Ale cóż i tam smakuje, co za powaba cukruje? Mam przestrogę - zlecę temu, co się udać chce, każdemu.
Więc idę w głębokie lasy, a tam me już wszytkie czasy Trawić będę, pokutując, czas stracony opłakując. Któreż dodasz, drzewo, cienia, bym miała co ochłodzenia? Tam uważę moje sprawy, całego wieku zabawy. Udaję się na puszczą, zasiadam pod herbownem krzyżem.
Leo i tu myśl ma błędliwa trwoży mię, żem frasobliwa, Bym pod tem drzewem nie siadła, dla którego nam odpadła Rozkosz pierwsza pozwolona, przez człowieka utracona. Mijam tedy wszytkie drzewa: herbownego trzymać trzeba. TRANSAKCJA
Ale cóż i tam smakuje, co za powaba cukruje? Mam przestrogę - zlecę temu, co się udać chce, każdemu.
Więc idę w głębokie lasy, a tam me już wszytkie czasy Trawić będę, pokutując, czas stracony opłakując. Któreż dodasz, drzewo, cienia, bym miała co ochłodzenia? Tam uważę moje sprawy, całego wieku zabawy. Udaję się na puszczą, zasiadam pod herbownem krzyżem.
Leó i tu myśl ma błędliwa trwoży mię, żem frasobliwa, Bym pod tem drzewem nie siadła, dla którego nam odpadła Rozkosz pierwsza pozwolona, przez człowieka utracona. Mijam tedy wszytkie drzewa: herbownego trzymać trzeba. TRANSAKCYJA
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 3
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
usłyszawszy to przy prezencji Cesarza Wezyrowie, Baszowie, i wszystek Dwór Cesarski, stateczność moję groźbą swą znieść umyślili, mówiąc, iż musisz być koniecznie Turcza Kserbile, to jest przymuszonym Turczynem Interea temporis z rozkazania Cesarza przyszedł Bapasi, który oraz i czterdziestu ośm Obrazów niebieskich, i Planety i Fatum obrzezał do nieszczęścia. T. Uważę co za Summett, to jest Obrzezanie. B. Po Obrzezaniu onym, gdy sięgwałtem przy mnóstwie Janczarwo, on Baptasi z brzytwą począł przymykać do mojej kiełbasy, w sile i zapalczywości zwyczajnej, ktrorami przez czas nie mały wypadła była z pamięci. wyszarpnąwszy żartko bystro wyostrzoną brzytwę, z ręku mówię onego Bapaszego Fatowi, Planetom
usłyszawszy to przy prezentiey Cesarzá Wezyrowie, Bászowie, y wszystek Dwor Cesarski, státeczność moię groźbą swą znieść vmyślili, mowiąc, iż muśisz być koniecznie Turczá Xerbile, to iest przymuszonym Turczynem Interea temporis z roskazánia Cesarzá przyszedł Báppási, ktory oraz y czterdźiestu ośm Obrázow niebieskich, y Plánety y Fátum obrzezał do nieszczęśćia. T. Vważę co zá Summett, to iest Obrzezanie. B. Po Obrzezániu onym, gdy sięgwáłtem przy mnostwie Iánczárwo, on Bápptási z brzytwą począł przymykáć do moiey kiełbásy, w śile y zápálczywośći zwyczáyney, ktrorami przez czás nie máły wypádłá byłá z pámieći. wyszárpnąwszy zártko bystro wyostrzoną brzytwę, z ręku mowię onego Báppászego Fátowi, Plánetom
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 110
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Fortecach, rozkażę Saturnusowi z siódmego placu jako Starcowi w leciech podeszłemu, na insze miejsce aby sobie odpoczął nie na tak pracowitym urzędzie. T. Nie podobna abyś Wmść za tymże zajazdem po drodze jadąc nie miał nawiedzić czterech Żywiołów, z których każda rzecz żyjąca życie swe bierze. B. Obaczę pewnie i sprawy uważę tych mych czterech Pułkowników. A wszystko mi fantasia tuszy, iż ich będę odmieniał, tam tego, tu zaś owego, trzeciego gdzie był pierwszy a czwartego gdzie był wtóry, muszą mi pewnie a pewnie skuteczną liczbę uczynić. T. Jowisz rozdaje Urzędy a Diabeł wymyśla liczby. Ale Wmści na co się przyda,
