II. NA TEŻ SŁOWA IZAJASZOWE
Dziecię się nam narodziło (u Izajasza 9)
Słuchaj, potomstwo cne Izraelowe, a włóż pod serca słowa prorokowe, wszystkiego świata narody, słuchajcie, a to, co powiem, pilno uważajcie. Rzecz, prawi, nigdy nie słychaną powiem, ledwie podobną do wiary, abowiem Ten, który niebo sprawił niestanowne, ziemię okrągłą i morze żeglowne, narodził się dziś z przeczystej Dziewice, dał nam Bóg Syna, iszcząc obietnice. Który wiek słyszał o takiej nowinie, która zabrzmiała w uszach naszych ninie? Błogosławionyś
Skrót tekstu: GrochWirydarz
Strona: 22
Tytuł:
Wirydarz abo kwiatki rymów duchownych o Dziecięciu Panu Jezusie
Autor:
Stanisław Grochowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Justyna Dąbkowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
. 5.
POkazili mu się/ jakoby nie byli Synami jego/ sprosnością swoją: Naród zły a przewrotny. 6. I także to oddawacie PAnu/ ludu głupi i szlony? izali nie on jest Ojcem twoim/ który cię sobie nabył/ on cię uczynił i stworzył cię? 7.
WSpomni na dni dawne/ uważajcie lata każdego wieku: Spytaj Ojca twego/ a oznajmi tobie: starszych twoich/ a powiedząć. 8. Gdy rozdzielił dziedzictwa nawyższy Narodom/ a rozsadził Syny Adamowe/ położył granice narodom/ według liczby Synów Izraelskich: 9. Abowiem działem Pańskim jest lud jego/ Jakub sznurem dziedzictwa jego: 10. Znalazł go w ziemi
. 5.
POkáźili mu śię/ jákoby nie byli Synámi jego/ sprosnośćią swoją: Narod zły á przewrotny. 6. Y tákże to oddawaćie PAnu/ ludu głupi y szlony? izali nie on jest Ojcem twojim/ ktory ćię sobie nábył/ on ćię ucżynił y stworzył ćię? 7.
WSpomni ná dni dawne/ uważajćie látá káżdego wieku: Spytaj Ojcá twego/ á oznájmi tobie: stárszych twojich/ á powiedząć. 8. Gdy rozdźielił dźiedźictwá nawyższy Narodom/ á rozsádźił Syny Adámowe/ położył gránice narodom/ według licżby Synow Izráelskich: 9. Abowiem dźiałem Páńskim jest lud jego/ Iákob sznurem dźiedźictwá jego: 10. Ználazł go w źiemi
Skrót tekstu: BG_Pwt
Strona: 220
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Powtórzonego Prawa
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
które nie powinne znać, tylko zabawy niewinne, cnotę i politykę, trzeba tedy żebym przez małe demonstracje pokazał że zdanie moje o wielkich rzeczach nie jest nie podobne: pozwolcie mi WMć Panny rzekł do Amestrys i Palmis żebym was zaprowadził do ogroda skądbyście uważały tę wielką rzekę, która oblewa Zuzan, osobliwie uważajcie kiedy ją słońce objaśnia przy zachodzie, bo wschodu słońca słyszałem że Damy u dworu nie widują często. Proszę tylko żebyście patrzyły na tę rzekę w pogodny dzień letni o godzinie zachodowej, a obaczycie ją jakoby ufarbowaną różnemi kolorami osobliwie będzie się zdało że rubinowy z lazurem i ze złotem miesza się, jednakże te
ktore nie powinne znáć, tylko zabáwy niewinne, cnotę y politykę, trzebá tedy żebym przez małe demonstrácye pokázał że zdánie moie o wielkich rzeczách nie iest nie podobne: pozwolćie mi WMć Panny rzekł do Amestrys y Pálmis zebym was záprowádźił do ogrodá zkądbyśćie uwáżáły tę wielką rzekę, ktora oblewa Zuzan, osobliwie uważayćie kiedy ią słońce obiáśnia przy záchodźie, bo wschodu słoncá słyszałem że Damy u dworu nie widuią często. Proszę tylko żebyśćie pátrzyły ná tę rzekę w pogodny dźień letni o godźinie záchodowey, á obáczyćie ią iákoby ufarbowaną rożnemi kolorámi osobliwie będźie się zdáło że rubinowy z lázurem y ze złotem mieszá się, iednákże te
Skrót tekstu: ScudZawiszHist
Strona: C2
Tytuł:
Historia książęcia Ariamena królewica perskiego
Autor:
Madeleine de Scudéry
Tłumacz:
Maria Beata Zawiszanka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
powiada/ słuchają ludzie swarliwi/ co napisano jest: Błogosławioni spokojni: abowiem dziatkami Bożymi będą nazwani; a z przeciwnej strony niech się dorozumiewają/ jeśli się Dziatkami Bożymi zową ci/ co pokoj czynią/ toć bez wątpienia Dziatkami Szatańskiemi są/ którzy pokoj mieszają/ psują/ zgody i jedności nie przestrzegają.
