i sposób używania ich wszytkich ludzkiemu rodzajowi zktórych insze obrał sobie dla osoby insze dla używania i nakażonego zdrowia. Pośledniejsz pominąwszy tę które tak dla ozodoby inko i do pomienionych przygód wspominam ate bywają abo samy przez się abo z inszemi złączone nakształt cyrkułu okrągłęgo na jakiej pewnej Materii spojone/ celują ziołka niektóre ślicznością oczy ludzkie uweselając insze wonnością węch otrzeziwając i słabość głowy oczerstwiając insze zaś zwycięstwo niejakie przeznaczając: wszytkie jednak płci białogłowskiej/ a osobliwe Panieńskiej/ ozdobę wielką przynosząc. Lecz te wszytkie na stronę odłożywszy dziwne sporządzenie Wieńca uważajmy, Jest naprzód okrągłość początku i końca nie mając/ która znaczy że ci którzy się sobie przyjaźnią raz obowiązali/ acz poczętek
y sposob vżywánia ich wszytkich ludzkiemu rodzáiowi zktorych insze obrał sobie dla osoby insze dla vżywánia y nákáżone^o^ zdrowia. Poślednieysz pominąwszy tę ktore ták dla ozodoby inko y do pomienionych przygod wspominam áte bywáią ábo sámy przez się ábo z inszemi złącżone nákształt cyrkułu okrągłęgo ná iákiey pewney Máteryey spoione/ celuią źiołká niektore ślicżnośćią ocży ludzkie vweseláiąc insze wonnośćią węch otrzeźiwáiąc y słábość głowy ocżerstwiáiąc insze záś zwyćięstwo nieiákie przeznácżáiąc: wszytkie iednák płći białogłowskiey/ á osobliwe Pánieńskiey/ ozdobę wielką przynosżąc. Lecz te wszytkie na stronę odłożywszy dźiwne sporządzenie Wieńcá vważaymy, Iest naprzod okrągłość początku y końcá nie máiąc/ ktora znácży że ći ktorzy sie sobie przyiáźnią raz obowiązáli/ ácż poczętek
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: D4
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
drugich nie pozwolą, i tak Inflanty wszytkie opanuje. Ten list do nieboszczyka ks. Fogelwedra był odesłany, aby go WKMci ukazał, a przecię nie widziano, żeby to WKM, obeszło, skąd to niektórzy przedtym konsyderowali, że jako prosperi successus Karolusowe w Inflanciech WKM. nie barzo smęcą, tak i adversa uweselają. Tym barziej poszło to w ludzie, rozumiejąc, iż WKM. pospołu Szwecją i Estonią i Inflanty od Karolusa chcesz mieć; jakoż i mnie się to chwycieło, gdyżby też to oboje, jako on cudzoziemiec powiedał, miedzy onemi kondycjami być miało. A do tego za onem pisaniem IMci pana starosty żmudzkiego
drugich nie pozwolą, i tak Inflanty wszytkie opanuje. Ten list do nieboszczyka ks. Fogelwedra był odesłany, aby go WKMci ukazał, a przecię nie widziano, żeby to WKM, obeszło, skąd to niektórzy przedtym konsyderowali, że jako prosperi successus Karolusowe w Inflanciech WKM. nie barzo smęcą, tak i adversa uweselają. Tym barziej poszło to w ludzie, rozumiejąc, iż WKM. pospołu Szwecyą i Estonią i Inflanty od Karolusa chcesz mieć; jakoż i mnie się to chwycieło, gdyżby też to oboje, jako on cudzoziemiec powiedał, miedzy onemi kondycyami być miało. A do tego za onem pisaniem JMci pana starosty żmudzkiego
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 280
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
się mury, Złote jako podcięta krwawa jędza sznury. Ty, coś świeżo ukrócił wschód nieuśmierzony I harde Dunajowe poskromił Trytony. O! jako w pół triumfów i swojej ozdoby, Jakoś przyjął nowinę tak nagłej żałoby? Padnie z ręku reiment, serce urażone; Niepożyte inaczej, ani zwyciężone, I które swą wdzięcznością świat uweselają, Po kwitnących jagodach z oczu łzy pierzchają. Na pana wszyscy patrząc, pozwiesząją głowy, Zrzucą forgi z szyszaków, i już nie surowy Marsim w oczach. Jako więc, gdy gwałt przyrodzeniu, Swiatła insze pogasną w słonecznem zaćmieniu, Działa milczą i bębny. Na ich miejsce wyje Głucha w dzwony Nemezys okropne nenije,