Fortecách, roskáżę Sáturnusowi z śiodmego plácu iáko Stárcowi w lećiech podeszłemu, ná insze mieysce áby sobie odpoczął nie ná ták prácowitym vrzędźie. T. Nie podobna ábyś Wmść zá tymże záiázdem po drodze iádąc nie miał náwiedźić czterech Zywiołow, z ktorych káżda rzecz żyiąca żyćie swe bierze. B. Obaczę pewnie y spráwy vważę tych mych czterech Pułkownikow. A wszystko mi phántásia tuszy, iż ich będę odmieniał, tám tego, tu záś owego, trzećiego gdźie był pierwszy á czwartego gdźie był wtory, muszą mi pewnie á pewnie skuteczną liczbę vczynić. T. Iowisz rozdaie Vrzędy á Diabeł wymyśla lidzby. Ale Wmśći ná co się przyda,
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 146
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
tak trwały, By się pośliznąc kroki me nie miały, Skruszyć mię może w piorunach i grzmocie, I dać naganę słuszną mej sprawocie. Może przyczynić ran i utrapienia, Może duchowi nie dać odpocznienia, Może gorzkością serce mi napoić. A gniewu swego tym nie uspokoić. Jeźli się jego zabawię siłami Najpotężniejszy między Mocarzami Sądli uważę przysłuszności rzadki, Poprzekonywa wszytkie moje światki. W ostatku, choćby chciał się też i sprawić, I w oczach jego niewinnym postawić. Ułomność moję, i ludzką niedolą Język i usta właściwie osolą. A jeźlibym się znalazł praw na duszy, To nie wiadomość sama nią ususzy,[...] Kryli, czylim godzien
ták trwáły, By się pośliznąc kroki me nie miáły, Skruszyć mię może w piorunách i grzmoćie, I dáć naganę słuszną mey spráwoćie. Może przyczynić ran i utrápienia, Może duchowi nie dáć odpocznienia, Może gorzkośćią serce mi nápoić. A gniewu swego tym nie uspokoić. Ieźli się iego zabawię śiłámi Naypotężnieyszy między Mocarzámi Sądli uważę przysłusznośći rzadki, Poprzekonywa wszytkie moie światki. W ostátku, choćby chćiał się też i spráwić, I w oczách iego niewinnym postawić. Vłomność moię, i ludzką niedolą Ięzyk i ustá właśćiwie osolą. A ieźlibym się znalazł praw ná duszy, To nie wiádomość sáma nię ususzy,[...] Kryli, czylim godźień
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 37
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
ją zową. Odpowie mi: mora. Strąszna to rzecz, pomyślę, ja bym wolał w worze
Zgrzebnym chodzić daleko aniżeli w morze; Każdy to u mnie głupi, kto się w to rad stroi, Czego się z przyrodzenia samego człek boi. Aż ciało, które ludzie w raju jeszcze biorą, Skoro głębiej uważę, tą śmiertelną morą; Starać to materia, stara na tym świecie, Bo ją tak sam Bóg nazwał: pomrzecie, pomrzecie. 50. SER NA ZAWARCIE ŻOŁĄDKA
Brat z siostrą albo, co więc bywa nie nowiną, Chodził chłopiec do sadu na śliwy z dziewczyną. Wlazła siostra na drzewo; chłopiec, że leniwy
ją zową. Odpowie mi: mora. Strąszna to rzecz, pomyślę, ja bym wolał w worze
Zgrzebnym chodzić daleko aniżeli w morze; Kożdy to u mnie głupi, kto się w to rad stroi, Czego się z przyrodzenia samego człek boi. Aż ciało, które ludzie w raju jeszcze biorą, Skoro głębiej uważę, tą śmiertelną morą; Starać to materyja, stara na tym świecie, Bo ją tak sam Bóg nazwał: pomrzecie, pomrzecie. 50. SER NA ZAWARCIE ŻOŁĄDKA
Brat z siostrą albo, co więc bywa nie nowiną, Chodził chłopiec do sadu na śliwy z dziewczyną. Wlazła siostra na drzewo; chłopiec, że leniwy
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 254
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987