tego zaprzeć trudno negować. Głos Boży trąba Niebieska/ wielki około nas obłok leżący świadków/ to nam jawnie ogłasza/ twierdzi/ pokazuje/ i świadcza. Aleć i bez tego/ ten przed oczyma naszymi niespodziewanie wystawiony Katafalk/ na którym zacne zacnego N. ciało kosą śmierci nielitościwie podciętej żałośnie z łożone baczmy. Zaczym uważamy słusznie co Poeta powiedział. Widziałem ja rożany kwiat z słońcem kwitnący. Obaczyłem zaś z słońca zachodem ginący. Widzieliśmy i my tego zacnego zmarłego w miodym wieku/ w bojaźni Bożej/ w prawdziwej pobożności/ w cnotach wszelakich/ i daleko słynących wdzięcznie kwitnącego. widzieliśmy w dojźrzelszych leciech jego pochop do podpory
tego záprzeć trudno negowáć. Głos Boży trąbá Niebieska/ wielki około nas obłok leżący świádkow/ to nam iáwnie ogłasza/ twierdźi/ pokazuie/ y świadcza. Aleć y bez tego/ ten przed ocżyma nászymi niespodźiewánie wystawiony Kátafálk/ ná ktorym zacne zacnego N. ćiáło kosą śmierći nielutośćiwie podćiętey załośnie z łożone bácżmy. Zácżym vważamy słusznie co Poetá powiedźiał. Widźiałem ia rożány kwiát z słońcem kwitnący. Obaczyłem záś z słońcá záchodem ginący. Widźielismy y my tego zacnego zmárłego w miodym wieku/ w boiáźni Bożey/ w prawdźiwey pobożnośći/ w cnotách wszelakich/ y dáleko słynących wdźięcżnie kwitnącego. widźielismy w doyźrzelszych lećiech iego pochop do podpory
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: E4
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
się koniunkturach, resarcitis cum faenore ex patrimonio hostili jacturis, przypomną doświadczone temu nieprzyjacielowi przodków swoich odwagi i pokażą, qua sint origine nati. My zaś oświadczamy się przed Bogiem, że na dowód niepłonnej naszej ku dobru pospolitemu inklinacji, wszystkie prywatne urazy nasze z serca każdemu odpuszczamy, sensum doloris ad publicas injurias applicando. Nie uważamy na wyroki proscriptiones osoby naszej, której indemnitas subsistere i zgodzić się nie mogła, razem cum lata inique na zgubę ojczyzny w dekrecie konfederacji sandomierskiej sententia. Non vibramus ilammas, non jaculamur fulmina, zna nas każdy, że nie mamy vindictae animum, doznał niejeden łaskawości naszej, kiedy przystępował in accessu ad verum corpus rzeczypospolitej skonfederowanej
się konjunkturach, resarcitis cum faenore ex patrimonio hostili jacturis, przypomną doświadczone temu nieprzyjacielowi przodków swoich odwagi i pokażą, qua sint origine nati. My zaś oświadczamy się przed Bogiem, że na dowód niepłonnéj naszéj ku dobru pospolitemu inklinacyi, wszystkie prywatne urazy nasze z serca każdemu odpuszczamy, sensum doloris ad publicas injurias applicando. Nie uważamy na wyroki proscriptiones osoby naszéj, któréj indemnitas subsistere i zgodzić się nie mogła, razem cum lata inique na zgubę ojczyzny w dekrecie konfederacyi sandomierskiéj sententia. Non vibramus ilammas, non jaculamur fulmina, zna nas każdy, że nie mamy vindictae animum, doznał niejeden łaskawości naszéj, kiedy przystępował in accessu ad verum corpus rzeczypospolitéj skonfederowanéj
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 286
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
mielibyśmy mówić za prorokiem Jeremiaszem sobie wzajem A Signis caeli nolite metuere auqe metuunt gentes. Nie bójcie się Kometów Chrześcijanie: niech się ich tam stracha Tatarzyn/ Turczyn/ Moskwicin/ co im nad głową ten bicz Boży wisi. Ale gdy się radziemy sumnienia naszego: gdy widzimy że wszędzie jest co karać: gdy uważamy jakośmy zarobili na ciężki gniew Boży: niepodobna rzecz żeby sumnienie złe nie straszyło nas gdy widzimy u pana naszego rozgę w ręku Niemasz nic lękliwszego nad ludzie złego sumnienia; a słusznie bo gdy chodzą w odpowiedzi z tym co wszytko stworzył/ u którego w rękach wszytko jest/ muszą się w każdej rzeczy jego bać/