się mury, Złote jako podcięta krwawa jędza sznury. Ty, coś świeżo ukrócił wschód nieuśmierzony I harde Dunajowe poskromił Trytony. O! jako w pół tryumfów i swojej ozdoby, Jakoś przyjął nowinę tak nagłej żałoby? Padnie z ręku reiment, serce urażone; Niepożyte inaczej, ani zwyciężone, I które swą wdzięcznością świat uweselają, Po kwitnących jagodach z oczu łzy pierzchają. Na pana wszyscy patrząc, pozwiesząją głowy, Zrzucą forgi z szyszaków, i już nie surowy Marsim w oczach. Jako więc, gdy gwałt przyrodzeniu, Swiatła insze pogasną w słonecznem zaćmieniu, Działa milczą i bębny. Na ich miejsce wyje Głucha w dzwony Nemezys okropne nenije,
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 38
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
miejsc Pieczarskich wyprawił/ aby ta nawiedziwszy Cudotworną Cerkiew Przeczystej Panny: i święte Świętych Ojców Pieczarskich podziemne mieszkania; w nich obietnice swoje i jego z modlitwami Panu Bogu oddała; i o potomka (aby nie była podobna owym które bez owocu żywota swego ten życia zaciąg w niepłodności kończą) któryby żyjąc po woli Bożej rodziców uweselał/ prosiła: ponieważ Błogosławieństwo to jest Boże mieć synów jako latorślij oliwnych wiele około stołu swego: To zskruchą serdeczną/ owoc żywota swego miłująca matka/ uczyniwszy odjachała /i tym się pewnie upewniła/ że co porodzi zdrowe i długoletnie żyć mające spłodzi; jakoż wierzącej tak się stało/ bo wedle wiary i prośby
mieysc Pieczárskich wypráwił/ áby tá náwiedźiwszy Cudotworną Cerkiew Przeczystey Pánny: y święte Swiętych Oycow Pieczárskich podźiemne mieszkánia; w nich obietnice swoie y iego z modlitwámi Pánu Bogu oddáłá; y o potomká (áby nie byłá podobna owym ktore bez owocu żywotá swego ten żyćia zaćiąg w niepłodnośći kończą) ktoryby żyiąc po woli Bożey rodźicow vweselał/ prośiłá: ponieważ Błogosłáwienstwo to iest Boże mieć synow iáko latorsliy oliwnych wiele około stołu swego: To zskruchą serdeczną/ owoc żywotá swego miłuiąca mátka/ vczyniwszy odiácháłá /y tym się pewnie vpewniłá/ że co porodźi zdrowe y długoletnie żyć máiące spłodzi; iákoż wierzącey ták się sstáło/ bo wedle wiáry y prośby
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 159.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
swemu Kościołowi czynisz/ że nie mogąc nic prawdą i pismem nad owce żykami Chrystusowemi wygrać/ do tych wszetecznych bajek i niezbożnych potwarzyś się uciekł. Aza nie ukazujesz przez to samo żeś nie jest z Boga/ który będąc sam prawdą/ w prawdzie się kochających synami swemi nazywa/ tych świałością oblicza swego na wieki uweselać i nasycać obiecuje. O tych zasię którzy nieprawdą narabiają/ co mówi/ posłuchaj. Wy jesteście prawi z Ojca Waszego Diabła. A to dla czego tamże niżej dokłada: Bo on prawi w prawdzie nie stał, bo niemasz w nim prawdy, gdy mówi kłamstwo z swego własnego mówi, bo kłamcą jest, i
swemu Kośćiołowi cżynisz/ że nie mogąc nic prawdą y pismem nád owce żikami Chrystusowemi wygráć/ do tych wszetecżnych baiek y niezbożnych potwarzyś się vciekł. Azá nie vkázuiesz przez to sámo żeś nie iest z Bogá/ ktory będąc sam prawdą/ w prawdźie się kocháiących synámi swemi názywa/ tych świáłośćią oblicża swego ná wieki vweseláć y násycáć obiecuie. O tych záśię ktorzy nieprawdą nárabiáią/ co mowi/ posłuchay. Wy iesteśćie práwi z Oycá Wászego Diabła. A to dla cżego támże niżey dokłada: Bo on práwi w prawdzie nie stał, bo niemász w nim prawdy, gdy mowi kłamstwo z swego własnego mowi, bo kłamcą iest, y
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 25
