wnet po swoje zbiory Synowców i obaczysz insze sukcesory.” Nigdy tego alkiermes nie dokaże drogi: Porwie się jako ze snu, obaczywszy bogi. Toż żeby koło zdrowia lepszy miał porządek, Radzą, i w skok czymkolwiek posilił żołądek; Na co gdy ledwie z długiej pozwoli namowy, Upieką mu kapłona i kasze ryżowej
Uwarzą, ale naprzód poleweczki piwnej. „Cóż za to?” — cicho rzecze. Powiedzą: „Pół grzywny.” „Pół grzywny? — ciśnie łyżkę — niewiele należy, Czy mi od głodu umrzeć, czyli od kradzieży.” 181. DO CHLUBNEGO
Słuchając twoich grzeczności tak wielu, Obłapić się chce ciebie
wnet po swoje zbiory Synowców i obaczysz insze sukcesory.” Nigdy tego alkiermes nie dokaże drogi: Porwie się jako ze snu, obaczywszy bogi. Toż żeby koło zdrowia lepszy miał porządek, Radzą, i w skok czymkolwiek posilił żołądek; Na co gdy ledwie z długiej pozwoli namowy, Upieką mu kapłona i kasze ryżowej
Uwarzą, ale naprzód poleweczki piwnej. „Cóż za to?” — cicho rzecze. Powiedzą: „Pół grzywny.” „Pół grzywny? — ciśnie łyżkę — niewiele należy, Czy mi od głodu umrzeć, czyli od kradzieży.” 181. DO CHLUBNEGO
Słuchając twoich grzeczności tak wielu, Obłapić się chce ciebie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 280
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
z uszyma zbyt wielkimi: mają i lwy/ ale nie tak mężne/ i nie tak wielkie jako są Afrykańskie: czyże tak wielkie jako przepiórki/ mrówki jako chrząszcze. Iguana jest tam zwierzę podobne jaszczurce wielkiej/ ale głowę ma więtszą/ i sroższe jest/ i ogon ma dłuższy: a to gdy obłupią i uwarzą/ jest pokarmem smacznym/ i rozkosznym do jedzenia. Niewiedzieć jeśliż jest pokarmem postnym czyli mięśnym: bo skacze z drzew do rzek; i tam przebywa do swego upodobania/ a znajduje się też daleko od wód. Miedzy drzewy mają jedno podobne palmie/ które rodzi frukty wewnątrz/ jako zwierzęta: otwierać owo drzewo
z vszymá zbyt wielkimi: máią y lwy/ ále nie ták mężne/ y nie ták wielkie iáko są Afrykáńskie: czyże ták wielkie iáko przepiorki/ mrowki iáko chrząscze. Iguaná iest tám źwierzę podobne iásczurce wielkiey/ ále głowę ma więtszą/ y sroższe iest/ y ogon ma dłuższy: á to gdy obłupią y vwárzą/ iest pokármem smácznym/ y roskosznym do iedzenia. Niewiedźieć ieslisz iest pokármem postnym czyli mięśnym: bo skacze z drzew do rzek; y tám przebywa do swego vpodobánia/ á znáyduie się też dáleko od wod. Miedzy drzewy máią iedno podobne pálmie/ ktore rodźi frukty wewnątrz/ iáko źwierzęta: otwieráć owo drzewo
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 295
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
zawsze z jaszczem stoi to smarują i jedzą to znowu ustaną i robią, i tak to często czynią a po kąsku wołu, wieprza, albo barana kiedy zabiją, to najmniejszej krople krwie niezepsują ale je wytoczą w naczynie namieszawszy w to krup jęczmiennych albo tatarczanych, to tem kiszki owego bydlęcia nadzieją i razem w kotle uwarzą i osnują to wiencem na wielkiej misie koło głowy owegóz bydlęcia te kiszki i tak to na stole stawiają przy każdym obiedzie i jedzą zawielki specjał etiam i wdomach szlacheckich tak czynią, i mnie częstowano tym do uprzykrzenia, azem powiedział że się polakom tego jeść niegodzi bo by nam psi nieprzyjaciółmi byli Gdy z to ich
zawsze z iaszczęm stoi to smaruią y jedzą to znowu ustaną y robią, y tak to często czynią a po kąsku wołu, wieprza, albo barana kiedy zabiią, to naymnieyszey krople krwie niezepsuią ale ie wytoczą w naczynie namieszawszy w to krup ięczmięnnych albo tatarczanych, to tem kiszki owego bydlęcia nadzieią y razem w kotle uwarzą y osnuią to więncem na wielkiey misie koło głowy owegoz bydlęcia te kiszki y tak to na stole stawiaią przy kazdym obiedzie y iedzą zawielki specyał etiam y wdomach szlacheckich tak czynią, y mnie częstowano tym do uprzykrzenia, azem powiedział że się polakom tego jeść niegodzi bo by nam psi nieprzyiaciołmi byli Gdy z to ich
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 55v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688