mielibysmy mowić zá prorokiem Ieremiaszem sobie wzáiem A Signis caeli nolite metuere auqe metuunt gentes. Nie boyćie sie Kometow Chrześciánie: niech sie ich tám strácha Tátárzyn/ Turczyn/ Moskwićin/ co im nád głową ten bicz Boży wiśi. Ale gdy sie rádźiemy sumnienia nászego: gdy widźimy żę wszędźie iest co káráć: gdy uważamy iákosmy zárobili ná ćiężki gniew Boży: niepodobna rzecz żeby sumnienie złé nie strászyło nas gdy widźimy v páná naszego rozgę w ręku Niemasz nic lękliwszego nad ludźie złego sumnienia; á słusznie bo gdy chodzą w odpowiedźi z tym co wszytko stworzył/ v ktorego w rękách wszytko iest/ muszą sie w káżdey rzeczy iego bać/
Skrót tekstu: NajmProg
Strona: B4
Tytuł:
Prognostyk duchowny na kometę
Autor:
Jakub Najmanowicz
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
astrologia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
, niebo, na nim gwiazdy obracające się, i ziemię pośrzodku Sfery położoną, która jest na kształt małej gałeczki zryfowana w centrum całej machiny: a lubo w pośrzodku zryfowana jest, nie dla tego jednak aby miała być całego wszechświata, bo to nie jest pewna: ale że my mieszkańcy ziemscy po tej gałecce czołgający się uważamy w około wszystkie obroty niebieskie, i stosujemy je do okręgu Ziemi naszej. P. Na co się zda Sfera? O. Na to, aby nam wyrażała Symetrią świata, i do łatwiejszego pojęcia służyła biegu gwiazd, i pokazywała koneksyą obrotów Niebieskich z tym wszystkim co się dzieje na naszym Okręgu ziemskim: jako to aby
, niebo, na nim gwiazdy obracaiące się, y ziemię pośrzodku Sfery położoną, ktora iest na kształt małey gałeczki zryfowana w centrum całey machiny: a lubo w pośrzodku zryfowana iest, nie dla tego iednak aby miała bydź całego wszechświata, bo to nie iest pewna: ale że my mieszkańcy ziemscy po tey gałecce czołgaiący się uważamy w około wszystkie obroty niebieskie, y stosuiemy ie do okrągu Ziemi naszey. P. Na co się zda Sfera? O. Na to, aby nam wyrażała Symetryą świata, y do łatwieyszego poięcia służyła biegu gwiazd, y pokazywała konnexyą obrotow Niebieskich z tym wszystkim co się dzieie na naszym Okręgu ziemskim: iako to aby
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 252
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
oczyma: Jak wielu, którzy wchodzą w rady z imprezyą szkolną, zasadzając się na swej wymowie, gdzie tylko flores eloquentiae, żadnego owocu nieprzynoszące: rozumieją, że dosyć być Retorem, żeby dobrze radzić o Ojczyźnie; tak dalece, ze ta eloqwencja tak praevaluit in oponione generali, że kiedy kogo chwalić chcemy, nie uważamy czy jego rada skuteczna, ani widziemy, że w niej więcej słów niż senśu, więcej pasyj niż rozsądku, więcej albo pochlebstwa niżeli prawdy, albo inwektyw, niżeli dyskretnej nagany, więcej lekkości, niżeli powaźnej modestyj; pospolicie jednak o takim Oratorze sądziemy, że wielki mowca, a w tym słowie zawieramy wszystkie requistita talentów
oczyma: Iak wielu, ktorzy wchodzą w rady z impressyą szkolną, zasadzaiąc śię na swey wymowie, gdźie tylko flores eloquentiae, źadnego owocu nieprzynoszące: rozumieią, źe dosyć bydz Rhetorem, źeby dobrze radźić o Oyczyznie; tak dalece, ze ta eloqwencya tak praevaluit in oponione generali, źe kiedy kogo chwalić chcemy, nie uwaźamy czy iego rada skuteczna, ani widziemy, źe w niey więcey słow niź senśu, wiecey passyi niź rozsądku, więcey albo pochlebstwa niźeli prawdy, albo inwektyw, niźeli dyskretney nagany, więcey lekkośći, niźeli powaźney modestyi; pospolićie iednak o takim Oratorze sądźiemy, źe wielki mowca, á w tym słowie zawieramy wszystkie requistita talentow