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Aug Soliloq 35
O, jako chwalebne jest królestwo, w którym z Tobą, Panie, królują wszyscy święci, odziani światłem jako szatą, mając na głowych swych koronę z kamienia drogiego! O królestwo szczęśliwości wieczne, gdzie Ty, Panie, nadzieja świętych i korona chwały, twarzą w twarz widziany jesteś od świę-
tych, uweselając ich zewsząd w pokoju Twoim, który przechodzi zmysł wszelki. Tam wesele nieskończone, radość bez smutku, zdrowie bez boleści, droga bez prace, światło bez ciemności, żywot bez śmierci, wszelkie dobro bez wszelkiego złego. Gdzie się młodość nigdy nie starzeje, gdzie żywot końca nie zna, gdzie rumianość nigdy nie blednieje,
Aug Soliloq 35
O, jako chwalebne jest królestwo, w którym z Tobą, Panie, królują wszyscy święci, odziani światłem jako szatą, mając na głowych swych koronę z kamienia drogiego! O królestwo szczęśliwości wieczne, gdzie Ty, Panie, nadzieja świętych i korona chwały, twarzą w twarz widziany jesteś od świę-
tych, uweselając ich zewsząd w pokoju Twoim, który przechodzi zmysł wszelki. Tam wesele nieskończone, radość bez smutku, zdrowie bez boleści, droga bez prace, światło bez ciemności, żywot bez śmierci, wszelkie dobro bez wszelkiego złego. Gdzie się młodość nigdy nie starzeje, gdzie żywot końca nie zna, gdzie rumianość nigdy nie blednieje,
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 103
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
odmiany w Wiednia porobił; iż się właśnie wichrowatemu zaćmieniu w jasny dzień nagle przypadłemu, i prędko mijającemu, najraźniej mógł przyrównać. Bo jako wesoło jasny dzień wichrowate zaćmienie nastąpieniem swem wszelką rzecz czystego a jasnego oka (Boga z jasności słonecznej wesoło chwalącą) zasmuconą rozpędza i trapi, a sowy, niedoperze i insze plugastwa nocne uwesela, tak zaś odstąpieniem swem wszystko do pierwszego stanu przywraca. Tym właśnie sposobem przedziwnie wesołego cesarza chrześcijańskiego, i wszystkie z nim katoliki, z przyjścia jasno świetnego wojska Elearów polskich, ten pogrom (gdy nazajutrz rano przyszła nowina, iż wszystkie Polaki na głowę zbito) tak zasmucił, iż prawie wszystkę radość cesarską w żal,
odmiany w Wiednia porobił; iż się właśnie wichrowatemu zaćmieniu w jasny dzień nagle przypadłemu, i prędko mijającemu, najraźniej mógł przyrównać. Bo jako wesoło jasny dzień wichrowate zaćmienie nastąpieniem swem wszelką rzecz czystego a jasnego oka (Boga z jasności słonecznej wesoło chwalącą) zasmuconą rozpędza i trapi, a sowy, niedoperze i insze plugastwa nocne uwesela, tak zaś odstąpieniem swem wszystko do pierwszego stanu przywraca. Tym właśnie sposobem przedziwnie wesołego cesarza chrześciańskiego, i wszystkie z nim katoliki, z przyjścia jasno świetnego wojska Elearów polskich, ten pogrom (gdy nazajutrz rano przyszła nowina, iż wszystkie Polaki na głowę zbito) tak zasmucił, iż prawie wszystkę radość cesarską w żal,
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 25
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
grzech jest ludzkiej naturze Przeciwny/ który każe gardzić Stworżycielem. Więc grzech śmiertelny ludzkim jest nieprzyjacielem/ Albo Taurykiem/ który/ gdy się wysworuje/ Kraje Polskie swym trwoży tłumem/ i plondruje. Cnota zasię naturze ludźkiej przyzwoita Bo z niej płynie uciecha/ i radość obfita Na serca ludzkie; bowiem wesołe sumnienie Czyni/ a uwesela i świat/ i stworżenie. Nie mogłem tego pojąć/ że za cnotę ż Wiarą Dobrą/ chwała; za grzech zaś/ pomsta ma być z karą. Bo jak wiele występków ma być popełnionych; Tak wiele na sumnieniu żądeł zajątrzonych. Lamentu dzień drugi. Job: 10.