Uważajcie to/ i do serca przypuszczajcie nie tylko Wy swarliwi (zwadliwi) ale i Wy gniewliwi (zapalczywi) tak zacni jako i podli ludzie/ co się owo tak jadowicie i zapalczywie gniewacie/ że się zgoła z Przeciwnikami swymi jednać nie chcecie; ba/ jako się wyżej o Wieczerzy Pańskiej powiedziało/ częstokroć taki rankor i
powiada/ słucháią ludźie swarliwi/ co nápisano iest: Błogosłáwioni spokoyni: ábowiem dźiatkámi Bożymi będą názwáni; á z przeciwney strony niech śię dorozumiewáią/ ieśli śię Dźiatkámi Bożymi zową ći/ co pokoy czynią/ toć bez wątpienia Dźiatkámi Szátáńskiemi są/ ktorzy pokoy mieszáią/ psuią/ zgody y iednośći nie przestrzegáią.
Uważayćie to/ y do sercá przypusczayćie nie tylko Wy swarliwi (zwádliwi) ále y Wy gniewliwi (zápálczywi) ták zacni iáko y podli ludźie/ co śię owo ták iádowićie y zapálczywie gniewaćie/ że śię zgołá z Przećiwnikámi swymi iednáć nie chcećie; bá/ iáko śię wyżey o Wieczerzy Páńskiey powiedźiáło/ częstokroć táki ránkor y
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Miiiv
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
, ale klną dla onego snopku. Cóż mówić o ubogim nieszczęśliwym chłopku? 15. WOJNA LUDZI NIE RODZI
Swoje zdrowie odważa, tak ta niwa rodzi, Czy to w polu, czy w domu, kto na czyje godzi. Bóg nieuchronnym okiem obie widzi stronie, Kto swą napaścią, a kto umiera w obronie. Uważajcie królowie, naprzód chrześcijanie, Pierwej niźli do bitwy wojsko w szyku stanie, Jako wiele tysięcy dusz ludzkich w żelazie Na śmierć się waszej kwoli odważa imprezie. Nie znając, nie wadząc się, gdzieś od kraju świata, Abo więc rodzonego brat zabija brata (Czytamy w historiach pamiętne przykłady); Nie masz w drapieżnych
, ale klną dla onego snopku. Cóż mówić o ubogim nieszczęśliwym chłopku? 15. WOJNA LUDZI NIE RODZI
Swoje zdrowie odważa, tak ta niwa rodzi, Czy to w polu, czy w domu, kto na czyje godzi. Bóg nieuchronnym okiem obie widzi stronie, Kto swą napaścią, a kto umiera w obronie. Uważajcie królowie, naprzód chrześcijanie, Pierwej niźli do bitwy wojsko w szyku stanie, Jako wiele tysięcy dusz ludzkich w żelezie Na śmierć się waszej kwoli odważa imprezie. Nie znając, nie wadząc się, gdzieś od kraju świata, Abo więc rodzonego brat zabija brata (Czytamy w historyjach pamiętne przykłady); Nie masz w drapieżnych
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 14
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
męce, A nie mógł znaleźć, bo Pan tak rozkazał, By nad nim, co chciał, zwyciężca dokazał. Zgoła tak się stał sąsiadom niewdzięczny, Jak białejgłowy koszula miesieczny. Sade. Przecięż z tym wszytkim Pan jest sprawiedliwy, I nad grzechami mymi słusznie mściwy, Słyszcie to obce Narody odemnie, I uważajcie żal niezmierny we mnie, Gdy Młodzieniaszków, Panieńki, i Wdowy W oczach mych brano w pętu i w okowy. Cof. Którychem wzywał, ażeby mię wsparli, Ci mię złudziwszy, jeszcze i odarli, A w nieuchronnej gniewu gradobici, Kapłani w mieście z Starcami pobici W ten czas, gdy karmi szukali dla ciała
męce, A nie mogł znaleść, bo Pan ták roskazał, By nád nim, co chćiał, zwyćiężcá dokazał. Zgoła ták się stał sąśiadom niewdźięczny, Iák białeygłowy koszula mieśieczny. Sade. Przećięż z tym wszytkim Pan iest spráwiedliwy, I nád grzechámi mymi słusznie mśćiwy, Słyszćie to obce Narody odemnie, I uważayćie żal niezmierny we mnie, Gdy Młodźieniaszkow, Pánieńki, i Wdowy W oczách mych brano w pętu i w okowy. Coph. Ktorychem wzywał, ażeby mię wspárli, Ci mię złudźiwszy, ieszcze i odárli, A w nieuchronney gniewu gradobići, Kapłani w mieśćie z Starcámi pobići W ten czás, gdy karmi szukali dla ćiáłá
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 181
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705