pozasłania, Nieprawi, jego tchem, jak węgle wzdęte, Wzgardzą natchnienia, i pobudki święte, A rozżarżeni gniewem, pychą, ciałem, Jego pochodnią, będą i podpałem. Światową władzą mający przytomnie, I kark, i szyję wzniesie przeciwko mnie, Swych Naśladowców w cnotach wprzód zuboży, Dopiero sam się w rżądach uwielmoży. Jak na warsztacie skręcone postronki, Zrosna się w jedność ciała jego członki, Rzekę; Niezbożni potuszając sobie, Nie obaczą się w pokucie, w żałobie. Zaczym ja przeciw Uczniom i Mistrżowi Rozkażę z góry wypaść piorunowi, Aby mojego celu nie uczybił, Lecz Antychrysta z jego sługi wybił. Których dla zbrodni niepoprawnych wzgardzę
pozasłánia, Niepráwi, iego tchem, iák węgle wzdęte, Wzgardzą natchnienia, i pobudki święte, A rozżarżeni gniewem, pychą, ćiáłem, Iego pochodnią, będą i podpałem. Swiátową władzą máiący przytomnie, I kark, i szyię wznieśie przećiwko mnie, Swych Naśládowcow w cnotách wprzod zuboży, Dopiero sam się w rżądach uwielmoży. Iák ná warsztácie skręcone postronki, Zrosna się w iedność ćiáła iego członki, Rzekę; Niezbożni potuszáiąc sobie, Nie obaczą się w pokućie, w żałobie. Záczym ia przećiw Vczniom i Mistrżowi Roskażę z gory wypaść piorunowi, Aby moiego celu nie uczybił, Lecz Antychrystá z iego sługi wybił. Ktorych dla zbrodni niepopráwnych wzgardzę
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 166
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
moczy Bystry strumień, królewic namioty roztoczy. Sześć miał wojska tysięcy samego wyboru. Okrom zwykłej gwardii i swojego dworu. Więc żeby winna płaca jasnej doszła cnoty, Nie godzi się zamilczeć tych, którzy z ochoty Własnym kosztem chorągwie stawili okryte; Niech w sercach ludzkich żyją wieki nieprzeżyte. Tu, tu każdy swe imię pragnął uwielmożyć, Tu zbiory, zdrowie nawet ochotnie wyłożyć, Gdzie przy bożych kościołach, przy panu, przy miłej Ojczyźnie trzeba było wszytkiej ruszyć siły. Nie na marne bankiety, nie na zbytki to wam Dał Bóg, nie na przekwintnym stroje białymgłowam, Którzy szersze fortuny, którzy zbiór sowity, A zwłaszcza macie z chleba Rzeczypospolitej.
moczy Bystry strumień, królewic namioty roztoczy. Sześć miał wojska tysięcy samego wyboru. Okrom zwykłej gwardyi i swojego dworu. Więc żeby winna płaca jasnej doszła cnoty, Nie godzi się zamilczeć tych, którzy z ochoty Własnym kosztem chorągwie stawili okryte; Niech w sercach ludzkich żyją wieki nieprzeżyte. Tu, tu każdy swe imię pragnął uwielmożyć, Tu zbiory, zdrowie nawet ochotnie wyłożyć, Gdzie przy bożych kościołach, przy panu, przy miłej Ojczyźnie trzeba było wszytkiej ruszyć siły. Nie na marne bankiety, nie na zbytki to wam Dał Bóg, nie na przekwintnym stroje białymgłowam, Którzy szersze fortuny, którzy zbiór sowity, A zwłaszcza macie z chleba Rzeczypospolitéj.
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 89
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
który mię opasuje mocą: a czyni prostą drogę moję. 34 Krzepi nogi moje jako jelenie: a na wysokich miejscach moich stawia mię. 35 Ćwiczy ręce moje do boju: tak/ iż kruszę łuk miedziany ramionami swymi. 36 DAłeś mi też tarcz zbawienia twego: a prawica twoja podpierała mię/ i dobrotliwość twoja uwielmożyła mię. 37 Rozszerzyłeś kroki moje podemną: tak/ że się nie zachwiały goleni moje. 38 Goniłem nieprzyjacioły moje/ a doścignąłem ich: i nie wróciłem się/ ażem ich wytracił. 39 Poraziłem je tak/ iż nie mogli powstać: upadli pod nogi moje. 40 Tyś
ktory mię opasuje mocą: á cżyni prostą drogę moję. 34 Krzepi nogi moje jáko jelenie: á ná wysokich miejscách mojich stawia mię. 35 Cwicży ręce moje do boju: ták/ yż kruszę łuk miedźiány ramionámi swymi. 36 DAłeś mi też tarcż zbáwienia twego: á práwicá twojá podpieráłá mię/ y dobrotliwość twojá uwielmożyłá mię. 37 Rozszerzyłeś kroki moje podemną: ták/ że śię nie záchwiały goleni moje. 38 Goniłem nieprzyjáćioły moje/ á dośćignąłem ich: y nie wroćiłem śię/ áżem ich wytráćił. 39 Poráźiłem je ták/ iż nie mogli powstáć: upádli pod nogi moje. 40 Tyś
Skrót tekstu: BG_Ps
Strona: 559
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Psalmów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632