Mężowi cierpliwemu Świętemu Jobowi/ (
grzech iest ludzkiey náturze Przećiwny/ ktory káże gardźić Stworżyćielem. Więc grzech śmiertelny ludzkim iest nieprzyiaćielem/ Albo Taurykiem/ ktory/ gdy się wysworuie/ Kráie Polskie swym trwoży tłumem/ y plondruie. Cnotá zásię náturze ludźkiey przyzwoita Bo z niey płynie ućiechá/ y rádość obfita Ná sercá ludzkie; bowiem wesołe sumnienie Czyni/ á uweselá y świát/ y stworżenie. Nie mogłem tego poiąć/ że za cnotę ż Wiárą Dobrą/ chwáłá; zá grzech záś/ pomsta ma być z kárą. Bo iák wiele występkow ma być popełnionych; Ták wiele ná sumnieniu żądeł záiątrzonych. Lámentu dźień drugi. Iob: 10.
Mężowi ćierpliwemu Swiętemu Iobowi/ (
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 35
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
bezpieczny. Ion: I. Lamentu dzień drugi.
O sprosności występków brzydkie a żałosne! Które z sobą ciągniecie dwie męki nieznosne/ I tu na świecie dręcząc mękami różnemi Duszę/ i obiecując po śmierci wiecznemi. A jako grzech dwojaką człowiekowi szkodę Przynosi; tak zaś cnota dwojaką nagrodę/ Bo tu na świecie duszę wdzięcznie uwesela/ Po tym wiecznego czyni dziedzicem wesela.
Kto inaczej nie mądrze o występkach mniema/ Błądzi/ bo grzech spełniony inszych uciech nie ma/ Nad to/ że grzeszącego frasunkiem turbuje/ Po którego spełnieniu ów gorzko żałuje. A tak sobie samemu bywa człowiek katem/ Turbując się że Bożym pogardził mandatem. A choć na ukaranie
bespiecżny. Ion: I. Lámentu dźień drugi.
O sprosnośći występkow brzydkie á żałosne! Ktore z sobą ćiągniećie dwie męki nieznosne/ Y tu ná świećie dręcząc mękámi rożnemi Duszę/ y obiecuiąc po śmierći wiecżnemi. A iako grzech dwoiaką cżłowiekowi szkodę Przynośi; tak zaś cnotá dwoiáką nágrodę/ Bo tu ná świećie duszę wdźięcżnie uwesela/ Po tym wiecżnego cżyni dźiedźicem wesela.
Kto inacżey nie mądrze o występkách mniema/ Błądźi/ bo grzech spełniony inszych ućiech nie ma/ Nád to/ że grzeszącego frásunkiem turbuie/ Po ktorego spełnieniu ow gorzko żáłuie. A ták sobie samemu bywa cżłowiek kátem/ Turbuiąc się że Bożym pogárdźił mándátem. A choc na ukáranie
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 37
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
walać;
Jakbyś tego nie wiedział/ że nieprzyjaciele Sprzysięgli dusz naszych to sobie za wesele Wielkie/ i triumf mają/ gdy na grzeszącego Patrzą człeka mandatem Bożym gardzącego/ To największa uciecha/ to ich ukochanie/ Gdy człowiek Stwórcy swego depce przykazanie. I żadna rzecz najwięcej dusz nieprzyjaciela Naszych/ jako występek/ tak nie uwesela. Niech Ren/ niechaj Paktolus ofiarują złoto/ Niechaj drogie Hidaspes perły/ nie dba o to; Nie dba o skarby świata/ o bogactwa mnogie; Są to fraszki u niego/ złoto/ perły drogie. O żadnym wyśmienitym nie myśli bankiecie/ Staranie ma najwięcej o fetor/ i śmiecie Grzechów. O to/
wálać;
Iákbyś tego nie wiedźiáł/ że nieprzyiáćiele Zprzysięgli dusz nászych to sobie zá wesele Wielkie/ y tryumf máią/ gdy na grzeszącego Pátrzą cżłeká mándátem Bożym gárdzącego/ To náywiększá ućiechá/ to ich ukochánie/ Gdy cżłowiek Stworcy swego depce ṕrzykazánie. Y żadna rzecż náywięcey dusz nieprzyiáćielá Nászych/ iáko występek/ ták nie uweselá. Niech Rhen/ niecháy Páktolus ofiáruią złoto/ Niecháy drogie Hidáspes perły/ nie dbá o to; Nie dbá o skarby świátá/ o bogáctwá mnogie; Są to fraszki u niego/ złoto/ perły drogie. O żadnym wyśmienitym nie mysli bánkiećie/ Stáránie má náywięcey o fetor/ y smiećie Grzechow. O to/
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 56
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694