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 57
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
Bóg/ jako jedna woda: jedno że Ociec jest źrzodłem i początkiem tego Bóstwa/ a Syn i Duch święty/ są jako potoki jakie z niego pochodzące/ alter per generationem, et alter per spirationem ab vtroque. Toż potwierdza i Augustyn święty/ ale daje sam. Drugie podobieństwo o drzewie/ mówiąc: kiedy uważamy drzewo/ tedy insza jest rzecz korzeń jego/ insza rzecz gałąź/ a insza rzecz samo drzewo proste; a przecię nie mowiemy/ żeby były trzy rzeczy różne/ ale tylko jedno drzewo: bo i korzeń jest drewno/ i gałąź jest drewno/ i samo drzewo jest drewno. Tak w Trójcy przenaświętszej/ jedno jest
Bog/ iáko iedná woda: iedno że Oćiec iest źrzodłem y początkiem tego Bostwá/ á Syn y Duch święty/ są iáko potoki iákie z niego pochodzące/ alter per generationem, et alter per spirationem ab vtroque. Toż potwierdza y Augustyn święty/ ále dáie sam. Drugie podobieństwo o drzewie/ mowiąc: kiedy vważamy drzewo/ tedy insza iest rzecz korzeń iego/ insza rzecz gałąź/ á insza rzecz sámo drzewo proste; a przećię nie mowiemy/ żeby były trzy rzeczy rożne/ ále tylko iedno drzewo: bo y korzeń iest drewno/ y gáłąź iest drewno/ y sámo drzewo iest drewno. Tak w Troycy przenaświętszey/ iedno iest
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 4
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
: i dla tego jest Datum de tuis datis. Aże dostawszy się do nieba/ tegoż pokarmu niebieskiego/ równie z Aniołami świętymi/ niepojętym i niewypowiedzianym sposobem pożywać mamy/ dla tego kościół święty zowie go w Kanonie: Donum te tuis donis. I tak mówi ten Doktor święty: Stąd przeto zacność tego Naświętszego Sakramentu uważamy/ iż tegoż Chrystusa/ Boga i Odkupiciela naszego/ nunc velatum in via suscipimus, którego Reuelata tandem faciein caelis perpetuo contemplabimur. I dla tego to kościół święty śpiewa o tym Naświętszym Sakramencie. Panis Angelorum, fit cibus viatorum, non mittendus canibus. Bo jako Tobiaszowi świętemu Anioł powiedział: Ego cibo inuisibili, et
: y dla tego iest Datum de tuis datis. Aże dostawszy się do niebá/ tegoż pokármu niebieskiego/ rownie z Anyołámi świętymi/ niepoiętym y niewypowiedźiánym sposobem pożywáć mamy/ dla tego kośćioł święty zowie go w Kanonie: Donum te tuis donis. Y ták mowi ten Doktor święty: Ztąd przeto zacność tego Naświętszego Sákrámentu vważamy/ iż tegoż Chrystusa/ Bogá y Odkupićielá nászego/ nunc velatum in via suscipimus, ktorego Reuelata tandem faciein caelis perpetuo contemplabimur. Y dla tego to kośćioł święty spiewa o tym Naświętszym Sákrámenćie. Panis Angelorum, fit cibus viatorum, non mittendus canibus. Bo iáko Tobiaszowi świętemu Anyoł powiedźiał: Ego cibo inuisibili, et
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 28
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
czyni/ że i choroby ciała naszego leczy/ i pożądliwości wszelakie uśmierza/ grzechy znosi/ cnoty święte pomnaża/ czyni nas przeciwko potestates tenebrarum mężnymi/ łaski niebieskiej przyczynia/ i nas w naturę Boską przemienia. Ale jakoby też był pożyteczny umarłym/ i jako skuteczny na wyzwolenie ich z ognia Czyszczowego/ w drugiej części pilno uważamy. Im częściej do stołu P. przystępujemy, tym się lepiej przeciwko nieprzyjaciołom naszym łaskami niebieskimi uzbrajamy. WTÓRA CZĘŚĆ. Co za pożytek przynosi Naświętszy Sakrament, Ciała i Krwie Pana Chrysusowej ludziom zmarłym.
POłożywszy to za fundament/ co święty Isidorus Pelusiota powiedział o Naświętszym Sakramencie/ że nas łący z Panem Bogiem i czyni nas
czyni/ że y choroby ćiáłá nászego leczy/ y pożądliwośći wszelákie vśmierza/ grzechy znośi/ cnoty święte pomnaża/ czyni nas przećiwko potestates tenebrarum mężnymi/ łaski niebieskiey przyczynia/ y nas w náturę Boską przemienia. Ale iákoby też był pożyteczny vmárłym/ y iáko skuteczny ná wyzwolenie ich z ogniá Czyszczowego/ w drugiej części pilno vważamy. Im częśćiey do stołu P. przystępuiemy, tym się lepiey przećiwko nieprzyiaćiołom nászym łáskámi niebieskimi vzbraiamy. WTORA CZĘŚĆ. Co zá pożytek przynośi Naświętszy Sákráment, Ciáłá y Krwie Páná Chrysusowey ludźiom zmárłym.
POłożywszy to zá fundáment/ co święty Isidorus Pelusiota powiedźiał o Naświętszym Sákrámenćie/ że nas łączy z Pánem Bogiem y czyni nas
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 45
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
są ludzi żyjących końce ostateczne. Źli, dobrzy, nieodmiennie wszyscy umieramy, potym z życia naszego sądzeni bywamy. Wszyscy się przed trybunał Chrystusów stawiemy, gdzie dobrą albo też złą zapłatę weźmiemy. Teraz dobrym po śmierci niebo otwierają, źli zaś na wieczne męki do piekła spadają. My, choć temu wierzymy, lecz nie uważamy, same rzeczy doczesne przed oczyma mamy, zaczym się też do złego łatwie uwodzimy, ciału się wysługując, dusze swe gubimy. Jesteśmy by kurczęta w kupie żyrujące, z których gdy jedno porwie, wnet wszytkie gdaczące pierzchną, lecz się zaś znowu do żyru wracają – że z nich jedno zarżnione, nic nie uważają.
są ludzi żyjących końce ostateczne. Źli, dobrzy, nieodmiennie wszyscy umieramy, potym z życia naszego sądzeni bywamy. Wszyscy się przed trybunał Chrystusów stawiemy, gdzie dobrą albo też złą zapłatę weźmiemy. Teraz dobrym po śmierci niebo otwierają, źli zaś na wieczne męki do piekła spadają. My, choć temu wierzymy, lecz nie uważamy, same rzeczy doczesne przed oczyma mamy, zaczym się też do złego łatwie uwodzimy, ciału się wysługując, dusze swe gubimy. Jesteśmy by kurczęta w kupie żyrujące, z których gdy jedno porwie, wnet wszytkie gdaczące pierzchną, lecz się zaś znowu do żyru wracają – że z nich jedno zarżnione, nic nie uważają.
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 4
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
uczynić dla każdego w takiej okazji powinna. My raczej jemu dziękować powinniśmy, że nam z siebie uczynił zwierciadło, w którym widziemy, jacy też to i my kiedyśkolwiek będziemy.
Widziemy, Wielmożny Starosto, jużeś ty nie Matuszewic, ale zgniły trup,
jużeś ty nie jegomość, lecz dzieża rozkisłej zgnilizny. Uważamy w tobie, że czy to pan, czy ubogi, który u niego chleba żebrze, zarówno się w ropę i robactwo obróci. Jako czy to cedr wysoki, czy niski się dąbek spali, nie bielszy niż z owego węgiel, nie piękniejszy czy z owego, czy z tego popiół.
„Defunctus adhuc loquitur”
uczynić dla każdego w takiej okazji powinna. My raczej jemu dziękować powinniśmy, że nam z siebie uczynił zwierciadło, w którym widziemy, jacy też to i my kiedyśkolwiek będziemy.
Widziemy, Wielmożny Starosto, jużeś ty nie Matuszewic, ale zgniły trup,
jużeś ty nie jegomość, lecz dzieża rozkisłej zgnilizny. Uważamy w tobie, że czy to pan, czy ubogi, który u niego chleba żebrze, zarówno się w ropę i robactwo obróci. Jako czy to cedr wysoki, czy niski się dąbek spali, nie bielszy niż z owego węgiel, nie piękniejszy czy z owego, czy z tego popiół.
„Defunctus adhuc loquitur”
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 498
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986